Strona 1 z 3

ABSYNT

: czwartek, 30 paź 2008, 19:01
autor: Qba
Składniki:
  • 30.0 g liść piołunu
    8.5 g liść hyzopu lekarskiego
    1.8 g kłącze tataraku zwyczajnego
    6.0 g liść melisy
    30.0 g owoc anyżu (biedrzeńca)
    25.0 g owoc kopru włoskiego
    10.0 g anyż gwiazdkowany (badian)
    3.2 g owoc kolendry siewnej



Umieść suche zioła w dużym słoju.Zwilż lekko. Dodaj 800 ml 85-95 procentowego alkoholu. Spirytusy winne dają lepszy produkt niż zwykły spirytus rektyfikowany. Pozwól im poleżeć przez parę dni - najlepiej tydzień - wstrzącając od czasu do czasu. Później dodaj 600 ml wody i pozwól całości macerować jeszcze przez dzień. Zdekantuj (zlej znad osadu) płyn, wyciskając z ziół tyle ile się da. Zmocz zioła odrobiną wódki i wyciśnij ponownie. Przepis powinien dać trochę ponad półtora litra zielonej nalewki, która musi zostać teraz przedestylowana. Niektóre przepisy pomijają ten krok, ale to, co z nich powstaje nie jest godne nazwy absynt.

W czasie destylacji zmień naczynie odbierające gdy destylat zmieni kolor na żółty: to są odpady. Możesz zachować odpady i dodać je do późniejszych destylacji, ale zepsują smak, jeśli zostaną dodane bezpośrednio do produktu. Użyj tylko dobrego destylatu. Następny krok to zabarwienie i wykończenie likieru przez kolejną macerację.

Zabarw destylat dodając:
  • 4.2 g liść mięty
    1.1 g liść melisy
    3.0 g liść piołunu
    1.0 g skórka cytryny
    4.2 g korzeń lukrecji


Pozwól ziołom macerować przez kolejne trzy lub cztery dni. Zdekantuj, przefiltruj, zabutelkuj. Jeśli chcesz, możesz ostrożnie dodać trochę skoncentrowanego syropu cukrowego dla smaku. Otrzymamy w ten sposób szwajcarski absynt o objętości około jednego litra.

Re: PRZEPIS NA ABSYNT

: sobota, 1 lis 2008, 14:13
autor: Juliusz
hm... piłem ten Absyt ze zdjęcia. Ten ma 60%, jest smaczny, intrygujący, tajemniczy ale i dziwny (pierwszy raz). Próbowałem ten sposób z nasączoną kostką cukru zapaloną na łyżeczce. No mnie to nie wyszło - zapaliła się ale szybko zgasła, cukier się nie upalił.

Sprawdzałem też działanie, że tak powiem większej ilości (te legendy halucynacyjne). Dałem sobie około 250 - nic.

Inna nazwa: "Zielona Wróżka".
Oto jak wróżka się pojawia: Kapie lodowata woda.

http://au.youtube.com/watch?v=8tWyDxiOz70

Podobno jest afrodyzjakiem...

J

Re: PRZEPIS NA ABSYNT

: poniedziałek, 3 lis 2008, 13:46
autor: Qba
Wrzućmy ten film tu :)

[youtube]http://pl.youtube.com/watch?v=8tWyDxiOz70[/youtube]

ABSYNT

: czwartek, 19 lut 2009, 13:27
autor: bogdan
Znalazłem dosyć ciekawy (tak ja myślę) przepis, sami oceńcie.

Przepis na absynt

Wszystkie potrzebne zioła są dostępne w sklepach zielarskich. Należy pamiętać, by nie używać tych w formie FIX. Anyż gwiazdkowany można też znaleźć w sklepach z przyprawami. Ogólny koszt składników (za wyjątkiem spirytusu) jest bardzo niewielki.

30.0 g liść piołunu
8.5 g liść hyzopu lekarskiego
1.8 g kłącze tataraku zwyczajnego
6.0 g liść melisy
30.0 g owoc anyżu (biedrzeńca)
25.0 g owoc kopru włoskiego
10.0 g anyż gwiazdkowany (badian)
3.2 g owoc kolendry siewnej
XIX/XX wieczna reklama absyntu

Umieść suche zioła w dużym słoju. Zwilż lekko. Dodaj 800 ml 85-95 procentowego alkoholu. Spirytusy winne dają lepszy produkt niż zwykły spirytus rektyfikowany. Pozwól im poleżeć przez parę dni - najlepiej tydzień - wstrzącając od czasu do czasu. Później dodaj 600 ml wody i pozwól całości macerować się jeszcze przez dzień. Zdekantuj (zlej znad osadu) płyn, wyciskając z ziół tyle ile się da. Zmocz zioła odrobiną wódki i wyciśnij ponownie. Przepis powinien dać trochę ponad półtora litra zielonej nalewki, która musi zostać teraz przedestylowana. Niektóre przepisy pomijają ten krok, ale to, co z nich powstaje nie jest godne nazwy absynt.

