Strona 2 z 2

Re: RE: Re: POGONY POD LUPĘ

: czwartek, 23 mar 2017, 21:14
autor: jozzek666
Pretender pisze:Podrywa z kotła ...
:D A to było dobre !

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Re: POGONY POD LUPĘ

: czwartek, 23 mar 2017, 21:39
autor: sargas
:) hehe może i racja wiekszość widze tutaj poleca elektryczne grzanie ktoś ma doświadczenie w gazowym ? Jakieś mądre rady ?

Re: POGONY POD LUPĘ

: czwartek, 23 mar 2017, 21:47
autor: lesgo58
sargas pisze:Operator powiadasz. Za szybki odbiór czy co innego masz na myśli ?
Całokształt podejścia do sprawy. Poczynając od sposobu fermentacji aż do techniki destylacji.

Re: POGONY POD LUPĘ

: czwartek, 23 mar 2017, 22:53
autor: forma
Szanowny Kol. sargas 15 lat temu robiłem na dzikusach tak jak Ty.... Zapamiętaj jedną rzecz, każdy kto robi na dzikich drożdżach to tzw."AMATOR KWAŚNYCH JABŁEK " i ja też nim byłem. Dzisiaj każdy kto ma odrobinę pojęcia dodaje drożdży, które są najlepszym przyjacielem człowieka :D Na dzikich drożdżach nie uzyskasz więcej jak 9 % ponieważ zabija je stężenie alkoholu jakie wyprodukują. Najnowsze trendy donoszą o robieniu owocówek na kolumnach z buforem bez wypełnienia, ale o tym w innym temacie.

Re: POGONY POD LUPĘ

: czwartek, 23 mar 2017, 23:39
autor: Szlumf
Jestem dyletantem jeżeli chodzi o drożdże ale sporo czytam tematycznych for i wszelkiej dostępnej literatury. Na którymś z forów opisywano "dzikusy" które dociągnęły chyba do 16%. Z lektury "Winnicy marzeń" wynika z kolei, że i profesjonalni winiarze coraz częściej wytwarzają wina w oparciu o "dzikusy" bytujące na winogronach. Kibicuję więc kolegom wykorzystującym rodzime drożdże i oczekuję na precyzyjniejsze opisy ich pracy. Sam w tym roku planuję wypróbować "dzikusy" na wiśniach.

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 06:10
autor: lesgo58
Dzikusy to ciekawy temat i raczej dla szczególnych amatorów hobbystów. Podobnie jak w mydlarstwie. Najprościej zrobić mydło na bazie NaOH bądz KOH kupionym w sklepie. Jednak można zrobić też na bazie pozyskanego wodorotlenku z popiołu. Droga dłuższa, a efekt podobny. Jednak mało powtarzalny i nie do końca idealny.
Mam kolegów, którzy robią wina tylko na dzikusach. Powiem szczerze - są pijalne. Nazwałbym nawet, że są dobre. Jednak coś im brakuje. Pomijam błędy popełniane przez kolegów ale są jakby takie.. płaskie. Oczywiście to moje subiektywne odczucia, bo mam do win specyficzny stosunek i oczekiwania. Jednak drożdże szlachetne i dedykowane wydobywają z owoców więcej. Kształtuję określony profil smakowy a także, produkują mniejszą ilość kwasowości lotnej itp.
Oczywiście kibicuję każdym próbom wychodzącym poza standard. Bo to jest najpiękniejsze w naszym hobby. I z chęcią będę obserwował rezultaty.

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 07:32
autor: michal278
Radius prawie każda winnica używa swoich własnych szczepów, po prostu często są zbierane z poprzedniego nastawu i dodawane do kolejnego moszczu, to tak jak oscypki u górali. Po pewnym czasie drożdże te nabywają specyficznych cech siedliskowych tylko ten proces może trwać lata. Do tego co innego winnice na południu Europy a co innego nasz klimat.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 10:15
autor: radius
No ale co to się ma do "dzikusów"? Jeżeli winnice używają własnych szczepów drożdży, to tylko szlachetnych, wyselekcjonowanych wiele, wiele lat temu.

