"Zamglony" bimber
-
Autor tematu - Posty: 32
- Rejestracja: czwartek, 4 kwie 2013, 11:47
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 1 raz
Witam,
może ktoś spotkał się z takim problemem:
bimber wylatujący z chłodnicy wygląda jak trochę jak mleko - kolor biały, może troszkę beżowy. Psocę na aparaturze opisanej w tym temacie: Klik
Parę dni temu, podczas destylacji pół litra destylatu wyszło ok, w trzeciej ćwiartce zaczęło lecieć właśnie takie mleko.
Zdenerwowałem się, sprzęt odstawiłem i dziś zacząłem na nowo. Litr poszedł normalnie, następnie znów zaczęła lecieć gorzałka w takim dziwnym kolorze.
Co się dzieje?
może ktoś spotkał się z takim problemem:
bimber wylatujący z chłodnicy wygląda jak trochę jak mleko - kolor biały, może troszkę beżowy. Psocę na aparaturze opisanej w tym temacie: Klik
Parę dni temu, podczas destylacji pół litra destylatu wyszło ok, w trzeciej ćwiartce zaczęło lecieć właśnie takie mleko.
Zdenerwowałem się, sprzęt odstawiłem i dziś zacząłem na nowo. Litr poszedł normalnie, następnie znów zaczęła lecieć gorzałka w takim dziwnym kolorze.
Co się dzieje?
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
Autor tematu - Posty: 32
- Rejestracja: czwartek, 4 kwie 2013, 11:47
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 1 raz
Re: "Zamglony" bimber
Zapach ten sam, smaku nie sprawdzałem. Jedno nawet udało się podpalić, ale chyba tylko z tego względu, że poleciało białe pod koniec szklanki, która była pełna dobrego bimberku.
Nic nie zmieniałem ani w sprzęcie ani z podgrzewaniem, zacier robiony według tej samej receptury, sam jestem bardzo zdziwiony a mój dziadek po którym sprzęt odziedziczyłem nigdy takiej sytuacji nie miał.
Czy niewłaściwe odfermentowanie zacieru mogło mieć na to wpływ? Może mógł postać jeszcze z tydzień, ale no bez przesady, jak sobie łyknąłem zacieru to kopyto miał dobre
Nic nie zmieniałem ani w sprzęcie ani z podgrzewaniem, zacier robiony według tej samej receptury, sam jestem bardzo zdziwiony a mój dziadek po którym sprzęt odziedziczyłem nigdy takiej sytuacji nie miał.
Czy niewłaściwe odfermentowanie zacieru mogło mieć na to wpływ? Może mógł postać jeszcze z tydzień, ale no bez przesady, jak sobie łyknąłem zacieru to kopyto miał dobre
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
Autor tematu - Posty: 32
- Rejestracja: czwartek, 4 kwie 2013, 11:47
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 1 raz
Re: "Zamglony" bimber
Za tydzień będę próbował, zobaczymy co wyjdzie. W tygodniu jeszcze spróbuje puścić chociaż samą parę wodną żeby chociaż troszkę wyczyścić. Może jakiś syf wyleci.
Myślę, że pokuszę się jeszcze o małą rozbudowę sprzętu (dodanie deflegmatora, tylko ogarnę jak to zmontować), może coś tam lepiej będzie. Zaznaczam, że nie robię tego masowo, tylko na własny użytek, żeby poczęstować kumpli na jakimś zakrapianym spotkaniu.
Oczywiście że nie jest to profesjonalny sprzęt za setki lub tysiące zł. Prosta budowa tak jak 100 lat temu
Myślę, że pokuszę się jeszcze o małą rozbudowę sprzętu (dodanie deflegmatora, tylko ogarnę jak to zmontować), może coś tam lepiej będzie. Zaznaczam, że nie robię tego masowo, tylko na własny użytek, żeby poczęstować kumpli na jakimś zakrapianym spotkaniu.
Oczywiście że nie jest to profesjonalny sprzęt za setki lub tysiące zł. Prosta budowa tak jak 100 lat temu
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: "Zamglony" bimber
Jeśli ta kuchenka jest nowa, albo przynajmniej nie bardzo leciwa, to jest zaopatrzona w termostat, którego staramy się unikać jak ognia.
Nie będzie dobrze działać.
http://alkohole-domowe.com/forum/tuning ... 20kuchenek
Nie będzie dobrze działać.
http://alkohole-domowe.com/forum/tuning ... 20kuchenek
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 1 mar 2012, 23:55
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: "Zamglony" bimber
Adams92 pisze:Sprzęt odziedziczyłem po dziadku. Urządzenie w którym podgrzewam o pojemności 4.5 l jest wykonane z szybkowaru, z którego wychodzi miedziana rurka.
Sprawdzałeś to coś mętne alkoholomierzem? Z 1kg cukru można uzyskać 0,5l spirytusu, czyli 1l 50% bimberku. Jeżeli wlewasz 4,5l do aparatu, czyli +- 4l wody + 1kg cukru (zakładam że nastaw to typowe 1410), to nic więcej nie wyciągniesz choćbyś to grzał nawet świeczkami z bazyliki w Licheniu.Adams92 pisze:Litr poszedł normalnie, następnie znów zaczęła lecieć gorzałka w takim dziwnym kolorze.
-
Autor tematu - Posty: 32
- Rejestracja: czwartek, 4 kwie 2013, 11:47
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 1 raz
Re: "Zamglony" bimber
Z około 4.5 l zacieru wyciągam średnio 0.7 l gorzałki. Czasem podciągnę do litra.
A z tym że litr poszedł normalnie a następna ćwiartka mętna to jest tak:
pierwsze gotowanie ( 0.7 l - 3 niepełne szklaneczki do których zbieram gotowy produkt) - gorzałka krystalicznie czysta. Po opróżnieniu i wypłukaniu szybkowaru następne 4.5 l zacieru wlane. Pierwsza ćwiarteczka - kryształ, druga zaczęła lecieć mętna.
Dziś działałem na kuchence elektrycznej. Z 4.5 l zacieru, dwie pierwsze ćwiartki krystaliczne, trzecia tak w połowie zaczęła lecieć mętna.
Ja rozumiem, gdyby tak było od początku... Ale już trochę zacieru na tym sprzęcie puściłem i było ok... Dziś zdenerwowany rozłączyłem sprzęt, zdecydowałem że kupię szklaną chłodnice i deflegmator.
Deflegmator wypełnię miedzią tak jak mi doradziliście na Forum i mam nadzieję, że będzie grało.
Pytanko techniczne: nigdy w ręku tego szklanego deflegmatora nie miałem. W środku są szklane rurki - jakim sposobem je wyjąć i uzupełnić miedzią?
Nie sprawdzałem. Źle się wyraziłem z tym litrem, wytłumaczę jeszcze razarkadiuszcz pisze: Sprawdzałeś to coś mętne alkoholomierzem? Z 1kg cukru można uzyskać 0,5l spirytusu, czyli 1l 50% bimberku. Jeżeli wlewasz 4,5l do aparatu, czyli +- 4l wody + 1kg cukru (zakładam że nastaw to typowe 1410), to nic więcej nie wyciągniesz choćbyś to grzał nawet świeczkami z bazyliki w Licheniu.
Z około 4.5 l zacieru wyciągam średnio 0.7 l gorzałki. Czasem podciągnę do litra.
A z tym że litr poszedł normalnie a następna ćwiartka mętna to jest tak:
pierwsze gotowanie ( 0.7 l - 3 niepełne szklaneczki do których zbieram gotowy produkt) - gorzałka krystalicznie czysta. Po opróżnieniu i wypłukaniu szybkowaru następne 4.5 l zacieru wlane. Pierwsza ćwiarteczka - kryształ, druga zaczęła lecieć mętna.
Dziś działałem na kuchence elektrycznej. Z 4.5 l zacieru, dwie pierwsze ćwiartki krystaliczne, trzecia tak w połowie zaczęła lecieć mętna.
Ja rozumiem, gdyby tak było od początku... Ale już trochę zacieru na tym sprzęcie puściłem i było ok... Dziś zdenerwowany rozłączyłem sprzęt, zdecydowałem że kupię szklaną chłodnice i deflegmator.
Deflegmator wypełnię miedzią tak jak mi doradziliście na Forum i mam nadzieję, że będzie grało.
Pytanko techniczne: nigdy w ręku tego szklanego deflegmatora nie miałem. W środku są szklane rurki - jakim sposobem je wyjąć i uzupełnić miedzią?
-
online
- Posty: 1414
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: "Zamglony" bimber
Przeważnie jeden z króćców jest większej średnicy niż pozostałe, bierzesz sobie do ręki
kawałek drutu i grzebiesz przez ten większy króciec, tak długo aż wyjmiesz całe to szklane
badziewie (swoją drogą zamisat kupować te szklane zabawki i bawić się na takim badziewiu
to o wiele lepiej jest zbudowac samemu konkrentny deflegmator i cieszyć się nim w całej
przepustowości), no, a jak uzupełnić miedzią to chyba pisać nie trzeba
Co do mętności otrzymanego destylatu - jak dla mnie za mocno grzejesz i tyle, to, że z jednego
nastawu wychodzi kryształ, a z innego mętne nie jest wyznacznikiem niczego, bo wystarczy,
że nastaw był słabszy (lub mocniejszy) % i już wyniki się zmienią. Do kuchenki elektrycznej
użyj regulatora mocy (jak jest w niej termostat, to po prostu go omiń) i powinno być
Pozdrawiam
kawałek drutu i grzebiesz przez ten większy króciec, tak długo aż wyjmiesz całe to szklane
badziewie (swoją drogą zamisat kupować te szklane zabawki i bawić się na takim badziewiu
to o wiele lepiej jest zbudowac samemu konkrentny deflegmator i cieszyć się nim w całej
przepustowości), no, a jak uzupełnić miedzią to chyba pisać nie trzeba
Co do mętności otrzymanego destylatu - jak dla mnie za mocno grzejesz i tyle, to, że z jednego
nastawu wychodzi kryształ, a z innego mętne nie jest wyznacznikiem niczego, bo wystarczy,
że nastaw był słabszy (lub mocniejszy) % i już wyniki się zmienią. Do kuchenki elektrycznej
użyj regulatora mocy (jak jest w niej termostat, to po prostu go omiń) i powinno być
Pozdrawiam
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: "Zamglony" bimber
Przeciągasz destylację, w pewnym momencie stosunek wody do cięższych frakcji sprawia, że zaczynają opalizować. Ilość fuzli jest zależna od warunków fermentacji, nawet temperatura nastawu podczas pracy ma wpływ- stąd wychodzą różnice- a w tak małej (4,5l) skali są po prostu bardzo widoczne.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 1 mar 2012, 23:55
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: "Zamglony" bimber
Nastawu nie sprawdzałeś cukromierzem, a bimberku alkoholomierzem, ja cały czas obstawiam, że w kociołku kończył się alkohol, i dlatego kapało mętne.
Zamiast kupować kuchenkę elektryczną, czy deflegmator (chociaż on tu nie zaszkodzi), zainwestuj 20zł w cukromierz i alkoholomierz, bez tego można wróżyć z fusów, a dzisiaj mętne są jakieś, i nic w nich nie widzę .
Ma mieć dobre kopyto, i wykręcać mordę od wytrawności.Adams92 pisze: Czy niewłaściwe odfermentowanie zacieru mogło mieć na to wpływ? Może mógł postać jeszcze z tydzień, ale no bez przesady, jak sobie łyknąłem zacieru to kopyto miał dobre
Nastawu nie sprawdzałeś cukromierzem, a bimberku alkoholomierzem, ja cały czas obstawiam, że w kociołku kończył się alkohol, i dlatego kapało mętne.
Zamiast kupować kuchenkę elektryczną, czy deflegmator (chociaż on tu nie zaszkodzi), zainwestuj 20zł w cukromierz i alkoholomierz, bez tego można wróżyć z fusów, a dzisiaj mętne są jakieś, i nic w nich nie widzę .
-
- Posty: 7338
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: "Zamglony" bimber
Zgadzam się z poprzednikami
Znalazłem gdzieś taki oto cytat:
"Podczas destylacji prostej, główne ilości alkoholu amylowego nie pozostają w wywarze, bo gdy pod koniec procesu, obniży się we wsadzie zawartość alkoholu wchodzącego w skład tzw. olejów fuzlowych, przechodzą one zawsze przed samym końcem odpędu w końcowych frakcjach destylatu (niedogonach), w postaci cieczy barwy mlecznej, wskutek słabej ich rozpuszczalności w niskoprocentowym alkoholu"
Znalazłem gdzieś taki oto cytat:
"Podczas destylacji prostej, główne ilości alkoholu amylowego nie pozostają w wywarze, bo gdy pod koniec procesu, obniży się we wsadzie zawartość alkoholu wchodzącego w skład tzw. olejów fuzlowych, przechodzą one zawsze przed samym końcem odpędu w końcowych frakcjach destylatu (niedogonach), w postaci cieczy barwy mlecznej, wskutek słabej ich rozpuszczalności w niskoprocentowym alkoholu"
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 32
- Rejestracja: czwartek, 4 kwie 2013, 11:47
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 1 raz
Re: "Zamglony" bimber
Dziękuje Panowie za wszystkie rady, w miarę możliwości zastosuję się do nich.
Pierwszą rzeczą będzie kupno cukromierza. Mimo, że nie wierzę trochę tym tanim przyrządom to będę się na nim opierał.
Czemu nie wierzę? Mam alkoholomierz z Biowinu za 12 zł.
Z 4.5 l zacieru wychodzi 0.7 l, 60-65 % alkoholu. Możliwe czy alkoholomierz przekłamuje? Staram badać się przy temp cieczy 20 stopni C.
Przy robieniu zacieru bazowałem na wiedzy dziadka, który robił bimber 40 lat temu i mógł coś pozapominać. Na 1 l wody wrzucaliśmy 0.3 kg cukru, 0.75 dag drożdży piekarniczych ( nie krzyczcie na mnie, dziadek robił to przez wiele lat i żyje nadal ), i 0.125 kg zboża.
Takie proporcje pozwalały mi na napełnienie 55 l balonu 40-stoma litrami wody, 12-stoma kg cukru, 30-stoma dag drożdzy Babuni i 5-cioma kg zboża.
Zanim puszczę kolejną partię zacieru, zbadam go cukromierzem. Tak sobie teraz myślę, że wszystko zgadza się z tym co mówicie. Rzeczywiście zacier mógł być słabszy. Stał troszkę krócej niż wszystkie inne no i był robiony w innym czasie, jest po prostu z innej "partii". Cieszę się, że było go tylko 20 l
Jeszcze raz dziękuję za pomoc i pozdrawiam
Pierwszą rzeczą będzie kupno cukromierza. Mimo, że nie wierzę trochę tym tanim przyrządom to będę się na nim opierał.
Czemu nie wierzę? Mam alkoholomierz z Biowinu za 12 zł.
Z 4.5 l zacieru wychodzi 0.7 l, 60-65 % alkoholu. Możliwe czy alkoholomierz przekłamuje? Staram badać się przy temp cieczy 20 stopni C.
Przy robieniu zacieru bazowałem na wiedzy dziadka, który robił bimber 40 lat temu i mógł coś pozapominać. Na 1 l wody wrzucaliśmy 0.3 kg cukru, 0.75 dag drożdży piekarniczych ( nie krzyczcie na mnie, dziadek robił to przez wiele lat i żyje nadal ), i 0.125 kg zboża.
Takie proporcje pozwalały mi na napełnienie 55 l balonu 40-stoma litrami wody, 12-stoma kg cukru, 30-stoma dag drożdzy Babuni i 5-cioma kg zboża.
Zanim puszczę kolejną partię zacieru, zbadam go cukromierzem. Tak sobie teraz myślę, że wszystko zgadza się z tym co mówicie. Rzeczywiście zacier mógł być słabszy. Stał troszkę krócej niż wszystkie inne no i był robiony w innym czasie, jest po prostu z innej "partii". Cieszę się, że było go tylko 20 l
Jeszcze raz dziękuję za pomoc i pozdrawiam
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: "Zamglony" bimber
To nie zacier, tylko nastaw. Dodawanie zboża w ten sposób to marnowanie go, drożdże (nawet w tej kosmicznej ilości) skrobi nie jedzą.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 32
- Rejestracja: czwartek, 4 kwie 2013, 11:47
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 1 raz
Re: "Zamglony" bimber
Człowiek wszystkiego się uczy Dziadek tak robił, więc i ja to kontynuowałem i wierzyłem w jego słowa. Następnym razem spróbuje bez zboża i mniej cukru.Zygmunt pisze:To nie zacier, tylko nastaw. Dodawanie zboża w ten sposób to marnowanie go, drożdże (nawet w tej kosmicznej ilości) skrobi nie jedzą.
-
- Posty: 7338
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: "Zamglony" bimber
Jeżeli chcesz jednak robić nastawy ze zbożem to przeczytaj temat http://alkohole-domowe.com/forum/ziarno ... -t318.html
Pozdrawiam
...i na drożdżach gorzelnianych spróbuj, a poczujesz różnicęAdams92 pisze:Następnym razem spróbuje bez zboża...
Jeżeli chcesz jednak robić nastawy ze zbożem to przeczytaj temat http://alkohole-domowe.com/forum/ziarno ... -t318.html
Pozdrawiam
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 32
- Rejestracja: czwartek, 4 kwie 2013, 11:47
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 1 raz
Re: "Zamglony" bimber
Właśnie o stratę smaku się obawiałem, ale ten temat utwierdził mnie w przekonaniu, że jednak można tutaj proponować nastawy dające psotkę o jakimś smaku.
Mnie jakoś kręci ten specyficzny smaczek bimberku. Spróbuję jak mi będzie smakował z nastawu bez zboża i na drożdżach gorzelniczych. Próbować nigdy nie zaszkodzi, a to co będzie mi najlepiej smakowo odpowiadało, będę kontynuował
Mnie jakoś kręci ten specyficzny smaczek bimberku. Spróbuję jak mi będzie smakował z nastawu bez zboża i na drożdżach gorzelniczych. Próbować nigdy nie zaszkodzi, a to co będzie mi najlepiej smakowo odpowiadało, będę kontynuował
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 1 mar 2012, 23:55
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: "Zamglony" bimber
O stratę smaku się nie bój, na takiej aparaturze spirytusu nie zrobisz, jakich drożdży byś nie użył zawsze pozostanie ich posmak. Na gorzelniczych na pewno zwiększysz wydajność, i poprawisz czystość destylatu, ale posmak pozostanie.
Robisz za słodkie zaciery na drożdżach babuni, a nie wierzysz w przyrządy pomiarowe za 10zł? Jak dla mnie wystarczający jest taki właśnie cukromierz, wrzucasz go do czystej wody i ma pokazać 0, jak nie pokazuje stukając nim przesuwasz skalę tak żeby pokazywał, wtedy ma jakąś tam dokładność, i wiadomo czy drożdże zeżarły cały cukier, czy jeszcze nie. Przy takich zastosowaniach taka dokładność jest wystarczająca, to nie laboratorium.Adams92 pisze:Pierwszą rzeczą będzie kupno cukromierza. Mimo, że nie wierzę trochę tym tanim przyrządom to będę się na nim opierał.
Re: "Zamglony" bimber
Podłączę się pod temat, miałem podobny przypadek ( popełniając podobny błąd) z nastawem ze ześrutowanego żyta, tyle że ja "mleczny wykap" wylałem zostawiając sobie 1,5 litra bimberku 55 % krystalicznie czystego. Rozrobiłem do 50 % i zagwozdka ... " zmleczał ". Co może być tego powodem i czy można go jakoś uratować ? Fakt, rozrabiałem tego samego dnia, ale to chyba nie powód?
>Alkohol twój wróg, żeby go zwalczyć, trzeba go dobrze poznać<