W czasie destylacji zmień naczynie odbierające gdy destylat zmieni kolor na żółty: to są odpady. Możesz zachować odpady i dodać je do późniejszych destylacji, ale zepsują smak, jeśli zostaną dodane bezpośrednio do produktu. Użyj tylko dobrego destylatu. Następny krok to zabarwienie i wykończenie likieru przez kolejną macerację.

Zabarw destylat dodając:
4.2 g liść mięty
1.1 g liść melisy
3.0 g liść piołunu
1.0 g skórka cytryny
4.2 g korzeń lukrecji

Pozwól ziołom macerować się przez kolejne trzy lub cztery dni. Zdekantuj, przefiltruj, zabutelkuj. Jeśli chcesz, możesz ostrożnie dodać trochę skoncentrowanego syropu cukrowego dla smaku. Otrzymamy w ten sposób szwajcarski absynt o objętości około jednego litra.

Smacznego Bogdan

Re: ABSYNT

: niedziela, 22 lut 2009, 12:02
autor: szczub
Od jakiegoś czasu zastanawiam sie nad zrobieniem absyntu.
Jego legendy halucynogenne i osobliwy sposób podania są kuszące.
Zioła potrzebne do zrobienia nie są powszechne (nie będzie w spożywczaku za rogiem).

Jeżeli by ktoś psocił Absynt to proszę o szczegółowy opis.

Re: ABSYNT

: niedziela, 22 lut 2009, 13:19
autor: bogdan
W spożywczaku na pewno nie, ale w sklepie zielarskim może tak? Też nie robiłem, lecz się przymierzam do tego. Jak znajdę w przyszłym tygodniu trochę czasu to zrobię rozeznanie i napiszę.
pozdrawiam Bogdan

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 23 lut 2009, 00:28
autor: clapus
Robiłem absynt kilka lat temu, z gotowej mieszanki ziół, także nie wiem co tam było oraz z kupnego spirytusu rektyfikowanego. Litr kosztował mnie 80zł. Ale kiedyś człowiek był młodszy i głupszy. Nie wiedziałem jeszcze wtedy za bardzo jak to przedestylować, także wziąłem duży gar zalałem go wodą, do wody włożyłem szklany gąsiorek 5l. góra zasklepiona była korkiem sylikonowym, a w korek włożony deflegmator. Przedestylowało się wszystko, zabarwiłem inną mieszanką ziół...

Efekt nie był może powalający. Chociaż było to coś innego i smacznego na swój sposób... po prostu Absynt ;)

Podejrzewam, że działania halucynogenne jak najbardziej mogą występować, jeśli używa się świeżych (niewysuszonych) liści piołunu. Piołun zawiera olejek lotny składający się głównie z tujonu i tujolu.

"Tujon - organiczny związek chemiczny, związek terpenowy, występujący w olejku eterycznym m.in. piołunu (Artemisia absinthium), bylicy (Artemisia vulgaris), wrotyczu pospolitym (Tanacetum vulgare), szałwii (Salvia officinalis), tui (Thuja occidentalis), a także w napoju alkoholowym z domieszką wyciągu z piołunu - absyncie, zwanym też piołunówką.

Tujon jest łatwo rozpuszczalny w alkoholach i eterze dietylowym. Nie rozpuszcza się natomiast w wodzie. Wywołuje w większych dawkach wzmożoną czynność kory mózgowej z niepokojem ruchowym i dużą drażliwością. W zatruciach pojawiają się stany podniecenia i psychozy. Spośród narządów zmianom zwyrodnieniowym ulega przede wszystkim układ nerwowy. Działanie farmakologiczne związane jest prawdopodobnie z interakcjami z receptorem GABA.

Zatrucia tujonem były dość częstym zjawiskiem, zwłaszcza we Francji, gdzie używano w dużej ilości napoje zawierające olejek eteryczny, składnik piołunu (absyntu, wermutu). Olejek koloru zielonego, zawierający domieszkę substancji o wybitnie gorzkim smaku, służył do wyrobu absyntu, konsumowanego zwykle z wodą sodową. Ze względu na plagę nałogowego picia absyntu pod koniec XIX i na początku XX w., większość krajów europejskich i USA zabroniły po I wojnie światowej jego sprzedaży i produkcji. Aktualnie, w większości krajów Unii Europejskiej absynt jest legalny, pod warunkiem, że stężenie tujonu nie przekracza w nim 10 mg/l. W USA absynt był zakazany, jednak obecnie został dopuszczony do sprzedaży."

