Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Beczka 20 L. Pawłowianka czy Okruta ??
Nie wiedziałem ta czy ta. Ale decyzja już podjęta. Okruta.
- Rozmawiając z Pawłowianką uzyskałem informację ze beczka musi być zalana do kilku dni po otrzymaniu. W innym przypadku się rozeschnie i rozstrzelni.
Trochę to dziwne mi się wydało. Wynika z tego że drewno nie jest odpowiednio suche, lub klepki są gięte pod parą i nawilgły.
- Natomiast pan Okruta poinformował mnie że jego beczka może stać i pół roku nie zalana i nic się z nią nie stanie. Tym mnie przekonał.
Na pytanie, a co jeżeli beczka zostanie opróżniona z alkoholu i będzie musiała poczekać miesiąc lub dwa?
- Pawłowianka stwierdziła ze beczka się rozszczelniei i będę ją musiał wysłać do nich aby ponownie ją okuli. Bo sam sobie z tym nie poradzę.
Ponieważ obręcze są montowane na kołeczki wbijane przez obręcz w beczkę. I trzeba je usunąć i ponownie nabić obejmy.
- Pan Okruta w tym przypadku zalecił owinięcie beczki folią spożywczą, otworzyć kranik i przebić folię na szpuncie aby zapewnić delikatną cyrkulacje powietrza.
Na moje pytanie czy beczka nie zapleśnieje, uspokoił mnie że nie ma takiej możliwości.
Śliwowica jest właśnie pędzona i niebawem trafi do beczki Pana Okruty.
Myśle że dobrze wybrałem.
Nie wiedziałem ta czy ta. Ale decyzja już podjęta. Okruta.
- Rozmawiając z Pawłowianką uzyskałem informację ze beczka musi być zalana do kilku dni po otrzymaniu. W innym przypadku się rozeschnie i rozstrzelni.
Trochę to dziwne mi się wydało. Wynika z tego że drewno nie jest odpowiednio suche, lub klepki są gięte pod parą i nawilgły.
- Natomiast pan Okruta poinformował mnie że jego beczka może stać i pół roku nie zalana i nic się z nią nie stanie. Tym mnie przekonał.
Na pytanie, a co jeżeli beczka zostanie opróżniona z alkoholu i będzie musiała poczekać miesiąc lub dwa?
- Pawłowianka stwierdziła ze beczka się rozszczelniei i będę ją musiał wysłać do nich aby ponownie ją okuli. Bo sam sobie z tym nie poradzę.
Ponieważ obręcze są montowane na kołeczki wbijane przez obręcz w beczkę. I trzeba je usunąć i ponownie nabić obejmy.
- Pan Okruta w tym przypadku zalecił owinięcie beczki folią spożywczą, otworzyć kranik i przebić folię na szpuncie aby zapewnić delikatną cyrkulacje powietrza.
Na moje pytanie czy beczka nie zapleśnieje, uspokoił mnie że nie ma takiej możliwości.
Śliwowica jest właśnie pędzona i niebawem trafi do beczki Pana Okruty.
Myśle że dobrze wybrałem.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Trochę Cię uspokoję. W obu przypadkach wymienionych i pewnie tych nie wymienionych producentow, beczkę jak kupisz do puki jej nie zalejesz może stać. Nic jej nie będzie, chyba że postawisz ją pod jakimś piecykiem to faktycznie może coś się stać. Natomiast gdy przeprowadzisz już ługowanie, klepki napęcznieją i beczka się uszczelni powinna cały czas być zalana.
Okresy w których nie będziesz trzymał alkoholu by beczka nie stała pusta, zalewasz wodą z 10% stężeniem alkoholu - na tym forum nawet padały opinie, że wystarczy stężenie 5% by woda się nie zakisiła, zepsuła i tyle.
To że Pawłowianka pisze, mówi, że najlepiej beczkę jest zalać zaraz po jej otrzymaniu jestem w stanie zrozumieć, gdyż po części w ten sposób się zabezpieczają przed ew. reklamacjami gdy ktoś będzie taką beczkę źle przetrzymywał np. pod piecykiem lub innych niesprzyjających warunkach. Tych beczek nikt nie produkuje pod konkretne zamówienie, zapewne niektóre miesiącami stoją u producenta jak nie dłużej zanim trafią do klienta. Dziwi mnie bardziej fakt z tym owijaniem beczki folią i robieniem jeszcze dziurki - może to jakiś sposób, ale uruchomiona beczka raz nie powinna być pusta.
