Strona 1 z 1

Szumowanie gotującego się miodu

: poniedziałek, 2 wrz 2019, 22:30
autor: chprzemo
Cześć!

Pytanie do miodosytnikow- próbuje popełnić krupnik wg. Cieslaka, w przepisie jest info żeby miód doprowadzić do wrzenia i gotować na wolnym ogniu aż do zszumowania całej piany.
Dziś wlałem 4 słoiki miodu + około 1 litr wody i gotowałem na małym ogniu 20 minut, piana ciagle się robiła. Kilka razy wcześniej też miałem próby sycenia i gotowania- nigdy nie miałem sytuacji żeby piana podczas gotowania zniknęła.

Czy to normalne? Za krótko gotowałem?


Pozdrawiam

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: poniedziałek, 2 wrz 2019, 23:00
autor: .Gacek
Przemku bardzo rzadko przerabiam miód, najczęściej odzyskuję pobite słoiki. Gotuję tak jak rosół... na wolnym ogniu zbieram szumy od koloru białego po lekko siwy, czasem nawet godzinę gdzie wiem, że im dłużej tym gorzej...

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: poniedziałek, 2 wrz 2019, 23:23
autor: chprzemo
Jest w końcu taki punkt gdzie przestaje się tworzyć piana? Czy to przypadłość miodu i pieni się cały czas?

Z jednej strony chciałbym zrobić jak w przepisie, ale z drugiej nie chce zbyt dużo dobroci do powietrza oddawać...

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: poniedziałek, 2 wrz 2019, 23:36
autor: prodwin
Tak, w pewnym momencie miód przestanie wyrzucać pianę. Mi szumowanie dwóch litrów miodu z czterema litarmi wody zajmuje przeważnie 1,5 - 2 h.

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: wtorek, 3 wrz 2019, 07:17
autor: .Gacek
No właśnie dążę do momentu aż przestaną lecieć szumy, chyba ze trzy razy zaledwie gotowałem około pół godziny a raz się trafiło prawie godzinę, ale nie jestem przekonany co do pełnej naturalności tego miodu...

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: wtorek, 3 wrz 2019, 08:44
autor: chprzemo
:shock: wiec nie zszumowałem tego miodu, do następnego się przyłożę i będę gotował do zniknięcia piany.

A tak na marginesie możecie powiedzieć co to szumowanie daje? Jakie są efekty takiego procesu?

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: wtorek, 3 wrz 2019, 13:07
autor: prodwin
Brzeczka się sterylizuje, oczyszcza, wraz długością gotowania zmienia kolor na ciemniejszy, białka koagulują, łączą się, co wpływa na klarownie. Podczas gotowania dodaje się również ewentualne przyprawy. Nietety gotowanie ma też wady, tracimy zawsze część aromatu, witamin i innych wartości znajdujących się w miodzie. Warto rozważyć czy jest konieczne szumowanie w przypadku nalewki? ;)

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: wtorek, 3 wrz 2019, 14:50
autor: chprzemo
Właśnie z odpowiedzi ‚co się dzieje podczas szumowania’ Chciałem wywnioskować czy jest sens pozbywać się aromatów miodu do nalewki. W zasadzie brzeczka po tych 20 minutach zrobiła sie klarowna i nabrała kapitalnego koloru- myślę, ze dla tego warto chwile miodek pogotować przed łączeniem ze spirytusem na krupnik:)


No i polecam krupnik wg. Cieślaka, jest rewelacyjny! Jak nie lubię słodkich alko to ten trunek na stałe zagości w moich czeluściach magazynu- o ile mój dealer miodowy będzie zapewniał dostawy.

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: środa, 4 wrz 2019, 07:13
autor: prodwin
Post powinien bardziej trafić do działu 'Wytwarzanie Nalewek' ;)
Wg. Cieślaka nie robiłem krupniku, wg innego przepisu co roku na święta przygotowuje, ale miód jedynie delikatnie ogrzewam alby zrobił się płynny. Uważam, że dla koloru można jedynie część przypisanego miodu wygotować/skarmelizować, szkoda całego, sam spróbuję tak zrobić w tym roku sprawdzając przy okazji jak wpłynie to na smak :)

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: środa, 4 wrz 2019, 08:18
autor: chprzemo
W zasadzie admin mógłby przenieść temat do nalewek bo może faktycznie tam jest lepsze miejsce.

Na próbę do swojego krupniku dodałem 6 kropli ekstraktu z pepperoni na każdy litr- ciekawe połączenie, polecam testującym. W efekcie jest krupnik z nuta ostrości ale bez informacji co dodane ciężko jest określić skąd ta ostrość pochodzi.

Mój ekstrakt z pepperoni- 100 g suszonych papryczek (gotowce ze sklepu nie rozdrabnianie) wrzuciłem do butelki 200 ml, zalałem pod korek spirytusem i macerowalem 2 lub 3 tygodnie, później do buteleczek z zakraplaczem i już. Wyszedł fajny dodatek do zup i zaostrzania wszystkiego.

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: środa, 11 wrz 2019, 00:23
autor: Wald
chprzemo pisze: czy jest sens pozbywać się aromatów miodu do nalewki.
Za czasów Cieślaka miody nie były takie czyste. Sam sposób odciągania ( i nie tylko) zmienił się bardzo. Sycąc (odszumowanie) pozbywasz się wszystkiego co przypadkiem trafiło do miodu, pyłków i wszystkiego co płynne nie jest, a przed gotowaniem nawet było.
Dziś bartnicy starają się bardziej, a i mają dużo większe możliwości odebrać miód czysto. Dziś sycenie nie jest niezbędne do uzyskania zdrowego nastawu.
Smak syconego miodu jest inny od naturalnego, tak jak gotowanej wody różni się od świeżej, gotowanego mleka od surowego itd, itd. Czy lepszy? W pewnych kompozycjach może i tak, na pewno nie do wszystkiego..

I tu to pytanie: czy warto? Wybór każdego indywidualnie.

Re: Szumowanie gotującego się miodu

: środa, 11 wrz 2019, 01:03
autor: chprzemo
@Wald- faktycznie nie wziąłem pod uwagę zmiany technologii pozyskiwania miodu- cenna uwaga!

Napewno będę robił próby z syceniem i bez bo krupnik na stałe zagości u mnie. następny postaram się zrobić w takich samych proporcjach ale bez sycenia, jak dojdę do jakiś wniosków to dam znać.

Jeśli ktoś będzie testował to polecam eksperymenty z papryczkami, już po kilku dniach od zestawienia nie wstydziłbym się postawić tego na stół do degustacji. Papryczki od razu po zrobieniu potęgowały uczucie mocy alkoholowej, ale nawet po tygodniu jest różnica i minimalnie to odczucie się zmienia na pikantny posmak gdzieś z tylu.. jeśli ktoś z Was lubi ciemną czekoladę z chili to ten krupnik jest właśnie dla niego:)