Tak, że jeśli chcecie mieć jakieś właściwości halucynogenne to na pewno trzeba przekroczyć dawkę 10mg/l. Jaka jest dawka śmiertelna? Nie wiem! ;D I warto by to wiedzieć przyrządzając samemu Absynt. Tak samo warto by wiedzieć ile tujonu jest w 10 gramach świeżego piołunu.

Tak, że widzicie. Jeśli by to były legendy to nie było by to unormowane przepisami.

Pozdrawiam

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 23 lut 2009, 11:39
autor: Juliusz
@Clapus

Dzięki, jest to bardzo ważny post.

Wyjaśniłeś tu, może nawet kuszące, właściwości halucenogenne tujonu i tujolu a co najważniejsze wspomniałeś o niebezpieczeństwie działania tych składników w nadmiarze na układ nerwowy.

Absynt jako trunek owiany jest tą legendą, która powstała w 19 wieku, głównie we Francji.

Wikipedia:

[…] Jest dwóch malarzy, którzy przyczynili się do popularyzacji opinii, że absynt posiada silne właściwości psychotropowe: Toulouse Lautrec i Vincent Van Gogh. Van Gough cierpiał na poważne przypadłości mentalne przez całe życie. [...]

Jak wiemy w jednym z ataków szału obciął sobie ucho.

Dzisiaj już wiadomo, że absynt nie powoduje halucynacji. Tujon, jeden z głównych aktywnych substancji w absyncie, jest GABA antagonistą (czyli zmniejsza ilość neurotransmitera o nazwie GABA w mózgu). O ile w większych dozach występują drgawki czy spazmy mięśni u ssaków, nie ma dowodów, że może on powodować halucynacje.

Naukowcy spekulują, że jeśli pojawiały się halucynacje u pijących to mogły one być powodowane innymi, nieznanymi truciznami [składnikami] dodawanymi do absyntu w 19 wieku w celu zmniejszenia kosztów produkcji i nadania bardziej ‘żywego’ koloru.


Mogły one też być spowodowane przez delirium tremens.

Absynt jako trunek jest tu (w Australii) dopstępny (Czeski 65% 1/2L $70.00; oraz Szwajcarski 70% 1/2L $90.00). Jak widać bardzo drogi i nadzwyczaj mocny (60% - 70%). Smak ma niespotykany, w 'ilości' działa jak każdy alkohol. Halucunacji żadnych nie miałem może bardziej wyraziste sny ale to mogło być spowodowane samosugetią, antycypacją cześć tam...

Juliusz

Re: ABSYNT

: wtorek, 24 lut 2009, 14:37
autor: bogdan
Witam Szanownych Kapaczy vel Destylatorów zainteresowanych Absyntem

Zgodnie z wcześniejszym zapewnieniem, byłem w sklepie zielarskim i poza hyzopem lekarskim dostałem wszystkie pozostałe ziółka.
Zapłaciłem 30,00 zł. Kupowałem po jednym lub dwa op. mniej więcej na 4 litry Absyntu.
Hyzop obiecali mi sprowadzić, zlokalizowałem też aptekę w necie;
http://www.dlapacjenta.pl/sklep/product ... ts_id=1054

pozdrawiam Bogdan

Re: ABSYNT

: środa, 25 lut 2009, 13:25
autor: Juliusz
@bogdan

No to kolego wyprzedzasz niejednego z nas. Mam w planach wyciągnąć coś w rodzaju absyntu, może coś bardzo ziołowego ale to jeszcze plany...

Gdy coś tam uzyskasz to daj znać. Ja będę czekał i myślę że Qba coś wspominał o absyncie.

Powodzenia.

;) Tylko nie przesadzaj z tym piołunem bo podobno jak ta "Zielona wróżka" (podobno po dobrej dawce pojawiała się ta wróżka, która normalnie siedzi w szklance i opalizuje...) raz pijącego odwiedzi to już przepadł...
the-absinthe-drinker-viktor-oliva-1861-1928.jpg
Namalował autorytet z doświadczenia i nazwiska :odlot: .

Juliusz

Re: ABSYNT

: czwartek, 26 lut 2009, 14:32
autor: bogdan
No to mam już wszyskie zioła potrzebne do spsocenia Absyntu, brakuje mi tylko spirytusu, myslę że za tydzień będzie. Hyzop lekarski kupiłem w innym sklepie zielarskim po 1,20 zł za 15g. Zaszalałem i kupiłem 2 opakowania. Jak zrobię, napewno opiszę.

