NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Drodzy koledzy i koleżanki... przymierzam się do eksperymentu z nietypową techniką tworzenia nalewki owocowej. Mianowicie, pierwsza część jest bardzo tradycyjna, czyli zasypuje owoce cukrem/zalewam alkoholem i zostawiam na słońcu na około 4 tygodnie żeby poddać owoce procesowi maceracji w słojach. Następnie mam zamiar - i tutaj nietypowość tego procesu - przelać zawartość całego słoja - czyli owoce, cukier, alkohol do gąsiora i pozostawić na okrągły rok w zaciemnionym i chłodnym miejscu. Dopiero po roku mam zamiar zlać całość nalewki i wycisnąć maksymalnie płyn z owoców, a następnie przefiltrować i rozlać do butelek na okres leżakowania.
Nietypowość tego procesu, polega przede wszystkim na tym że zlewam całość z owoców dopiero po roku, a nie jak to ma miejsce w przypadku większości przepisów dużo wcześniej. Chcę przez to uzyskać maksymalną ilość aromatu jakie dają owoce.
Co sądzicie o tak długim okresie przetrzymywania zalanych całych owoców spirytusem i cukrem? Czy nie wpłynie to źle na walory smakowe takiej nalewki? Czy czas nie jest za długi? Czy ktoś z was już próbował takiego procesu?
Nietypowość tego procesu, polega przede wszystkim na tym że zlewam całość z owoców dopiero po roku, a nie jak to ma miejsce w przypadku większości przepisów dużo wcześniej. Chcę przez to uzyskać maksymalną ilość aromatu jakie dają owoce.
Co sądzicie o tak długim okresie przetrzymywania zalanych całych owoców spirytusem i cukrem? Czy nie wpłynie to źle na walory smakowe takiej nalewki? Czy czas nie jest za długi? Czy ktoś z was już próbował takiego procesu?
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Nietypowa NALEWKA - proszę o opinie doświadczonych
Z reguły nalewka robi się gorzka, ale to też będzie zależeć od użytego surowca.
Zły pomysł, zdecydowana większość owoców po pewnym okresie czasu maceracji (występują różnice w zal. od danego owocu i jego przygotowania- pestki) zaczyna oddawać nieprzyjemne aromaty i smaki.dantees pisze: Co sądzicie o tak długim okresie przetrzymywania zalanych całych owoców spirytusem i cukrem? Czy nie wpłynie to źle na walory smakowe takiej nalewki? Czy czas nie jest za długi??
Z reguły nalewka robi się gorzka, ale to też będzie zależeć od użytego surowca.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Nietypowa NALEWKA - proszę o opinie doświadczonych
Jest bardzo prawdopodobne że nikt w ten sposób nie robił nalewek. Nic nie stoi na przeszkodzie abyś spróbował i nas poinformował o efektach...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Nietypowa NALEWKA - proszę o opinie doświadczonych
Mam takie doświadczenia za sobą przez przypadek. Całość była w słojach 5-litrowych i miała ok.1,5 roku. Każdy słój zapełniony do 3/4 objętości. Maliny i czarna porzeczka. Myślę, że zamiarem właściciela nie było trzymać tak długo macerujących się owoców, ale po prostu zmarł i nie dokończył dzieła. Jego wyroby (a były zawsze przednie) trafiły w moje ręce. Zlałem i zabutelkowałem te nalewki. Bardzo intensywne, ale w smaku jakby nieświeże. Posmak ... nie wiem jak to nazwać... coś jak smak starych kompotów, takich zwietrzałych owoców i mocna kwasowość. Ciekawostką jest, że odkryłem też w tej piwniczce 0,5 litra orzechówki z 1988r. trzymanej w słoju z orzechami jeszcze! Kolor czarnego atramentu, smak, że wykrzywia twarz na tył głowy, moc ok 60%. Ale jak wypiłem mały kieliszek przy zatruciu, to po pół godziny wszystko przeszło, a apetyt miałem, jakbym nie jadł trzy dni.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
Re: Nietypowa NALEWKA - proszę o opinie doświadczonych
Po pierwsze napisz o jakich owocach myślisz.