Od Pawłowianki otrzymałem wraz z beczką instrukcję i faktycznie w pierwszym zdaniu sugerowali, by najlepiej ją zalać, ale tylko sugerowali, zaś główna część instrukcji w odniesieniu do gwarancji opisywała sposób ługowania i to że cały czas powinna być zalana od jej uruchomienia oraz podawali stałą temperaturę w jakiej powinna być przetrzymywana - nie pamiętam dokładnie ale coś koło 16 stopni. - To jedynie zabezpieczenie producenta.
Okresy w których nie będziesz trzymał alkoholu by beczka nie stała pusta, zalewasz wodą z 10% stężeniem alkoholu - na tym forum nawet padały opinie, że wystarczy stężenie 5% by woda się nie zakisiła, zepsuła i tyle.
To że Pawłowianka pisze, mówi, że najlepiej beczkę jest zalać zaraz po jej otrzymaniu jestem w stanie zrozumieć, gdyż po części w ten sposób się zabezpieczają przed ew. reklamacjami gdy ktoś będzie taką beczkę źle przetrzymywał np. pod piecykiem lub innych niesprzyjających warunkach. Tych beczek nikt nie produkuje pod konkretne zamówienie, zapewne niektóre miesiącami stoją u producenta jak nie dłużej zanim trafią do klienta. Dziwi mnie bardziej fakt z tym owijaniem beczki folią i robieniem jeszcze dziurki - może to jakiś sposób, ale uruchomiona beczka raz nie powinna być pusta.
Od Pawłowianki otrzymałem wraz z beczką instrukcję i faktycznie w pierwszym zdaniu sugerowali, by najlepiej ją zalać, ale tylko sugerowali, zaś główna część instrukcji w odniesieniu do gwarancji opisywała sposób ługowania i to że cały czas powinna być zalana od jej uruchomienia oraz podawali stałą temperaturę w jakiej powinna być przetrzymywana - nie pamiętam dokładnie ale coś koło 16 stopni. - To jedynie zabezpieczenie producenta.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 paź 2020, 18:12 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 2 razy.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
No wlasnie wielkosc ma tu bardzo duze znaczenie. Beczki 220l maja podobno optymalny stosunek powierzchni drewna do ilosci alkoholu, dlatego mozna w nich dlugo przetrzymywac alkohole. Do tego alkohol czesto jest zalewany do beczek w ktorych wczesniej bylo juz cos przechowywane i pozbawilo beczke troche "debu" Jak kiedys zalalem swoje nowe beczki destylatem z jablek, to po kilku tygodniach destylat nadawal sie tylko do ponownej destylacji bo byl tak mocno przedebiony.czytam pisze:Jeżeli trzy tygodnie w beczce, to dużo, to jak w takim racie smakuje destylat przechowywany w niej kilka albo kilkanaście lat? Gust gustem, ale trzeba stosować odpowiednie beczki. I nie piszę tu bynajmniej o ich wielkości ale uprzednim wykorzystywaniu.
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Koledzy i Koleżanki, mam pytanie odnośnie ponownego używania beczki zalanej powiedzmy "nieudanym destylatem". Wszedłem w posiadanie beczki dębowej 15l z Węgier - osoba od której ją otrzymałem przechowywała w niej jakąś dziwną nalewkę wieloowocową... Zalałem ją destylatem z jęczmienia (nie byłem zadowolony z efektu, tj. przypalił się no ale stwierdziłem że może z czasem się ułoży, wyszło plus minus) trzymałem w beczce około 1,5 roku, potem wlałem w tę beczkę RISa - po 10 miesiącach nie jest najlepszy, jest pijalny ale akurat przebijają się nuty destylatu, ponadto czuć wyraźnie taniny co jest dziwne po takim czasie używania beczki. Teraz moje pytanie: czy jeśli zaleję beczkę 15l wzmocnionego wina wytrawnego to czy po okresie około 3-6 miesięcy mogę spokojnie zalać ją destylatem z jabłek do leżakowania na brandy czy lepiej po prostu ją zregenerować żeby nie zepsuć calvadosu?