Re: ABSYNT

: sobota, 28 lut 2009, 15:23
autor: Juliusz
No to mam już wszyskie zioła potrzebne do spsocenia Absyntu, brakuje mi tylko spirytusu, myslę że za tydzień będzie. Hyzop lekarski kupiłem w innym sklepie zielarskim po 1,20 zł za 15g. Zaszalałem i kupiłem 2 opakowania. Jak zrobię, napewno opiszę.
Jeśli Ci brak spirytusu no to móże zacznij żuć zioła ... :) a może już żujesz ? Druga sprawa (jeśli żujesz): piszesz że zaszalaleś... Czy jesteś pewny, że kupiłeś Hyzop i nie jakiś Szalej Jadowity? Jeśli szalej no to z pewnością nie Tobie się on należy... :)

Nie pisaleś czy kiedyś piłeś absynt. nawet jeśli wyjdzie Ci on zbliżony do oryginału to będziesz bardzo miło zaskoczony. Wpominam ta, że moje smakowanie mieło jakiś 'odcień' tajemnicy - ale to chyba z powodu tych anegdot o halucynacji.

No to teraz jak w wojsku: Do! Absyntu!

Juliusz

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 2 mar 2009, 19:23
autor: bogdan
Nie piłem. A spirytusu nadal nie mam, jeszcze bąbelkuje. Ale już niedługo.

Re: ABSYNT

: wtorek, 24 mar 2009, 19:35
autor: bogdan
W końcu był spirytus i zioła w komplecie. Zrobiłem tak jak stojało na początku tematu, co wyszło?
W moim przypadku trunek ma 65% jest ładny zielony, zapach lekko ziołowy zdominowany anyżem. Smak ziołowy, zaskakujący, gorzki. Osoby, które próbowały kiwały głową z uznaniem.
Warto było wykonać i wstawić do kolekcji, tego nie należy pić w większych dawkach.
Myślę, że będzie u mnie stosowany jako lek na żołądek, smutek, podagrę, rzeżączkę, kaca, mdłości i wiele innych dolegliwości.

Re: ABSYNT

: czwartek, 28 sty 2010, 18:56
autor: baybronek
witam psotników

co do Absyntu zajżyjcie na tą stronkę warto


http://www.absynt.w3.pl/index.php?subme ... ptury.html

Re: ABSYNT

: czwartek, 28 sty 2010, 20:38
autor: Kucyk
:klaszcze: Stronka niczego sobie! :ok:

Ale znalazłem i na niej ślad pewnego "producenta" z miasta znanego z "Ziemi obiecanej"...
http://www.absynt.w3.pl/index.php?subme ... ecipe.html
W czasie destylacji zmień naczynie odbierające gdy destylat zmieni kolor na żółty :o ;)

Re: ABSYNT

: czwartek, 28 sty 2010, 23:48
autor: bystym
To nie spam, ale polecam też amatorom absyntu choćby wizytę w sklepie www.absinthwelt.de. Ja "wyniosłem" z niego wiedzę o całej sprzętowej otoczce picia absyntu. Właśnie dzisiaj zalałem zioła psotką na swój drugi w życiu absynt. A dzięki tamtej stronce wiem, że są łyżeczki do absyntu, jak wyglądają szklanki do jego picia i do czego służy fontanna.

Aha, i wiem ile zyskuję, gdy mogę się raczyć tym trunkiem bez konieczności kupowania go w sklepie.

Pozdrawiam
Bogdan

Re: ABSYNT

: niedziela, 28 lut 2010, 15:54
autor: Absinthe
Witam!
Jestem nowy i mam pytanie odnośnie piołunu, mianowicie ile go użyć aby wartość tujonu na litr oscylowała w granicach 50-60mg ?Moim marzeniem jest osiągnąć 70% absynt z zawartością 100mg tujonu na litr ,ale do tego z czasem...

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 1 mar 2010, 22:49
autor: bystym
Ale dlaczego tak ci zależy na uzyskaniu jakiejś określonej zawartości tujonu? Zestaw ziół do maceracji podany w poście Qba daje w efekcie smak absyntu i chyba to jest istotne. Piołun w tym zestawieniu oddaje już do maceratu na tyle goryczy, że nie wyobrażam sobie dodania go w większej ilości. A chyba zwiększanie zawartości tujonu wiązałoby się z dodaniem większej ilości piołunu.

Pozdrawiam
Bogdan

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 1 mar 2010, 23:34
autor: Zygmunt
Większe stężenie a-tujonu i b-tujonu to większy efekt "halucynogenny". Absyntu nie pije się dla smaku, tylko dla efektów...

