Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Witam! W swoim pierwszym temacie na tym forum.
Pod koniec wakacji zrobiłem winko jabłkowe w ilości jednej butelki (od czegoś trzeba zacząć) z zamierzeniem na święta. Z racji tego że wybrałem dobre jabłka i dodatek wody był minimalny, produkt wyszedł na prawdę dobry choć musiałem się bardzo starać by dotrzymać terminu.
Teraz, jako człowiek młody i ciekawy świata (klasa maturalna) postanowiłem sprawdzić co wyjdzie z soku kartonowego podobno 100% soku.
Po kolei:
Wino Kacper(od soku)
1 litr soku Cappy 100% jabłkowy
150 ml wody
2 łyżeczki cukru
szczypta pożywki
dodane drożdże Tokay.
po tygodniu 150g wody i 150g cukru, przed dodaniem 5 Blg
Wino bardzo szybko pracuję, teraz jeszcze stoi za lodówką by trochę podnieść temp. pracy.
Mam cel by sprawdzić każdego szanującego się producenta 100% i porównać uzyskane trunki.
Co o tym państwo myślicie i czy macie jakieś wskazówki?
Pod koniec wakacji zrobiłem winko jabłkowe w ilości jednej butelki (od czegoś trzeba zacząć) z zamierzeniem na święta. Z racji tego że wybrałem dobre jabłka i dodatek wody był minimalny, produkt wyszedł na prawdę dobry choć musiałem się bardzo starać by dotrzymać terminu.
Teraz, jako człowiek młody i ciekawy świata (klasa maturalna) postanowiłem sprawdzić co wyjdzie z soku kartonowego podobno 100% soku.
Po kolei:
Wino Kacper(od soku)
1 litr soku Cappy 100% jabłkowy
150 ml wody
2 łyżeczki cukru
szczypta pożywki
dodane drożdże Tokay.
po tygodniu 150g wody i 150g cukru, przed dodaniem 5 Blg
Wino bardzo szybko pracuję, teraz jeszcze stoi za lodówką by trochę podnieść temp. pracy.
Mam cel by sprawdzić każdego szanującego się producenta 100% i porównać uzyskane trunki.
Co o tym państwo myślicie i czy macie jakieś wskazówki?
-
- Posty: 52
- Rejestracja: środa, 11 mar 2009, 19:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: psota
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
- Posty: 56
- Rejestracja: wtorek, 23 mar 2010, 20:15
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Podepnę się, bo mam pewne doświadczenie w tym temacie.
Robiłem raz wino z soku jabłkowego "Riviva" z biedronki. Sok 100%, zawartość cukru 100g/l.
Użyłem w sumie 4l soku, więc dosypałem do całości 600g cukru, zadałem bayanusami (pół łyżeczki) i odstawiłem. Fermentowało niemrawo od początku do końca (prawie nie było go słychać, lekka pianka na powierzchni), w trakcie było mętne. Ale gdy po trzech tygodniach zaczęło się klarować, to trwało to nie dłużej niż 3-4 dni, w wyniku czego otrzymałem bardzo czysty niby-cydr.
Wytrawny był jak diabli - ale smakował bardzo winnie. Przeznaczony był na niby-calvadosa, więc poszedł do gara. Po dwukrotnym przegonieniu, bez dodatkowej obróbki chemicznej oczywiście, uzyskałem całkiem fajny, pachnący jabłkowo spirytusik. Po rozcieńczeniu na gorzałeczkę zmętniał (w przeciwieństwie do destylatu z cukrówki rozcieńczanego tą samą wodą), ale tylko troszkę. W smaku był, owszem, mocno jabłkowy, ale gryzący w gardło.
Odstawiłem buteleczkę do szafy, otwarłem po dwóch miesiącach... i zaskoczyło mnie, jakie cuda może zdziałać czas. Oczywiście z jabłka nie zrobiła się śliwka, ale znikła gorycz, aromat jakby się nasilił.
Ogólnie doświadczenie mam dobre, choć następny calvados będzie z prawdziwych jabłek. I nie cztery, a przynajmniej 60 litrów nastawu...
Robiłem raz wino z soku jabłkowego "Riviva" z biedronki. Sok 100%, zawartość cukru 100g/l.