Z całą pewnością śliwki się nadają.
Trzeba użyć węgierek mocno dojrzałych, najlepiej jak już od ogonka zaczynają się marszczyć.
Śliwki drylujemy (można zostawić 1-2 pestki na 1 kg owoców) i zalewamy 70% alko tak żeby przykryć owoce na ok. 2 cm.
Od czasu do czasu trzeba zamerdać słojem.
Nie trzeba dodawać cukru!!!
Taka nalewka im dłużej stoi tym lepsza.
W br. zlałem śliwki nastawiane w 2008 roku.
Poezja.
Mam jeszcze wiśnie zalane w 2009 r. Może kiedyś spróbuję to napiszę jak smakuje.
Z całą pewnością śliwki się nadają.
Trzeba użyć węgierek mocno dojrzałych, najlepiej jak już od ogonka zaczynają się marszczyć.
Śliwki drylujemy (można zostawić 1-2 pestki na 1 kg owoców) i zalewamy 70% alko tak żeby przykryć owoce na ok. 2 cm.
Od czasu do czasu trzeba zamerdać słojem.
Nie trzeba dodawać cukru!!!
Taka nalewka im dłużej stoi tym lepsza.
W br. zlałem śliwki nastawiane w 2008 roku.
Poezja.
Mam jeszcze wiśnie zalane w 2009 r. Może kiedyś spróbuję to napiszę jak smakuje.
Re: Nietypowa NALEWKA - proszę o opinie doświadczonych
Mam zamiar użyć wiśni, śliwek i truskawek, które już się macerują od 4 tygodni, więc muszę podjąć decyzję czy trzymać zalew w owocach przez kolejne 11 miesięcy... Mam zamiar zrobić podobnie z aronią i brzoskwiniami...tata1959 pisze:Po pierwsze napisz o jakich owocach myślisz.
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Nietypowa NALEWKA - proszę o opinie doświadczonych
Ja w zeszłym roku trzymałem dość długo (nie pamiętam ile) wiśnie zalane spirytusem, chyba to było aż do późnej zimy...Chciałem dać te wisienki teściowej do pączków na Tłusty Czwartek a tu niespodzianka - spirytus "zjadł" cały miąższ z wiśni i została jedynie skórka i pestka A nalewka bardzo dobra.
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Nietypowa NALEWKA - proszę o opinie doświadczonych
W 2007 roku nastawiłem kilkanaście nalewek m.in. na pigwie, agreście, wiśniach i czereśniach z połową pestek. Przez następne dwa lata nie miałem okazji nic z tymi nalewami robić, nawet próbować, po tym czasie w większości z nich zaczęły dominować nieprzyjemne posmaki.
Nie pomaga zlanie nalewu i zostawienie na jakiś czas, mam je do tej pory i nie zaobserwowałem zmian na +
Pisałem na podstawie własnych doświadczeń, wspominałem o tym kiedyś.lesgo58 pisze:Jest bardzo prawdopodobne że nikt w ten sposób nie robił nalewek.
W 2007 roku nastawiłem kilkanaście nalewek m.in. na pigwie, agreście, wiśniach i czereśniach z połową pestek. Przez następne dwa lata nie miałem okazji nic z tymi nalewami robić, nawet próbować, po tym czasie w większości z nich zaczęły dominować nieprzyjemne posmaki.
Nie pomaga zlanie nalewu i zostawienie na jakiś czas, mam je do tej pory i nie zaobserwowałem zmian na +
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Re: Nietypowa NALEWKA - proszę o opinie doświadczonych
Śliwki z całą pewnością bardzo lubią czas. Zostaw zdecydowanie na jak najdłużej.
Wiśnie? Pewnie spróbuję swoje i napiszę w najbliższym czasie.