Re: ABSYNT

: wtorek, 2 mar 2010, 17:37
autor: bystym
... tak, tak, a jednym z tych efektów jest efekt smakowy ...

Re: ABSYNT

: piątek, 12 mar 2010, 21:28
autor: fredi007

Re: ABSYNT

: środa, 13 paź 2010, 18:12
autor: KyRO
W końcu jest....

Od kiedy usłyszałem o tym trunku, strasznie chciałem go zdobyć lub jeszcze lepiej zrobić, te opowieści o tajemniczych mistycznych :-) właściwościach itd. Generalnie sporo czasu poświeciłem na wyszukanie informacji na temat produkcji Absyntu. W sklepie pierwsze zakupy, cukromierz, chłodnica ...... "Distillation must be". Kiedy skompletowałem aparaturę i dokonałem pierwszego tłoczenia, minęło trochę czasu. Nabrawszy wprawy, udałem się do sklepu zielarskiego w celu zakupu potrzebnych ziół. Przepis znany, ogólnodostępny w Internecie jak i dostępny na pierwszej stronie tematu. Czyli absynt Szwajcarski.
absynt1.jpg
Później wiadoma sprawa - swojski spirytusik, 10 dni macerowania i do kociołka. Z przepisu wyszło mi dobre 0,5l. Następnie barwienie 1 dzień i filtracja przez filtr do kawy (i w tym momencie przestrzegam absynt był za krótko barwiony, po miesiącu kolor zrobił się żółciutki)
absynt2.jpg
Degustacja :

Absyntu już nie ma w tej chwili, wypijam właśnie ostatni łyczek :-) Co do smaku hmmm. kwestia gustu, mocny ok. 65% ostry typowo gorzki smak z posmakiem anyżu. (coś ala czarne żelki haribo) Polecam na niestrawność, kłopoty żołądkowe. Moim zdaniem nie nadaje się do melanżyku. Nie piłem oryginalnego więc nie mogę porównać. Absynt zrobiłem z ziół kupionych w sklepie zielarskim, na wiosnę zrobię z ręcznie zebranych.

Re: ABSYNT

: wtorek, 9 lis 2010, 09:07
autor: Karalio
Tak, że jeśli chcecie mieć jakieś właściwości halucynogenne to na pewno trzeba przekroczyć dawkę 10mg/l. Jaka jest dawka śmiertelna? Nie wiem! ;D I warto by to wiedzieć przyrządzając samemu Absynt. Tak samo warto by wiedzieć ile tujonu jest w 10 gramach świeżego piołunu.
Dawka śmiertelna to około 45mg/kg , 0% śmiertelności przy 30 mg/kg i 100% przy 60mg/kg.
Przy tych stężeniach pojawiają się najpierw spazmy w nogach, potem ogólne konwulsje, następnie zgon.
Info z angielskiej wikipedii.

Re: ABSYNT

: sobota, 13 lis 2010, 19:21
autor: senDarion
Gdybym znał proporcje pewnie bym się nią nie podzielił. Chodź kto wie... Chciałbym tylko dowiedzieć się czy komuś udało się uzyskać halucynacje?. Bo dla ziołowej wódki mogę sobie resztki łodyg i liści konopi wrzucić. (Efekt podobny jak przy makumbie- dobry nawiasem mówiąc) Ale że by zrobić dobrą trutkę trzeba się zagłębić w medycynę XXI wieku.Banalniej było by zjeść kwasa. Ale oczywiście lubimy się porywać z motyką na księżyc, podnosić poprzeczkę bo bimber mało? Lubimy prawda?...
Logika podpowiada Zielone wróżki jak to zielone wróżki widziane tylko raz, czyli trzeba jak najwięcej tu jonu ale nie tyle że by się przekręcić, no i oczywiście jak dużo jest aktywnej substancji w gramie. Z belladonną jest tak 3g liścia nie równe 3g liścia, bardziej nasłonecznione zbocze więcej substancji aktywnej, a efekt? Szpital, pasy 5 dni wyjęte z życiorysu, o wizjach nie wspomnę. Ale oczywiście nie odpuścimy? Tak na pewno nie odpuścicie. Będziemy eksperymentować:)
Ale jeszcze tylko jedno pytanie gra warta świeczki?

