Strona 3 z 5

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: środa, 9 wrz 2020, 21:51
autor: sliwa70
Dzięki tej piosence zacząłem szukać info o śliweczce i trafiłem tu:) https://youtu.be/uUlYF9xoBvE

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: wtorek, 22 wrz 2020, 21:03
autor: radius
Coś ode mnie na dobranoc :)

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: piątek, 25 wrz 2020, 21:42
autor: ollo
Jakby ktoś z Państwa miał ochotę na dobrą prozę o miłości (historia ta zdarzyła się w rzeczywistości) , przy tym z dużą dozą subtelnego humoru to polecam koniecznie ,,Madame'' Antoniego Libery. Można to kupić na Allegro. To powieść miłosna ale przy tym również powieść ,,specyficznej akcji,, Myślę, że na dobre zagości w Państwa biblioteczkach. Następne dwie książki również ,,specyficznej akcji,, choć w tym przypadku zupełnie odmiennej , przy tym załadowane do bólu (na pewno pierwsza) humorem to ,,Drwal'' oraz ,,Zbrodniarz i Dziewczyna'' Michała Witkowskiego. Proszę to czytać- ubawicie się setnie... Ciekawe min. faktograficznie jest też ,,Lubiewo'' tegoż autora ale to na potem i dla tych których nie zrazi orientacja życiowa tego pana. Ma niezłe pióro , snuje ciekawe wątki i niejednokrotnie zdarzało mi się rżeć ze śmiechu podczas lektury (Drwala) co nieczęsto się zdarza. Zaś dla najwytrwalszych czytelników polecam ,, Finneganów Tren'' Joyce'a... (nie, nie- ...jaja sobie robię....nie czytałem tego...ani Ulissesa, choć go trochę posłuchałem na audiobooku...Dacie wiarę...? - mieszkałem kiedyś z gościem który Ulissesa przeczytał dwa razy(autentyk) i naprawdę dobrze bawił się przy tej książce za drugim razem. Czytał to kiedy mieszkaliśmy razem i zaśmiewał się po uszy od czasu do czasu podczas lektury. Rządny był literatury - nie żaden bufon...Następnie jeśli ktoś z Państwa ma ochotę na literaturę ,,duchową,, z porządnym ,,dopalaczem,, to szczerze polecam Uspieński ,,Fragmenty Nieznanego Nauczania''- potrafi poprzewracać w głowie...książka ta obecnie jest dość droga na allegro( 300 zł) ale postaram się ją odebrać od koleżanki i porobić skany stron...jakby ktoś chciał i koleżanka nie zaprzepaściła tomiku...(jutro do niej zadzwonię) - to mogę wysłać w przyszłości w plikach. To po części duża dawka literatury przygodowej również. Potem....Dla osób mających potrzebę spenetrowania obszarów pogranicza duchowości i fizyki, szczerze polecam- ,,Nieskończoność w jednej dłoni. Od Wielkiego Wybuchu do Oświecenia''Matthieu Ricard, Xuan Thuan Trinh . Na allegro obecnie nie ma ale mam to i mogę ew.porobić skany...może się też pojawić w przyszłości na allegro pewnie bo to wyszło jakieś 15 lat temu, więc jest szansa...Jeśli ktoś przerobi ,,Nieskończoność...'' i będzie chciał pójść głębiej w logikę i filozofię nakreśloną w poprzedniej pozycji - to robimy Artur Przybysławski ,,Buddyjska Filozofia Pustki'' Jakby co...to porobię skany bo ciężko dostępne...Co tam jeszcze ? Fredrę sobie poczytać do poduszki albo Haska ,,Przygody Wojaka...'' Pozdrawiam.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: piątek, 25 wrz 2020, 22:03
autor: ollo
Aaaa na poprzedniej stronie jeszcze zauważyłem ,że były wspomnienia o panie Janie Himilsbachu..i zdaje się ,że pominięto epizod gdy Himilsbach przepędzał ,,inteligencję,, ze Spatifu...Więc będąc pod wpływem i wchodząc bodajże do rzeczonego lokalu stanął na środku sali i zaordynował ,,inteligencja wypierdalać ! ,, Cisza na sali, jakieś pomruki...mija chwila...Wstaje Holoubek i głośno mówi ,,nie wiem jak państwo...ja wychodzę,, i poszedł...