Truskawki? Nie wiem, ale jak na mój nos mogą pestki coś tam wprowadzić niepożądanego. Zawsze jednak np. parę listków mięty może zmienić nalewkę.
Brzoskwinie? Spróbuj, może być ciekawie. Do swojej nalewki 2 lata temu wrzuciłem ziarnko kardamonu na 1/2 l i pewnie wypada spróbować. Generalnie brzoskwinia wg. mnie nie jest najlepszym materiałem na nalewki ponieważ daleko jej do aromatów owocu.
Wiśnie? Pewnie spróbuję swoje i napiszę w najbliższym czasie.
Truskawki? Nie wiem, ale jak na mój nos mogą pestki coś tam wprowadzić niepożądanego. Zawsze jednak np. parę listków mięty może zmienić nalewkę.
Brzoskwinie? Spróbuj, może być ciekawie. Do swojej nalewki 2 lata temu wrzuciłem ziarnko kardamonu na 1/2 l i pewnie wypada spróbować. Generalnie brzoskwinia wg. mnie nie jest najlepszym materiałem na nalewki ponieważ daleko jej do aromatów owocu.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Zauważyłem też, że przy truskawkach, malinach trzeba bardzo uważać i nie przesadzać z długością maceracji. Gdyż posmaki "pesteczek" potrafią zdominować nalewkę.
2 lata temu miałem taki przypadek z malinami leśnymi, które trzymałem w alkoholu 3 miesiące. Już z ogrodowymi nie ma tego problemu. Są jakby mniej esencjonalne. Ale mimo to nie trzymam dłużej jak 6 tygodni.
2 lata temu miałem taki przypadek z malinami leśnymi, które trzymałem w alkoholu 3 miesiące. Już z ogrodowymi nie ma tego problemu. Są jakby mniej esencjonalne. Ale mimo to nie trzymam dłużej jak 6 tygodni.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Temat stary, ale może komuś się przyda. Zrobiłem test na wiśniówce i ta macerowana kilka tygodni była znacząco mniej aromatyczna niż ta macerowana rok. To samo dotyczy malinówki, aroniówki. Można trzymać spokojnie rok lub dłużej i ma to według mnie pozytywny wpływ na smak. Tylko ja zalewam 70% alkoholem same owoce i tak maceruje ponad rok. Bez cukru.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Jestem przeciw. Dlaczego? A dlatego iż po pewnym czasie zalane owoce zaczną działać na twoją niekorzyść. Z owoców można wyciągnąć dobroć do pewnego momentu, potem nic to nie daje i zwyczajnie się psuje. Szczególnie że masz zamiar użyć nietrwałych owoców jak truskawki.
Spróbuj zrobić pół na pół, część tradycyjnie, a cześć jak zamierzasz zostaw z owocami.
Ode mnie szacun za cierpliwość i chęć zrobienia czegoś nowego. Pozdro i napisz za rok jak wyszło.
Spróbuj zrobić pół na pół, część tradycyjnie, a cześć jak zamierzasz zostaw z owocami.
Ode mnie szacun za cierpliwość i chęć zrobienia czegoś nowego. Pozdro i napisz za rok jak wyszło.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Odp: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Maliny trzeba bardzo krótko trzymać, bo gorzknieją i płyn nabiera "ziemistego" smaku.
Wysłane za pomocą Tapatalk
Wysłane za pomocą Tapatalk
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Dodam ciekawostkę, że chyba najkrótszy czas maceracji ma zaprawka ziołowa Benedyktynka. Maksimum 1,5 godz., powyżej tego czasu zaczyna robić się gorzka i piekąca w smaku.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Dużo zależy czym się zalewa, np zalewając porzeczki, maliny czy też wiśnie żytniówką z parnika, zatraca ona swój smak i nie czuć jej nic, ale właśnie muszą dobre kilka miesięcy siedzieć owoce zalane. Przypalonka też traci swój przykry aromat, ale do tego trzeba czasu.
