Wino
-
- Posty: 707
- Rejestracja: wtorek, 26 sie 2008, 19:17
- Krótko o sobie: Mówię mało, myślę dużo, czasem coś odpędzę, czasem coś wypiję.
- Ulubiony Alkohol: Wino z własnnej winnicy. Bimber tatusia.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
- Kontakt:
Re: Wino
Szkoda że dodałeś tych drożdży, teraz z zapachem wiele nie zrobisz, możesz jedynie poczekać aż przerobi i wtedy na zasadzie wietrzenia smród sam wyjdzie.
Co do smaku i zapachu możesz dodać innego moszczu do tego aby za jego pomocą wzbogacić bukiet. Ewentualnie cukier i sok z cutryny dla wyrównania kwasowości/słodkości.
Kolor - różowy, dodaj jakiegoś ciemnego moszczu, może porzeczki, wiśnie, coś w tym stylu. Białego wina i tak już z tego nie zrobisz wiec radzę tylko je zaciemnić.
Napisz co wyjdzie
Co do smaku i zapachu możesz dodać innego moszczu do tego aby za jego pomocą wzbogacić bukiet. Ewentualnie cukier i sok z cutryny dla wyrównania kwasowości/słodkości.
Kolor - różowy, dodaj jakiegoś ciemnego moszczu, może porzeczki, wiśnie, coś w tym stylu. Białego wina i tak już z tego nie zrobisz wiec radzę tylko je zaciemnić.
Napisz co wyjdzie
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Wino
hej Magda! Witamy na forum.
Robienie wina bez drożdży zawsze będzie troszkę problematyczne bo nie mamy żadnej kontroli nad rodzajem głównych drożdży, które się zaszczepią. Z drugiej strony jest to najbardziej naturalny sposób (fermentują drożdże naturalne z winogron). Ale do rzeczy.
2 tygodnie fermentacji to mniej więcej normalny okres pierwszej bużliwej fermentacji. Tu nie powinnaś się niepokoić. Jak sprawdzasz czy fermentuje? Masz rurkę z wodą? Czy sprawdzałaś początkową gestość moszczu czy tylko na wyczucie? Czy dałaś sam, czysty sok, czy z wodą i z cukrem?
Bez tych informacji trudno jest powiedzieć coś definitywnego i dać wskazówki.
Jeśli w rurce fermentacyjnej już nic nie bulgocze to znaczy że pierwsza fermentacja alkoholowa już ustała albo się kończy - wino w 90% osiągnęło moc, którą bedzie miało.
W tym momencie młode wino zlewa się z nad zużytych drożdży do nowego, wysterylizowanego naczynia, zostawiając mętny osad w starym naczyniu - jest bezużyteczny można wylać.
Teraz zacznie się druga, baaaardzo powolna fermentacja melolaktyczna, prawie nie zauważalna - jeden, dwa bulgotki w rurce na dzień. Ta trwa, zgrubnie około miesiąca i wino nabierze może 1/2 % mocy ale zato wyszlachetnieje w smaku i zapachu.
Po skończeniu tych procesów w tydzień Twoje wino powinno być całkowicie przezroczyste a na dnie będą leżały zyżyte drożdże.
Napisz coś więcej o procesie i obserwacjach to może będę wstanie coś dodać.
Ostatnia opinia. To winko, pomimo, że jest bardzo młode można już probować, sprawdzać, smakować i wąchać - tylko nie za dużo!
Wino, jeśli nie było robione na słodkie będzie całkowicie gotowe za 1-2 miesiące. Jeśli wino robiłaś słodkie i na naturalhych drożdżach to, radziłbym kupić paczkę tabletek siarkowych w sklepie winiarskim. Trzeba trochę dodać bo jak wino jest słabsze i jest tam sporo cukru to nastąpi kolejny process: fermentacja octowa i otrzymasz wyśmienity, zdrowy ocet (nie żartuję). Dodatek dwutlenku siarki zatrzyma proces octowy.
Powodzenia.
Juliusz
Robienie wina bez drożdży zawsze będzie troszkę problematyczne bo nie mamy żadnej kontroli nad rodzajem głównych drożdży, które się zaszczepią. Z drugiej strony jest to najbardziej naturalny sposób (fermentują drożdże naturalne z winogron). Ale do rzeczy.