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: piątek, 25 wrz 2020, 23:15
autor: ollo
Aaa...i jeszcze w temacie literatury, przypomniałem sobie i polecam dla osób żądnych powieści metafizycznych z lekkim dreszczykiem... Stefan Grabiński ,,Nowele'' . To młodopolska literatura, kwiecisty styl, dotknięcie nieznanego, czasem niemożliwego do opisania, upiornego wręcz oblicza tajemnic otaczającej nas rzeczywistości, wyłaniających się co rusz spoza znanych pozornie obszarów dnia codziennego...To literatura dreszczem niepokoju kipiąca wręcz...Można kupić na allegro za parę złotych wydania z lat 80-tych. Do jednego z tomików twórczości Grabińskiego przedmowę robił min. St. Lem a twórczość tego pisarza gdzieś tam, na rubieżach polskiej literatury cały czas tli się dymem skrywającym prawdziwie niepokojące koszmary skryte pod płaszczykiem dobrze nam znanych codziennych chwil i sytuacji...,,Maszynista Grot'' ,,Smoluch'' czy ,,Spojrzenie'' i wiele innych opowieści przeniosą Was do krain niesamowitości...

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 26 wrz 2020, 10:35
autor: radius
Pogoda do :dupa: , więc coś na rozruszanie starych kości :mrgreen:

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: piątek, 9 paź 2020, 23:06
autor: chprzemo
Ten kto ma netflixa lub inne źródło powinien obejrzeć film ‚dylemat społeczny’.. Polecam dla każdego, a szczególnie dla tych co zastanawiają się nad zakupem pierwszego smartfona dla dziecka:)

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 10 paź 2020, 00:39
autor: bociann2
Eddie van Halen umarł

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 10 paź 2020, 01:32
autor: tompi
żal :(

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: niedziela, 11 paź 2020, 16:46
autor: JanOkowita
Ostatnio uruchomiłem w moim miejscu pracy gramofon i codziennie "ćwiczę" nową płytę winylową sprzed lat. Tego co serwują współczesne media powoli nie daje się już strawić. Dzisiaj na tapecie Louis Armstrong.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: niedziela, 11 paź 2020, 17:25
autor: Góral bagienny
@JanOkowita Mam gdzieś pocztówki gramofonowe jak je znajdę to podeslę bo u mnie się zmarnują :ok:

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: niedziela, 11 paź 2020, 20:33
autor: JanOkowita
Dawaj. Te będą na 45 obrotów. Ale jak na 78 to nie przysyłaj. Ej tam smartfonowcy naukowcy nie komentujcie bo i tak nie wiecie co kurła napisać. Takiego MP987 nie znacie.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: wtorek, 27 paź 2020, 13:39
autor: JanOkowita
Dzisiaj klasyka gatunku. Na taką pogodę jak znalazł!

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: czwartek, 5 lis 2020, 15:53
autor: JanOkowita
1989 rok, aż się wierzyć nie chce, wydawało się niedawno... , Thats Just the Way it Is, Do You Remember?

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 7 lis 2020, 09:47
autor: JanOkowita
Dzisiaj z samego rana na gramofonie położyłem winyl, który kupiłem 43 lata temu w sklepie węgierskim przy Marszałkowskiej w Warszawie, w tym samym budynku albo obok była też Składnica Harcerska (kto pamięta jakie skarby tam były, ech!). Lokomotiv GT - album Zene – Mindenki másképp csinálja (1977).
Płyta wydana pięknie, wewnątrz dodatkowa okładka. Technicznie nagrana perfekcyjnie jak na tamte czasy, a i dzisiaj brzmi nadal świeżo. Zasłuchiwałem się w tej muzyce jako nastolatek i co najśmieszniejsze - jedyne słowo jakie rozumiałem z tekstów to słowo "radio". Zresztą do dzisiaj też tylko to rozumiem :)
Gdyby ktoś chciał posłuchać muzyki to ktoś wrzucił cały album na YT tu: https://www.youtube.com/watch?v=nwbbyY_5eA4

Pozdrawiam wszystkich Starszych Panów na Forum. :piwo:

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 7 lis 2020, 10:59
autor: radius
Heh, stare, dobre (naprawdę) czasy :ok:
Miałem i Lokomotiv GT i Omegę i Skorpio :)
omega.jpg
Skorpio_01.jpg
oraz dużo innych płyt wydanych przez PEPITĘ. Nie wspomnę już o naszych artystach jak SBB, Budka Suflera, Krzak itd... itd... ;)

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 7 lis 2020, 11:04
autor: JanOkowita
@radius - o ile angielskiego to dało się jeszcze nauczyć ze słuchania płyt to już język węgierski na zawsze pozostał ciemną magią, prawda?

