Strona 1 z 1

Brak stabilizacji kolumny CM

: czwartek, 8 mar 2012, 00:50
autor: aksalx
Witam Szanownych Znawców wiadomego tematu!

Jako samotna kobieta udało mi się wcześniej co nieco stworzyć
(i zdawało egzamin, bez zbędnych ceregieli).
W chwili obecnej zostałam posiadaczką (nie /lub/ szczęśliwą) kolumny typu CM...

a - Oto moje pytanie?

W chwili obecnej posiadam, kolumnę CM (fi 52 mm, ocieploną pianką)
o następujących parametrach:

keg 50 l.
ogrzewanie 2 x 1,5 kW
regulator mocy grzania z dokładnością jednego procenta
kolumna (185 cm) podzielona na:

filtr katalityczny 20 cm. / wypełnienie sprężynki pryzmat. miedź
kolumna 140 cm. / wypełnienie sprężynki pryzmat. stal KO
głowica 25 cm./ refluks wewnętrzny spirala

całość skręcana złączami SMS

chłodzenie:

b. dokładna stabilizacja ciśnienia / przepływu wody
b. dokładna stabilizacja temperatury wody

Pomimo w/w wypasionego jak to określił mój znajomy sprzętu mam z nim poważane problemy ze stabilizacją temperatury.

Otóż, przykładowo:

Po zalaniu kega (ok 25l. wsadu) uruchomieniu całości na mocy 3 kW, po dojściu temperatury do ok. 75 st. na głowicy wyłączam grzanie o 50 % na 1,5 kW.

Stabilizuję kolumnę przez około 30 minut z czym niema większego problemu (utrzymuje temperaturę np. 76,3 st. C

Po stabilizacji i podniesieniu temperatury (delikatną regulacją zaworem refluksu) do ponad 78 st. C, temperatura raz stoi na 78,3 lub po chwili zmniejsza się lub nagle wzrasta (68-88 st.C).

W tym momencie pozostaje jedynie czuwanie nad całym procesem ( czyli - kręcenie zaworem refluksu).

Bardzo proszę o porady co może być powodem w/w sytuacji, może ktoś z szanownych Forumowiczów przerabiał już ten temat!?

Pozdrawiam Mariolka

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: czwartek, 8 mar 2012, 08:37
autor: Kula
A czy możesz zrobić fotkę spirali refluksu (chłodnicy wewnętrznej), podać średnicę rurki z jakiej wykonano tę chłodnicę oraz zrobić fotkę zaworka precyzyjnego i podłączenia wody do obu chłodnic??
Miałem podobne objawy w swoich sprzętach. Możliwe problemy:
1. Zapowietrzona chłodnica wewnętrzna. Trzeba ją przed rozpoczęciem pracy przełukać na full, tak, żeby powietrze wypłukać.
2. Przewymiarowana chłodnica wewnętrzna (masz 25 cm. To wg mnie za dużo). Im dłuższa chłodnica, tym większy problem.
3. Nierozdzielony obieg wody i sterowanie chłodnic wewnętrznych i zewnętrznych. Każdy obieg powinien mieć oddzielny zawór. Do chłodnicy wewnętrznej niezbędny zawór precyzyjny.

Podrzuć fotki, pomyślimy dalej.

Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Kobiet. Tobie i wszystkim Naszym Pięknym Damom.

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: czwartek, 8 mar 2012, 10:20
autor: asir1956
Miałem podobną kolumnę . Działała poprawnie. Nie mogłem jednak grzać z mocą 1,5 kW.
Grzanie z mocą 1,5kW powodowało zalewanie kolumny.

