Nie jestem do końca przekonany, czy ważenie na wadze łazienkowej to dobry pomysł.
Znaczy pomysł jest słuszny, tylko waga musi być bardzo dokładna, a pomiar powtarzalny,
bo postęp fermentacji można określać ubytkiem masy pracującego nastawu.
Część osób zapewnie kojarzy poniższy zapis:
C6H12O6 -> 2C2H5OH + 2CO2
wynika z niego tyle, że z 1 mola glukozy powstają 2 mole alkoholu etylowego i 2 mole dwutlenku węgla.
Zamieniamy powyższy wiersz na bardziej przyjazną formę:
ze 180g glukozy powstanie 92g alkoholu i 88g CO2.
Lepiej. Spadek masy nastawu w stosunku do wartości poprzedniej o 88g
będzie świadczył o pojawieniu się w nastawie ok. 116 ml etanolu.
Brzmi fajnie w skali laboratoryjnej - dymion 25 litrowy będzie już wyzwaniem.
W tej opcji to waga paczkowa; może być taka jak kiedyś były na poczcie za czasów PRL.
Dlatego zaproponowałem mierzenie grubości zalegającego miodu.
Prostsze, tańsze i bardziej... "leniwe".
W trójniaku rozmieszanie resztek miodu zostaw sobie na koniec.
Mi drożdże nie dojadały. Może im ten miód słonecznikowy z Ukrainy nie podszedł. Nie wiem.
Jeszcze sprawa pożywek.
Nieważne jaki festiwal obietnic znajduje się na opakowaniu, czy w opisie -
przykład tutaj,
większość z tych pożywek dedykowana jest
dla moszczy gronowych.
Brzeczka miodowa to nie moszcz - tutaj prócz cukru, olejków eterycznych, śladowych ilości enzymów od pszczół...
Dodatkowo zostaje toto jeszcze rozcieńczone parokrotnie wodą, więc szału nie ma.
Link do wątku który podałeś warto znać.
Jak się tam dobrze wczytać, to najpierw chodzi o uzupełnienie brzeczki azotem organicznym - uzyskanie warunków zbliżonych
do tych jakie panują w moszczu gronowym, następnie wchodzą pożywki oparte o azot nieorganiczny.
Przy tych pożywkach jakie posiadasz (Activit), azot organiczny jest w znikomej ilości,
dlatego też zdecydowałem aby ograniczyć DAP (DAF).
Szlumf pisze:Czwórniak planuję użyć do uzdatniania nowej dębowej beczki pod miodowicę. Masz może jakąś wiedzę o dojrzewaniu miodu w beczkach?
Nie mam, więc tu Ci nie pomogę.