Alkohole-Domowe.com

Witam,

Od razu sie przyznam że zapędów prawniczych nie posiadam, jednak kiedyś przeczytałem ustawe (w zasadzie jej małą część) o destylacji i z tego co również tutaj wyczytałem pzrzeciętnemu zjadaczowi chleba nie wolno destylować nam nic co powstało w fazie fermentacji. A co jeśli przedestylujemy nalew owocowy zalany spirytusem zakupionym w sklepie (w raz z zapłaconą daniną na rzecz naszych rządzących) . Może nie do końca ze zrozumieniem czytałem ale chyba to jest już legalne taka destylacja??

Nie jestem prawnikiem, ale nasze państwo pobiera daniny w postaci podatków na każdym etapie tzw. dystrybucji. Akcyzę płacisz za konkretny produkt, a jeśli go przedestylujesz jest to całkiem nowy produkt. Nawet jeśli przeznaczasz go na własny użytek to w przepisach istnieje permanentny zakaz destylacji dla "szarych obywateli".
Od razu zaznaczam, że to moje przemyślenia na ten temat i w sprawie powinien wypowiedzieć się obeznany w temacie prawnik. Pozwoliłem sobie napisać ten post tylko dlatego, iż mam kilku znajomych prawników i udało mi się już nieco poznać ich tok rozumowania. Zresztą mają oni pewne powiedzenie: "Prawo jest jak pajęczyna. Bąk się przebije, ugrzęźnie muszyna". To przysłowie mówi wszystko :/

No dobra, zakupiłem 1 litr spirytusu w sklepie. Zrobiłem z tego nalewkę chrzanową, nie smakuje mi i nie będę jej pił. Zapytaj się kolego Trener swoich prawników, czy możesz przedestylować alkohol, który legalnie nabyłeś od "Państwa" (nic nie produkujesz)?

Z tego co gdzieś, kiedyś w sieci wyczytałem jedyną legalną destylacją alkoholową jest destylacja wyrobów 'państwowych' . Ma to zastosowanie jak wyżej napisano w wytwórstwie bezbarwnych chrzanówek, cytrynówek, a zwłaszcza wódek ziołowych.

Zadałem pytanie prawnikowi ale coś na razie nie odpowiada. Jak tylko dostanę odpowiedź (o ile dostanę), zamieszczę ją na forum.
Ciąg dalszy moich przemyśleń w odpowiedzi na powyższe pytania:
Nawet gdyby zapomnieć o permanentnym zakazie destylacji, to tylko i wyłącznie na osobie destylującej spoczywa obowiązek udowodnienia, że nalewka którą destyluje powstała na bazie legalnego spirytusu bądź wódki. Moim zdaniem jest to nie do udowodnienia (rachunek ze sklepu to za mało bo skąd wiadomo, że akurat ten spirytus był destylowany?). Innymi słowy mamy prze...rąbane.
Zresztą słyszałem niedawno (choć nie weryfikowałem prawdziwości tej informacji), że w niektórych krajach afrykańskich nielegalne jest... zbieranie deszczówki. Pytacie dlaczego? Otóż dlatego, że na dystrybucję wody mają monopol prywatne firmy.
Szczególnie w ostatnich czasach prawo rzadko kiedy konstruowane jest w oparciu o dobro obywateli. Tam gdzie w grę wchodzi biznes i maksymalizacja zysków, dobro ludzi jest wartością marginalną. Dlatego szukanie dla naszego hobby rozwiązań prawnych jest moim zdaniem raczej bezcelowe i dość naiwne. Byłoby fajnie i miło, ale raczej pozostaje nam robić swoje bez oglądania się na naszych pseudo rządzących.

Trener pisze:...Dlatego szukanie dla naszego hobby rozwiązań prawnych jest moim zdaniem raczej bezcelowe i dość naiwne. Byłoby fajnie i miło, ale raczej pozostaje nam robić swoje bez oglądania się na naszych pseudo rządzących...

I to jest najlepsze i jedyne podsumowanie naszych marzeń o legalizacji pędzenia na domowy użytek.

Minęło kilka godzin i zgodnie z obietnicą zamieszczam opinię znajomego radcy prawnego.

Egzamin na prawnika-amatora zdałeś Widać umiesz czytać ze zrozumieniem, ale interpretujesz prawo troszkę błędnie. Przede wszystkim trzeba rozróżnić kwestie podatkowe i 'administracyjne'. Sprawy vatu, akcyzy, tworzenia składów podatkowych, cła za import - to nie jest mój konik, tak więc ten wątek pomijam.
Natomiast z alkoholami zasada jest taka - lekkie (piwo, wino) można wyrabiać na użytek własny, ale obrót tylko po zarejestrowaniu. Natomiast mocniejsze co do zasady są produkowane tylko w ramach działalności gospodarczej (też rejestrowanej). Wyjątkowo możesz na użytek własny takie cuda wyrabiać, ale nie metodą destylacji. Czyli de facto to właśnie proces destylacji domowej jest zabroniony. Nieważne co destylujesz, ważne że to robisz. Tak więc masz rację, że puszczenie kupnej wódki też nie jest dozwolone, z tym że nie chodzi tu o kwestie podatkowe. Kupną wódkę możesz wypić albo dodać do ciasta, ale destylować nie wolno. Kara: grzywna, ograniczenie wolności lub więzienie do roku/2 lat.