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Moje doświadczenie, jak i moja "półkowa inteligencja" potwierdza uwagi Kolegów. Myślę, że trzeba trzymać się kilku podstawowych zasad jeśli chodzi o czas macerowania. Reguła najważniejsza to minimum 3 miesiące. Wyjątek, to poziomki, truskawki i maliny. W moim przypadku szczególnie poziomki mnie rozczarowały po półrocznej maceracji. Nalewka była obrzydliwie gorzka. Co do innych owoców, to półroczne "moczenie" wystarczy zupełnie. Musimy brać też pod uwagę, że słoje nie są aż się tak szczelne. Mi np. po 2 latach spirytus wyparował z klasycznego słoika na gumkę i druciane zapięcie. Ja i tak z braku miejsca wszystko najpierw mrożę a dopiero potem zalewam. Ostatnie derenie zalewałem w lutym, po tym jak się słoje zwolniły po lipcowych dereniach.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 126
- Rejestracja: wtorek, 3 cze 2014, 12:31
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z resztą jak Wszyscy tutaj.
- Ulubiony Alkohol: Nalewka z wiśni Kelleris
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Moje doświadczenia z maceracji owoców.
Owoce miękkie z pestkami np: truskawka, poziomka, malina do 10 dni, jeżyna do 21 dni macerowane w alkoholu, za długo - goryczka.
Owoce twarde z pestkami np. porzeczki, agrest 21 dni, za długo goryczka, aronia, tarnina, dereń, winogrono ciemne PL miesiąc.
Owoce drylowane np. morela, wiśnia i owszem poprawia smak długie kilku miesięczne macerowanie. Natomiast jak robiłem gruszkowe, to trzymałem do roku owoce w alkoholu, ale należy wyciąć gniazda nasienne. Według mnie najlepsze są gruszki polne
Owoce miękkie z pestkami np: truskawka, poziomka, malina do 10 dni, jeżyna do 21 dni macerowane w alkoholu, za długo - goryczka.
Owoce twarde z pestkami np. porzeczki, agrest 21 dni, za długo goryczka, aronia, tarnina, dereń, winogrono ciemne PL miesiąc.
Owoce drylowane np. morela, wiśnia i owszem poprawia smak długie kilku miesięczne macerowanie. Natomiast jak robiłem gruszkowe, to trzymałem do roku owoce w alkoholu, ale należy wyciąć gniazda nasienne. Według mnie najlepsze są gruszki polne
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Po raz kolejny czytam o goryczy z malin, truskawek i poziomek. I dalej zachodzę w głowę, o jaką goryczkę chodzi? Truskawki moczę 2-3 tygodnie, maliny 3-6 tygodni, poziomki podobnie - i tu mowa o pierwszym zalaniu alkoholem. Może mam taki nieczuły język, że jej nie czuję? Albo to kwestia odmiany owoców wykorzystywanych do robienia nalewek, tylko żeby to była aż taka różnica?
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Nie konieczna tak to działa. mam nalewki, które w pierwszym roku miały bardzo wyważony bukiet. Ale już po kilkunastu miesiącach na plan pierwszy wysuwał się niepokojący i wyraźny posmak goryczki. I to właśnie w jagodach i malinach. Robiąc nalewki w różnych konfiguracjach i różnymi sposobami mam porównanie. Te nalewki w których w/w owoce macerowały się najdłużej szybciej osiągały ten stan o którym pisałem wyżej.
Tak, że moim zdaniem nalewki w których maliny, truskawki itp. owoce macerują się długo powinny być wypite maksymalnie w okresie kilkunastu miesięcy. Te nalewki, które przeznaczamy do dłuższego leżakowania powinny być robione z owoców macerowanych jak najkrócej. Tak maksymalnie 7-10 dni.
Tak, że moim zdaniem nalewki w których maliny, truskawki itp. owoce macerują się długo powinny być wypite maksymalnie w okresie kilkunastu miesięcy. Te nalewki, które przeznaczamy do dłuższego leżakowania powinny być robione z owoców macerowanych jak najkrócej. Tak maksymalnie 7-10 dni.