2 tygodnie fermentacji to mniej więcej normalny okres pierwszej bużliwej fermentacji. Tu nie powinnaś się niepokoić. Jak sprawdzasz czy fermentuje? Masz rurkę z wodą? Czy sprawdzałaś początkową gestość moszczu czy tylko na wyczucie? Czy dałaś sam, czysty sok, czy z wodą i z cukrem?
Bez tych informacji trudno jest powiedzieć coś definitywnego i dać wskazówki.
Jeśli w rurce fermentacyjnej już nic nie bulgocze to znaczy że pierwsza fermentacja alkoholowa już ustała albo się kończy - wino w 90% osiągnęło moc, którą bedzie miało.
W tym momencie młode wino zlewa się z nad zużytych drożdży do nowego, wysterylizowanego naczynia, zostawiając mętny osad w starym naczyniu - jest bezużyteczny można wylać.
Teraz zacznie się druga, baaaardzo powolna fermentacja melolaktyczna, prawie nie zauważalna - jeden, dwa bulgotki w rurce na dzień. Ta trwa, zgrubnie około miesiąca i wino nabierze może 1/2 % mocy ale zato wyszlachetnieje w smaku i zapachu.
Po skończeniu tych procesów w tydzień Twoje wino powinno być całkowicie przezroczyste a na dnie będą leżały zyżyte drożdże.
Napisz coś więcej o procesie i obserwacjach to może będę wstanie coś dodać.
Ostatnia opinia. To winko, pomimo, że jest bardzo młode można już probować, sprawdzać, smakować i wąchać - tylko nie za dużo!
Wino, jeśli nie było robione na słodkie będzie całkowicie gotowe za 1-2 miesiące. Jeśli wino robiłaś słodkie i na naturalhych drożdżach to, radziłbym kupić paczkę tabletek siarkowych w sklepie winiarskim. Trzeba trochę dodać bo jak wino jest słabsze i jest tam sporo cukru to nastąpi kolejny process: fermentacja octowa i otrzymasz wyśmienity, zdrowy ocet (nie żartuję). Dodatek dwutlenku siarki zatrzyma proces octowy.
Powodzenia.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Wino
Dla Magdy dodam jeszcze jedno:
Ponieważ nie używałaś drożdży szlachetnych tylko dzikie i nie wiem jaką gęstość miał moszcz na wino sugeruję dodanie np. trochę syropu z cukru. Nie wiem ile masz tego wina ale np. na 4L dodałbym ~ 100ml syropu. Bardzo często sok domowej roboty z winogron ma za mało cukru.
Proporcja wody i cukru jest zazwyczaj 1 część wody na dwie części cukru. Cukier rozpuszcza się w gorącej (nawet wrzącej) wodzie. Trzeba go schłodzić aż nie czuć palcem ciepła.
Jeśli wino jest zdrowe i zabrakło cukru to powinno zacząć fermentować.
Jeśli tu dotrzesz napisz jak najszybciej jaki był ten przepis i jak dokładnie go przestrzegałaś: sterylizacja, dodawanie kwasków, cukru, siarki (tabletek) itp.
W najlepszym wypadku Twoje wino jest zwyczajnie gotowe i może tylko trzeba dodać tabletkę lub pół siarkową. Posmakuj, powąchaj. Za tydzień dwa zlej rurką do nowego naczynia (wtedy dodaj tabletkę siarki) zostawiając zużyte drożdże na dnie. Niech leżakuje - za dwa miesiące powinnaś mieć smaczny napój.
Jules
Ponieważ nie używałaś drożdży szlachetnych tylko dzikie i nie wiem jaką gęstość miał moszcz na wino sugeruję dodanie np. trochę syropu z cukru. Nie wiem ile masz tego wina ale np. na 4L dodałbym ~ 100ml syropu. Bardzo często sok domowej roboty z winogron ma za mało cukru.
Proporcja wody i cukru jest zazwyczaj 1 część wody na dwie części cukru. Cukier rozpuszcza się w gorącej (nawet wrzącej) wodzie. Trzeba go schłodzić aż nie czuć palcem ciepła.
Jeśli wino jest zdrowe i zabrakło cukru to powinno zacząć fermentować.
Jeśli tu dotrzesz napisz jak najszybciej jaki był ten przepis i jak dokładnie go przestrzegałaś: sterylizacja, dodawanie kwasków, cukru, siarki (tabletek) itp.