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: czwartek, 8 mar 2012, 12:34
autor: pokrec
Miałem taki system i wywaliłem. Tez miałem spiralę zamiast zimnych palców. problemem jest spirala. Ona jest tak wydajna chłodniczo, że nawet minimalne zmiany parametrów wody chłodzącej wywalaja kolumnę z równowagi. Potrzebujesz czegoś znacznie mniej wydajnego chłodniczo, jak zimne palce, albo poeksperymentować z krótszymi spiralami.
Owszem, parametry kolumny, jej wypełnienie, wysokość budzą respekt, ale system CM już nie bardzo, przynajmniej na tym forum. Ten system jest jedynie tani i prosty w budowie. I nic poza tym. Stabilizuje sie go koszmarnie ciężko.
Zastanów się nad odcięciem części ze spiralą i wstawieniem pomiędzy rozcięte odcinki kolumny jakichs 15 cm rury ze skośnymi półkami (Bokakob) albo z "grzybkiem" i przejdź na system LM/VM. Nawet kosztem wysokości wypełnienia (zaręczam, nawet 150 cm będzie i tak overkillem). To usunie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystkie problemy. To, co możesz zrobić teraz "na szybko", to dorobić do kolumny boczne odejście VM i na nim odbierać "serce" a przedgony i pogony "wymęczyć" na CM-ie.
To będzie chyba najlepsze wyjście na teraz.

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: piątek, 9 mar 2012, 01:19
autor: aksalx
Witam
Na wstępie dziękuję koledze "Kula" w imieniu swoim oraz innych Pań/"Dam" użytkowniczek tego forum, w tym szczególnym dniu ósmym marca...

DZIĘKUJĘ!
Za życzenia dla Tych dzięki którym większość z Was Panowie nie miałaby nawet czasu na swoje wiadome hobby, gdyż wypadałoby (choćby po części) zając się domem; zakupy, gotowanie, sprzątanie, pranie/prasowanie, opieka nad dziećmi lub starszymi domownikami.. , ew. zwierzątkami dla których PAN oczywiście jest Panem!!!
(zwracając uwagę na np. pieska domownika raz na trzy tygodnie)

Ps. Dziękuję za szybką odpowiedź Szanownych Forumowiczów jutro postaram się odpowiedzieć na odzew, gdyż jest już późno.

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: piątek, 9 mar 2012, 11:19
autor: pokrec
Ja jestem kawalerem i jakoś mam czas na hobby... Mój kot niebawem będzie równie dobry w tym, co ja. Ale łepek ma słaby, nawet powąchać nie chce...

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: piątek, 9 mar 2012, 12:31
autor: lech.zywiec
@pokrec, kawaler? Kot? Czy Ty nie masz przypadkiem na imię Jarek? ;) :D

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: piątek, 9 mar 2012, 16:09
autor: pokrec
Nie, nie mam na imię Jarek. Nie jestem tez politykiem a tym bardziej przewodniczącym żadnej partii politycznej.
Po prostu mam trochę zryty moherowy beret i to wszystko. Parę razy się w zyciu sparzyłem i dmucham na zimne. Tak, jak mi sliwki strzeliły, to więcej pulpy nie gotuję, koniec. Nie chcę nikogo ze sobą wiązać, bo bym niewinnego człowieka skrzywdził i skazał na niesienie krzyża cięższego, niż mógłby sobie to wyobrazić. Nie mówiąc o tym, że własne dzieci by mnie przeklęły, jakby zobaczyły, na jaki świat je powołałem.
Wolę być zboczony na punkcie kolumn. Mogą być złamane, jak Aabratek, nie musza być proste i długie, jak Bokakob, nie mam kompleksów z tym związanych. ;-)

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: wtorek, 13 mar 2012, 23:59
autor: aksalx
Wracając do głównego wątku, pt: Brak stabilizacji kolumny CM
odpowiadając koledze nick Kula.

