Strona 1 z 1

Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 17 maja 2011, 00:32
autor: Martikus111
Serdecznie wszystkich witam. Trafiłem na to forum jakiś czas temu i tak mnie zaintrygowało, że postanowiłem także się pobawić w małe domowe psocenie.:) Po kilku dniach przeglądania i wzorowania się na innych, powstało moje małe dzieło (jestem oczywiście z niego bardzo dumny :D ). Niestety jestem dość świeży w tego typu konstrukcjach, wiec chciał bym się dowiedzieć od bardziej doświadczonych czy może tak być i czy wszystko właściwie podłączone (nurtuje mnie odstojnik czy nie powinien być odwrotnie podłączony wlot i wylot pary)? Za wszelkie opinie i rady z góry dzięki. ;)

Re: MOJA PIERWSZA ZABAWKA!!!

: wtorek, 17 maja 2011, 07:58
autor: Zygmunt
Hej!
Wlot par do deflegmatora (ten ze zbiorniczkiem) powinien był od dołu, a sam deflegmator powinien być umieszczony tak, żeby ciecz mogła spokojnie wracać do garnka, więc odrobinkę wyżej. Wtedy w boczny wlot możesz sobie elegancko włożyć termometr. Dalej jest już połączone dobrze, chłodnica w sumie powinna być pionowo (bo pod kątem może pluć destylatem), ale to najmniejsze zmartwienie.

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 17 maja 2011, 21:43
autor: Martikus111
Nad tym deflegmatorem jeszcze pomyślę ale w sumie zamontowany w ten sposób także się sprawdza ( nie licząc spuszczania flegmy:) Po odetkaniu wypycha ją pod dość dużym ciśnieniem no i jest troszkę ciepła ;)) Straty są raczej znikome, przedestylowałem 5L rocznego wina gronowego dobrze wyklarowanego, z deflegmatora spuściłem jakieś 130ml praktycznie samego mętnego syfu o zawartości alkoholu 20%.
Co do jakości głównego gonu wyszło go jakieś 1200ml 75%. Ku mojemu zaskoczeniu wyszedł o delikatnym zabarwieniu winiaku i pięknym zapachu owoców. Drożdże praktycznie niewyczuwalne. Chciałem przepuścić jeszcze raz ale troszkę się boje ze stracę ten piękny bukiet;) Smak także lekko owocowy i dość łagodny , także sprzęt jak na pierwszy raz sprawił się moim zdaniem doskonale. Właśnie czekam aż się przerobi cukrówka i wtedy zobaczymy jak sobie poradzi z zapaszkami;)

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: piątek, 20 maja 2011, 15:04
autor: asseb
Ja również witam serdecznie wszystkich:)
Mama pytanie jak połączyłeś szybkowar z resztą aparatury, także zamierzam się zaopatrzyć w taki szybkowar (14l?-dobrze widzę) i interesuje mnie który zaworek zdemontowałeś i jakie zastosowałeś połączenie. Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam:)

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: poniedziałek, 23 maja 2011, 23:28
autor: Martikus111
Zdemontowałem ten z plastikiem, miałem zdemontować także drugi żeby wsadzić tam termometr, ale doszedłem do wniosku, że będzie lepiej zamontować go troszkę dalej.:) Co do zamontowania wężyka na pokrywce, po prostu go naciągnąłem (trzeba się troszkę namęczyć i być delikatnym, bo dość mocno trzeba naciągnąć silikonowy wężyk który jednocześnie może się poharatać o gwint ). Za to jak się uda to jest bardzo szczelny i nie ma bata żeby spadł.;)

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 24 maja 2011, 10:26
autor: kondzik
Witam, Co do podłączenia szybkowara z aparaturką to w tym temacie jest odpowiedź
http://alkohole-domowe.com/forum/post21327.html#p21327
Jeden zaworek po prostu się wykręca, a drugi jest zaworem bezpieczeństwa, wiec spokojnie możesz go zostawić. Pozdrowionka

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: poniedziałek, 30 maja 2011, 10:17
autor: szwistaq
Może się i sprawdza taki systemik, aletak jak tu kolega od razu zaznaczył, deflegmator tylko podłączony od dołu i to tak by flegma spływała. Teraz masz dwa odstojniki.