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 17 sty 2011, 12:01
autor: Przemo321
Panowie nie zlejecie mnie jako "nowego". Faktycznie z destylacją mało mam wspólnego, ale wiem trochę o ziołach, z zasobów św. p. dziadka mego. Jedna ważna sprawa: przy zastawaniu piołunu z apteki lub komercyjnego zielarza (herbapol etc.) nie martwił bym się o przekroczenie dawki 10% tujonów (do której raczej według mnie należy dążyć), a dawce śmiertelnej jeśli w ogóle taka istnieje to już w ogóle nie realne. Sukcesem będzie jeśli osiągniecie 1% tego psychodeliku ponieważ odmiana hodowlana zwana lekarską była selektywnie rozmnażana, aby tego składnika jej pozbawić (podobnie z resztą jak - konopie siewne tzw. "włókiennicze" i składnik zwany THC, przyłożyły rękę do tego koncerny farmaceutyczne i inne ze zgniłego USa :evil: ). Co innego naturalny dziko rosnący, tu dopiero zaczyna się zabawa, bo nikt nam składnika głównego w perfidny sposób nie pozbawia. Szkoda, że nie mam aż takiego doświadczenia przy ziołach jak mój dziadek aby je móc je zbierać, bo pierwszym przedestylowanym przeze mnie trunkiem był by właśnie absynt na razie pozostaje przy miodach, winach, piwach i nalewkach. Pozdrawiam ogół

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 17 sty 2011, 15:39
autor: Zygmunt
Akurat piołun jest na tyle charakterystyczny, że bez problemu można go sobie na każdej podmiejskiej łączce nałapać "ile chcić", więc zachęcam do spacerów!

Re: ABSYNT

: niedziela, 13 mar 2011, 09:48
autor: zebazdan
Koledzy, zastanawiam się nad gatunkiem spirytusu jaki użyć na absynt. Mam otrzymany z żyta według przepisu Calyxa i lada moment będę miał spirytus a'la calvados. Jak myślicie który wybrać?

Re: ABSYNT

: niedziela, 13 mar 2011, 17:32
autor: artaks
Gdzieś mi sie obiło o oczy, że winne są lepsze na absynt, czyli bardziej calvados. Ja będę robił na cukrówkowym ; )

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 14 mar 2011, 22:17
autor: karwas92
Witam czy destylacja jest potrzebna przy wykonaniu owego trunku? Jeśli tak jak ją wykonać domowym sposobem lub z wykorzystaniem niskich kosztów?

Re: ABSYNT

: wtorek, 15 mar 2011, 14:14
autor: galt
Tak, destylacja jest konieczna. Kiedyś szukałem przepisu i znalazłem taki filmik

Re: ABSYNT

: wtorek, 15 mar 2011, 14:58
autor: artaks
Jeśli tak jak ją wykonać domowym sposobem lub z wykorzystaniem niskich kosztów?
Zajrzyj na forum na galerię prostych destylatorów, zainteresuj się np metodą garnkową ; )

Re: ABSYNT

: środa, 16 mar 2011, 13:26
autor: Wojtas shogoki
Panowie muszę się z wami podzielić doświadczeniem w kwestii Absyntu.
Jak wspominał kolega psotnik nieco wcześniej: Należy korzystać z piołunu dzikiego, najlepiej świeżego jeśli mamy jakąkolwiek nadzieje na efekt "zwidów" (choć sam ich nie doświadczyłem to muszę jednak potwierdzić że te tujony naprawdę działają, dziwne to uczucie wywołują, ciężko to nawet jakoś konkretnie nazwać, jak przykład mogę powiedzieć że wchodząc do dobrze znanego pomieszczenia masz wrażenie że to nie jest to pomieszczenie które znasz ... zresztą jeśli przyczaicie się pod koniec lata na piołun to się przekonacie sami)
Gdy już zbierzecie i wstępnie przesuszycie (w ciemnym przewiewnym miejscu)
to możecie śmiało podwoić dawkę piołunu z przepisu kolegów a nawet potroić i nie powinno się nic negatywnego ( :D ) stać.
Ale nie należy zwiększać dawki do drugiego macerowania (nam zależy na tujonach które w trakcie destylacji wraz z alkoholem odparują z tej "brei" z pierwszego macerowania) a nawet jeśli przeszkadza komuś gorycz to można z niej zrezygnować, lub dodać do destylacji skórek cytrynowych które "rozbiją" trochę gorycz na kubkach smakowych.
muszę też wspomnieć że warto dodać do pierwszej i drugiej maceracji odpowiednie dawki Marihuany (tak dobrze przeczytaliście) Wszak składnik aktywny THC jest też olejkiem lotnym rozpuszczalnym w tłuszczach i alkoholu.
Wybierając odpowiednia odmianę (przewaga genów Sativy) można uzyskać dodatkowego euforycznego kopa. Lub filozoficzno - namysłowe skamienienie ( przewaga genów indici) Jeśli ktoś lubi zapalić to polecam takie alternatywne "jaranie"
To w sumie już wszystko co miałem do przekazania, pozdrawiam!
Kombinujcie drodzy koledzy psotnicy.
W sumie to już wszystko co wiem na temat tych zielonych czarów w butelce