Chwilowo nie mam czym zrobić fotek postaram się jednak uzupełnić poprzedni opis:

Na wstępie małe sprostowanie, chłodnica ma nie 250 a, 200 mm długości, o średnicy wewnętrznej fi 50 mm, wewnątrz spirala refleksu o średnicy zewnętrznej około 35-37 mm, wykonana z rurki gładkiej fi 8 mm, 6,5 / 7 zwojów zwojów.
Mufka czujnika termometru (oczywiście elektronicznego), wspawana 15 mm od szczytu kolumny.

W/w chłodnica przed rozpoczęciem grzania jest przepłukiwana przez dłuższą chwilę w celu odpowietrzenia.

Dopływ wody jest rozdzielony trójnikiem na dwa zawory. Stabilizację ciśnienia zapewnia układ grawitacyjny utrzymujący bardzo dokładne ciśnienie gdyż zbiornik zasilający umieszczony powyżej kolumny utrzymuje poziom wody wahający się w przedziale +/- 7 mm, co w przybliżeniu daje ok. 0,015 atm. ( taki układ zasilania jest konieczny, gdyż całość zasilana jest z instalacji hydroforowej, gdzie trudno mówić o jakimkolwiek stabilnym ciśnieniu).

Niestety słabym punktem okazały się być zawory (miniaturowe kulowe) o ile ten do chłodnicy zewnętrznej możemy pomiąć o tyle ten od refleksu po sprawdzeniu jego dokładności przepływu nadaje się jedynie do otwierania i zamykania wody.
Można nim na upartego ustawić kapanie kropla po kropli, jednak niemal niewyczuwalny ruch powoduje mniej lub bardziej intensywny strumień wody (zero precyzji).

Kolega nick ”pokrec” proponuje przeróbkę aparatury na system VM /LM z pewnością to dobra rada, jednak chwilowo fajnie by było gdyby z jej obecnego stanu dało się co nieco wyciągnąć zwłaszcza, że miło jest widzieć jak przepływowy aerometr w przypływach wskazuje 95 % ale pozostaje problem ze stabilizacją.

Ostatnie zmiany w kolumnie to:

Zamontowanie nowego zaworu z butli turystycznej (bardzo dokładnie reguluje przepływ wody).

Odwrócenie zasilania chłodnicy refluksu z dołu do góry (było na odwrót, o ile ma to duże znaczenie).

- a oto jak wypadły pierwsze próby po w/w poprawkach (postaram się opisać punkt po punkcie / może ja robię gdzieś błąd:

1. Na około godzinę przed grzaniem przepływ przez refluks oraz chłodnicę zewnętrzną włączony na max w celu ustabilizowania temperatury wody chłodzącej.

2. Po godzinie wyłączenie chłodzenia refleksu, pozostawiając na max obieg w chłodnicy zewnętrznej do końca procesu.

3. Uruchomienie grzania (1,5 kW. do końca, keg 50l. zalany na 50 %) w momencie wzrostu temperatury ustawienie zaworu refleksu na ok. 65 st. C.

4. Stabilizacja temperatury przez około 45 minut, zadana temperatura utrzymuje się po pewnym czasie dokładnością do 0,1 st. C.

5. Gdy temperatura staje się stabilna, delikatne odkręcanie zaworu aż do uzyskania około 78,3 st. C. W tym momencie kolumna utrzymuje w/w temperaturę, by np. po dwudziestu minutach skoczyć o 2-4 st. C. i tu jakiekolwiek najbardziej delikatne korekcje wprowadzają destabilizację pracy kolumny (raz temperatura jest ok. raz za wysoka lub za niska).

Moje obserwacje:

1. Kolumna podczas stabilizacji 65 – 67 st.C. potrafi ją utrzymywać, po podniesieniu do wyższej destabilizuje się.

2. W czasie stabilizacji cały czas „wiadome coś” kapie, potrafi nakapać ok. 0,5 – 0,8 l.
(i nie straszy zapachem).

3. Z chłodnicy refleksu „schodzą” w dół co kilkanaście lub dziesiąt sekund pojedyncze bańki powietrza (pomimo jej wcześniejszego odpowietrzenia).

