Re: Złoty środek na owocówkę?
Postautor: gr000by » sobota, 13 lip 2013, 21:23
Mój sposób na owocówkę na systemie CM jest w stylu PS z mocnym deflegmatorem.
Wlewam wino owocowe i odpalam grzanie. Gdy zaczną lecieć pierwsze krople zwiększam przepływ wody przez zimne palce, odbieram ciecz o zapachu rozpuszczalnika (szybciej niż w cukrówce i oszczędnie, staram się nie stracić aromatu owoców). Gdy zapach zacznie przypominać zawierającą nieco przedgonów owocówkę, zmniejszam przepływ wody przez zimne palce, żeby zmniejszyć refluks i voltaż urobku i podstawiam pojemnik na właściwą część gonu. W tym momencie zazwyczaj mam około 80-83*C w głowicy. Zbieram wszystko co leci do 93-95*C na szczycie, czasem do 97*C, ale to tylko w przypadku gdy z chłodnicy nie śmierdzi głębokim pogonem, lecz pachnie owocami. Na początku leci destylat o mocy ~85% i powoli schodzi do ~40% przy 95*C. Ostatnie ogony zbieram i destyluję zbiorowo z przedgonami i tak uzyskaną surówkę po rozcieńczeniu i redestylacji można dodać do wsadu z mocno pachnącymi owocami w celu podniesienia wydajności.
Cały czas sprawdzam destylat na smak i zapach (tego chyba nic nie zastąpi). Łapię nieco końcowych przedgonów do serca, bo ich dodatek jest wskazany do starzenia na dębie co też praktykuję w większości przypadków, a gdy robimy czysty destylat z ewentualnym dodatkiem cukru też dobrze komponuje się po odleżeniu przynajmniej pół roku. Unikam raczej wydestylowania głębszych pogonów, bo mimo że na początku leci słaby, smakowy destylat, to zaraz po nim zaczyna lecieć śmierdzący pogon, którego smrodu ciężko się pozbyć przez leżakowanie.
Najważniejszym czynnikiem jest jakość owoców i dobór drożdży - Turbo Fruit, bayanusy lub winiarskie, zależnie od możliwości czasowych. Zasada jest prosta, im spokojniejsza fermentacja, tym lepszy jakościowo destylat. Nie pomaga tutaj nawet kolumna, bo drożdże winiarskie nie wydmuchują w powietrze aromatów owocowych jak Turbo Fruit i więcej pozostaje ich w nastawie.
Najłatwiej pracuje mi się na jabłkach, gruszkach i malinach, bo wyraźnie czuć kiedy kończą się przedgony i zaczyna serce oraz dość długo leci nieszkodliwy, pachnący owocami początek pogonów. Winogrona, owoce leśne, porzeczki, śliwki też są niczego sobie, chociaż trzeba uważać i pilnować zmian pojemników, bo pogony mają dość smrodliwe.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.