W najlepszym wypadku Twoje wino jest zwyczajnie gotowe i może tylko trzeba dodać tabletkę lub pół siarkową. Posmakuj, powąchaj. Za tydzień dwa zlej rurką do nowego naczynia (wtedy dodaj tabletkę siarki) zostawiając zużyte drożdże na dnie. Niech leżakuje - za dwa miesiące powinnaś mieć smaczny napój.
Jules
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Wino
Twoja skromność jest zupełnie zbędna. Wszyscy kiedyś zaczynaliśmy, pytaliśmy i ciągle pytamy. Nie ma 'głupiutkich' pytań - sam fakt, że postanowiłaś zrobić Swoje wino jest znakiem ciakawości, odwagi i pewności Siebie a to wymaga szacunku.
Pytaj ile 'wlezie'. Ja nie interesuję się szczególnie winami, za to czegoś nowego musiałem się douczyć aby w miarę poprawnie odpowiedzeć. A w sumie wszystko razem jest połączone szlachetnym procesem fermantacji - jedziemy tym samym pociągierm tylko w innych przedziałach.
Julek
Pytaj ile 'wlezie'. Ja nie interesuję się szczególnie winami, za to czegoś nowego musiałem się douczyć aby w miarę poprawnie odpowiedzeć. A w sumie wszystko razem jest połączone szlachetnym procesem fermantacji - jedziemy tym samym pociągierm tylko w innych przedziałach.
Julek
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: Wino
Skoro już jesteśmy przy winach gronowych, to moim zdaniem naprawdę dobrego wina gronowego - czy nawet wina z winogron (czyli takiego z dodatkiem wody) nie mozna przeznaczać na byle jaki wyrób wysokovoltowy . Oczywiscie, że dobry winiak wyjdzie tylko z co najmniej przyzwoitego wina - jak mowią: "z g... bicza nie ukręcisz", ale jesli komus zalezy po prostu na dobrej jakosci spirytusie to chyba lepiej sporządzić nastaw na zbożu niż marnować niezłe winogrona. Chciałbym tez przestrzec przed przetwarzaniem na destylaty winogron w typie "labrusca" (mieszańce gatunku winorosli amerykańskiej vitis labrusca - np. ontario, concord, fredonia, isabella ...) . Zawierają zwiazek metylowy: antranilan metylu (ester metylowy kwasu antranilowego), co powoduje zwiekszona produkcję alk. metylowego w czasie fermentacji. O ile w winie ilości mogą nie byc szkodliwe - o tyle w destylatach
Darek
Darek
-
- Posty: 130
- Rejestracja: czwartek, 29 lip 2010, 20:47
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Wino
Eeee tam
Właśnie dziś rano zacząłem skubać moje kompletnie nie formowane krzaki labrusc'i. Posadził je parę lat temu mój ojciec, miały być na kompoty, ale okazało się, że za smaczne nie są i teraz ja się nimi "zajmuje" już drugi rok.
Z dwóch krzaków oskubałem jak narazie ponad 15kg owoców a w kuchni stoi jeszcze drugie tyle do obróbki Część pójdzie na zapełnienie balona 50L na winko a z resztą będę musiał coś zrobić. Oczywiście będzie to koniak. Troszkę mnie zmartwiłeś swoją wypowiedzią, ale cóż- najwyżej będzie więcej przedgonów.
Swoją drogą to muszę się wziąć za te "chaszcze" bo z roku na rok jest coraz gorzej z jakością owoców Część potne na sadzonki na wiosnę a reszta będzie zredukowana do minimum. Dość już mam taszczenia ciężkiej, drewnianej, 4 albo 5 - metrowej drabiny, żeby nazrywać winogron :-D
Właśnie dziś rano zacząłem skubać moje kompletnie nie formowane krzaki labrusc'i. Posadził je parę lat temu mój ojciec, miały być na kompoty, ale okazało się, że za smaczne nie są i teraz ja się nimi "zajmuje" już drugi rok.
Z dwóch krzaków oskubałem jak narazie ponad 15kg owoców a w kuchni stoi jeszcze drugie tyle do obróbki Część pójdzie na zapełnienie balona 50L na winko a z resztą będę musiał coś zrobić. Oczywiście będzie to koniak. Troszkę mnie zmartwiłeś swoją wypowiedzią, ale cóż- najwyżej będzie więcej przedgonów.
