Alkohole-Domowe.com

Czy ktoś z Was robił masło w domu? Jakiego sprzętu używacie? Jak takie masło smakuje?
Ja właśnie przymierzam się do zrobienia własnego masełka.

Witam

Ja używam butelkę po coli , do środka śmietana , mocno potrząsasz
aż odzieli się masło

U mnie za chłopięcych lat robiło się regularnie w drewnianej 'maśnicce'.
Smak jest specyficzny, nie bardzo adekwatny do tego, co można nabyć w sklepie
Nie każdemu będzie smakować, warto takie masło sklarować.
Łatwo możesz zrobić używając dużego słoja- wlewasz śmietanę i mocno potrząsasz aż do uzyskania masła. Jeśli masz mikser to będzie łatwiej.

Emiel Regis pisze:U mnie za chłopięcych lat robiło się regularnie w drewnianej 'maśnicce'.
Smak jest specyficzny, nie bardzo adekwatny do tego, co można nabyć w sklepie.

Też pamiętam te czasy i ten sprzęt. Nie raz robiłem wyręczając babcię ale smak tego masła daleko odbiegał od "dobrego" a to za sprawą m in aldehydu octowego. Jego wartości odżywcze na 100% były lepsze od sklepowego ale smak już nie.
Było to spowodowane przerabianiem zbyt starej śmietany, która po tygodniu zbierania od 2 - 3 krów zaczęła kwaśnieć i gorzknięć.
Aby uzyskać masło dobrej jakości należy robić je ze śmietany słodkiej lub lekko ukwaszonej o zawartości min 30% tłuszczu i mocno schłodzonej do około 10 stopni. Sposób uzyskania jest tu dowolny. Ważne, aby ciecz wprowadzić w ciągły ruch z elementami uderzeniowymi. Czas zmaślania śmietany trwa od 45 do 60 minut.
Fachowo nazywa się to: mechaniczne uszkodzenie płynnych kuleczek tłuszczu i zlepienie wykrystalizowanego tłuszczu w większe grudki. Po uzyskaniu odpowiedniej wielkości grudek (ok. 2-4mm) proces zmaślania uznaje się za ukończony.
Po zakończeniu tego procesu i oddzieleniu grudek masła od maślanki należy następnie przeprowadzić kilkukrotną płukankę, ugniatanie i formowanie w zimnej wodzie o temperaturze około 10 stopni ale jak babcia to robiła to tego już nie pamiętam.

Kiedyś na Kaszubach widziałem jak masło robili w bardzo małych pralkach wirnikowych i wychodziło im to całkiem nieźle. Zaleta, nie napracowali się.
Smacznego

U mnie babcia do słoika wrzucała listewkę drewnianą. To wspomagało produkcję masła
(dodatkowy efektu uderzeniowy )
Pozdrawiam

No to faktycznie niezłe patenty A ktoś z Was ma może jakieś urządzenie bardziej profesjonalne?

Proponuje najpierw zrobić bez specjalistycznych maszyn. Zacząć od słoika lub butelki.
Nie każdemu takie masło smakuje

Jeśli dobrze zrozumiałem, to wystarczy na godzinę wsadzić śmietanę do robota kuchennego - miksera ze statywem. Czyli powinno dać się to zrobić bez męczenia i w sposób powtarzalny. Wydaje się to bardzo proste, więc będę musiał spróbować. Właściwie, to łatwością produkcji domowych lodów byłem mocno zaskoczony. Mam nadzieję, że z masłem też pójdzie jak po maśle...

W latach siedemdziesiątych lałem śmietanę do dzbanka miksującego i na wolnych obrotach grudki masła pojawiały się po 10 - 30 minutach.
Wpadłem na ten sposób przypadkowo przy nieudanej próbie ubicia śmietany z cukrem - masło było słodkie
mam jeszcze kawałek tego robota/sokowirówki - SW-4

Jeżeli chcesz posmakować namiastki prawdziwego masła nie inwestując ani grosza w sprzęt , tylko zrób to następująco
-kup w sklepie 0,5 litra ( najlepiej ) 36% śmietany,
-włóż ją do lodówki , aby się schłodziła,
-następnie przelej do garnka o pojemności ok. 1,5 litra lub większego ( jak nie chcesz sprzątać później w kuchni),
- miksuj blenderem ok. 3 - 5 minut, (po tym czasie powinny pojawić się pierwsze grudki masła),
-miksuj tak długo , aż przestaną pojawiać się nowe,
-przelej zawartość garnka do drugiego przez sitko, to co spłynie to powinna być chyba maślanka ( można śmiało wypić ),
-wypłucz pod bieżącą zimną wodą, zbierz grudki masła z sitka i dobrze odsącz .
I to już koniec produkcji . Z powyższej śmietanki wychodzi około 250 gramów masła .
Możesz - jak lubisz dodać odrobinę soli lub czosnku .
Najlepiej takie masełko smakuje z własnej roboty chlebkiem no i oczywiście paprykarzem szczecińskim .
Smacznego .