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 10:25
autor: sargas
Ja mam wyselekcjonowane przez starą niemiecką śliwkę węgierkę. Myślę, że przez 50 lat sama sobie wypracowała najlepszy szczep :P

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 12:49
autor: eldier
Panowie źle mówicie z tymi dzikusami...
To zależy co się trafi, po prostu to jest loteria i można trafić takie które ładnie odfermentują do 15-16%, a może być tak że zatrzymają się przy 8%.
Na żaden charakterystyczny profil też nie można liczyć i całą resztę. Efekt po prostu nie jest powtarzalny.

Leszku, odnośnie "płaskich" win to bardziej bym doszukiwał się zbytniego rozcieńczenia moszczu, żeby nie wyszedł "kwasior". Sam mam (chyba jeszcze mam :D) takie wiśniowe z początku przygody. No normalnie woda z alkoholem, pestkami i delikatnym wiśniowym posmakiem, ale przynajmniej ryja nie wykręca jak jedno z mirabelkowych, które jest "wyraźnie" śliwkowe.

@sargas
A o jakich drożdżach dodawanych do nastawu mówisz? Masz na myśli jakiś konkretny szczep? Może gorzelnicze? Albo babuniowe?

Kolejna sprawa, dajesz sprzeczne informacje, najpierw mówisz że masz na pewno 15%, a później że nie dodajesz grama cukru do nastawu...
sargas pisze:Jakbyś wrzucił do beczki 100L 50KG śliwek + cukier i na każdej z nich są drożdże bo ich nie płukałem to uzyskasz wspomniany %... Jestem pewien że miało minimum 15%...
sargas pisze:Nie dodaje grama cukru do swoich nastawów, w cukrówki się nie bawię...
Ja grzałem gazem długi czas, rozgrzewałem od połowy do całej mocy, w zależności od gęstości i później ustawiłem na minimum, tak żeby w razie jakiegoś powiewu czy czegoś nie zgasło i tyle. Wszystko odbierane w pół litrowe butelki, po kilku tyg jak odpoczęło to mieszałem na smak i zapach. Różnie to wyszło... Ale czas wybacza wiele :)

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 20:36
autor: sargas
Nigdy nie używałem specjalnych szczepów nie zwracałem na to uwagi dawałem do win drożdże dedykowane dla win do zboża specjalne do whiskey i tyle. Śliwowice tylko na dzikusach i winiak ale spróbuje jak radzą koledzy użyć szlachetnych i zobaczymy czy posmak drożdżowy przejdzie do destylatu. Ja na dzikusach nie miałem problemów a pracowały w temperaturze 30C aż się przestraszyłem tak się beka nagrzała ale wyrobiły cały cukier na bank bo sprawdzałem smak też wytrawny więc musiało mi się udać z tego co piszecie. Został mi literek ostatni a uzysk z tego to około 12L 55% śliwowicy więc z 80L zacieru to chyba niezły wynik jak na dzikusy co ?

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 20:39
autor: Doody
sargas pisze: więc z 80L zacieru to chyba niezły wynik
Zaciery są zbożowe. Śliwkowy może być nastaw.

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 21:32
autor: radius
Pochwal się jeszcze ile w tych 80 litrach było owoców a wszystko będzie jasne ;)

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 21:57
autor: sargas
Pisałem chyba wyżej
około 45 kg owoców 20L wody i 10kg cukru

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 22:06
autor: michal278
To policzmy. Z 10kg cukru jest najmniej 5 litrów 95 i do tego ze śliwek 2-4 litry 95 najmniej.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 22:16
autor: forma
Ja dodam,że mam znajomego,zapalonego winiarza i on co prawda wszystkie wina nastawia na owych dzikusach,nakłówa owoce winogrona i w ten sposób pozyskuje drożdże ale sam przyznaje że osiągi do 9% .Żeby dociągnąć do 10 % to już warunki musi zapewnić niemal książkowe ...