Wynik końcowy nieco mierny ok. 90%, smakowy niezły…

W tym momencie mam jeszcze jedno pytanie – czy aby pomimo bardzo stabilnego ciśnienia wody chłodzącej oraz temperatury jej niewielkie ciśnienie może mieć wpływ na destabilizację temperatury?

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: środa, 14 mar 2012, 02:01
autor: pokrec
Moim zdaniem stabilizcja kolumny CM ze spiralą to zadanie niewykonalne. Zwłaszcza, jesli masz spiralę. Można by pomóc tak, żeby wspawać ze 3 zimne palce pod spirają (refluks wstepny, nieblokujący odbioru całkowicie) i gniazdo termometru tak w 2/3 wysokości wypełnienia. Odbierać e-ARC-em sterując przepływem wody w spirali przy pomocy elektrozaworu od pralki (kilkanaście zł za zawór no - name, kilkadziesiąt za Whirlpool). Niestety, sterownik zaworu jest trochę drogi.
Masz jeszcze takie wyjście, żeby użyć spirali kilkucentymetrowej - skrócić spiralę. To pomoże, ale jakość absolutna na systemie CM jest osiągalna wyłacznie w opisach sprzętów na ogólnie znanym portalu aukcyjnym. Wierz mi, my tu juz przerobiliśmy kilka typów aparatur.
Ja nie podejmuję sie stabilizacji takiego systemu. Tam zmiany ciśnienia wody o setne części atmosfery, czy jej temperatury o dziesiąte części stopnia przełożą się na koszmarne szaleństwa kolumny. System CM ze spiralą tak ma. Spirala jest zbyt wydajna, to jest efekt taki, jakbyś chciała koparką odkopać zmurszały i sypiący się szkielet neandertalczyka na stanowisku archeologicznym. Drobne zawahanie ciśnienia w hydraulice łyżki i masz po szkielecie. Do tego sa inne narzędzia.
Rób co chcesz, ale ja w tej chwili myślałbym o wspawaniu w bok kolumny, nad wypełnieniem a pod spiralą odejścia VM. Zobaczysz, że pokochasz swój instrument. To kosztuje znacznie mniej zachodu niz próba koncertowania na systemie CM. Będziesz miała system CM/VM - przedgony odbierasz CM-em - jakoś te 2 setki zmęczysz, a gon główny odbierzesz VM-em i jedyne, co będziesz robić, to obserwować termometr ze stała jak drut temperaturą i psotomierz wskazujący uparcie 96,5%. Po skoku temperatury o 0,1 stopnia zmieniasz odbieralnik i męczysz pogony. Wszystko.

To, co piszesz o temperaturze - to nieprawda, że musisz utrzymywac 78,3 stopnia. Ta temperatura zalezy od wielu czynników, m. in. od ciśnienia atmosferycznego w danym dniu. To kolumna po ustabilizowaniu (po odebraniu przedgonów) mówi, jaką masz mieć temperaturę. Twój termometr powinien być tak w 2/3 wysokości wypełnienia, nie w głowicy ani w jakims innym egzotycznym miejscu. Tam możesz mieć temperaturę różna od tych magicznych 78,3 o kilka stopni i nie należy się tym przejmować, ona ma być stała przez cały czas odbioru "serca".
Termometr umieszczony w głowicy, za spiralą ZDECYDOWANIE NIE SPEŁNIA SWOJEJ ROLI w systemie CM, bo chłodzi go woda płynąca spiralą i w efekcie masz kaszanę.