Ostatnio zmieniony wtorek, 10 cze 2014, 08:56 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 126
- Rejestracja: wtorek, 3 cze 2014, 12:31
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z resztą jak Wszyscy tutaj.
- Ulubiony Alkohol: Nalewka z wiśni Kelleris
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Owoce miękkie należy macerować krótko aby goryczka z tych małych pesteczek nie przeszła do nalewki.Jagody natomiast mają goryczkę w pestkach i skórce.Nalewki dobre są wszystkie,bardzo dobre połowa z tych wszystkich.Ale top nalewek jest kilka oczywiście
dla mnie i najlepsze są jednak jak dobija im dwa lata w piwniczce.
dla mnie i najlepsze są jednak jak dobija im dwa lata w piwniczce.
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Tak sobie odkopałem ten temat i zachodzę w głowę Jak koledzy ze swoją wiedzą chcieliby zrobić Ratafie? Jak proponują macerować truskawki kilka dni, maliny kilkanaście itp. itd. Bo ich zdaniem te owoce dają gorzki posmak. Według tego co szanowni panowie piszecie, to można wywnioskować, że nie ma szans zrobić Ratafie, chyba że, będziemy wywalać co jakiś czas z niej niepożądane owoce, ale...to nie będzie wtedy Ratafia.
-
- Posty: 41
- Rejestracja: poniedziałek, 24 paź 2016, 08:52
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
W zeszłym roku nastawiłam ratafię w czerwcu, zaczynając od truskawek i czegoś jeszcze. Potem dodałam m.in. maliny - łącznie różnych owoców było około 1,5 - 1,8 kg. Po dodaniu ostatnich owoców, co miało miejsce nie wcześniej niż lipiec/sierpień, całość stała 2 miesiące. Wiem, że to miks rożny, a stosunek 'pestkowych' malin i truskawek do reszty owoców był niewielki, ale żadnych dziwnych posmaków NIE MA. Moim zdaniem, w przypadku ratafii i dużej ilości składników, mała jest szansa, że gorycz z pestek wybije się na pierwszy plan.
Nigdy nie robiłam malinówki, nie mam porównania i zdania, czy ta gorycz istnieje czy nie, ale w ratafii nic takiego u mnie nie wystąpiło.
Nigdy nie robiłam malinówki, nie mam porównania i zdania, czy ta gorycz istnieje czy nie, ale w ratafii nic takiego u mnie nie wystąpiło.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: poniedziałek, 5 gru 2022, 07:32
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Pytanie do doświadczonych forumowiczów, co zrobić z nalewka z winogron. Natłok obowiązków spowodował, że zapomniałem o mojej nalewce z winogron i macerowała się około 5 miesięcy. Owoce wrzucałem w całości. W nalewie nie czuć żadnych nut goryczy. Co dalej? Zasypać owoce cukrem jak w przepisie?
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 2913
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Winogronowa nie powinna zgorzknieć. Ja lubię posmak pestek i trzymam rok lub nawet dwa.
Gorycz pojawia się niekiedy w starej nalewce. Np. po ok. dziesięciu latach moja wiśniowa złapała goryczkę. inne też. Chyba to wynik utleniania. Jedynie dereniówka, żurawinówka i pigwówka dzielnie się trzymają. Może to zależy też od zawartości kwasów bo te słodsze, łagodniejsze szybciej się starzeją.
