Zacier z grochem i ryżem
-
- Posty: 706
- Rejestracja: wtorek, 26 sie 2008, 19:17
- Krótko o sobie: Mówię mało, myślę dużo, czasem coś odpędzę, czasem coś wypiję.
- Ulubiony Alkohol: Wino z własnnej winnicy. Bimber tatusia.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z grochem i ryżem
Ryż jak najbardziej ale co do grochu konserwowanego to miałbym wątpiliwości, jak już to groch surowy (taki suszony - twardy).
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Bimbromir zacier z grochem i ryżem
Być może, że dodanie grochu zmieni troszkę smak czy zapach ale bez słodowania szkoda skrobi.
Dodam, że nie mam tu 100% pewności odnośnie grochu. Skrobia w ryżu na sake przerabiana jest na cukry grzybkiem o nazwie 'koji' i być może można użyć do słodowania ryżu amylazę.
Juliusz
I ryż i groch zawierają głównie skrobię. Dodatek do zacieru ryżu czy grochu w normalnej (niezmienionej) postaci jest mało użyteczny. Drożdże nie mogą fermentować skrobi a cukru w nich jest znikoma ilość. To samo jest z ziemniakami, żytem, pszenicą. Skrobię trzeba zamienić na cukry, które drożdże przerobią na alkohol. Robi się to używając enzymu. Taki enzym istnieje np. naturalnie w jęczmieniu a zamiana skrobi jęczmienia na cukier nazywa się słodowaniem (dzieję się to w krótkim czasie w okresie kiełkowania jęczmienia).Bimbromir pisze:Mam pytanie co daje wrzuconie do zacieru grochu zielonego koserwowany i ryżu prosze o odp.
Być może, że dodanie grochu zmieni troszkę smak czy zapach ale bez słodowania szkoda skrobi.
Dodam, że nie mam tu 100% pewności odnośnie grochu. Skrobia w ryżu na sake przerabiana jest na cukry grzybkiem o nazwie 'koji' i być może można użyć do słodowania ryżu amylazę.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Zacier z grochem i ryżem
Może po to się dodaje grochu, aby przy toastach pierdzieć po trochu?
A tak na serio, to dodawanie do zacieru grochu, według mnie, nie ma żadnego uzasadnienia. Ani groch nie zawiera tak dużo cukrów prostych które by mogły zostać przemienione wiadomo na co, ani aktywatorów drożdży, jak np. pomidory... Nie wiem, naprawdę, po co ktoś miałby go dodawać do zacieru.
A tak na serio, to dodawanie do zacieru grochu, według mnie, nie ma żadnego uzasadnienia. Ani groch nie zawiera tak dużo cukrów prostych które by mogły zostać przemienione wiadomo na co, ani aktywatorów drożdży, jak np. pomidory... Nie wiem, naprawdę, po co ktoś miałby go dodawać do zacieru.
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacier z grochem i ryżem
No to ja wam opowiem jak robiłem kilkukrotnie "zacier" z łuskanego groszku.
Właściwie był to nastaw cukrowy tylko, że zamiast drożdży dawałem groszek (ten, taki żółty, łuskany) w proporcji:
1 kg cukru
3,5 l wody
20 dag groszku
Buzowało toto aż miło było patrzeć no i po przepuszczeniu przez zwykłego pot stilla nie było czuć tego charakterystycznego drożdżowego "zapaszku", a i w smaku było nie najgorsze (a piłem już różne, smakowe okowity ). Ważne aby fermentacja przebiegała w odpowiedniej temperaturze. Mój balon postawiłem przy kaloryferze.
Jeżeli ktoś z braci psotniczej nie boi się eksperymentów to warto spróbować.
Pozdr.
Właściwie był to nastaw cukrowy tylko, że zamiast drożdży dawałem groszek (ten, taki żółty, łuskany) w proporcji:
1 kg cukru
3,5 l wody
20 dag groszku
Buzowało toto aż miło było patrzeć no i po przepuszczeniu przez zwykłego pot stilla nie było czuć tego charakterystycznego drożdżowego "zapaszku", a i w smaku było nie najgorsze (a piłem już różne, smakowe okowity ). Ważne aby fermentacja przebiegała w odpowiedniej temperaturze. Mój balon postawiłem przy kaloryferze.
Jeżeli ktoś z braci psotniczej nie boi się eksperymentów to warto spróbować.
Pozdr.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z grochem i ryżem
Wybaczcie, musiałem pomarudzić...
Nie widzę sensu prowadzenia takich doświadczeń, to trochę marsz wstecz na trasie do absolutu- przecież teraz drożdże są do kupienia praktycznie wszędzie, o szlachetne też nie jest ciężko- więc po co? Trochę wyrzucanie cukru w błotoJeżeli ktoś z braci psotniczej nie boi się eksperymentów to warto spróbować
Wybaczcie, musiałem pomarudzić...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacier z grochem i ryżem
A choćby po to, żeby posmakować czegoś innego, naprawdę wychodzi nie najgorszy nektarek, co oczywiście nie przeszkadza wcale w dążeniu do tego ABSOLUTU (choć w tej działalności to chyba rzecz względna, zwłaszcza przy produkcji "smakówek")
Właśnie wczoraj dążyłem do ABSOLUTU i to całe 20km, gdyż skończył mi się zapas nektaru, u mnie monopolowy zamknięty, a znajomi piją tylko "dobre", hi, hi, hi wódki. No, ale czego się nie robi dla przyjaciół
Właśnie wczoraj dążyłem do ABSOLUTU i to całe 20km, gdyż skończył mi się zapas nektaru, u mnie monopolowy zamknięty, a znajomi piją tylko "dobre", hi, hi, hi wódki. No, ale czego się nie robi dla przyjaciół
SPIRITUS FLAT UBI VULT