Swoją drogą to muszę się wziąć za te "chaszcze" bo z roku na rok jest coraz gorzej z jakością owoców Część potne na sadzonki na wiosnę a reszta będzie zredukowana do minimum. Dość już mam taszczenia ciężkiej, drewnianej, 4 albo 5 - metrowej drabiny, żeby nazrywać winogron :-D
Re: Wino
Czy balon mi nie pęknie jak go wyparzę?
Czy lepiej jest spasteryzować wino czy zabić resztki drożdży tabletką siarkową?
Czy dobrze rozumiem - jeśli moje wino po ponad 2 tygodniach przestało prychać z rurki fermentacyjnej jak oszalałe, to mam przelać je do innego balonu, filtrując przez np. tetrową pieluchę?
Czy lepiej jest spasteryzować wino czy zabić resztki drożdży tabletką siarkową?
Czy dobrze rozumiem - jeśli moje wino po ponad 2 tygodniach przestało prychać z rurki fermentacyjnej jak oszalałe, to mam przelać je do innego balonu, filtrując przez np. tetrową pieluchę?
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino
Jeśli zrobisz to ostrożnie nie pęknie. Polej go wrzątkiem dookoła z zewnątrz i do środka podobnie. Prościej będzie użyć pirosiarczan.Lucyferek pisze:Czy balon mi nie pęknie jak go wyparzę?
Oba sposoby są skuteczne.Lucyferek pisze:Czy lepiej jest spasteryzować wino czy zabić resztki drożdży tabletką siarkową?
Jeśli jest duży osad i chcesz dalej fermentować. Ze zdania wcześniej wynika że ją kończysz.Lucyferek pisze: Czy dobrze rozumiem - jeśli moje wino po ponad 2 tygodniach przestało prychać z rurki fermentacyjnej jak oszalałe, to mam przelać je do innego balonu,
Wino ściągaj z nad osadu. Jest szybciej, łatwiej, bezpieczniej.Lucyferek pisze: filtrując przez np. tetrową pieluchę?
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Wino
Właśnie je odcedziłem, odcisnąłem i wlałem do czystego gąsiora. Przy okazji pierwszy raz spróbowałem i w zasadzie mam wrażenie, że nie jest źle, ale trochę za mało słodkie - bardziej kwaśne czy jeśli mogę je tak nazwać - wytrawne. Wiem, że mogę później dosłodzić (po drugiej fazie fermentacji), ale czy mogę dosłodzić teraz? Hm?
-
- Posty: 44
- Rejestracja: wtorek, 11 sty 2011, 17:40
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino
Kwaśne?
Jak ubywa cukru to przeważnie robi się kwaśne.
Słodzenie to jeden ze sposobów niwelowania kwaśności wina.
Słodzić?
Nie. Jak będziesz słodził to dłużej drożdże będą miały pożywienie i koniec fermentacji będzie się przeciągał.
Posłodzisz jak drożdże zjedzą wszystko. Wtedy się wyklaruje. Ewentualnie dodasz Piro i wtedy nie będzie drożdży.
I wtedy słodzić będziesz według swojego gustu.
Jak ubywa cukru to przeważnie robi się kwaśne.
Słodzenie to jeden ze sposobów niwelowania kwaśności wina.
Słodzić?
Nie. Jak będziesz słodził to dłużej drożdże będą miały pożywienie i koniec fermentacji będzie się przeciągał.
Posłodzisz jak drożdże zjedzą wszystko. Wtedy się wyklaruje. Ewentualnie dodasz Piro i wtedy nie będzie drożdży.
I wtedy słodzić będziesz według swojego gustu.
Kolumna: LM/VM, fi60, 130cm, Keg:30, 2kW+1,5kW, sprężynki, wziernik, SpirMaster
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino
Jeśli pytasz czy dosładzać, to może zmień forum. Bo to pytanie do wróżki. Tutaj żeby cokolwiek Ci podpowiedzieć musimy wiedzieć co chcesz zrobić, a co już zrobiłeś. Wypunktuje żeby było łatwiej. Ma być: wytrawne; deserowe; półsłodkie; czy słodkie? Jaką moc (w %) chcesz uzyskać. Teraz informacje: z czego; ile tego; ile wody; ile cukru w owocach; ile cukru na starcie; ile cukru dodane; ile cukru zostało; jakie drożdże; jaka temperatura nastawu?
To wszystko dopiero daje obraz tego co z nastawem czy winem się dzieje i można próbować wyrokować jak postępować dalej.