Re: ABSYNT

: środa, 16 mar 2011, 15:42
autor: zebazdan
Witam,
kolego Wojtas, ile dodać wesołego dymu na 2,4 l nastawu i ile na drugi etap? Pisałeś o piołunie, że powinien być świeży. Niestety nie mam takowego ale również pisałeś, iż musi być podsuszony więc to prawie to samo co zeszłoroczny :D jak zwiększysz proporcję 2,5X.
Pozdrawiam
Sebastian

Re: ABSYNT

: środa, 16 mar 2011, 19:02
autor: Wojtas shogoki
Drogi Sebastianie!

Ja zainspirowałem się po trochu tym przepisem:
"Green Dragon" - Zielony Smok - nalewka z marihuany




Wytrącenie THC polega na dekarboksylacji kwasu tetrahydrokannabinolicznego (THCA) z rośliny przy pomocy podgrzewania.

Green Dragon jest alternatywą dla jedzenia czy inhalowania się marihuaną. Wiele osób nie potrafi palić lub nie przepada za gryzieniem dymu w gardło lub ciężkim atakiem kaszlu. Jeśli jednak mają ochotę zażyć troszkę thc - jest to skuteczny, dobry i sprawdzony sposób...
Jak wiemy, THC rozkłada się w tłuszczach i alkoholach jednak "Specjaliści" (chemicy oraz zwykli konsumenci) potwierdzają że THC lepiej się wytrąca w alkoholu jak w tłuszczu, więc Zielony Smok wydaje się rozsądniejszym wyjściem jak tzw. Makumba.


Przygotowujemy:
1.Spory garnek
2.Słoik lub inne naczynie „gorącoodporne” – ilość/pojemność uzależniona od zasobów
3.Naczynie żaroodporne lub blacha/folia spożywcza
3.Susz/liście/łodygi
4.Alkohol ok 60% lub więcej. Jeśli jest to rozcieńczony spirytus - preparat przygotowujemy wcześniej, żeby się "przegryzł". Ja polecam tzw okowitę, czyli samogon
5.Termometr (osobiście temperaturę mierzę organoleptycznie)

Czas wykonania ok 30-40 minut

Przepis:
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 160oC. W międzyczasie gotujemy wodę w garnku - mniej więcej 1/2 pojemności. Susz lub pozostałości kładziemy w naczyniu żaroodpornym lub na blasze do pieczenia. Aby uzyskać lepszy efekt/moc sugeruję użycie grindera. Po rozgrzaniu piekarnika do odpowiedniej temperatury wkładamy "zielone" do środka. Podgrzewamy ok 5-8 minut. W międzyczasie wlewamy alkohol do pojemników. Przekładamy zawartość blachy do słoja/ów z alkoholem tak aby alkohol przykrył całość i momentalnie wstawiamy do gotującej wody. Podgrzewamy całość do max 75oC. UWAGA: alkoholu nie powinno się gotować! W przypadku alkoholu (etylowego - czyli tego do picia) temperatura wrzenia wynosi ok 78,5oC. proces podgrzewania mikstury powinien trwać ok 20-30 minut. Całość można ostudzić i ponownie podgrzać, żeby jak najwięcej wycisnąć z roślinek...
Po wykonaniu wszelkich czynności przelewamy zawartość przez sitko. Nie przelewamy przez pieluchę/gazę. Trichromy powinny wpaść do naszej naleweczki, gdzie rzadsze oka w sitku powinny to umożliwić. Chyba, że zależy nam na jak najlepszym kolorze mikstury - w takiej sytuacji zalecam przelanie przez filtr do kawy. Jeśli robimy z czystego stuffu kolor powinien być jasnozielono-mleczny.

Można serwować natychmiast po ostygnięciu, choć zaleca się kilkudniowe odstanie specjału. Im dłużej leżakuje tym lepiej będzie smakować, byle stało dobrze zamknięte w chłodnym i ciemnym miejscu. W taki sposób naleweczkę można przechowywać przez wiele miesięcy. Aby poprawić smak produktu można kilkakrotnie przefiltrować powstały alkohol węglem aktywnym.

Zalecane podawanie:
1. kieliszek z lodem, który zalewamy odpowiednią ilością trunku. Pić powinno się w shotach ze względu na możliwość ponownego dobicia jeśli nie działa. UWAGA: skutek możemy odczuć nawet po godzinie od wchłonięcia, więc nie pijcie jednego po drugim. Moc trunku uzależniona jest od ilości/jakości wsypanego "materiału"
2. drink z cytryną (pół na pół) i syropem cukrowym

Podczas przygotowywania mikstury można wzbogacać jej smak poprzez zastosowanie różnych dodatków. Ja stosuję wanilię, można dosypać cukru waniliowego, mięty, aromatu do ciast (np migdałowego), tujonu (piołunu) itp.


