Problem przy destylacji
: poniedziałek, 14 paź 2019, 02:32
Cześć i czołem.
Jest to mój pierwszy post na tym forum także proszę o przymknięcie oka w razie jakichkolwiek błędów .
Sprzęt jaki posiadam to : https://www.aabratek.pl/produkty/782/el ... yczki.html z dwiema grzałkami 2kw oraz z dokupionym buforem wzmacniająco-stabilizującym od tego samego wykonawcy.
Sprzęt posiadam jakieś pół roku , a bufor dokupiłem oddzielnie jakieś 3 miesiące temu.
Opiszę mój cały proces destylacji i zatrzymam się w momencie w którym występuje problem.
Nastaw cukrówka, w pierwszym procesie odbieram surówkę na samej kolumnie bez bufora, pierwsze 300 ml odbieram z lm jako przedgon ( 3 krople/s) i po odebraniu przedgonów przechodzę do odbioru surówki z na maxa otwartym zaworem lm. Drugi proces prowadzę z buforem wypełnionym sprężynkami pryzmatycznymi miedzianymi od plipka, z cięciem frakcji tak jak należy (przedgon ,serce, pogon).
Na początku odpalam dwie grzałki 2kw, gdy temperatura na kegu wzrośnie do 70-80 stopni odkręcam wodę, po wzroście temperatury na głowicy czekam na zalanie kolumny, po pojedynczym zalaniu kolumny, odłączam dwie grzałki, czekam na powrót cieczy do kega i odpalam jedną grzałkę 2kw, stabilizuje 1 godzinę, po stabilizacji przechodzę do odbioru przedgonów z lm (3 krople/s 300ml), po odebraniu 300 ml odbieram dalej przedgon do końca procesu z lm z tym że skręcam na 1 kroplę/s.
Przechodzę do odbioru serca z olm, ustawiam reflux (25ml/min) , pierwsze 100 ml wylewam, od temperatury dnia potrafi podczas całego procesu pójść w górę temperatura na 10 półce o 0,2 -0,3 stopnia (PYTANIE: czy może tak być?, mój brat ma ten sam sprzęt i od początku do końca temperatura jest u niego stabilna).
I teraz przedstawię problem : mam wziernik w buforze, przy odbiorze 4-4,5l serca bufor zachowuje się dziwnie, gdyż ciecz w buforze ani nie bulgocze ani nie wrze, cisza spokój jednym słowem, a z tego co czytałem to już przy 92 stopniach powinno powoli zaczynać bulgotać wraz z ubywaniem alkoholu. Jak już mam odebrane jakieś 4,5l serca (na kegu jest wówczas jakieś 95 stopni)- PROBLEM: nagle w buforze ciecz zaczyna opadać, wrzeć i temperatura na 10 półce rośnie o jakieś 0,6-0,8 stopnia i po chwili temperatura wraca z powrotem do normy i w buforze wrze i bulgocze tak jak powinno i proces prowadzę do końca.
Dodam jeszcze że sprężynek nie ubijam tylko wsypuję luźno.
Próbowałem już wszystkiego :
- przesypywałem sprężynki z kolumny bo myślałem że się ubiły i gdzieś występuje zator, lecz to nie pomogło
- w buforze odsypałem również garść sprężynek , oraz przy każdym następnym procesie wysypuje i wsypuję je na nowo.
Nie wiem, może histeryzuje, może tak może być, nie wiem, dajcie znać co robię źle lub w czym może być problem lub go nie ma. Jeżeli macie więcej pytań to zadawajcie, postaram się na wszystkie odpowiedzieć.
Pozdrawiam oraz liczę na waszą pomoc.
Jest to mój pierwszy post na tym forum także proszę o przymknięcie oka w razie jakichkolwiek błędów .
Sprzęt jaki posiadam to : https://www.aabratek.pl/produkty/782/el ... yczki.html z dwiema grzałkami 2kw oraz z dokupionym buforem wzmacniająco-stabilizującym od tego samego wykonawcy.
Sprzęt posiadam jakieś pół roku , a bufor dokupiłem oddzielnie jakieś 3 miesiące temu.
Opiszę mój cały proces destylacji i zatrzymam się w momencie w którym występuje problem.
Nastaw cukrówka, w pierwszym procesie odbieram surówkę na samej kolumnie bez bufora, pierwsze 300 ml odbieram z lm jako przedgon ( 3 krople/s) i po odebraniu przedgonów przechodzę do odbioru surówki z na maxa otwartym zaworem lm. Drugi proces prowadzę z buforem wypełnionym sprężynkami pryzmatycznymi miedzianymi od plipka, z cięciem frakcji tak jak należy (przedgon ,serce, pogon).
Na początku odpalam dwie grzałki 2kw, gdy temperatura na kegu wzrośnie do 70-80 stopni odkręcam wodę, po wzroście temperatury na głowicy czekam na zalanie kolumny, po pojedynczym zalaniu kolumny, odłączam dwie grzałki, czekam na powrót cieczy do kega i odpalam jedną grzałkę 2kw, stabilizuje 1 godzinę, po stabilizacji przechodzę do odbioru przedgonów z lm (3 krople/s 300ml), po odebraniu 300 ml odbieram dalej przedgon do końca procesu z lm z tym że skręcam na 1 kroplę/s.
Przechodzę do odbioru serca z olm, ustawiam reflux (25ml/min) , pierwsze 100 ml wylewam, od temperatury dnia potrafi podczas całego procesu pójść w górę temperatura na 10 półce o 0,2 -0,3 stopnia (PYTANIE: czy może tak być?, mój brat ma ten sam sprzęt i od początku do końca temperatura jest u niego stabilna).
I teraz przedstawię problem : mam wziernik w buforze, przy odbiorze 4-4,5l serca bufor zachowuje się dziwnie, gdyż ciecz w buforze ani nie bulgocze ani nie wrze, cisza spokój jednym słowem, a z tego co czytałem to już przy 92 stopniach powinno powoli zaczynać bulgotać wraz z ubywaniem alkoholu. Jak już mam odebrane jakieś 4,5l serca (na kegu jest wówczas jakieś 95 stopni)- PROBLEM: nagle w buforze ciecz zaczyna opadać, wrzeć i temperatura na 10 półce rośnie o jakieś 0,6-0,8 stopnia i po chwili temperatura wraca z powrotem do normy i w buforze wrze i bulgocze tak jak powinno i proces prowadzę do końca.
Dodam jeszcze że sprężynek nie ubijam tylko wsypuję luźno.
Próbowałem już wszystkiego :
- przesypywałem sprężynki z kolumny bo myślałem że się ubiły i gdzieś występuje zator, lecz to nie pomogło
- w buforze odsypałem również garść sprężynek , oraz przy każdym następnym procesie wysypuje i wsypuję je na nowo.
Nie wiem, może histeryzuje, może tak może być, nie wiem, dajcie znać co robię źle lub w czym może być problem lub go nie ma. Jeżeli macie więcej pytań to zadawajcie, postaram się na wszystkie odpowiedzieć.
Pozdrawiam oraz liczę na waszą pomoc.