Trochę oszukane to masło jak z 0,5l 36% śmietany masz ok. 250g masła
Ale może takie jest zdrowsze?
A kto produkuje dobry paprykarz szczeciński, bo te które próbowałem mało przypominają pierwowzór z Gryfa?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paprykarz_szczeci%C5%84ski
Po lekturze wiki widzę, że nie każdy teraz może go produkować.

Niestety więcej masełka nie chce wyjść. Robiłem wielokrotnie i waga produktu końcowego zawsze była ta sama.
Jeżeli chcesz zrobić dobry paprykarz, to tu jest chyba najlepszy przepis http://www.mojegotowanie.pl/przepisy/ry ... dzislawa_m
Ja, osobiście zamiast pangi daję rozdrobnionego tuńczyka z oleju ( 3 małe puszki )

Mówiąc oszukane miałem na myśli, że w 0,5l 36% śmietany nie ma 250g tłuszczu tylko znacznie mniej - ok 180g. Czyli reszta to woda/maślanka uwięziona w maśle. Lubię takie masło zrobione ze świeżej śmietanki z chrupiącym chlebem...

Mi smakuje paprykarz firmy Łosoś z Ustki. Nie wiem, jak ma się do pierwowzoru. W każdym razie próbowałem paru innych i są w porównaniu z nim paskudne. Całkiem dobry (z makreli) robi też firma Seamor (w Szczecinie, Warzymicach i Stargardzie Szczecińskim) - tylko sprzedają go na wagę, chyba nie ma wersji "ogólnosklepowej".

Pozdrowienia dla ziomala. Major, spróbuj paprykarza w/g podanego przeze mnie przepisu, to tylko 30 minut w kuchni. Różnica w smaku kolosalna.

No to może jakiś zlocik regionalny na degustację paprykarza...?
I masła oczywiście.

Jak ktoś chce robić masło z mleka prosto od krowy, to ważna jest tutaj też pora roku.
Zimą kiedy krowy są karmione kiszonką lub sianokiszonką bądź dostają do jedzenia brukiew, masło jest po prostu
Lepiej poczekać do wiosny, aż zwierzaki zaczną konsumować świeżą trawę. Założę się, że wówczas każdemu zasmakuje. Maślanka natomiast palce lizać.

Wątpię by ktokolwiek chciałby wiedzieć jak był kiedyś produkowany paprykarz szczeciński. To, że smakował, to inna sprawa.

silvio2007 pisze:Jak ktoś chce robić masło z mleka prosto od krowy, to ważna jest tutaj też pora roku.
Zimą kiedy krowy są karmione kiszonką lub sianokiszonką bądź dostają do jedzenia brukiew, masło jest po prostu
Lepiej poczekać do wiosny, aż zwierzaki zaczną konsumować świeżą trawę. Założę się, że wówczas każdemu zasmakuje. Maślanka natomiast palce lizać.

To tak jak z parmezanem. Ja akurat jestem fanem tego sera i jeszcze Ementalera, przy produkcji którego obowiązują takie same obostrzenia świeżej strawy dla krówek.

Bimbel pisze:Wątpię by ktokolwiek chciałby wiedzieć jak był kiedyś produkowany paprykarz szczeciński. To, że smakował, to inna sprawa.

Kudoa Alliaria mylona z ryżem?:)

Ale jak schłodzisz śmietanę to nie zrobi się bita śmietana ??? Kiedyś zrobiłem niechcący masło z właśnie ciepłej śmietany(temp. pokojowa).

A o to moje dzisiejsze masełko własnej prasukcji. Do tego swój chlebek na zakwasie i można zjadać
No i oczywiście pozostałość po masełku pyszna serwatka

Smacznego

Kolego serwatka to po serze po maśle maślanka tak to nazywają w moich stronach Pozdrawiam

Kolego masz rację , ale wtopa... Oczywiście, że maślanka. Wczoraj temat kręcił się wokół serwatki i tego wszystkiego aż o niej napisałem

Nie ma sprawy A masełka to ci zazdroszcze

Kolego to żadnen problem. Kupujesz śmietankę 30% wlewasz do dużego słoika, parę ruchów i jest masełko
Tylko nie kupuj śmietany w biedronce bo się nie ubija.