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: środa, 14 mar 2012, 07:18
autor: radius
@aksalx, poprzednik napisał co należy zrobić z temperaturą; utrzymać stałą a nie na siłę książkową 78,3. Fakt, chłodnica refluksu może być u ciebie trochę zbyt wydajna, ale zanim zabierzesz się za przeróbkę kolumny, spróbuj zrobić jeszcze jedną rektyfikację w ten sposób:
- napełnij chłodnicę refluksu wodą, ale nie załączaj obiegu wody.
- gdy destylat zacznie wrzeć i pary skraplać się w chłodnicy końcowej, zmierz jaką wydajność ma kolumna (ile destylatu otrzymujesz w ciągu minuty).
- odkręć przepływ wody na spiralę refluksu i stabilizuj kolumnę min. 30 minut.
- gdy temp. na termometrze ustali się na stałej wartości, przykręć przepływ wody przez spiralę refluksu tak, aby otrzymywać na odbiorze 1/5 tej ilości destylatu, którą zmierzyłaś na początku. W tym momencie temperatura może wzrosnąć o kilka dziesiątek stopnia i ustali się znowu na stałym, wcale nie książkowym 78,3, poziomie. Taka powinna być prawie do końca procesu. Jeżeli jednak nastąpił by skok temperatury, musisz delikatnie (naprawdę delikatnie) zwiększyć przepływ wody przez spiralę refluksu i cierpliwie poczekać (może to trwać kilkadziesiąt sekund) aż temperatura wróci do poprzedniej wartości.
Spróbuj, a jeżeli to nie zda egzaminu, to nie pozostanie ci nic innego jak skrócenie spirali refluksu (3-4 zwoje wystarczą) lub przeróbka kolumny.
Życzę powodzenia - radius

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: środa, 21 mar 2012, 00:59
autor: aksalx
Witam
Serdecznie dziękuję wszystkim za udzielone porady na niniejszym forum, jak i priv.

W chwili obecnej kolumna działa znakomicie.
Udało mi się również dotrzeć do starego znajomego, praktykującego wyjadacza/kapacza, który w młodym wieku zaczynał swoją karierę na sprzęcie kaskaderskim o wdzięcznej nazwie; "Grzmiący Bimbek" i szokujących parametrach lub jak kto woli danych technicznych jak np: pucha po kawie ince, jakiś tam przewód hamulcowy skręcony w mniejszej puszcze do tego słoik po korniszonach, całość jakoś tam połączona a grzana dla zapewnienia ewentualnych ciekawych efektów; wizualno - dźwiękowych, kuchenką elektryczną z odkrytą spiralą, sterowaną oczywiście jakimś tam, na ówczesne czasy "oczywiście niezawodnym" regulatorem prod. made in ZSRR...

No a, że mogłam go do siebie zaprosić na konsultację mojej kolumny zawdzięczam temu, że przezornie zainstalował swój pierwszy wynalazek w pomieszczeniu gwarantującym natychmiastową ewakuację... , jakie to były fajne czasy.

No ale do rzeczy.

Znajomy dokładnie przyjrzał się dokładnie kolumnie, zewnętrznie jak i wewnętrznie, wypytał o szczegóły wcześniejszych prób, danych nastawu, etc...
Jako człowiek na co dzień obyty z kolumną typu CM stwierdził jedynie że brakuje jej
jeszcze dwóch termometrów, gdyż jak sądzę dzięki wcześniejszemu usunięciu niedociągnięć dzięki kolegom z forum AD, nie miał więcej uwag.
Wg niego ideałem jest gdy termometry znajdują się: w najniższym punkcie kolumny, w 2/3 wysokości kolumny oraz nad refluksem (chociaż ten w 2/3 jest już ok.)

Na pierwszą próbę pod okiem zawodowca poszły wypociny z nieudanych prób rozrobione do około 45 / 50 %.

Po rozgrzaniu kolumny stabilizacja przebiegała na poziomie około 75 st.C., piszę około gdyż eksperymentował mocą grzania (w tym momencie nie operował refluksem).

Końcowe ustawienia mocy na około 90 %, kolumna stabilizowała się na 75,5 st.C przez 30 minut.