Użyłem w sumie 4l soku, więc dosypałem do całości 600g cukru, zadałem bayanusami (pół łyżeczki) i odstawiłem. Fermentowało niemrawo od początku do końca (prawie nie było go słychać, lekka pianka na powierzchni), w trakcie było mętne. Ale gdy po trzech tygodniach zaczęło się klarować, to trwało to nie dłużej niż 3-4 dni, w wyniku czego otrzymałem bardzo czysty niby-cydr.
Wytrawny był jak diabli - ale smakował bardzo winnie. Przeznaczony był na niby-calvadosa, więc poszedł do gara. Po dwukrotnym przegonieniu, bez dodatkowej obróbki chemicznej oczywiście, uzyskałem całkiem fajny, pachnący jabłkowo spirytusik. Po rozcieńczeniu na gorzałeczkę zmętniał (w przeciwieństwie do destylatu z cukrówki rozcieńczanego tą samą wodą), ale tylko troszkę. W smaku był, owszem, mocno jabłkowy, ale gryzący w gardło.
Odstawiłem buteleczkę do szafy, otwarłem po dwóch miesiącach... i zaskoczyło mnie, jakie cuda może zdziałać czas. Oczywiście z jabłka nie zrobiła się śliwka, ale znikła gorycz, aromat jakby się nasilił.
Ogólnie doświadczenie mam dobre, choć następny calvados będzie z prawdziwych jabłek. I nie cztery, a przynajmniej 60 litrów nastawu...
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 42
- Rejestracja: środa, 24 sie 2011, 15:54
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Gdańsk / Chojnice
- Kontakt:
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Witam,
Jestem nie doświadczonym winorobem(nie wiem czy ta nazwa jest prawidłowa). Pierwsze moje wina powstawały w butelkach 5l po wodach mineralnych, głównie eksperymenty ryżowe. Wszystkie wychodziły mętne i miały drożdżowy posmak, co spowodowało, że się zniechęciłem. Później spróbowałem zrobić piwko z brewkit'a lecz skwaśniało w butelkach (muszę gdzieś to opisać). Postanowiłem więc wykorzystać zakupiony do robienia piwa sprzęt. Zrobiłem takie wino:
- 23 litry soku 100% Rivia ze stonki (11 blg - zgodnie z opisem na kartoniku)
- 5 litrów wody źródlanej
- matka drożdżowa Tokay 22 Zamojscy "wysoko alkoholizujące" (jeśli mnie pamięć nie myli)
- cukier, najpierw dodałem 1kg a w trakcie fermentacji po 2kg
Pytanko: Czy wsypując cukier bezpośrednio do pojemnika fermentacyjnego (plastyk) i mieszając popełniłem duży błąd w sztuce?
Całość po czasie około tygodnia przestała mi pracować, bynajmniej fermentacja bardzo zwolniła. Spontanicznie wpadłem na pomysł żeby podgrzać fermentator znalazłszy grzałkę (pas który chyba służy do tego żeby ogrzać brzuch). Fermentowało pierwsze kilka dni doskonale, temperatura wina wynosiła ok 35st C. Później musiałem zostawić wino na pięć dni. Przed wyjazdem jeszcze szybko dodałem cukru.
W chwili obecnej jestem na skraju następnej mojej porażki w dziedzinie robienia domowego alkoholu. Przyjechałem a wino nie pracuje. Suma cukru w winie to 34blg. Przeniosłem wino do piwnicy (15st C) cukromierz wskazuje 15blg. W smaku jest zbyt słodkie, lekko wyczuwalne jest to jabłko. Co robić? Mam taki plan:
- dodam regulatora kwasowości (mam taki firmy biowin-mieszanina kwasu winowego jabłkowego i cytrynowego) - powinno podkreślić smak jabłka (?)
- następnie reaktywacja fermentacji czyli pożywka + mata - nie wiem jakich drożdży użyć dysponuję: szlachetne drożdże w płynie biowin oraz tokay 22 i malaga 1 Zamojscy.
- przeniosę fermentator z powrotem do domu.