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 7 lis 2020, 12:28
autor: radius
Prawda :D

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 7 lis 2020, 13:07
autor: lesgo58
Coś dla smakoszy... :poklon;

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 7 lis 2020, 15:30
autor: bociann2
"już język węgierski na zawsze pozostał ciemną magią, prawda?"

Swego czasu, w korpo oczywiście, często jeździłem do zaprzjaźnionej fabryki pod Budapesztem (OT- wspaniałe miasto). W samym B. nie chcieli mówić po rosyjsku( chociaż na pewno umieli choć trochę, bo mieli tak jak my obowiązkowy w szkole ) Po angielsku slabo, częściej po niemiecku, no bo to w końcu Austro-Wegry
Nauczylem się( piszę fonetycznie):
Jonopotkiwano- dzień dobbry
Kesenem- dziękuję

No i najlepsze, ale to z lektury Szwejka

Nem tudom, baratok- nie wiem, bracie.
Działa.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: sobota, 7 lis 2020, 20:50
autor: Skir
A wrzucę też coś co mi się jesiennie kojarzy:
co do vinyli: nie wierzyłem, że ja, bez wykształcenia muzycznego i oparcia na muzyce klasycznej, wychwycę różnicę pomiędzy odtwarzaniem z czarnej płyty a CD. A jednak spokojnie można wychwycić POTĘŻNĄ różnicę. Kiedy wpada znajomy puszczam mu najpierw na cd, a potem na gramofonie i robi wielkie oczy. Era ZERO-JEDYNKOWA ukradła nam sporo radości z muzyki.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: niedziela, 15 lis 2020, 20:50
autor: JanOkowita
@Skir - nie trzeba mieć wykształcenia muzycznego aby usłyszeć różnicę. Jedni mówią "posłuchaj tego" a inni "zobacz jak ładnie gra". Większość ludzi to wzrokowcy, część słuchowcy, itd. Ja mam nadwrażliwość słuchową na dźwięki i do dzisiaj żałuję, że nie pozwolono mi kształcić się dalej po podstawówce muzycznie.
Ale jest jak jest - moja żonka potrafi wybierać przez 2 godziny firanki, a ja uciekam po 10 minutach ze sklepu. Tak jak ona, gdy zaproszę ją do słuchania dobrego stereo - wytrzymuje też 10 minut :scratch:
Masakra finansowa zaczyna się wówczas, gdy zaczynasz gromadzić sprzęt audiofilski. Nasze kolumny i alembiki to przy tym tanie hobby.

A na wieczór polecam interpretację piosenki zespołu ABBA. Miłego słuchania :)

https://www.youtube.com/watch?v=eiIVSlB ... l=Johnkult

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: niedziela, 15 lis 2020, 21:11
autor: JanOkowita
I ciekawostka z opisu osoby wstawiającej film:

Johnkult
20,5 tys. subskrypcji
Eric Bibb performing a sweet version of Dancing Queen by Abba.
Performed as a tribute to the six mothers of his six children.

Recorded at Stora Teatern in Gothenburg, Sweden 17/11-2017

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: niedziela, 15 lis 2020, 22:30
autor: jajek12
Cześć.
Jakieś takie aktualne?
https://www.youtube.com/watch?v=1aO_e8s71os

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: niedziela, 15 lis 2020, 23:17
autor: rastro
Ach...
Jest taki dowcip... czym się różni meloman od audiofila?