-
- Posty: 243
- Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Moje pierwsze pytanie kieruję do kolegi Duch Wina, ale będę wdzięczny za każdą, dobrą radę
Duchu, kilkakrotnie wspomagałeś naszych kolegów w ługowaniu beczek węgierskich, a beczki do zalania przyjmowałeś w listopadzie. Pytanie jest takie: czy zalewałeś beczki młodym winem, czy winem, które już leżakowało 1 rok?
A tak informacyjnie, to mam do ługowania małą, bo 15l , Pawłowiankę. Mam też w mojej okolicy kolegę, który ma winnicę i który może mnie wspomóc w tym temacie, ale nie wiem, czy powinien mi ją zalać młodym, czy rocznym winem. Czy jest tu jakaś zasada, różnica?
Druga sprawa, to ile razy zalewać? Kolega może mi to mi to zalewać winem gronowym. Ja natomiast mam w piwniczce "wino" aroniowe, które również chcę wykorzystać w tym celu. Czy waszym zdaniem ma to sens? Mnie wydaje się, że tak, ponieważ zawsze to jakieś dodatkowe smaczki można wprowadzić do późniejszego destylatu. Nie wiem jednak czy dobrze kombinuję, bo ja młody, żółtodziób jestem
Duchu, kilkakrotnie wspomagałeś naszych kolegów w ługowaniu beczek węgierskich, a beczki do zalania przyjmowałeś w listopadzie. Pytanie jest takie: czy zalewałeś beczki młodym winem, czy winem, które już leżakowało 1 rok?
A tak informacyjnie, to mam do ługowania małą, bo 15l , Pawłowiankę. Mam też w mojej okolicy kolegę, który ma winnicę i który może mnie wspomóc w tym temacie, ale nie wiem, czy powinien mi ją zalać młodym, czy rocznym winem. Czy jest tu jakaś zasada, różnica?
Druga sprawa, to ile razy zalewać? Kolega może mi to mi to zalewać winem gronowym. Ja natomiast mam w piwniczce "wino" aroniowe, które również chcę wykorzystać w tym celu. Czy waszym zdaniem ma to sens? Mnie wydaje się, że tak, ponieważ zawsze to jakieś dodatkowe smaczki można wprowadzić do późniejszego destylatu. Nie wiem jednak czy dobrze kombinuję, bo ja młody, żółtodziób jestem
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Beczki zalewam winem młodym, zaraz po fermentacji jabłkowo-mlekowej. Jest to już wino klarowne. Wino roczne jest już w jakimś stopniu ułożone. Pewnie można go także użyć do beczki, bo niby czemu nie. Z reguły do beczek wino idzie na początkowym stadium produkcji (maceracja, fermentacja, a najczęściej właśnie dojrzewanie młodego wina).
Małą beczkę polecam zalać 2x, raczej krótko żeby nie przedębić wina. 50l zalewam 1x na 4-5 miesięcy. Pamiętaj, że ja się kieruję głównie dobrem wina. Testowałem tylko węgierskie. Wino zdecydowanie zyskuje. O destylatach niech się wypowiadają Ci, którym beczki zalewałem:) Moje doświadczenie z destylatem jest skromne aczkolwiek mogę powiedzieć, że bardzo udane.
Wino gronowe (oby to nie była landrynkowa vitis labrusca) jest powszechnie używane i wiadomo co z niego wyjdzie.
Czy aronia się nada. Ja jestem ortodoksyjny i winem nazywam tylko napój z owoców krzewu winnego. "Aronniak" ma pewnie specyficzny smak i aromat. Prawdopodobnie nadaje się do picia po dowaleniu tony cukru i dolaniu wody (tu nadmienię, że moje gronowe robię bez kropli wody i staram się robić bez dodatku cukru, czasem to się nie udaje). Silne nuty mineralne, dla mnie wręcz nieprzyjemnie ziemiste aronniaku mogą być dość specyficzne w destylacie. Piszę to nie znając Twojego trunku. Opieram się na smaku soku i owoców, które znam i cenię. Wiem, że aroniówkę robi się z liśćmi wiśni aby zmienić aromat. Na prawdę nie jestem ekspertem od aronniaku i nie przepadam za cukrem buraczanym.
Pozdrawiam,
Duch Wina
Małą beczkę polecam zalać 2x, raczej krótko żeby nie przedębić wina. 50l zalewam 1x na 4-5 miesięcy. Pamiętaj, że ja się kieruję głównie dobrem wina. Testowałem tylko węgierskie. Wino zdecydowanie zyskuje. O destylatach niech się wypowiadają Ci, którym beczki zalewałem:) Moje doświadczenie z destylatem jest skromne aczkolwiek mogę powiedzieć, że bardzo udane.
