Zimowanie miodów - kilka pytań
: poniedziałek, 15 paź 2012, 12:16
Witajcie ponownie.
Może zanim rozpocznę, chciałbym usprawiedliwić swoją zwiększoną aktywność na forum. Częstsze pisanie (ostatnie kilka dni) nie wynika z chęci spamowania lub zwiększenia sobie ilości postów a jedynie z tego, że przez ostatni miesiąc będąc w pracy nie miałem dostępu do tej strony a wynikało to z tego, że strona jest zablokowana przez serwer jako kategoria "alkohol and tabacco" ale mniejsza z tym.
Miodami interesuję się od tej wiosny (wczesnej wiosny) i przede mną pierwsza zima. Nie mam pojęcia jakich temperatur mogę się spodziewać tej zimy w garażu a wpływu na to nie mam żadnego. Jakoś tak na początku roku w styczniu miałem tam +6 ale nie potrafię powiedzieć jak się to miało do temperatury na zewnątrz i jaka może być tam temp. w przypadku grubych mrozów?
Najbardziej nurtuje mnie pytanie co zrobić z miodami, które nie do końca jeszcze wyrobiły i jaki może mieć wpływ pozostawienie ich w pojemnikach/balonach przez kilka miesięcy? Boję się oczywiście zasmrodzenia nastawów drożdżakami , tudzież innych nieznanych następstw. Zlany miód choć jeszcze nie dojrzały i nie wyklarowany jest bezpieczny ale co z tymi które ciągle pracują i daleko im do końca? Zlać z nad osadu i czekać do wiosny na wtórną fermentację czy zostawić je tak jak stoją?
Jak Wy zabezpieczacie się na zimę i jakie macie minimalne temperatury u siebie?
Pzdr.
Może zanim rozpocznę, chciałbym usprawiedliwić swoją zwiększoną aktywność na forum. Częstsze pisanie (ostatnie kilka dni) nie wynika z chęci spamowania lub zwiększenia sobie ilości postów a jedynie z tego, że przez ostatni miesiąc będąc w pracy nie miałem dostępu do tej strony a wynikało to z tego, że strona jest zablokowana przez serwer jako kategoria "alkohol and tabacco" ale mniejsza z tym.
Miodami interesuję się od tej wiosny (wczesnej wiosny) i przede mną pierwsza zima. Nie mam pojęcia jakich temperatur mogę się spodziewać tej zimy w garażu a wpływu na to nie mam żadnego. Jakoś tak na początku roku w styczniu miałem tam +6 ale nie potrafię powiedzieć jak się to miało do temperatury na zewnątrz i jaka może być tam temp. w przypadku grubych mrozów?
Najbardziej nurtuje mnie pytanie co zrobić z miodami, które nie do końca jeszcze wyrobiły i jaki może mieć wpływ pozostawienie ich w pojemnikach/balonach przez kilka miesięcy? Boję się oczywiście zasmrodzenia nastawów drożdżakami , tudzież innych nieznanych następstw. Zlany miód choć jeszcze nie dojrzały i nie wyklarowany jest bezpieczny ale co z tymi które ciągle pracują i daleko im do końca? Zlać z nad osadu i czekać do wiosny na wtórną fermentację czy zostawić je tak jak stoją?
Jak Wy zabezpieczacie się na zimę i jakie macie minimalne temperatury u siebie?
Pzdr.