Alkohole-Domowe.com

Napisał do mnie Kolega taki oto mail:

Powitawszy
Piszę do Cię, gdyż mam problem natury alkoholowej
Drogą kupna wszedłem w posiadanie 2x0,75L ukraińskiego spirytusu prima sort (podobno ma deczko więcej niż 98%)
No i tu jest problem, ponieważ z braku doświadczenia nie wiem co z tego by dobrego zrobić. Nie jest tego aż tak dużo aby sobie eksperymentować z tym czy owym, więc chciałbym się zdać na opinię eksperta
Więc jeśli byłbyś skłonny podrzucić mi taki czy owy przepis to będę wraz z kolegą/wujkiem Stanisławem bardzo dźwięczny hejnał.
Bóg zapłać

Panowie, pomożecie? - bo ja nie mam pojęcia na co ciekawego można by ten spirol przerobić tak, aby nie musiał leżakować pół roku...

A o opcji kawa+ pomarańcza Koledze wspomniałeś? To chyba najszybsza "pijalna" metoda.... Ewentualnie (skoro taki zajebiaszczy ten spirol) rozcieńczyć do 45%, zmrozić i pić za dwa dni pod wiejską kiełbaskę:)

Proponuje duży słój pół puszki zagotowanego mleka zagęszczonego ( karmel ) i całą laskę wanilii. Zamknąć na dwa tygodnie co dziennie przez pierwszy tydzień wstrząsając, drugi tydzień na wyklarowanie. Następnie spokojnie wolno i takie tam przelać przez filtr do kawy i rozcieńczyć używając tabeli. Ja robię tak z tym co napsocę z tym, że jak na razie jadę na pot-stilu. Pozdrawiam

Dziękuję Panowie za propozycje. A czy nie macie jakiegoś patentu na coś zajebiście wybuchowego (smakowo) do przyrządzenia na szybciora? Wiecie, robimy, czekamy jeden dzień, pijemy...

Proszę tylko się nie obraź. Tak to tylko w erze i monopolu;) Kucyk kto jak kto, ale Ty powinieneś wiedzieć, że w naszym hobby czas jest sprzymierzeńcem. Piłem kiedyś ruski spiryt rozrobiony dzień wcześniej - raczej nie mam problemu z syndromem dnia wczorajszego, ale wtedy to był KOSZMAR!! Dlatego moja rada na jutro do monopolu, a spiryt do słoja na dwa tygodnie i będzie niebo w gębie.
Pozdrawiam

Najszybsza to chyba cytrynówka... Natrzeć skórki z 4 cytryn, zalać to 65% alkoholem, dodać cukru i soku z oskrobanych cytryn (jakby było za mało cytrynowe, to zawsze można wsypać trochę kwasku, ale trzeba uważać z ilością). Dość szybko łapie kolor, potem przefiltrować, zmrozić i pić. Taka "wybuchowa lemoniadka"

Pamiętajmy, że cukier wygładza smak nawet najostrzejszego spirytusu.


Kolor ze skórek cytrusów przechodzi naprawdę błyskawicznie- po jakichś dwóch godzinach szklanka z wymieszaną skórką z jednej pomarańczy i 75ml psoty wygląda tak:

W ten sposób zdarza mi się barwić mniej udane wizualnie wódeczki.

Oooo Zygmunt! I to jest konkret! Sru dodatki do słoja, mieszamy, czekamy dzień i się raczymy.
A robił ktoś klasyczną przepalankę? Podobno najlepsza jest gdy zapali się górkę cukru na piętce chleba i pozwoli się aby płonący karmel kapał wprost do rozrzedzonego spirytu.

Słyszałem też o smażeniu miodu z goździkami na patelni tak, aż się miód karmelizować zacznie. Podobno wymiata smakowo - trunek znany w pewnych kręgach jako "piernikówka".