A może wypadałoby napisać że fermentujesz w miazdze? To nie to samo co nastaw na wino. I inna byłaby odpowiedź. Teraz to i tak musztarda po obiedzie.Lucyferek pisze:moje wino po ponad 2 tygodniach przestało prychać z rurki
Jeśli pytasz czy dosładzać, to może zmień forum. Bo to pytanie do wróżki. Tutaj żeby cokolwiek Ci podpowiedzieć musimy wiedzieć co chcesz zrobić, a co już zrobiłeś. Wypunktuje żeby było łatwiej. Ma być: wytrawne; deserowe; półsłodkie; czy słodkie? Jaką moc (w %) chcesz uzyskać. Teraz informacje: z czego; ile tego; ile wody; ile cukru w owocach; ile cukru na starcie; ile cukru dodane; ile cukru zostało; jakie drożdże; jaka temperatura nastawu?
To wszystko dopiero daje obraz tego co z nastawem czy winem się dzieje i można próbować wyrokować jak postępować dalej.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Wino
Spokojnie.
Początkowo napisałem post, w którym zawarłem, że robię wino z miazgi, na dzikich drożdżach. Zapomniałem, że post musi czekać na akceptację i po chwili zauważając, że post się nie wyświetla napisałem drugi (bez tej informacji), który to został zaakceptowany zamiast pierwszego i który widnieje.
Zobaczyłem odpowiedź i sam stwierdziłem, że to może być istotne - napisałem i otrzymałem odpowiedź, od kolegi mossini.
W skrócie: zakładałem wino słodkie (lub coś koło tego - to moje pierwsze, dlatego też drożdże dzikie).
Moc - na dzikich z tego co wiem zbyt dużej nie da się osiągnąć. Bardziej "ile wyjdzie, to będzie".
Wino robi się z: winogrona ciemne, było tego 12-13 kg owoców (bez "ogonków", same "kuleczki"), zgodnie z przepisem znalezionym w Internecie po zmiażdżeniu owoców rozpuściłem w 5,5 l wody 3 kg cukru. Połowę z tego dałem od razu, jedną czwartą za 3 dni i ostatnią część za 6 dni licząc od początku. Temperatura w pomieszczeniu przez cały czas była w granicach 18-22 stopnie Celsjusza. A to ile cukru w owocach i "ile zostało" - niestety nie wiem - brak blgmierza.
I proszę mi się tu nie irytować, każdy kiedyś zaczynał i nie muszę mieć chyba od razu w domu laboratorium?
Początkowo napisałem post, w którym zawarłem, że robię wino z miazgi, na dzikich drożdżach. Zapomniałem, że post musi czekać na akceptację i po chwili zauważając, że post się nie wyświetla napisałem drugi (bez tej informacji), który to został zaakceptowany zamiast pierwszego i który widnieje.
Zobaczyłem odpowiedź i sam stwierdziłem, że to może być istotne - napisałem i otrzymałem odpowiedź, od kolegi mossini.
W skrócie: zakładałem wino słodkie (lub coś koło tego - to moje pierwsze, dlatego też drożdże dzikie).
Moc - na dzikich z tego co wiem zbyt dużej nie da się osiągnąć. Bardziej "ile wyjdzie, to będzie".
Wino robi się z: winogrona ciemne, było tego 12-13 kg owoców (bez "ogonków", same "kuleczki"), zgodnie z przepisem znalezionym w Internecie po zmiażdżeniu owoców rozpuściłem w 5,5 l wody 3 kg cukru. Połowę z tego dałem od razu, jedną czwartą za 3 dni i ostatnią część za 6 dni licząc od początku. Temperatura w pomieszczeniu przez cały czas była w granicach 18-22 stopnie Celsjusza. A to ile cukru w owocach i "ile zostało" - niestety nie wiem - brak blgmierza.
I proszę mi się tu nie irytować, każdy kiedyś zaczynał i nie muszę mieć chyba od razu w domu laboratorium?
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Wino
Wtedy wino zlewam kolejny raz do sklarowania i już. . Oczywiście wtedy proszę kiperów o zdanie i ew. dosładzam.
Ale generalnie co z tego? . Ja tak robię zawsze - dosładzam pod koniec fermentacji. Gdy po dodaniu cukru, wino wznawia pracę to czekam aż spowolni. Gdy dodam cukru i znowu wznowi to znowu czekam. Gdy nastąpi ten moment, że kwaskowe wino nie wznawia fermentacji po dodaniu cukru, znaczy że osiągnęło woltaż max dla drożdży i one padły.mossini pisze: Słodzić?