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 00:43
autor: Skir
Zatrzymałem się w momencie kiedy po raz enty zmieniłem sprzęt na lepszy i stwierdziłem, ze w sumie potrzebuję dwa komplety, każdy do innego rodzaju muzy :). Marantz wspaniale dawał przestrzeń Pink Floyd czy jazzu, ale nie ogarniał Slayera. Stop. Wyhamowałem. :).
Dawno nie było o książkach, ktoś wspomnił „Madame” , chętnie sobie przypomnę, bo była super. Ja chciałbym polecić kilku autorów z branży powieści kryminalnej. I to nie będące na topie byle co w wydaniu Mroza czy Bondy.
Najpierw kryminał retro: oczywiście M. Krajewski i M. Wroński, ale pojawiają się nowe nazwiska: Beśka, Dudziński, Skorupski, Jaszczuk.
Powieść kryminalna współczesna: Gacek, Guzowska, Ostaszewski, Pruska, Larek, Kańtoch, Ćwirlej, Koźmińscy, Czubaj, Konatkowski.
Brakuje Chmielarza czy Małeckiego? Trochę wydają mi się przereklamowani, dzięki dużym wydawnictwom i sporej reklamie.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 02:18
autor: rozrywek
Skirze drogi. Na liście masz Gacka a nie masz Rozrywka w najnowszym wydaniu powieści Destrukcja czasowoprzestrzenna.
To żart.
Masz rację, Ta ostatnia Niedziela na dobrym sprzęcie z cd zabrzmi jak Slayer w wersji midi karaoke.
Tu musi być to coś, te charakterystyczne mono, potrzaski, inaczej to ujmę:
Niedoskonałości nadają niepowtarzalne brzmienie, i każdy rodzaj a i charakter muzyczny musi mieć oprawę.
Bacha to tylko w kościele, dobrej klasyki lat dawnych tylko z gramofonu, a Slayera prosto z wzmacniacza.

Jeszcze inaczej to ujmę:
Jedzie do mnie Ibanez, właśnie do ostrzejszych dźwięków i doznań, a mam Fendera, do miękkich, fajnych delikatnych doznań słuchowych. Z sprzętem jest podobnie.

Ps Mam kolegę czubka, szalonego na punkcie Sony. Firma ok.... tylko że on w tym ma jeszcze baterie Sony, taki Sono-fil.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 08:47
autor: rastro
rozrywek pisze: Niedoskonałości nadają niepowtarzalne brzmienie, i każdy rodzaj a i charakter muzyczny musi mieć oprawę.
I tu @rozrywek spuentował dowcip:
- Czym się różni meloman od audiofila?
- Meloman słucha muzyki audiofil szumów...

Ale wracając do tematu... mi się nieźle czytało serią Lee Childa - czytadło kryminał/sensacja w sam raz do pociągu.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 09:27
autor: JanOkowita
@rastro - hehe, taka prawda. Zboczenie audiofilskie zaczyna się w momencie, gdy kupując CD lub winyl najpierw patrzysz, która wytwórnia go wydała. Ja na przykład nie oprę się zakupowi gdy widzę, że muzyka została nagrana w Stockfish Records.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 13:43
autor: Skir
co do zboczeń audiofilskich: czytałem na forum, że ktoś ciągnął do sprzętu odrębną linię od trafo, żeby nie narażać się na skoki napięcia :). Chociaż, jak znajomi widzą, że moje KEFy stoją na specjalnych stalowych "kolcach" na granitowych podstawach, to też mogą mi się dziwnie przyglądać :)).
@rasto: muszę sięgnąć po Childa. Czytałem jego napisaną wspólnie z Prestonem książkę (Karmazynowy brzeg) i się zniechęciłem. Ale może to przez Prestona.
Z zagranicznych: M. Pearl "Klub Dantego" i pozostałe. M. Gregorio "Krytyka zbrodniczego rozumu". No i zakręcone książki Arturo Perez-Reverte. To wszystko powieści kryminalne wykraczające po za schemat morderstwo-wykrycie. Raczej powieści, gdzie morderstwo jest jednym z elementów. W tych kategoriach można nawet w powieść kryminalną wpisać "Imię róży" U. Eco.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 14:04
autor: rastro
@Skir - obawiam się że to nie jest ten sam Child
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4884908 ... nowy-brzeg

https://lubimyczytac.pl/autor/14029/lincoln-child
https://lubimyczytac.pl/autor/15911/lee-child

Ach.. oczywiście dla fanów fantastyki i trochę takiego karykaturalnego podejścia polecam Terrego Pratchetta. Dodatkowo wyznawcy teorii płaskiej ziemi powinni być usatysfakcjonowani ;).