No niby masz racje ale ja pamiętam smak masła i maślanki jak moja babcia ją robiła i często to ja byłem za "operatora" maślniczki takiego masła nie zrobisz z śmietany ze sklepu

No to fakt. Takiej śmietany to już nie znajdziesz. Teraz nawet jak od krowy że wsi to i tak lipa. Owa krowa już nie chodzi na łąkę tylko stoi cały Boży rok w oborze i zjada tylko paszę i premiksy sztuczne. Mój kuzyn prowadzi gospodarstwo i choduje krowy na mleko więc wiem jak to jest. Wszystko tylko na ilość a nie na jakość.
Masakra.

Widzisz to jest tak ze wszystkim (drożdże turbo, klar) a wszystko można robić powoli Naturalnie bez chemii. Masło moja babcia gniotła pózniej łyżka i wychodziły krople które zbierała może to jest receptura na lepsze masełko?

psotnikpiotr pisze: Tylko nie kupuj śmietany w biedronce bo się nie ubija.

Hejka ziomale jak to mówią młodzi gniewni
Drogi Piotrze masz rację... ta śmietana nie ma ochoty się ubić... ale... moja ukochana teściowa (bez sarkazmów - cudowna kobieta) doradziła abym dodał szczyptę żelatyny to się ubije, i miała rację...
Z racji tego, że jestem wiernym fanem "niemieckiego dyskontu" zakupiłem sobie mikser z obrotową miską. Po dodaniu tzw szczypty do kręcącej się miski ze śmietaną nic się nie zmieniło. Kurde blacha dziecko ma urodziny tort musi być.... Stwierdziłem a ci mi tam, dodam jeszcze ze dwie szczypty... I już teraz wiem, że wystarczy do tego zestawu dodać odrobinę soli oraz odcisniętego czosnku i kanapki do pracy są z "charakterystycznym masełkiem teściowej".

Ja jak na szybko potrzebuję masła, a się skończyło kupne to robię w blenderze z kremówki 10 minut i masełko gotowe. Kremówkę mam zawsze w domu http://smgostyn.pl/pl/produkty/19-smiet ... a-30-500ml i tylko tej firmy kupuję.

Próbowałem ostatnio zrobić blenderem i wyszła mi super gęsta i dobra bita śmietana. Tak dobra, że żonka część ukradła do deseru lodowego
Niestety mój blender nie podołał zadaniu, pozostałą część przerzuciłem łyżką do "szejkera z taperłera" i po minucie miałem gotowe masło
Następnym razem od razu tak postąpię, powinno wyjść szybko i do tego mało mycia będzie.

Mod.
Nie cytuj posta poprzednika w całości.

Za krótko blendowałeś, było jeszcze poczekać.

Nie rozumiem po co robicie takie masło . Takie samo kupicie w sklepie. Pisaliśmy o maśle ze swojskiej śmietany, ba tylko gdzie taką kupić .

Najlepiej na rynku od gościa, który przyjechał Żukiem, ma dłoń dwa razy większą od Twojej a śmietana lub mleko jest w butelce po Coli lub Pepsi.

Edyta:
Jak zrobisz masło samemu to będziesz wiedział po co robić samemu...
To samo ma się do serów. Z kupnego mleka nie zrobisz, a od Pana Zenia z mleka od kozy... palce lizać

Góral bagienny pisze:Nie rozumiem po co robicie takie masło .

Tylko dlatego że inne się skończyło a do sklepu nie po drodze.

Takich rynków już niema w mojej okolicy

kamilpl82 pisze:

Góral bagienny pisze:Nie rozumiem po co robicie takie masło .

Tylko dlatego że inne się skończyło a do sklepu nie po drodze.

Drodzy koledzy po to robimy takie masło ze swoiskiej śmietany, żeby nie jeść takie świństwa, które ponoć na 82% tłuszczu.

Jedzenie przetworzone z marketów to nie jedzenie. Oczywiście nie da się całkowicie uniknąć tego wszystkiego, ale można w jakimś stopniu ominąć. Więc dlaczego tego nie robić...

Mod.
Nie cytuj całych postów a do tego cytatów.