Jak będziecie mieli ponad dwa litry rozrobionego dziadostwa, to można spróbować wszystkich przepisów w ilości "po pół litra"

Cytrynowka:
bierzemy 3 cytryny,przekrawamy na pół i w dużym słoju rozgniatamy tluczkiem do ziemniaków.
Zalewamy 0,5 l spirytusu i do lodówy na ok 8 do 12 godz.Nie dłużej bo zgoszknieje.
Cytryny odciskamy i wyrzucamy a resztę rozcieńczamy 0,5 l wody i dodajemy 4 łyżki cukru.
Odstawiamy do lodówy na następne kilka godzin
Proste i skuteczne,a przede wszystkim smaczne.Można oczywiście przecedzić,wtedy jest dużo ładniejsze ...ale widzę,że tutaj komuś się spieszy ;D

Ja mam tez dobry przepis, pewnie go znacie, albo juz sie gdzies na forum przewinął, ale mimo to przytoczę

Składniki:
- butelka po wodzie 1,5L plastikowa
- 0,5 spirytusu 98%
- 1 piwo 0,5 typu Porter (żywiec jest ok)
- 5 cukrów waniliowych
- woda mineralna

Do tej butelki 1,5L wlewamy Spiryt potem Piwo i wsypujemy te cukry waniliowe , na końcu dopełniamy butelkę do pełną wodą mineralną, mieszamy, odstawiamy na dwa tyg, ale po 1 tygodniu jest ok. Smakuje kukułkami i świetnie nadaje się dla kobiet Sprawdzone na ruskim spirytusie

@ Dines

Kolega zdecydował się na Twój sposób zagospodarowania spirolu. Tylko taka prośba: jak możesz to podaj konkretne proporcje na 0,7L spirytu, tzn. ile tego mleka, ile wanilii (nie wiem czy dotłoczy to 0,7 czy 2x0,7).

Jeśli chodzi o słynną "tabelę" to jest ona dostępna np. tu: http://alkohole-domowe.com/forum/post3336.html#p3336

Co do tej metody- ostrzegam przed grudkami. No i nie wyobrażam sobie przelewania tego przez filtr kawowy. Ja na flaszkę 700ml dałem 3/4 opakowania przegotowanego mleka skondensowanego słodzonego (SM Gostyń), kieliszek 50ml świeżego skondensowanego niesłodzonego, odrobinę kakao i laskę wanilii + oczywiście destylat pod korek. Wszytsko zmiksowałem, mieszałem itp...
Stoi toto już dobrze ponad miesiąc i grudki są nadal, nic nie opada- smak jest ok (podchodzi pod Baileysa), ale grudy wkurzają niemiłosiernie.
Mimo to została już tylko resztka :

Podany przepis z proporcjami odnosił się do CAŁYCH 2 *0.7 spirytu (na moje oko). Jak chcę zrobić sobie typową flaszkę to biorę słoik 0.4l łyżke stołową KARMELU 1/4 laski wanilii i zalewam 0.33l psoty o mocy 65% (o ile wierzyć mojemu sprzętowi). To sobie robi tydzień codziennie mieszając, a drugi tydzień na opadnięcie karmelu. Zygmunt podejrzewam że dodatek mleka skondensowanego spowodował grudki. Nigdy nie miksowałem karmel i tak z dużej grudy rozpadnie na mniejsze przy wstrząsaniu. Polecam słoik, a nie butelkę do tego przepisu ze względu na to, że przelewając do rozcieńczenia łatwiej to przelać ze słoika bez mącenia osiadłego karmelu.
Pozdrawiam

Miksowałem blenderem w dużym shakerze- najpierw kajmak (bo tak to się chyba fachowo nazywa) z wódzią, potem dolałem mleczka. Grudki są ewidentnie kajmakowe...
O takim mleku (gotowanym w zamkniętej puszce 2h) mówię:

Potem dolałem kielonek takiego:


Laska wanilii wydłubana, ziarenka osobno, kawałeczki laski też pokrojone i osobno wrzucone. Kakałka dałem może łyżkę stołową, może mniej (Gellwe, ciemne bez cukru).

Smak toto ma na prawdę dobry... jak się przymknie oko na te cholerne grudy.

APDEJT: To Twoje Dines z prawej to to samo co moje, tylko "fabrycznie" gotowane

Ja używam tego z prawej i nie miksuj. Następnym razem też dodam mleka. Staram się oszczędzać czas. A tak wygląda gotowiec.

Bardzo smacznie jest zmieszać spirytus z sokiem ze śliwek(najlepiej własnej produkcji), w proporcjach odpowiadającym twojemu smakowi.