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 16:57
autor: JanOkowita
Skir pisze:co do zboczeń audiofilskich: czytałem na forum, że ktoś ciągnął do sprzętu odrębną linię od trafo, żeby nie narażać się na skoki napięcia :). Chociaż, jak znajomi widzą, że moje KEFy stoją na specjalnych stalowych "kolcach" na granitowych podstawach, to też mogą mi się dziwnie przyglądać :))..
Gdy kilka lat temu zmieniałem sprzęt audio udałem się do salonu na odsłuch wybranej konfiguracji wzmacniacz+CD+kolumny. Zabrałem ze sobą ulubioną płytę, siedzę, słucham, słucham.... i stwierdzam, że dźwięk talerzy od perkusji jest nie taki jakiego oczekuję (przedtem miałem wzmacniacz lampowy dobrej klasy, więc uszy się nauczyły). Pan z obsługi wysłuchał grzecznie moich uwag i stwierdził, że zmieni kable do kolumn. I po chwili już było wszystko jak trzeba :punk:

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 20:22
autor: Skir
@rasto: to wreszcie ktoś mnie oświecił :) a ja się dziwiłem, co widzą w tym Childzie, jak ten "Karmazynowy brzeg" takie g--wno :).
@JanOkowita: kable dużo znaczą. ale też czasami wspaniałe kolumny nie współgrają ze wspaniałymi wzmacniaczami - muszą współgrać, żeby osiągnąć megadzwięk. Zresztą trzeba dobrać pod siebie i własne upodobania, oczywiście co by nie grzebać z niepotrzebnymi wynalazkami typu :korektor" :). Kiedyś byłem już blisko wzmaka lapowego, ale potem znowu coś wypadło.
Jedyne co ma sens w przypadku odtwarzaczy cd vs gramofon, to płyty SACD. Pamiętam jakoś tanio udało mi się kupić Dark Side of the Moon w wersji SACD. Opcja CD to normalna płyta, ale po przełączeniu na SACD są dodatkowe (no hmmm trochę audiofilskie) efekty. "Time" powala. I mi płytkę wcięło po jakiejś imprezie, pewnie komuś pożyczyłem. Teraz taka płytka, nawet 450 zeta :(. W wersji SACD mam też Stinga "Secred love".

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 20:36
autor: JanOkowita
Korektor dla audiofila to zbrodnia na muzyce. W odtwarzaniu chodzi o to, aby wszystko zabrzmiało jak najwierniej zgodnie z intencjami twórców. Wzmacniacze lampowe są fajne, tworzą klimat i słuchanie Pink Floyd przy wpatrywaniu się w żarzące się lampy jest dodatkowym przeżyciem.
Niestety - lampy się zużywają, co mniej więcej 200-250 godzin słuchania trzeba je wymieniać. No i jeszcze jedno, po to aby zacząć słuchać trzeba włączyć wzmacniacz przynajmniej 10 minut wcześniej.

A jeśli chodzi o SACD to warto kupić do testowania:
https://m.sklep.rms.pl/stockfisch-recor ... -hybrydowa

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 21:43
autor: Skir
@JanOkowita. Ba, korektor to czysta herezja :). Przycisk "direct" odcinający wszelkie ingerencje i "pure audio" w cd`eku. Co ciekawe: w linku, który podałeś, w opisie płyty testowej znalazłem takie zdanie:
"Płyta hybrydowa zawiera warstwę SACD (ang. Super Audio Compact Disc) stereo nagraną w formacie DSD (sygnał cyfrowy możliwie najdokładniej odzwierciedla analogowy oryginał)." (podkreślenie moje). Czyli zdecydowanie i oficjalnie poziom wyższy niż CD (dużo) ale tylko zbliżony do analogu.
Moje dzieciaki (hmm dawno już nie nastoletnie) wiedzą, co kupować na urodziny czy gwiazdkę :).

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: poniedziałek, 16 lis 2020, 22:08
autor: rastro
Generalnie cyfrowy zapis ze swojej natury musi prowadzić do kwantyzacji przebiegu... ale błagam przy 16bit i 44kHz nikt nie jest w sanie zauważyć że jest tam jakakolwiek kwantyzacja ;)
A już szczególnie dziadki po 40 co słyszą maks 15kHz może 16 ale na maksa głośno i bez żadnego tła ;).

Cóż w sumie coś na ten temat wiem... był taki czas co mnie wkurzał kineskopowy TV późnym wieczorem... był taki czas co mnie wnerwiały dogorywające świetlówki... ale ten czas już minął bezpowrotnie... Nawet dzieciak ostatnio na smartfonie ściągnął taką aplikację odstraszacz... jakie było jego zdziwienie że tylko jemu ten dźwięk mózg wypala ;). Cóż coś tam słyszałem jak telefon był odpowiednio blisko ucha. Niektóre sklepy, które wolą nie mieć młodzieży w środku potrafią puszczać takie coś z razem z ciepłą muzyczką zachęcającą do wejścia... raczej nie w Polsce ale się to stosuje.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: wtorek, 17 lis 2020, 08:55
autor: rastro
Odnośnie książek to jak obserwuje to co się dzieje wokół... to lekturą obowiązkową powinien być "Rok 1984" Georga Orwella. Koniecznie dwa trzy razy tak żeby zaczęło kiełkować ziarno zrozumienia o czym tak właściwie jest ta książka. Można też zacząć od "Folwarku zwierzęcego: tegoż samego autora... jest łatwiejsza do strawienia ;).