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: czwartek, 15 wrz 2011, 09:51
autor: zwirzyk
Witam. Podłączę się pod temat. Zaopatrzyłem się w podobny zestaw i w porównaniu do poprzedniego, który posiadałem jeszcze z okresu stanu wojennego, to wyższa półka. Pojemnik na grzanie toczka w toczkę tylko podłączenie zestawu destylacyjnego przez otwór w pokrywie z zaworkiem podnoszonym, wymienionym na wentyl od dętki samochodowej, rozwiercony wewnątrz. Zestawienie kolejności przedmiotów szklanych nieco inne /tak zalecił dostawca/ mianowicie :garnek połączony z fi 12cm rurką szklaną pochyloną do odstojnika, odstojnik połączony na styk z deflegmatorem /wlot od dołu/, deflegmator z chłodnicą. Mam zatem wątpliwość co winno znajdować się za garnkiem, deflegmator czy odstojnik? Znawców tematu bardzo proszę o komentarz. Serdecznie pozdrawiam.

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: czwartek, 15 wrz 2011, 11:36
autor: radius
A daj jakieś zdjęcia. Łatwiej będzie coś doradzić widząc jakim sprzętem dysponujesz i jak go masz poskładanego :)

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: czwartek, 15 wrz 2011, 19:44
autor: Zygmunt
Sprzedawca- debil. Chciałoby się rzec... "znowu". Jak, do ciężkiej cholery, ci ludzie wyobrażają sobie działanie deflegmatora, który zbiera flegmę do.... odstojnika? Sprzedaje taki chińskie gacie, potem sprowadzi sobie 30 zestawów destylacyjnych i wprowadza ludzi w błąd...

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: piątek, 16 wrz 2011, 03:08
autor: arek.d1
Witam.

Podłączam się do opinii, że „deflegmator” spełni lepiej swoje zadanie jak będzie zainstalowany nad garnkiem.
Kolego Martikus111 do produkcji z tzw. cukrówki przydałby się również wkład z miedzi. Widziałem zdjęcie na forum, które przedstawiało włożone miedziane sprężynki w zbiorniczku na dole „deflegmatora”, tylko nie potrafię sobie przypomnieć gdzie jest to zdjęcie. :?

Pozdrawiam.
Arek.

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 7 lut 2012, 08:42
autor: Biniu
Szanowni Koledzy Psotnicy jak to się ładnie określacie tutaj.

Właśnie przymierzam się do budowy aparatury tego typu, identycznej w zasadzie, z tym, że deflegmator zamontuje bezpośrednio nad szybkowarem by syf zawracał, a reszta podobnie jak kolega to zrobił.

Zanim jednak się do tego zabiorę chciałbym wiedzieć jaka jest jakość otrzymywanej gorzałki z takiej destylacji. Zakładając, że będę to gonił trzykrotnie i filtrował na węglu aktywowanym? Porównywalna do sklepówki z wyższej półki, gorsza, lepsza? Nastawiam się głównie na produkcję czystej gorzałki z prostych nastawów cukrowych. Może jak spaćkam jakieś wino to w sytuacji awaryjnej je przegonie (ale w to wątpię).

Pytam, bo zanim wydam pieniądze na sprzęt i stracę czas na konstruowanie chciałbym wiedzieć czego się można mniej więcej spodziewać, by nie okazało się, że namęczę się z destylacją, filtracją et cetera, a dostanę marnej jakości trunek, który mógłbym za 15 zł w monopolowym kupić.

Dzięki za odpowiedzi!

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 7 lut 2012, 10:28
autor: MikeB
N pot-stillu dobrej wódki nie uzyskasz. Będziesz cały czas czuł, że pijesz bimber- no bo w zasadzie właśnie to będziesz pił. Tu pomoże tylko starzenie- na dębie, czy z węglem. Tylko, że tak to można robić owocówki. Jeżeli chcesz robić czystą przewyższającą jakością sklepową- tylko dobra kolumna.