Nie podaję dokładnych proporcji gdyż każdy powinien dostosować je do własnych możliwości (silna głowa/zasobność). Smak tej magicznej mikstury jest dość nieciekawy, więc sugeruję dodanie możliwie największej ilości "materiału" przy niewielkiej ilości alkoholu. Jak wspomniałem wcześniej - można pić od razu po ostygnięciu, więc istnieje możliwość przygotowania dosłownie pojedynczej porcji, np gram na 50 ml. Pamiętajmy jednak, że alkohol to płyn - a płyn po podgrzaniu paruje...
Dużą zaletą tej mikstury jest możliwość zwiększania mocy, czyli jeśli ma się okazać że za jakiś czas będziemy dysponowali "pozostałościami" po ścince zawsze można ją ponownie wzmocnić... UWAGA: Green Dragon potrafi trzymać nawet 8 godzin!



Smacznego!!!

Więc proporcje musisz sobie sam ustalić ja dawałem do pierwszego etapu "3 topy"
a do drugiego 1, ale wszystko zależy od ciebie, co do piołunu to 2,5 raza chyba powinien styknąć ale 3 razy tez nie zaszkodzi.
Pozdrawiam eksperymentuj!

Re: ABSYNT

: czwartek, 24 mar 2011, 21:54
autor: zebazdan
Dzisiaj zalałem zioła caladosem i czekam. Panowie o tym mowa o tamtym mowa a o tym do jakiego stężenia rozcieńczyć przed destylacją ani słowa :D Chyba, że mam destylować 60%

Re: ABSYNT

: piątek, 25 mar 2011, 00:18
autor: Zygmunt
Standardowo- do mniej niż 50%. Chodzi tylko o względy bezpieczeństwa- jak Ci się wyleje, to się nie zapali.

Re: ABSYNT

: piątek, 8 kwie 2011, 11:00
autor: zebazdan
Witam po dojściu do siebie :D
Przepis zwiększyłem czterokrotnie odnośnie piołunu w pierwszej fazie maceracji. Efekt po wczorajszej degustacji był oszałamiający, nie dużo pamiętam. Wypiłem ze szwagrem 400 ml, dostałem po pysku od żony. Z siostrzeńcem walczyłem w łazience na posadzce i wróciłem na majtkach i z jedną skarpetką :respect: sypałem tytoń w łazience licząc że wyrośnie oj działo się :odlot: Mam jeszcze trzy litry i jakoś to będę degustował ale nie dzisiaj.
Pozdrawiam

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 18 kwie 2011, 21:51
autor: the_raven
Witam panów kolegów po fachu. Mam takie pytanie o absynt a dokładniej o kolor. W pierwszej fazie piękna zieleń. Potem na rury i jest czyściutki... A jaki zapach w bimbrowni... Parę dni temu robiłem i jeszcze pachnie. Ale nie o tym, w drugiej fazie zioła dodane wedle przepisu i po 3 dniach przefiltrowałem na filtrach od kawy, ale już w słoju było widać że kolor nie taki... A mianowicie jest w kolorze słabej herbaty... Ni cholery nie przypomina to zieleni... Smak super i cała reszta też ok, tylko ten kolor. Chciałbym postawić to jeszcze raz i chciałbym uzyskać zieleń. Może ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie...

pozdrawiam raven

Re: ABSYNT

: poniedziałek, 18 kwie 2011, 22:30
autor: artaks
A zioła do koloryzacji suszone czy swieże? Chlorofil blednie z czasem, mnie (z suszonych) wyszła taka zgniła zieleń, możesz spróbowac jeszcze dodać parę liści świeżej melisy/mięty.

EDIT:

Wrzucam zdjęcie mojego produktu, robiłem też z przepisu na szwajcarski. Podczas destylacji byłem zachwycony smakiem. Maceracja wtórna mnie jednak smakowo trochę rozczarowała (tutaj mała zmiana przepisu, dałem 1/3 piołunu, ale goryczka i tak jest wyczuwalna), może znajdę troche czasu żeby zrobić francuski 'rytuał wody', zobaczę czy kostka cukru zmieni smak.

BTW ktoś ma namiary na bylicę pontyjską? W wiekszości przepisów jest ona właśnie dodawana w drugim etapie, w tym przepisie na szwajcarski jest inaczej, chciałbym porównać, a to akurat trudno dostępne zioło.