Proszę o poradę
Jestem nie doświadczonym winorobem(nie wiem czy ta nazwa jest prawidłowa). Pierwsze moje wina powstawały w butelkach 5l po wodach mineralnych, głównie eksperymenty ryżowe. Wszystkie wychodziły mętne i miały drożdżowy posmak, co spowodowało, że się zniechęciłem. Później spróbowałem zrobić piwko z brewkit'a lecz skwaśniało w butelkach (muszę gdzieś to opisać). Postanowiłem więc wykorzystać zakupiony do robienia piwa sprzęt. Zrobiłem takie wino:
- 23 litry soku 100% Rivia ze stonki (11 blg - zgodnie z opisem na kartoniku)
- 5 litrów wody źródlanej
- matka drożdżowa Tokay 22 Zamojscy "wysoko alkoholizujące" (jeśli mnie pamięć nie myli)
- cukier, najpierw dodałem 1kg a w trakcie fermentacji po 2kg
Pytanko: Czy wsypując cukier bezpośrednio do pojemnika fermentacyjnego (plastyk) i mieszając popełniłem duży błąd w sztuce?
Całość po czasie około tygodnia przestała mi pracować, bynajmniej fermentacja bardzo zwolniła. Spontanicznie wpadłem na pomysł żeby podgrzać fermentator znalazłszy grzałkę (pas który chyba służy do tego żeby ogrzać brzuch). Fermentowało pierwsze kilka dni doskonale, temperatura wina wynosiła ok 35st C. Później musiałem zostawić wino na pięć dni. Przed wyjazdem jeszcze szybko dodałem cukru.
W chwili obecnej jestem na skraju następnej mojej porażki w dziedzinie robienia domowego alkoholu. Przyjechałem a wino nie pracuje. Suma cukru w winie to 34blg. Przeniosłem wino do piwnicy (15st C) cukromierz wskazuje 15blg. W smaku jest zbyt słodkie, lekko wyczuwalne jest to jabłko. Co robić? Mam taki plan:
- dodam regulatora kwasowości (mam taki firmy biowin-mieszanina kwasu winowego jabłkowego i cytrynowego) - powinno podkreślić smak jabłka (?)
- następnie reaktywacja fermentacji czyli pożywka + mata - nie wiem jakich drożdży użyć dysponuję: szlachetne drożdże w płynie biowin oraz tokay 22 i malaga 1 Zamojscy.
- przeniosę fermentator z powrotem do domu.
Proszę o poradę
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
A ja opowiadam początkującym że wina z soku biedronkowego nie da się spierniczyć. I dalej będę tak twierdzić. Dotyczy to ludzi którzy chcą zrobić sobie wino.
Ty robiłeś wszystko żeby udowodnić coś zupełnie odwrotnego. Co ciekawe to Ci się udało. Nie szkoda Ci kasy? Zagraj w totka. Tam masz większą szansę że się uda.
Jeśli mogę coś doradzić to nic tam nie dosypuj. Dolej wody (dwa wiadra) żeby przerobić cukier i puść to na rurki, bo wina z tego już nie będzie. 15Blg w 30 litrach to jakieś 5 kg cukru.
Potem poczytaj cośkolwiek o winiarstwie. Ot choćby tutajoraz tutaj (temat w innym dziale, ale do win tyczy w całej rozciągłości). Przynajmniej dowiesz się co zrobiłeś źle.
Ty robiłeś wszystko żeby udowodnić coś zupełnie odwrotnego. Co ciekawe to Ci się udało. Nie szkoda Ci kasy? Zagraj w totka. Tam masz większą szansę że się uda.
Jeśli mogę coś doradzić to nic tam nie dosypuj. Dolej wody (dwa wiadra) żeby przerobić cukier i puść to na rurki, bo wina z tego już nie będzie. 15Blg w 30 litrach to jakieś 5 kg cukru.
Potem poczytaj cośkolwiek o winiarstwie. Ot choćby tutajoraz tutaj (temat w innym dziale, ale do win tyczy w całej rozciągłości). Przynajmniej dowiesz się co zrobiłeś źle.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 42
- Rejestracja: środa, 24 sie 2011, 15:54
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Gdańsk / Chojnice
- Kontakt:
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
A to ciekawostka. Nie miałem pojęcia o tym, że drożdże wytrzymują mniejsze st. alkoholu przy wyższych temperaturach. Serwis przeczytałem, zrobiłem błąd w interpretacji - ktoś pisał, żeby trzymać "szybkie wino z ryżu" przy kaloryferze.