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 7 lut 2012, 12:07
autor: pokrec
Biniu, wbrew pozorom, sklepówkę nie jest łatwo prześcignąć. Może Ci sie udac zrobić coś podobnego, ale na pot-stillu po 10-krotnej destylacji przy odrzucaniu za każdym razem początku i końca z poprzednich razów.
Wódki czyste robi się chyba tak, że najpierw robi się jak najczystszy spirytus a potem rozcieńcza to czysta wodą. Czasem dodaje sie do tego odrobinkę surówki (pierwszego gonu bezpośrednio znad zacieru), żeby czyms się "Wyborowa" od "Żytniej", czy "Bolsa" rózniła na nutkę smakową.
Jak chcesz mieć naprawdę czystą bezzapachową i bezsmakową, to musisz skonstruować kolumnę refluksową i nauczyć się na niej koncertować. Dopiero wtedy będziesz miał szansę zrobić towar "prima sort".
Poszukaj na forum, Aabratek albo Bokakob (ew. w odmianie Jarosława). Średnica kolumny - z moich doświadczeń - nie mniej niż 54 - 60 mm, wyskokość wypełnienia - min 120 cm (a im więcej, tym lepiej, ja mam jakieś 140) i system LM z opcją VM.

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 7 lut 2012, 12:19
autor: MikeB
pokrec pisze: Wódki czyste robi się chyba tak, że najpierw robi się jak najczystszy spirytus a potem rozcieńcza to czysta wodą. Czasem dodaje sie do tego odrobinkę surówki (pierwszego gonu bezpośrednio znad zacieru), żeby czyms się "Wyborowa" od "Żytniej", czy "Bolsa" rózniła na nutkę smakową.
Ależ farmazony Pan pleciesz... Do gorzelni jedzie głownie surówka z gorzelni rolniczych. W 100% przerabiana jest na spirytus i rozcieńczana, nikt tam nie dolewa z powrotem surówki- po jakiego grzyba?

Inny smak zależny tylko od surowca, klasy surówki i jakości sprzętu rektyfikacyjnego.

W żółć bydlęcą w piwie tez wierzysz?

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 7 lut 2012, 12:26
autor: pokrec
Mike, może i farmazony plotę, ale to oznacza tylko jedno: w gorzelni nie potrafia zrobić spirytusu. Bo nawet luksusowa wódka w ozdobnej butelce z Polmosu waliła bimbrem, jak próbowałem. Jak rozcieńczam spirytus (nawet ten mój) jako taki wodą, to nie czuję zapachu ani smaku bimbru. Dlatego mnie dziwi to, co piszesz, chyba, że oni w gorzelniach przemysłowych specjalnie "partolą" rektyfikację, żeby trochę zapaszku jednak przeszło.
Bo spirytus rektyfikowany żadnych zapachów nie niesie z sobą, a jest robiony z surówki rolniczej przecież.

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 7 lut 2012, 13:58
autor: klodek4
Biniu pisze:
Zanim jednak się do tego zabiorę chciałbym wiedzieć jaka jest jakość otrzymywanej gorzałki z takiej destylacji. Zakładając, że będę to gonił trzykrotnie i filtrował na węglu aktywowanym? Porównywalna do sklepówki z wyższej półki, gorsza, lepsza? Nastawiam się głównie na produkcję czystej gorzałki z prostych nastawów cukrowych. Może jak spaćkam jakieś wino to w sytuacji awaryjnej je przegonie (ale w to wątpię).
Moim skromnym zdaniem nawet na pot stillu jak dobrze odbierzesz, wyczyścisz chemicznie, puścisz to 2-3 razy i użyjesz węgla, otrzymasz dobrą wódeczkę, lepszą niż ze sklepu a na pewno czyściejszą od syfów i nie będziesz miał żadnych bóli głowy.

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: wtorek, 7 lut 2012, 14:28
autor: Agneskate
@klodek4 dokładnie się z Tobą zgadzam. Na pot stillu głównie uzyskuje się wódeczki smakowe, ale po oczyszczeniu można uzyskać czystą. Głównie zależy jak będziesz pędził.

Re: Moja pierwsza zabawka do destylacji!

: środa, 8 lut 2012, 15:38
autor: Biniu
Dzięki za odpowiedzi, wiem na czym stoję.