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: wtorek, 17 lis 2020, 19:23
autor: Skir
@rastro: "Folwark" jest odpowiedzią rozczarowanego radzieckim socjalizmem Orwella. Jako że rządzący obecnie czerpią wzorce propagandy lat komunizmu, analogie nasuwają się same. "Rok 1984" pisał w 1948 (odwrócenie dwóch ostatnich cyfr) wiedząc już dokładnie, czym jest świat według lewackich ideologów. Tak totalitarnie może być jedynie, kiedy rozpocznie się walka z pojęciem rodziny, uczuć, miłości i indywidualności. Jeżeli chodzi o wizjonerów, choć to już nie beletrystycznie, polecam "Trzecią falę" A.Tofflera. Czytałem na początku lat 90-tych i wydawała mi się cholernie ciekawa, ale prawie s-f. Dziś wspominam i stwierdzam, że spełniło się prawie wszystko.

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: wtorek, 17 lis 2020, 19:30
autor: Skir
rastro pisze:Generalnie cyfrowy zapis ze swojej natury musi prowadzić do kwantyzacji przebiegu... ale błagam przy 16bit i 44kHz nikt nie jest w sanie zauważyć że jest tam jakakolwiek kwantyzacja ;)
A już szczególnie dziadki po 40 co słyszą maks 15kHz może 16 ale na maksa głośno i bez żadnego tła ;).
Po pierwsze: porównywałeś dźwięk z analogu i cd? Serio: usłyszysz różnicę. Proponuję najpierw CD. "ale super dźwięk! Ło!". Potem analog, najlepiej ten sam utwór. "Jaka przestrzeń! Jakby muzyk stał koło mnie. Ale to przedtem było PŁASKIE".
Pomijam zapisy typu mp3 (ewentualnie ape lub flac), chodzi o porównanie z płytą oryginalną. Wystarczy tani sprzęt w granicach 10 tyś.
A dwa: "dziadki po 40"? qrna, taki gówniarz nie jestem :))). A chciałoby się :).

Re: Coś dla ducha- książka, muzyka, film

: wtorek, 17 lis 2020, 20:12
autor: JanOkowita
@rastro - rozśmieszyłeś mnie tymi głuchymi dziadkami po 40-tce. Ja mam 56 lat i gdy posadzę 30 latków w moim salonie odsłuchowym audio to często muszę im opisywać jak poszukać dźwięków, bo inaczej bez wskazania w ogóle nie słyszą. Nie zawsze jest tak, że wraz z upływem życia traci się słuch - ja wręcz mam wrażenie, że teraz słyszę o wiele lepiej niż 30 lat temu. Poza tym jest jeszcze zdolność do rozróżniania różnic tonalnych. Gdy byłem w szkole podstawowej - średniej i przychodził do domu stroiciel do pianina to musiał poprawiać aż do bólu. Rozróżniam 1/16 tonu i żyje się z tym trudno - bo wówczas słuchając piosenkarzy często słyszy się jak fałszują i stwarza to dyskomfort. To trochę tak jak w naszym hobby - jeden nie wyczuje przedgonów i pogonów, a drugiemu śmierdzą zanim weźmie trunek do ust.
Jak masz ochotę na przygodę z audio to zacznij kompletować sprzęt i nośniki - zacznij od budżetu 10 tys zł (jak radzi Skir). Do tego dobre wygłuszenie w pokoju i zaczniesz "smakować" muzykę. I przestań rozśmieszać tym, że nie słyszy się różnicy pomiędzy 15 a 16 kHz. Może nie słyszą ci ludzie, który na wepchniętych do uszu słuchawkach skatowali sobie odbiór dźwięków słuchając odtwarzacza w smartfonie. A jeśli już tak ktoś robi to przynajmniej warto kupić mały wzmacniacz słuchawkowy właśnie do tego typu urządzeń - np. https://m.sklep.rms.pl/topping-nx1s-nx- ... -przenosny
Poczujesz różnicę na początek przygody.