Re: POGONY POD LUPĘ

: piątek, 24 mar 2017, 23:33
autor: mariusz19029
Ja myślę kolego Sargas, że po prostu nas tutaj prowokujesz pisząc te rzeczy które piszesz w taki buńczuczny, konfliktowy sposób. Aby nie być gołosłownym wkleję tutaj Twoje cytaty.
Najpierw piszesz:
sargas pisze:Nie dodaje grama cukru do swoich nastawów, w cukrówki się nie bawię. W tym roku śliwowicę zamierzam bez cukru zrobić. Wali mnie ilość uzysku celuje w jakość.
Natomiast teraz:
sargas pisze:Pisałem chyba wyżej
około 45 kg owoców 20L wody i 10kg cukru
To w końcu jak to jest? Celujesz w jakość, boisz się dodać drożdży szlachetnych a na 45 kg śliwek dodajesz 20 l wody i 10 kg cukru i nazywasz to śliwowicą? Dodatkowo próbujesz nam wmówić, że cały cukier został przerobiony przez dzikie drożdże... Chyba w warunkach laboratoryjnych...

Co do Twoich smrodków, to jak dodasz drożdży szlachetnych to nie masz prawa wyczuć ich w destylacie. Robisz może wina? Też na drożdżach dzikich? Bo ja np. Dodaje drożdże szlachetne i w gotowym winie nie czuję posmaku drożdży, a idąc Twoim tokiem rozumowania powinienem je czuć...

Może trochę ostro napisałem, ale po prostu wypisujesz takie herezje, że aż pomyślałem, że pod tym nickiem ukrył się pewien znany nam wszystkim kolega. :odlot:

Re: POGONY POD LUPĘ

: sobota, 25 mar 2017, 07:26
autor: sargas
Może mało precyzyjnie się wyraziłem ale po kolei. Robię zbożówki żeby się kolega nie czepiał zacier i tu nie dodaje ani grama cukru. Robię tęż wina i tam dodaje cukier. Dzikusy tylko w przypadku śliwowicy i winiaka. Może kolega wierzyć lub nie ale cukier został cały wyrobiony bo sprawdzałem cukromierzem oczywiście robiłem też próbę smakową.
Na takiej ilości śliwek to chyba spora ilość drożdży się zgromadziła ? Nie znam kolegi o którym piszesz jestem tu nowy. Apropo smrodków często odpad z wina gotuje na szlachetnych nie będzie nić śmierdzieć ? Wale wszystko do gara razem z drożdżakami.

Re: POGONY POD LUPĘ

: sobota, 25 mar 2017, 08:23
autor: michal278
Chyba winka. Owszem w naszej strefie dopuszczona jest szaptalizacja, ale jeśli kolega daje tyle cukru co do śliwek to winem nie można nazwać. Kwestia smrodu to kwestia odpowiedniego pędzenia, rakija jest robiona z odpadów i jakoś nie czuć drożdży to tak na marginesie.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: POGONY POD LUPĘ