Do posiadanej już flaszki karmel&wanilia dodałem zgodnie z radą Zygmunta mleko zagęszczone i kakao A oto wynik:Bez grudek

Dałeś mniej tego całego kajmaku- ja chyba przesadziłem z ilością. Moje jest mocno, mocno emulsyjne- konsystencją przypomina sos czekoladowy do lodów;p

Kucyk pisze:Napisał do mnie Kolega taki oto mail:
Drogą kupna wszedłem w posiadanie 2x0,75L ukraińskiego spirytusu prima sort (podobno ma deczko więcej niż 98%) ...

Mam nadzieję, że jako osoba doświadczona w zagadnieniach poruszanych na tym forum i autor wielu ciekawych postów zasugerowałeś swojemu koledze natychmiastowe wylanie nabytej cieczy do kanalizacji ?

A co do 'szybkich' przepisów, to pamiętam, że kiedyś doprawiałem spirytus sokiem z granatów. Bardzo szybko się to układało i praktycznie rano dorobiony nadawał się do konsumpcji wieczorem.

pozdrawiam
pluton

Witam. W związku z dużym zainteresowaniem wódką karmel&wanilia postanowiłem zrobić kolejną flaszkę dokonując fotorelacji.
Dzień pierwszy:
Przygotowane składniki Odmierzenie składników Zalanie składników psotą W tym momencie powinna być seria zdjęć codziennego mieszania, ale pozostanę przy tym (siódmy dzień - karmel był rozbity 3 dnia widelcem): Dzień trzynasty:
Znowu przygotowanie składników ( idąc za myślą Zygmunta postanowiłem dodać mleko zagęszczone i kakao): Filtracja Dodanie mleka A tak wygląda gotowy trunek po dodaniu kakao i wymieszaniu Nie pozostało nic innego jak życzyć powodzenia tym którzy będą chcieli wykorzystać ten przepis. Na zdrowie
Ps. przydałaby się nowa nazwa bo karmel&wanilia jest już trochę nieaktualna

Najszybciej ?
Spiryt + soczek (nieoryginalny oczywiście)
polecam schłodzić i nawet zdatne do picia
drugą metodą są takie zaprawki (esencje) z allegro.
Uprzedzam że wszystkie moje pomysły na temat alkoholu a szczególnie jego produkcji są dość a nawet bardzo kontrowersyjne,
co zmusza do przemyślenia niektórych rozwiązań.
Pozdrawiam serdecznie.

Kucyk pisze:Oooo Zygmunt! I to jest konkret! Sru dodatki do słoja, mieszamy, czekamy dzień i się raczymy.
A robił ktoś klasyczną przepalankę? Podobno najlepsza jest gdy zapali się górkę cukru na piętce chleba i pozwoli się aby płonący karmel kapał wprost do rozrzedzonego spirytu.

...".

zapalenie kostek cukru ułatwia osypanie ich popiołem z papierosa:-)). Następnie przytrzymujemy ogień w pobliżu kostek i po chwili powinny się nim zająć. Najlepiej posypać kanty kostek, ponieważ wtedy łatwiej będzie nam je podpalić.
udanych eksperymentów

Może już nie aktualne, ale jest ruski sposób na szybkie zagospodarowanie ruskiego spirytusu. Weź kostkę cukru i namocz w kawie. Następnie włóż cukier do ust i sącz powolutku spitr ... Czuć moc spirtu i aromat kawy.

Czy widział kto przepalankę z cukru paloną na chlebie??? Taaa... ja widziałem...jak byłem małym dzieckiem to takie rzeczy widywałem...albo karp w wannie przez tydzień i potem młotkiem go albo przepalanka na chlebie z cukrem....a i jeszcze Trybuna Ludu pocięta na kawałki zamiast papieru toaletowego bo nie było tegoż. No ale mieliśmy w domu aparat telefoniczny...się żyło---sąsiedzi z innych pięter przychodzili do nas by dzwonić do rodzin z odległych miast, przed świętami... Z tego wszystkiego powtórzę niebawem klasyczną cukrowo-chlebową przepalankę. Opiszę toto wspominając w duchu ojca...