Zimowanie miodów - kilka pytań

Najdawniej znane, o wspaniałej tradycji, doskonałe napoje winne:)
Awatar użytkownika

Autor tematu
miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca

Post autor: miodzicki »

Witajcie ponownie.
Może zanim rozpocznę, chciałbym usprawiedliwić swoją zwiększoną aktywność na forum. Częstsze pisanie (ostatnie kilka dni) nie wynika z chęci spamowania lub zwiększenia sobie ilości postów a jedynie z tego, że przez ostatni miesiąc będąc w pracy nie miałem dostępu do tej strony a wynikało to z tego, że strona jest zablokowana przez serwer jako kategoria "alkohol and tabacco" ale mniejsza z tym.
Miodami interesuję się od tej wiosny (wczesnej wiosny) i przede mną pierwsza zima. Nie mam pojęcia jakich temperatur mogę się spodziewać tej zimy w garażu a wpływu na to nie mam żadnego. Jakoś tak na początku roku w styczniu miałem tam +6 ale nie potrafię powiedzieć jak się to miało do temperatury na zewnątrz i jaka może być tam temp. w przypadku grubych mrozów?
Najbardziej nurtuje mnie pytanie co zrobić z miodami, które nie do końca jeszcze wyrobiły i jaki może mieć wpływ pozostawienie ich w pojemnikach/balonach przez kilka miesięcy? Boję się oczywiście zasmrodzenia nastawów drożdżakami , tudzież innych nieznanych następstw. Zlany miód choć jeszcze nie dojrzały i nie wyklarowany jest bezpieczny ale co z tymi które ciągle pracują i daleko im do końca? Zlać z nad osadu i czekać do wiosny na wtórną fermentację czy zostawić je tak jak stoją?
Jak Wy zabezpieczacie się na zimę i jakie macie minimalne temperatury u siebie?
Pzdr.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Zimowanie miodów - kilka pytań

Post autor: Wald »

Produkcją miodów głównie zajmowali się ojczulkowie, bo i dziś potrzeba na to dużo czasu i ogromne ilości cierpliwości. Mniemam, że tego im nie brakowało. A i zimowe okresy nie przysparzały zmartwień. Ot, po prostu, przerwa do wiosny i tyle. Jak nie przemrozisz, to wszystko będzie w porządku, choć nie wiem, czy temperatury ujemne zaszkodzą nastawom. Moje miodki czasem robią pauzę z zimna, ale mrozów nie zaznały.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miody Pitne”