Wald zmieszałeś moje "wino" i mnie z błotem. Ewidentnie cierpliwości to ja nie mam, eksperyment nie udany. Będę upierał się jednak, żeby to wino reanimować, tylko potrzebuję pomocy. Wyrób ma więc ok 9% i 15blg. Rurek niestety też nie mam (ale szukam odpowiedniej opcji)
Wald zmieszałeś moje "wino" i mnie z błotem. Ewidentnie cierpliwości to ja nie mam, eksperyment nie udany. Będę upierał się jednak, żeby to wino reanimować, tylko potrzebuję pomocy. Wyrób ma więc ok 9% i 15blg. Rurek niestety też nie mam (ale szukam odpowiedniej opcji)
-
- Posty: 5389
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 677 razy
- Kontakt:
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Skoro piwo Ci wyszło z infekcją (skwaśniałe), to pewnie i przy winie dużej higieny nie trzymałeś... Drożdże padły od nadmiaru cukru i przegrzania. Wald ma rację, wino już z tego nie powstanie, masz jeszcze szansę zrobić z tego mocny nastaw- ale skoro nie masz aparatury, to mija się to z celem.
Aha...
http://bynajmniej.pl/bynajmniej-to-nie-przynajmniej
Aha...
http://bynajmniej.pl/bynajmniej-to-nie-przynajmniej
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
1)Jabłko nastawia się bez wody! Rozcieńcza się kwaśne (wiśnie, maliny) moszcze dla zredukowania kwasu. Gruszki, miody i nastawy cukrowe (grunwald) trzeba dokwaszać np. kwaskiem cytrynowym.
2)Cukru na starcie ok. 22dkg/litr. Tobie wyszło ok 12dkg. Druga dawka cukru ok. 5 dnia, a dokładnie jak drożdże zeżrą ponad 15dkg. 2kg/30litrów, czyli nie całe 7Blg to też stanowczo za mało.
3)O temperaturze już poczytałeś.
Jeśli upierasz się naprawiać błędy, to teraz poszukaj (też w miodach) postów o restarcie. Tokaj do jabłek będzie dobry. Na 100% można doprowadzić ten nastaw do szczęśliwego końca. Warunek tylko jeden. Trzymaj się zaleceń z forum. Dopilnuj terminu obciągu i dojrzewania. Chyba że ma to być wino musujące, ale z jabłek nie polecam.
2)Cukru na starcie ok. 22dkg/litr. Tobie wyszło ok 12dkg. Druga dawka cukru ok. 5 dnia, a dokładnie jak drożdże zeżrą ponad 15dkg. 2kg/30litrów, czyli nie całe 7Blg to też stanowczo za mało.
3)O temperaturze już poczytałeś.
Jeśli upierasz się naprawiać błędy, to teraz poszukaj (też w miodach) postów o restarcie. Tokaj do jabłek będzie dobry. Na 100% można doprowadzić ten nastaw do szczęśliwego końca. Warunek tylko jeden. Trzymaj się zaleceń z forum. Dopilnuj terminu obciągu i dojrzewania. Chyba że ma to być wino musujące, ale z jabłek nie polecam.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 84
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 09:14
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Również spróbowałem zrobić nastaw na wino z soku z kartonika.
Fermentator, rurka, dezynfekcja pirosiarczanem sodu i płukanie.
Sok jabłkowy 100% (z zagęszczonego) w kartoniku z Biedronki - 12l.
Cukier 6kg.
Woda mineralna 7,5l.
Drożdże winne IOC Efficience 4g.
Temperatura nastawu 23-24oC
Zdziwiłem się bo jest poziom 27blg a nastaw pracuje bardzo wolno (1 bulka co 2min.)
Czy coś zrobiłem źle czy tak ma być?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
EDIT: drożdże "ruszyły", teraz bulkuje co 50-60sekund.
Fermentator, rurka, dezynfekcja pirosiarczanem sodu i płukanie.
Sok jabłkowy 100% (z zagęszczonego) w kartoniku z Biedronki - 12l.
Cukier 6kg.
Woda mineralna 7,5l.
Drożdże winne IOC Efficience 4g.
Temperatura nastawu 23-24oC
Zdziwiłem się bo jest poziom 27blg a nastaw pracuje bardzo wolno (1 bulka co 2min.)
