Witajcie, pewnie duża część z was ten przepis zna jednak nie spotkałem jeszcze się z tym przepisem na forum to postanowiłem go tutaj zamieścić. Ryba wg mnie nadaje się idealnie jako zakąska pod buteleczkę samogonu który właśnie wyprodukowaliśmy
A więc po kolei. Potrzebujemy:
- kilka kawałków mrożonego fileta z mintaja ( z inną rybą nie próbowałem ) - można kupić w sklepie, nie trzeba samemu łowić - 2 - 3 będą w sam raz
- 4 szklanki wody
- 1 szklanka octu
- 6 łyżek cukru
- 2 łyżki soli
- ziele angielskie
- liść laurowy
- 3 duże cebule
Na początku tniemy rybę na kawałki o szerokości max. 1,5 cm i obsmażamy na patelni w bułce tartej i jajku. Ja używam to tego frytkownicy ponieważ jest to strasznie nudna i długa robota ( w końcu trochę tych kawałków będzie ). Jak usmażymy wszystko kładziemy ją na ręczniku papierowym żeby okapała z tłuszczu i bierzemy się za zalewę. Do garnka wlewamy wodę, ocet, dajemy cukier, sól oraz ziele angielskie i liść laurowy ( nie ma konkretnej ilości po 10 sztuk na przykład ) i gotujemy. Powoli, byle się zagotowało i cukier oraz sól rozpuściły. Pod koniec dodajemy cebulę pokrojoną w kółeczka tzn. nie jak już wyłączymy gaz tylko jak już woda będzie gorąca, a nie na początku żeby nam się z niej papka nie zrobiła. Jak się zagotuje wyłączamy gaz i czekamy aż wszystko ostygnie. Do dużej miski WAŻNE, JAK WSZYSTKO BĘDZIE ZIMNE układamy rybę i zalewamy tym co mamy w garnku ( nie pomylić i nie zalać olejem ). Na koniec dajemy miskę do lodówki, można jeść na drugi dzień jednak lepsza jest jak postoi 2 -3.
Wydaje się szybkie i proste jednak dość trochę czasu to zajmuje.
PS. Rybę najlepiej dość mocno przypiec, lekko przypalić
I to wszystko.
Pozdrawiam
Szym
Mam nadzieję że będzie smakowało
Ryba w occie
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Ryba w occie
Witam. Ja robię podobnie, ale ocet dolewam dopiero pod koniec gotowania zalewy, żeby go dużo nie odparowało. Cebulę solę na surowo i tak czeka sobie około 1 godziny. Rybkę robię do słoików, więc później podczas pasteryzowania troszkę jeszcze zmięknie (cebula). W piwnicy czeka na wigilię (po 1 słoiku 0,9 l):karp, płoć, jaź, okoń, sandacz. Mówię Wam. Po 2-3 miesiącach jest jeszcze lepsze
Pozdro. jajek12
Pozdro. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Ryba w occie
Zawsze jadłem świeżą, czyli maks na drugi dzień. Smaczna jest i dłużej nigdy nie doczekała. W handlu jest w słojach, ale nie zaryzykowałem jeszcze takiego zakupu. Skoro twierdzisz, że wekowana jest jeszcze lepsza, wypada spróbować.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!