Aby nie było wątpliwości, jest to profesjonalna opinia radcy prawnego
mec. Joanny Miśkiewicz
Kancelaria "Trust" w Bydgoszczy
http://www.trust.bydgoszcz.pl/

Tylko, że Ustawa o wyrobie napojów spirytusowych (...) ma taki zapis:
[...]
2. Przepisów ustawy nie stosuje się do napojów spirytusowych wytworzonych domowym sposobem, na własny użytek i nieprzeznaczonych do obrotu.

3. Napoje spirytusowe, o których mowa w ust. 2, nie mogą być wytwarzane bezpośrednio w wyniku destylacji po fermentacji alkoholowej.

[...]

Stwierdzenie " w wyniku destylacji po fermentacji alkoholowej" nie jest jednoznaczne w kwestii destylowania nalewów owocowych. Polskie prawo bardzo często jest niejednoznaczne

Napoje spirytusowe wytwarzane domowym sposobem to na przykład nalewki. Wolno mieszać, ale nie wolno destylować. Czytałem z ciekawości dyskusje na ten temat na różnych forach i nigdzie tak naprawdę do niczego nie doszli. Mam wrażenie, że owa niejednoznaczność nie jest przypadkowa. My możemy tu sobie teoretyzować, ale to sądy wydają wyroki. A w przypadku niejednoznaczności wydają wyroki na korzyść osób które zrobią na sądzie lepsze wrażenie lub mają po prostu lepszego prawnika.
Prostym przykładem są tutaj choćby urzędy skarbowe. Jeden urząd potrafi wydać dwie różne opinie w dwóch identycznych sprawach. I nadal są one wiążące, gdyż każdą sprawę rozpatruje się indywidualnie. Więc jeśli nie masz na piśmie orzeczenia US konkretnie w Twojej sprawie to fakt, że Twój znajomy dostał orzeczenie w identycznej sprawie naprawdę nic nie znaczy. Przypadek autentyczny.

Chcąc obejść ten przepis prawny, usiłowałem "destylować" przez wymrażanie.
Niestety, zarówno wina mojej produkcji, jak i kupne, po wymrożeniu, delikatnie mówiąc były nie pijalne w stosunku do oryginału. Tzn. wypić się dało, ale żeby ze smakiem to bym nie powiedział.

Chyba trzeba odświeżyć wątek:
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/new ... 46682,4199

Słowo klucz "wybory"

Będą długo tak pracować, za rok wybory samorządowe... do wyborów będzie już prawie już prawie... a potem albo wyborca zapomni, albo będą tak ciągnąć do wyborów parlamentarnych. Nie na darmo to idzie ścieżką rządową, będą konsultacje, jak nigdy całymi miesiącami bo to arcyważna sprawa jest nie to co obrót ziemią rolną czy chociażby system oświatowy. Będą pokazywać w TV, pisać w prasie, gadać w radio i nic z tego nie wyniknie. Przy okazji konsultacji okaże się że istnieją wrogie siły, które nie za wszelką cenę nie będą chciały dopuścić itd... itp..

Przecież w tym artykule nie ma jednego słowa które miałoby odnosić się do naszego hobby.

Ministerstwo rolnictwa pracuje nad uproszczeniem przepisów dotyczących produkcji napojów spirytusowych w ilości nie przekraczającej 10 tys. litrów rocznie. Chcielibyśmy stworzyć większe możliwości wykonywania tej działalności. W tych przepisach nie zakładamy całkowitego uwolnienia takiej produkcji, nadal pozostały by obowiązki wynikające z ustawy (o wyrobie alkoholu etylowego)

Chcą tylko "stworzyć większe możliwości wykonywania tej działalności", czyli kotka przy pomocy młotka. I co, pozwolą "chłopu pańszczyźnianemu" produkować w stodole do 10 tys. litrów rocznie? Odpowiedź:
A dla przypomnienia, jakby kto miał wątpliwości co wolno obecnie (i zapewne po obecnie):

W Polsce dopuszczalna jest produkcja nalewek, czyli napojów wytwarzanych przez macerację części roślin w alkoholu, poddawanych destylacji, wytwarzanych na bazie zakupionego alkoholu etylowego

Temat przeze mnie badany. Kto czytał ten wie. Aktualnie wytwarzanie na własny użytek alkoholu w procesie destylacji jest zabronione i grozi tzw. pierdlem. Ani produkować, ani handlować nie wolno. Owszem wytwarzanie nalewek jest legalne, ale tylko na spirytusie państwowym. Od razi odpowiem biznesmenom którym zastanawiają się nad biznesem w tym kierunku. Załatwiania cała masa, a rzecz druga kroją cię na każdym kroku. Robiąc nalewkę płacisz akcyzę w spirytusie, a później drugi raz za nalewkę, którą wyprodukowałeś. Dalej komentować już nie będę. Dopuki przepisy się nie zmienią nie warto.

sargas pisze:Do puki przepisy się nie zmienią nie warto.

O to, to. W pinkt