Czy coś zrobiłem źle czy tak ma być?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
EDIT: drożdże "ruszyły", teraz bulkuje co 50-60sekund.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 79 razy
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
No, BLG = 27 to z deczka za dużo na starcie wina. Powinieneś był mieć ok. 18 - 20 i zastartować wino a resztę cukru dodawać w postaci syropu (korzystnie w soku jabłkowym). Policzyć sobie ile masz BLG na starcie, obliczyć ile cukru potrzebujesz do uzyskania wina o założonej mocy, policzyć, ile musisz jeszcze dodać cukru do tego, co już masz i dodać cukier w dwóch - trzech porcjach co kilka dni po rozpoczęciu burzliwej fermentacji.
Instrukcje co i jak bywają w paczce z cukromierzem. A jak nie, to kup książkę Ewy Kwapisz "Wyrób wina i piwa domowego moim hobby".
Instrukcje co i jak bywają w paczce z cukromierzem. A jak nie, to kup książkę Ewy Kwapisz "Wyrób wina i piwa domowego moim hobby".
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 985
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
- Kontakt:
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Sok miał tyle ile powinien - 100g / litr
12l soku - 1200g cukru
6kg cukru = 3,6l objętości
razem 7200g cukru / 12l soku + 7,5l wody + 3,6l cukru daje jakieś 31 g cukru w 100ml na start - pokazuje 27blg bo coś już przerobiło.
Warto przed nastawianiem trochę poczytać. Sok z kartonów jest rozrzedzony w stosunku do wyciskanego - nie ma co dodawać wody bo i tak jest jej więcej niż potrzeba. O gustach się nie dyskutuje, ale jabłka to nie jest owoc na ciężkie wina deserowe, tylko lekkie stołowe. Mocne wino nie będzie smaczne.
12l soku - 1200g cukru
6kg cukru = 3,6l objętości
razem 7200g cukru / 12l soku + 7,5l wody + 3,6l cukru daje jakieś 31 g cukru w 100ml na start - pokazuje 27blg bo coś już przerobiło.
Warto przed nastawianiem trochę poczytać. Sok z kartonów jest rozrzedzony w stosunku do wyciskanego - nie ma co dodawać wody bo i tak jest jej więcej niż potrzeba. O gustach się nie dyskutuje, ale jabłka to nie jest owoc na ciężkie wina deserowe, tylko lekkie stołowe. Mocne wino nie będzie smaczne.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 87
- Rejestracja: sobota, 26 sty 2013, 18:29
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Pozwolę sobie wtrącić do tematu kilka groszy. Otóż, jednym z pierwszych win jakie robiłem było właśnie wino jabłkowe (na soku 100% z Biedronki). Pierwsze całkiem przypadkiem wyszło mi lekko musujące a stało się to za faktem, że po drugim obciągu i dodaniu kolejnej porcji cukru, nie czekając za długo, dokonałem butelkowania po jakiś 7-11 dniach. Efekt bardzo mile mnie zaskoczył. Owszem wino było słabe bo miało zaledwie 7% ale było słodkie a zarazem delikatne o barwie lekko słomkowej. Lekko schłodzone można było by pić brzydko ujmując wiadrami. Jedyny mankament to oczywiście osad z drożdży, ale od czego mamy wężyk do ściągania z nad osadu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 84
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 09:14
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Właśnie takie wino a raczej cydr chciałbym uzyskać. I koniecznie z pianką, więc przed butelkowaniem dodam trochę cukru.
Narazie nastaw pracuje ładnie, bulkowanie co 30-40s, ładny zapach, temp. 23-24oC.
ZdroweDomowe pisze:Pozwolę sobie wtrącić do tematu kilka groszy. Otóż, jednym z pierwszych win jakie robiłem było właśnie wino jabłkowe (na soku 100% z Biedronki). Pierwsze całkiem przypadkiem wyszło mi lekko musujące a stało się to za faktem, że po drugim obciągu i dodaniu kolejnej porcji cukru, nie czekając za długo, dokonałem butelkowania po jakiś 7-11 dniach. Efekt bardzo mile mnie zaskoczył. Owszem wino było słabe bo miało zaledwie 7% ale było słodkie a zarazem delikatne o barwie lekko słomkowej. Lekko schłodzone można było by pić brzydko ujmując wiadrami. Jedyny mankament to oczywiście osad z drożdży, ale od czego mamy wężyk do ściągania z nad osadu.