: sobota, 25 mar 2017, 09:06
autor: lesgo58
sargas pisze:Apropo smrodków często odpad z wina gotuje na szlachetnych nie będzie nić śmierdzieć ? Wale wszystko do gara razem z drożdżakami.
Jeszcze raz powtórzę. to że czujesz smrodki to nie jest wina drożdży ale operatora i sprzętu. I to jest kanon.
Jedyną różnicą między drożdżami jest ich zdolność do wyprodukowania ilości alkoholu a także odpowiednich estrów, ograniczenie bądz zwiększenie produkcji kwasów lotnych, siarkowego itp. Parametrów jest multum.
Na takiej ilości śliwek to chyba spora ilość drożdży się zgromadziła ?
Ilość drożdży nie zależy od ilości śliwek,!!! Ilość drożdży i to tych właściwych zależy od czegoś zupełnie innego. Przeczytaj link, który w rzucił kolega radius. http://www.winologia.pl/teksty_drozdze.htm WARTO!!!
Wiele Ci wyjaśni.
Może kolega wierzyć lub nie ale cukier został cały wyrobiony bo sprawdzałem cukromierzem oczywiście robiłem też próbę smakową.
Nikt nie ma zamiaru Ci nie wierzyć. Tylko Ty opisujesz swoją przygodę z nastawami, winami i zacierami w taki spośób, że powstaje wiele wątpliwości w to co piszesz.
W fermentacji nie liczą się przypuszczenia i zmysł wyczuwania procentów na języku i w gardle. Liczą się liczby.
Jeśli podasz ilość składników, początkowe blg i blg końcowe, to wtedy możemy rozmawiać o sile drożdżaków i mocy gotowych win czy nastawów.
Jesśi nie będziesz podawał tych parametrów to dyskusja będzie w takiej atmosferze w jakiej jest.

Re: POGONY POD LUPĘ

: sobota, 25 mar 2017, 11:29
autor: radius
sargas pisze:uzysk z tego to około 12L 55% śliwowicy więc z 80L zacieru to chyba niezły wynik jak na dzikusy co ?
Wynik w normie.
Licząc 10 kg cukru + ok. 4,5 kg cukru ze śliwek = 14,5 kg cukru, z którego grzybki wyprodukują ok. 7,2-7,5 l etanolu.
Przeliczając na destylat 55%, daje to wynik ok. 13 l końcowego wyrobu. I do tej pory wszystko by się w twojej relacji zgadzało. Ale liczmy dalej ;)
7,3 litra etanolu w 80 litrach nastawu, daje stężenie ok. 9%. I tyle maksymalnie mogą wyprodukować dzikie drożdże, więc nie pisz, że uzyskałeś 15%, bo to nieprawda i w dodatku niemożliwe do uzyskania na dzikusach :shock:
No i jeszcze jedna sprawa. Twojego destylatu nie można nazwać śliwowicą ;) Co najwyżej destylatem cukrowo-śliwkowym :lol:
Śliwowica to ortodox, lub co najwyżej z dodatkiem 1 kg cukru na 10 kg śliwek :problem:

P.S.
Wszystko liczone było dla idealnych warunków pracy dzikich drożdży.

Re: POGONY POD LUPĘ

: sobota, 25 mar 2017, 12:14
autor: mariusz19029
Tak jak Radius napisał 15% to dla dzikich drożdży pułap nie do osiągnięcia. Nawet niektóre szczepy szlachetnych nie dociągną do takiej mocy.
Sargas, w takim razie napisz nam jakie miałeś blg początkowe i końcowe, oraz czy od razu dodałeś cały cukier, czy w partiach?

Re: POGONY POD LUPĘ

: sobota, 25 mar 2017, 18:16
autor: jozzek666
Swoją drogą, dziki niby nie dają nigdy powtarzalności i strach stosować, a piwa fermentacji spontanicznej jak lambic, są na dzikach które dają mu unikalne walory zapachowo smakowe, a i powtarzalność jakaś tam jest. Ciekawe dlaczego.

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Re: Jak stary może być zacier na drożdżach?

: niedziela, 2 cze 2019, 19:42
autor: barbi111
No to po takim długi czasie sam coś dopiszę. Sprawdziłem, zacier miał 2 lata, był dobrze zabezpieczony. Temperatura od kilku stopni do 24. Przepuściłem przez aparaturę i wyszło cudownie. Więc tak jak ktoś tu napisał, nie ma czegoś takiego jak za stary zacier. Pozdrawiam.