Wino gronowe (oby to nie była landrynkowa vitis labrusca) jest powszechnie używane i wiadomo co z niego wyjdzie.
Czy aronia się nada. Ja jestem ortodoksyjny i winem nazywam tylko napój z owoców krzewu winnego. "Aronniak" ma pewnie specyficzny smak i aromat. Prawdopodobnie nadaje się do picia po dowaleniu tony cukru i dolaniu wody (tu nadmienię, że moje gronowe robię bez kropli wody i staram się robić bez dodatku cukru, czasem to się nie udaje). Silne nuty mineralne, dla mnie wręcz nieprzyjemnie ziemiste aronniaku mogą być dość specyficzne w destylacie. Piszę to nie znając Twojego trunku. Opieram się na smaku soku i owoców, które znam i cenię. Wiem, że aroniówkę robi się z liśćmi wiśni aby zmienić aromat. Na prawdę nie jestem ekspertem od aronniaku i nie przepadam za cukrem buraczanym.
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 243
- Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Dziękuję Ci Duchu za pomoc. Już uderzam do koleszki, co gronowe produkuje!
Temat zalania winem aroniowym, nadal jednak aktualnym pozostaje. Mam w piwniczce zrobione dokładnie wg receptury I, podanej na tej stronie, a także wg tej samej receptury, ale zamiast wody dałem soku jabłkowego. Wiem, że to nie są nie wina "do starzenia", ale na krótko, po ługowaniu gronowym mógłbym beczuszkę zalać, zawsze to jakieś inne nutki smakowe. Tylko czy pożądane? Ponawiam więc moje pytanie: czy ktoś zalewał beczkę aroniowym, a później dopiero właściwym destylatem
Temat zalania winem aroniowym, nadal jednak aktualnym pozostaje. Mam w piwniczce zrobione dokładnie wg receptury I, podanej na tej stronie, a także wg tej samej receptury, ale zamiast wody dałem soku jabłkowego. Wiem, że to nie są nie wina "do starzenia", ale na krótko, po ługowaniu gronowym mógłbym beczuszkę zalać, zawsze to jakieś inne nutki smakowe. Tylko czy pożądane? Ponawiam więc moje pytanie: czy ktoś zalewał beczkę aroniowym, a później dopiero właściwym destylatem
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Nie zepsuje.
Nie kupuj przez Allegro. Dzwoń do Pana Romana Klimy - sprawdzony przez wielu bednarz. Dostaniesz pewną beczkę i na pewno nie drożej, niż przez allegro. Pracownię ma niedaleko Niepołomic.
504-446-031
Nie kupuj przez Allegro. Dzwoń do Pana Romana Klimy - sprawdzony przez wielu bednarz. Dostaniesz pewną beczkę i na pewno nie drożej, niż przez allegro. Pracownię ma niedaleko Niepołomic.
504-446-031
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Góralu. Co chwilę. Najlepiej jak ci się przypomni.
Czyli raz na dwa tygodnie.
Mocno wypalana jest? A to uważaj. Pierwsze winko do szybkiego spożycia. Drugie dopiero będzie udane.
A potem wiadomo...destylat.
Obracaj ją o 25 procent co parę dni. Tak w Wtorek i sobotę.
Nawilży się sama i nie rozszczelni.
Czyli raz na dwa tygodnie.
Mocno wypalana jest? A to uważaj. Pierwsze winko do szybkiego spożycia. Drugie dopiero będzie udane.
A potem wiadomo...destylat.
Obracaj ją o 25 procent co parę dni. Tak w Wtorek i sobotę.
Nawilży się sama i nie rozszczelni.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
@Doody Jestem na wsi w weekendy tak że dla świętego spokoju będę ja obracał
@rozrywek Wina nie pijam tak że przeznaczyłem je na straty w sensie do gotowania
Wino mam zamiar trzymać z 3-4miesięcy
za odpowiedzi.
@rozrywek Wina nie pijam tak że przeznaczyłem je na straty w sensie do gotowania
Wino mam zamiar trzymać z 3-4miesięcy
za odpowiedzi.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Uważam, że nawet niewielka ilość wina/destylatu nie pozwoli na rozszczelnienie beczki.