Właśnie takie wino a raczej cydr chciałbym uzyskać. I koniecznie z pianką, więc przed butelkowaniem dodam trochę cukru.
Narazie nastaw pracuje ładnie, bulkowanie co 30-40s, ładny zapach, temp. 23-24oC.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: sobota, 26 sty 2013, 18:29
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Podam Ci mój przepis na nastaw 5 litrowy.
1 porcja
1 litr soku jabłkowego z biedronki
0,5 kg cukru( również z biedronki -cenowo tani:)
3 litr wody
2 porcja
0,5 litra soku jabłkowego z biedronki
0,5 kg cukru
Gdybym nie zabutelkował w czasie fermentacji otrzymał bym wino w przedziale 11-12 % (wytrawne).
Podczas butelkowania multiwmierz (z biowinu) wskazał 11% blg. ( + - notatki mi zaginęły)
Zatem efekt końcowy to 6,5-7% słodkiego wina (5 litrów).
Tylko tak jak zaznaczyłem wcześniej, osad będzie ale zapewniam Cię, że smak zaspokoi Twoje kubki smakowe.
Pozdrawiam
ps. obecnie robię kolejne wino ale w innych proporcjach, opiszę w trakcie butelkowania (niebawem .
1 porcja
1 litr soku jabłkowego z biedronki
0,5 kg cukru( również z biedronki -cenowo tani:)
3 litr wody
2 porcja
0,5 litra soku jabłkowego z biedronki
0,5 kg cukru
Gdybym nie zabutelkował w czasie fermentacji otrzymał bym wino w przedziale 11-12 % (wytrawne).
Podczas butelkowania multiwmierz (z biowinu) wskazał 11% blg. ( + - notatki mi zaginęły)
Zatem efekt końcowy to 6,5-7% słodkiego wina (5 litrów).
Tylko tak jak zaznaczyłem wcześniej, osad będzie ale zapewniam Cię, że smak zaspokoi Twoje kubki smakowe.
Pozdrawiam
ps. obecnie robię kolejne wino ale w innych proporcjach, opiszę w trakcie butelkowania (niebawem .
-
- Posty: 87
- Rejestracja: sobota, 26 sty 2013, 18:29
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino jabłkowe z soku z kartonika.
Szanowny Kolego,
tak zgadza się, użyłem tylko 1,5 l soku. Obecnie robię nowy nastaw o którym wspomniałem w poście powyżej (w nowym użyłem 2,5l soku - ocenie efekt niebawem).
Drożdży wtedy użyłem marki Biowin - Shery (płynne). Obecnie robię na Saccharomyces Cerevisiae Cerevisiae - IOC EFFICIENCE.
Nie pamiętam po jakim terminie zrobiłem zarówno 1 zlanie, 2 zlanie i butelkowanie. Jeśli notatki się znajdą to przytoczę dokładnie.
Nie da się go wcześniej wyklarować ponieważ chcąc uzyskać winno lekko musujące drożdże muszą i będą dalej pracować - więc osad dalej będzie się minimalnie wytrącał.
ps. przypomniałem sobie, że dodałem jedno drobno skrojone jabłko do 1 porcji, przy zlewaniu i dodawaniu drugiej porcji resztki oddzieliłem.
tak zgadza się, użyłem tylko 1,5 l soku. Obecnie robię nowy nastaw o którym wspomniałem w poście powyżej (w nowym użyłem 2,5l soku - ocenie efekt niebawem).
Drożdży wtedy użyłem marki Biowin - Shery (płynne). Obecnie robię na Saccharomyces Cerevisiae Cerevisiae - IOC EFFICIENCE.
Nie pamiętam po jakim terminie zrobiłem zarówno 1 zlanie, 2 zlanie i butelkowanie. Jeśli notatki się znajdą to przytoczę dokładnie.
Nie da się go wcześniej wyklarować ponieważ chcąc uzyskać winno lekko musujące drożdże muszą i będą dalej pracować - więc osad dalej będzie się minimalnie wytrącał.
ps. przypomniałem sobie, że dodałem jedno drobno skrojone jabłko do 1 porcji, przy zlewaniu i dodawaniu drugiej porcji resztki oddzieliłem.