Gorycz pojawia się niekiedy w starej nalewce. Np. po ok. dziesięciu latach moja wiśniowa złapała goryczkę. inne też. Chyba to wynik utleniania. Jedynie dereniówka, żurawinówka i pigwówka dzielnie się trzymają. Może to zależy też od zawartości kwasów bo te słodsze, łagodniejsze szybciej się starzeją.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Generalnie owocowe nalewki bardzo źle się starzeją. Wczoraj wlałem sobie wiśniówkę i porzeczkówkę (smorodinówkę) z 2016 - słodkie deserowe cukierki bez żadnego smaku surowca, obie smakowały podobnie. Porzeczkówka była robiona na wcześniejszej wiosennej listkówce tym bardziej mnie zadziwił brak smaku porzeczki. Jakiś czas temu 5l wiśniówki z 2018 poszło na oczyszczający przerób z tego samego powodu. Wczoraj oddałem siostrze lekko tylko nadpitą sklepową "Nalewkę o smaku babuni" jabłkowo-miętową sprzed paru lat. Tam też tylko jakieś ulepkowate posmaki. Wszystko trzymane w ciemnym w pokojowej temperaturze.
Od tego roku przyjąłem schemat taki, że owocowe robię w niewielkich ilościach (3-5l) do rozdania i spożycia w przeciągu roku. Orzechy i zioła za to starzeją się bardzo dobrze i te także będę robił co roku, ale z założeniem rozlewu z dam za kilka lat.
Od tego roku przyjąłem schemat taki, że owocowe robię w niewielkich ilościach (3-5l) do rozdania i spożycia w przeciągu roku. Orzechy i zioła za to starzeją się bardzo dobrze i te także będę robił co roku, ale z założeniem rozlewu z dam za kilka lat.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
@Kopocz - wyjątkiem jest chyba nalewka na suszonych śliwkach. Po zalaniu alkoholem zapach jest beznadziejny i odrzuca, ale po pół roku lub dłużej jest ambrozja.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Myślę, że to może być cecha wspólna dla suszu - aromaty będą na pewno inne, niż świeżych, ale mogę się nadawać na długoterminowe "inwestycje". Szukam w tym celu przepisu na rodzynki
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 724
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
W owocowych najważniejsze, to nie dopuścić do utlenienia (pojemnik do przechowywania napełniony ma być pod korek). W utlenionych - kolor rudy, smak cukierkowaty, nierozpoznawalny surowiec. Zgoda, że owocowe, nawet najlepiej przechowywane, mają swój termin przydatności. W zależności od surowca (najkrótszy maliny, najdłuższy tarnina i dereń) jest to od roku do góra pięciu lat. Oczywiście istnieją wyjątki, ale raczej dotyczą wartości sentymentalnej i osobistego nastawienia przez spożywającego lub kogoś bardzo bliskiego. Na szczęście z takich nieudanych nalewek można odzyskać całkiem ciekawą wódkę - oczywiście pod warunkiem zastosowania dobrej jakości alkoholu przy ich wyrobie.
-
- Posty: 298
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: NALEWKA DŁUGOTERMINOWA - proszę o opinie doświadczonych
Mam malinową nalewkę z 2016r, nie jest źle aczkolwiek półroczna była rewelacyjna. Znikła z wiejskiego stołu na weselu siostry w godzinę, potem cytrynówka a najdłużej utrzymała się przepalanka, bo w opinii wujków, stryjków i innych "znafców" wiejskiego bimbru, to nie bimber bo nie śmierdzi.
Posiadam też czereśniową, która już po zlaniu była za słodka, ale pomimo wieku ok 5 lat, znakomicie komponuje się w lato z zimnym piwem. Mam aronię wytrawną, która "ryj wykręca" ale zmieszana z czarną porzeczką znikła jak asystentka na pokazie iluzjonisty.
Ale potwierdzę fakt że szczególnie słodkie nalewki tracą charakter owoców po zbyt długim czasie. Na wytrawnych tego nie zauważyłem.
Posiadam też czereśniową, która już po zlaniu była za słodka, ale pomimo wieku ok 5 lat, znakomicie komponuje się w lato z zimnym piwem. Mam aronię wytrawną, która "ryj wykręca" ale zmieszana z czarną porzeczką znikła jak asystentka na pokazie iluzjonisty.
Ale potwierdzę fakt że szczególnie słodkie nalewki tracą charakter owoców po zbyt długim czasie. Na wytrawnych tego nie zauważyłem.
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.