Kupiłem beczkę 25 l po winie i sprzedający po wypiciu wina zalał ją wodą. Doszła mokra szczelna. Żeby się życie w niej nie rozwinęło, to wlałem z litr śliwowicy, poturlałem i zostawiłem w temperaturze pokojowej szukając dobrego miejsca na przechowanie. Po kilku tygodniach zauważyłem rozeschnięte klepki - szparki się porobiły między klepkami do 1mmi, ale tylko na zewnątrz. Szczelna była nadal. Wyniosłem do garażu i szparki zmniejszyły się. Czyli wilgoć od wewnątrz działała Po zalaniu słodowicą w miejscu docelowym nic nie przeciekało. Góral - przypomniałeś mi, żeby posmakować z beczki
Kupiłem beczkę 25 l po winie i sprzedający po wypiciu wina zalał ją wodą. Doszła mokra szczelna. Żeby się życie w niej nie rozwinęło, to wlałem z litr śliwowicy, poturlałem i zostawiłem w temperaturze pokojowej szukając dobrego miejsca na przechowanie. Po kilku tygodniach zauważyłem rozeschnięte klepki - szparki się porobiły między klepkami do 1mmi, ale tylko na zewnątrz. Szczelna była nadal. Wyniosłem do garażu i szparki zmniejszyły się. Czyli wilgoć od wewnątrz działała Po zalaniu słodowicą w miejscu docelowym nic nie przeciekało. Góral - przypomniałeś mi, żeby posmakować z beczki
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Koledzy, jestem w trakcie zamawiania beczki u pana Romana Klimy , za 30 litrową policzył sobie z dostawa za pobraniem 400PLN , Chyba dobra cena? Zapytał mnie czy chce beczkę surową , czy impregnowaną. Powiedział że impregnuje mieszanka parafiny i oleju rzepakowego, Co tym sądzicie? Ponieważ beczka będzie stała w piwnicy gdzie jest duża wilgotność, to zaimpregnowanie pomoże w utrzymaniu czystości tej beczki, łatwiej bedzie zmyć ewentualną pleśń, ale czy to nie wpłynie na smak wina , a potem desylatu. Oczywiście beczka impregnowana z zewnątrz.
-
- Posty: 231
- Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Łiski
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 69 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Tylko tu jest mowa o impregnacji drewna olejem i parafina czyli środki naturalne że się tak wyrażę, które z czasem same z siebie wyparują czy jak to nazwać, zresztą pan Roman jest fachowcem z wieloletnim stazem wie dokladnie co będzie leżakować w takiej beczce więc śmiem twierdzić że głupot by nie gadał przynajmniej taką mam nadzieję
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Dokładnie.
Poza tym beczka impregnowana ładniej wygląda. Ktoś zapyta - co to za różnica, skoro beczkę będę trzymać w piwnicy?
Ano, nie każdą beczkę chce się trzymać w piwnicy. Akurat jedną chcę trzymać w salonie i żona łagodniejszym okiem patrzy na ładne drewno, niż na brzydkie drewno
Poza tym beczka impregnowana ładniej wygląda. Ktoś zapyta - co to za różnica, skoro beczkę będę trzymać w piwnicy?
Ano, nie każdą beczkę chce się trzymać w piwnicy. Akurat jedną chcę trzymać w salonie i żona łagodniejszym okiem patrzy na ładne drewno, niż na brzydkie drewno
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 231
- Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Łiski
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 69 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
EgzaklyMASaKrA_Domingo pisze:Dokładnie.
Poza tym beczka impregnowana ładniej wygląda. Ktoś zapyta - co to za różnica, skoro beczkę będę trzymać w piwnicy?
Ano, nie każdą beczkę chce się trzymać w piwnicy. Akurat jedną chcę trzymać w salonie i żona łagodniejszym okiem patrzy na ładne drewno, niż na brzydkie drewno
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Trzymanie beczki w salonie nie ma sensu i się nie sprawdza. Jeżeli wilgotność powietrza jest niższa niż 60%, trunek znika w tempie nieakceptowalnym. Rośnie również moc destylatu. Sam to przetestowałem i wiem, że to nieporozumienie. Z resztą beczka w salonie nigdy nam nie zapleśnieje. Chyba, że chcemy mieć dżunglę w salonie i nawilżamy na maksa.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 730
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 109 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Drewno ma być surowe. Nawet w wilgotnej piwnicy nic strasznego z taką beczką nie będzie się działo. Oczywiście jeżeli priorytetem jet dojrzewanie trunku. W ojczyźnie łyski przeprowadzano różne eksperymenty - impregnowanie, malowanie, owijanie... Rezultaty nie były zadowalające. Do salonu lepiej kupić sobie nierdzewkę czy szklankę, obudować klepkami, ozdobić wedle gustu, dołożyć kranik i kontemplować widoki.