Nie. Jak będziesz słodził to dłużej drożdże będą miały pożywienie i koniec fermentacji będzie się przeciągał.
Wtedy wino zlewam kolejny raz do sklarowania i już. . Oczywiście wtedy proszę kiperów o zdanie i ew. dosładzam.
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino
http://alkohole-domowe.pl/product-pl-32 ... ednym.html albo
http://www.biowin.com.pl/?bio=1&lang=po ... 9adac3990a Nie zrujnujesz się. Bez tego kiepska sprawa.
Ja mam 10 o różnych wielkościach, bo wkładam je do nastawu i mam na stałe podgląd jak wino pracuje. Do tego nie ma kłopotu z wietrzeniem i zarażeniem wina.
Twoje wino prawdopodobnie przerobi cały cukier. Spokojnie możesz jeszcze 1kg dodać. Jeśli ma być słodkie będziesz później dosładzał, ale drożdżom już nic nie będzie trzeba. Zrobią co mogą i padną. Dosłodzisz jak herbatę na smak, ale dopiero jak zakończy się fermentacja, a wino będzie klarować. Odstaw je jeszcze do dojrzewania w chłodne miejsce na min. pół roku. Jeśli wypijesz wcześniej na pewno nic się nie stanie.
Laboratorium nie musisz! Natomiast cukromierz to podstawa.Lucyferek pisze: nie muszę mieć chyba od razu w domu laboratorium?
http://alkohole-domowe.pl/product-pl-32 ... ednym.html albo
http://www.biowin.com.pl/?bio=1&lang=po ... 9adac3990a Nie zrujnujesz się. Bez tego kiepska sprawa.
Ja mam 10 o różnych wielkościach, bo wkładam je do nastawu i mam na stałe podgląd jak wino pracuje. Do tego nie ma kłopotu z wietrzeniem i zarażeniem wina.
Twoje wino prawdopodobnie przerobi cały cukier. Spokojnie możesz jeszcze 1kg dodać. Jeśli ma być słodkie będziesz później dosładzał, ale drożdżom już nic nie będzie trzeba. Zrobią co mogą i padną. Dosłodzisz jak herbatę na smak, ale dopiero jak zakończy się fermentacja, a wino będzie klarować. Odstaw je jeszcze do dojrzewania w chłodne miejsce na min. pół roku. Jeśli wypijesz wcześniej na pewno nic się nie stanie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Wino
Witam
Ponad miesiac temu wstawilem wino wg przepisu:
1 kg cukru
3 litry wody
1 kg winogron(same owoce)
Owoce zgniotłem i zalewałem syropem cukrowym.
Do tej pory wszystko pracuje.
Sprawdzam cukromierzem ale pokazuje mi ciągle "piwo"
Fakt jest delikatnie gazowane.
Tu moje pytanie jak dlugo powinny być owoce w balonie, czy powinienem je juz oddzielic? Czy może cos dodac? jakies drożdze lub cos podobnego?
Ponad miesiac temu wstawilem wino wg przepisu:
1 kg cukru
3 litry wody
1 kg winogron(same owoce)
Owoce zgniotłem i zalewałem syropem cukrowym.
Do tej pory wszystko pracuje.
Sprawdzam cukromierzem ale pokazuje mi ciągle "piwo"
Fakt jest delikatnie gazowane.
Tu moje pytanie jak dlugo powinny być owoce w balonie, czy powinienem je juz oddzielic? Czy może cos dodac? jakies drożdze lub cos podobnego?
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino
Pierwsze co mi na myśl przychodzi podobnego do drożdży, to bakterie octujące.
Skąd taki przepis?camel77 pisze: wstawilem wino wg przepisu:
Wino robi się z soków owocowych. To będzie cukrówka z posmakiem gronowym.camel77 pisze:1 kg cukru 3 litry wody 1 kg winogron(same owoce)
Cukromierz pokazuje stopnie Ballinga. Czego używasz?camel77 pisze:Sprawdzam cukromierzem ale pokazuje mi ciągle "piwo"
Białe wcale, czerwone 7 dni.camel77 pisze: jak dlugo powinny być owoce w balonie
Dawno temu.camel77 pisze: czy powinienem je juz oddzielic?
