Alkohole-Domowe.com

Witam
W moim ogrodzie od dawna rośnie winorośl, której owoce przybierają finalnie ciemno czerwony kolor, jest to raczej odmiana typowo deserowa, pestkowa. Często ją przycinamy, ale rośnie i owocuje jak szalona, przez co mam w tym roku bardzo dużo kiści, które chciałbym przerobić na trunek.
Niestety nie znam odmiany, więc nie mogę określić czego mógłbym się spodziewać (m.in. kolor wina), ale jest to odmiana bardzo słodka, i mało kwaśna, więc trochę szkoda, zwłaszcza, że z 15-20kg tego wisi.

Myślicie, że jest sens się w to bawić? Jeśli tak, to jakich szlachetnych drożdży użyć?

To na pewno nadaje się na wino a już na 100% na destylat. Zazdroszczę, bo u mnie winorośl się nie przyjęła.

Oczywiście że jest sens.
Sensu nie ma NIE bawić się w to.

Zmiażdżyć lekko i wszystko w fermentor, po burzliwej na rurkę, winiak jak marzenie, na święta akurat, tylko wielkanocne.

Nie szczyp się, rwij kiście, wyskub liście i dawaj.
Zapodaj dobre grzybki do owoców, i działaj. Nie przejecie tyle owoców na raz, winobranie czas zacząć.

Pewnie, że jest sens, jeszcze z własnej winorośli U mnie rośnie winorośl, ale biała

Mam kilka odmian. Sprawdź BLG. U mnie rozpiętość od 8 Brix do 20. No i smakowo. Jak są kwaśne i małowyraziste, to daj je na destylat.
Moje są raczej są duże i bardzo duże, bo przycinam mocno. Kiedy puszcza się je dziko, są małe i 50% stanowią pestki.
Aha: cukier zawsze tylko pogorszy sprawę.

Sam mam winorośl ciemnych winogron. Są małe, ale bardzo słodkie. Robiłem już parę razy z nich wina i wychodziły bardzo dobre. Na pewno lepiej jest robić wino z takich ogrodowych winogron, niż z kupnych.
@Olka88 zazdroszczę białego szczepu, może podeślesz sadzoneczki?

Przedwczoraj nastawiłem winko z 12kg przebranych, obranych z gałązek i umytych winogron. Blg soku wyniosło 17, więc całkiem całkiem. Drożdże szlachetne 13%, więc będzie trzeba lekko dosłodzić. Winko powstaje bez dodatku wody.

Pozostałych 8kg poszło do mamy na soki z sokownika.
A na krzewach wisi jeszcze z 5kg, ale to już zostawiliśmy dla ptaszków - niech też sobie pojedzą.

Powiem wam, że my też mamy dosyć sporo krzewów w ogrodzie, ale niestety w ostatnim czasie bardzo mało był owoców..