-
- Posty: 2587
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Jakieś argumenty, źródła, badania? A może to doświadczenia własne?
@czytam, jeżeli piszesz takie kategoryczne stwierdzenia, to je jakoś uzasadnij.
Jestem na etapie wybierania beczki i z zainteresowaniem czytam te opinie, ale chciałbym wiedzieć dlaczego ma być tak, a nie tak.
I myślę, że chodziło o beczki po kilkaset litrów z leżakowanie wieloletnim, ale nie wiem.
Jak ja "lubię" takie stwierdzenia. Bo co?Drewno ma być surowe.
Jakieś argumenty, źródła, badania? A może to doświadczenia własne?
@czytam, jeżeli piszesz takie kategoryczne stwierdzenia, to je jakoś uzasadnij.
Jestem na etapie wybierania beczki i z zainteresowaniem czytam te opinie, ale chciałbym wiedzieć dlaczego ma być tak, a nie tak.
To znaczy co wyszło?W ojczyźnie łyski przeprowadzano różne eksperymenty - impregnowanie, malowanie, owijanie...Rezultaty nie były zadowalające.
I myślę, że chodziło o beczki po kilkaset litrów z leżakowanie wieloletnim, ale nie wiem.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Są destylarnie, które beczki wesoło malują, jest nawet jedna w Polsce (z tych nowofalowych), która leci beczki białym akrylem do ścian. I ludzie sobie destylat chwalą. Nie szukaj doświadczeń na forach, bo po pierwsze- opisywane są bardzo subiektywne odczucia, po drugie- mało kto ma porównanie i właściwe odniesienie, a po trzecie- każdy chce od beczki czego innego. I pół biedy, jak wie czego chce- ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że większość po prostu chce nalać swojego destylatu do "jakiejś" beczki, bo tak się robi. No i nie zapominajmy, że spora część na forach i grupach FB to po prostu bajki, a część brak wiedzy przy wielkiej chęci zabłyśnięcia- stąd teorie o "starzeniu" płatkami, czy wiórami ciętymi z beczek.
Kup beczkę dobrą- to akurat się da obiektywnie stwierdzić. Klepki nie cięte, a łupane, obręcze wbijane a nie przykręcone, drewno nielakierowane, nieuszczelniana silikonem (tak, są takie). I potem wlej do niej swój- dobry- destylat. I poczekaj. Potem kup drugą- ale inną. Może mniej lub bardziej wypaloną? Zobacz, jakie są różnice, stwórz sobie skalę porównawczą.
Kup beczkę dobrą- to akurat się da obiektywnie stwierdzić. Klepki nie cięte, a łupane, obręcze wbijane a nie przykręcone, drewno nielakierowane, nieuszczelniana silikonem (tak, są takie). I potem wlej do niej swój- dobry- destylat. I poczekaj. Potem kup drugą- ale inną. Może mniej lub bardziej wypaloną? Zobacz, jakie są różnice, stwórz sobie skalę porównawczą.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 730
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 109 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Te eksperymenty wynikały z prób ograniczenia ubytków. Walory organoleptyczne trunków z takich beczek były wyraźnie gorsze od tych sprzed modyfikacji. Opieram się na ogólnodostępnej literaturze fachowej a nie na filmikach z YT. Niestety, nie mam czasu na kilkudziesięcioletnie eksperymenty własne potwierdzające lub obalające te "rewelacje".
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Cześć,
Kupiłem beczkę 30L dębową wypalaną - nową producent w instrukcji kazał kilkukrotnie przelać beczkę wodą przed użyciem.
Jaki macie patent na przygotowanie nowej beczki? W planach mam zalać własny destylat. Jakiej mocy użyć na pierwsze zalanie ?
Chcę otrzymać dobrą dębówkę. Ile razy mogę takiej beczki użyć zanim smak dębu 'zniknie'?
Beczkę będę monitorował na bieżąco. Jeśli uznam że jest już ok planuje przelać do dymiona 50L żeby poleżała sobie w całości przed rozlaniem na butelki.