Kilogram rodzynek, czymś musi smakować.camel77 pisze: Czy może cos dodac?
To zależy co chcesz uzyskać.camel77 pisze: jakies drożdze lub cos podobnego?
Pierwsze co mi na myśl przychodzi podobnego do drożdży, to bakterie octujące.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Wino
Wino wg przepisu ze strony
http://www.wielkiezarcie.com/recipe52230.html
Używam cukromierza firmy biowin
Co chce uzyskać? Wino w miarę słodkie
http://www.wielkiezarcie.com/recipe52230.html
Używam cukromierza firmy biowin
Co chce uzyskać? Wino w miarę słodkie
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino
Jaki przepis, taki efekt. Z tego co już opisałeś wina nie będzie. Co poszło nie tak, sprawdź w temacie http://alkohole-domowe.com/forum/podsta ... t6449.html .
Kilka odpowiedzi już padło. Wykorzystałeś je już? Jak mam pomóc potrzebuję dużo więcej informacji. Najważniejsze jakie to owoce. Białe, czerwone, krajowe, importowane, dojrzałe, twarde, słodkie, kwaśne? Co masz na myśli z tym piwem? Nie rozumiem, bo jak pisałem, Biowin'owski jest w stopniach Ballinga. To te kreseczki od zera do dwudziestu na skali. Podaj stan nastawu.
Kilka odpowiedzi już padło. Wykorzystałeś je już? Jak mam pomóc potrzebuję dużo więcej informacji. Najważniejsze jakie to owoce. Białe, czerwone, krajowe, importowane, dojrzałe, twarde, słodkie, kwaśne? Co masz na myśli z tym piwem? Nie rozumiem, bo jak pisałem, Biowin'owski jest w stopniach Ballinga. To te kreseczki od zera do dwudziestu na skali. Podaj stan nastawu.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino
W tej chwili masz 10, może 11% alkoholu i trochę cukru. Może to już będzie Ci odpowiadało.
Opcja druga.
Z pozostałego cukru, drożdże mogą jeszcze zrobić 5%. Czy dzikie poradzą sobie do 15%, tego nikt nie wie. Mniej niż jeden na dziesięć nastawów dochodzi tak wysoko. Dodatek drożdży winnych zapewnia (w stałych warunkach) niemal identyczny efekt końcowy.
W nastawie przerobionym jak Twój, normalny dodatek drożdży może nic nie pomóc. Zrób restart, drożdżami które posiadasz, ale w/g przepisu ze strony: http://alkohole-domowe.com/forum/proble ... 92-10.html .
Pięć litrów z kilograma owoców to będzie lura nie wino! Żeby nie zwiększać bardziej objętości proponuję dodatek rodzynek. Powinieneś jeszcze wiedzieć, że trzeba je dobrze przepłukać wrzątkiem, żeby usunąć olej konserwujący. Dosładzać nie musisz, bo w rodzynkach jest dość cukru.
Opcja druga.
Z pozostałego cukru, drożdże mogą jeszcze zrobić 5%. Czy dzikie poradzą sobie do 15%, tego nikt nie wie. Mniej niż jeden na dziesięć nastawów dochodzi tak wysoko. Dodatek drożdży winnych zapewnia (w stałych warunkach) niemal identyczny efekt końcowy.
W nastawie przerobionym jak Twój, normalny dodatek drożdży może nic nie pomóc. Zrób restart, drożdżami które posiadasz, ale w/g przepisu ze strony: http://alkohole-domowe.com/forum/proble ... 92-10.html .
Pięć litrów z kilograma owoców to będzie lura nie wino! Żeby nie zwiększać bardziej objętości proponuję dodatek rodzynek. Powinieneś jeszcze wiedzieć, że trzeba je dobrze przepłukać wrzątkiem, żeby usunąć olej konserwujący. Dosładzać nie musisz, bo w rodzynkach jest dość cukru.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Wino
Ile tych rodzynek ma być? I jak długo je trzymać?Wald pisze:
Pięć litrów z kilograma owoców to będzie lura nie wino! Żeby nie zwiększać bardziej objętości proponuję dodatek rodzynek. Powinieneś jeszcze wiedzieć, że trzeba je dobrze przepłukać wrzątkiem, żeby usunąć olej konserwujący. Dosładzać nie musisz, bo w rodzynkach jest dość cukru.
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Wino
1 kg na 10l nastawu. Do pierwszego zlania.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe