Uruchomienie antałka - problem
: piątek, 20 maja 2022, 15:18
Cześć.
Piszę z zapytaniem oraz prośbą o pomoc. Mianowicie kupiłem antałek dębowy 10l (docelowo na napełnienie destylatem). Według instrukcji należało startowo uszczelnić i przepłukać beczkę w takiej kolejności, że należy przeprowadzić zalanie wodą (temp. około 40 stopni) w ilości 25% pojemności beczki przez pierwsze dwa dni (i płukanie po dobie oraz napełnianie ponownie świeżą wodą), potem 50% przez kolejne 2 dni (również z płukaniem co dobę) a potem zalanie już do pełna i trzymanie tak przez 7 dni do pełnego uszczelnienia (lub dłużej). Niestety z powodu pilnego wyjazdu antałek przy drugim zalaniu (na 25% pojemności) pozostał w takim stanie przez ponad miesiąc. Zlałem wodę jaka się tam znajdowała (kolor mocno dębowy) jednak wyleciało też mnóstwo dziwnych farfocli (frędzli), które przy kolejnych płukaniach również wylatują (już nie w tak dużej ilości) jak na dołączonym zdjęciu. Nie chodzi mi o czarne fragenty (to zapewne pozostałości po wypaleniu) ale o te szare "frędzle". Czy to jest coś jeszcze z etapu produkcji czy coś tam się "wykluło" ? Nie przypomina to pleśni ale nie jestem w stanie określić co to jest. Pytanie czy można ten antałek doprowadzić do użytku? Czy konieczna jest jakaś dodatkowa dezynfekcja? Antałek przez cały czas znajdował się w suchym, zacienionym pomieszczeniu. Z góry dziękuję za pomoc.
Piszę z zapytaniem oraz prośbą o pomoc. Mianowicie kupiłem antałek dębowy 10l (docelowo na napełnienie destylatem). Według instrukcji należało startowo uszczelnić i przepłukać beczkę w takiej kolejności, że należy przeprowadzić zalanie wodą (temp. około 40 stopni) w ilości 25% pojemności beczki przez pierwsze dwa dni (i płukanie po dobie oraz napełnianie ponownie świeżą wodą), potem 50% przez kolejne 2 dni (również z płukaniem co dobę) a potem zalanie już do pełna i trzymanie tak przez 7 dni do pełnego uszczelnienia (lub dłużej). Niestety z powodu pilnego wyjazdu antałek przy drugim zalaniu (na 25% pojemności) pozostał w takim stanie przez ponad miesiąc. Zlałem wodę jaka się tam znajdowała (kolor mocno dębowy) jednak wyleciało też mnóstwo dziwnych farfocli (frędzli), które przy kolejnych płukaniach również wylatują (już nie w tak dużej ilości) jak na dołączonym zdjęciu. Nie chodzi mi o czarne fragenty (to zapewne pozostałości po wypaleniu) ale o te szare "frędzle". Czy to jest coś jeszcze z etapu produkcji czy coś tam się "wykluło" ? Nie przypomina to pleśni ale nie jestem w stanie określić co to jest. Pytanie czy można ten antałek doprowadzić do użytku? Czy konieczna jest jakaś dodatkowa dezynfekcja? Antałek przez cały czas znajdował się w suchym, zacienionym pomieszczeniu. Z góry dziękuję za pomoc.