Temperatura ani drgnęła przez okres stabilizacji i w tym momencie zauważyłam, że nie należy tak jak wcześniej koledzy mi odpisali sugerować się temperaturami książkowymi a tym stabilnymi przy których mamy konkretny towar.

Po stabilizacji, wskazania termometru nie były już tak ważne, lecz bardzo precyzyjne sterowanie zaworu refluksu przełożyło się na zadowalające wskazania przepływowego aerometru, który wskazywał nieco zawyżony wynik (podniesiona temperatura destylatu).

Wynik końcowy po wystudzeniu do 20 st.C, 95%, mierzone dwoma precyzyjnymi aerometrami. Może byłoby i więcej, jednak podczas w/w operacji znajomy pokazywał mi, że kolumnę CM można zdestabilizować aby powrócić bez problemu do poprzedniego stanu, poza tym nie znając jej eksperymentował.

Następny proces już bez pomocy, również 95% (może z minimalnym plusikiem).

Jednym słowem, to co doświadczeni koledzy pisali jest ważne jeżeli chodzi o CM-a, to:
idealne ciśnienie wody, bardzo stabilna temperatura wody, precyzyjny zawór refluksu, ewentualnie precyzyjne sterowanie mocą grzania i jak widzę jest super.

Byc może skorzystam kiedyś z porad aby kolumnę przerobić na system LM/VM zwłaszcza, że jest rozbieralna na trzech złączach sms, więc coś dodać, coś wyrzucić nie stanowi dużego problemu.

Re: Brak stabilizacji kolumny CM

: wtorek, 6 lis 2012, 19:49
autor: KS2507
Witam grono destylatorów. Jestem świeżym operatorem kolumny CM, którą sam wykonałem. Naczytałem się wiele o tego typu kolumnie i problemem z jej stabilizacją. Ja nie mam z tym problemu.

Opis sprzętu:

KEG 30 L.
Grzałka podwójna 2.0/1.4 KW.
Kolumna fi 40x1.5mm, czyli wewnątrz 37mm wys 1.4 m.
Wypełnienie zmywaki KO 90 cm.
Zimne palce fi 12 mm x 8 szt.
Chłodnica zewnętrzna 10 cm x 10 cm x 40 cm, pojemność ok 4L, spirala fi 8mm x 1mm x 3mb.
5 cm nad ostatnim zimnym palcem jest wspawana mufka 1/2 cala, w którą był wkręcony na początku termometr tablicowy, obecnie używam termometru cyfrowego z dokładnością 0.01oC.

Kilka dni temu destylowałem cukrówkę, 21 L wody 8 kg cukru drożdże T48.

Rozgrzewanie na 3.4 kw, po wzroście temp na szczycie kolumny wyłączyłem grzałkę 2.0 kw i dalsza praca na 1.4 kw. Obieg wody szeregowy, najpierw zasilana jest chłodnica zewnętrzna, puzniej zimne palce. Bez problemu ustabilizowałem temp na 78.2*C.
Destylat płynął strumykiem 1L na godzinę o mocy 92% i temp 13oC o kiepskim zapachu.
Rozcieńczyłem destylat wodą 1:1, czyli ok 46% i przepuściłem przez filtr węglowy.

Następnego dnia wlałem do kega 9L destylatu 46% i 10L wody.
Rozgrzewanie na 3.4 kw, po wzroście temp na szczycie kolumny wyłączyłem grzałkę 2.0 kw.
Zasilanie szeregowe tylko z odwrotną kolejnością, pierwsze są zasilane zimne palce, a puzniej chłodnica zewnętrzna.
Temp ustabilizowałem na 78.2oC, destylat płynął strumykiem i zapach pozostawiał wiele do życzenia, więc zwiększyłem przepływ wody, tak żeby destylat odbierać kropelkowo i odbierałem 0.5 L przez 40 min 96% o temp 13oC.

Myślę już poważnie nad budową kolumny Abartka.