Wiem że na forum jest wiele tematów ale wiedza jest strasznie rozproszona.
Pozdrawiam, stabilnych temperatur!
Kupiłem beczkę 30L dębową wypalaną - nową producent w instrukcji kazał kilkukrotnie przelać beczkę wodą przed użyciem.
Jaki macie patent na przygotowanie nowej beczki? W planach mam zalać własny destylat. Jakiej mocy użyć na pierwsze zalanie ?
Chcę otrzymać dobrą dębówkę. Ile razy mogę takiej beczki użyć zanim smak dębu 'zniknie'?
Beczkę będę monitorował na bieżąco. Jeśli uznam że jest już ok planuje przelać do dymiona 50L żeby poleżała sobie w całości przed rozlaniem na butelki.
Wiem że na forum jest wiele tematów ale wiedza jest strasznie rozproszona.
Pozdrawiam, stabilnych temperatur!
Ostatnio zmieniony sobota, 24 kwie 2021, 17:46 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Jeśli jest to nowa wypalana beczka, to po wyługowaniu wodą zalałbym ją winem - niekoniecznie 30 l, a np. 10 l i odwracał. I tak z miesiąc lub trzy.
Nie napisałeś jakim destylatem chcesz zalać. Moc pierwszego zalania ustaliłbym na konsumpcyjną, czyli 40% lub troszkę więcej jak lubisz. Przy kolejnych zalaniach moc można podkręcić bez szkody na szybkość dębienia. Z każdym kolejnym napełnieniem trunek będzie wolniej nabierał walorów beczki. Jak masz silną wolę i miejsce, to z każdego zalania zostawiłbym trochę trunku na ewentualne kupażowanie. To może dać świetne efekty
Nie napisałeś jakim destylatem chcesz zalać. Moc pierwszego zalania ustaliłbym na konsumpcyjną, czyli 40% lub troszkę więcej jak lubisz. Przy kolejnych zalaniach moc można podkręcić bez szkody na szybkość dębienia. Z każdym kolejnym napełnieniem trunek będzie wolniej nabierał walorów beczki. Jak masz silną wolę i miejsce, to z każdego zalania zostawiłbym trochę trunku na ewentualne kupażowanie. To może dać świetne efekty
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Co do drugiego pytania to wiedza magiczna, ale chyba rzadko się schodzi poniżej 50%.
Pozdrawiam,
Duch Wina
Zalać winem i poczekać 3-6 miesiące zależnie od wielkości beczki.Sawy3R11 pisze:...
Jaki macie patent na przygotowanie nowej beczki?
.... Jakiej mocy użyć na pierwsze zalanie ?
...!
Co do drugiego pytania to wiedza magiczna, ale chyba rzadko się schodzi poniżej 50%.
Pozdrawiam,
Duch Wina
Ostatnio zmieniony czwartek, 29 kwie 2021, 14:48 przez Duch Wina, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Mam juz beczkę 30 litrową od pana Klimy. Zalałem ja winem jabłkowym (przepraszam Ducha Wina, moze powinienem napisać ze jabcokiem) z różnych roczników od 2012 do 2017 pod korek. Beczka wylądowała w piwnicy. Bede próbował co tydzien wino żeby go nie zniszczyć. Zobaczymy ile postoi, a potem 55% destylat.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Piękna Ci ona! Za tydzień odbieram kilka beczek od Pana Romana i właśnie plan jest taki, że jedna z nich (50l) pójdzie do zalania winem jabłkowym.
Kolejna piwem, kolejna cukrówka no i jeszcze inne to nie wiem.
Kolejna piwem, kolejna cukrówka no i jeszcze inne to nie wiem.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 215
- Rejestracja: sobota, 1 lip 2017, 17:08
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Akurat na piwach nie znam się tak dobrze. Za to zna się mój kolega, który mi właśnie robi mi ciemne, belgijskie piwo. Trafi do beczki mocno palonej. Będzie to mocne ciemne piwo. A co wyszło, przekonamy się ok listopada.
Niestety więcej szczegółów nie znam, bo jak wspominam, piwo to nie moja bajka. Chociaż kto wie, czy po tym nie będzie inaczej.
Niestety więcej szczegółów nie znam, bo jak wspominam, piwo to nie moja bajka. Chociaż kto wie, czy po tym nie będzie inaczej.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 215
- Rejestracja: sobota, 1 lip 2017, 17:08
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Beczka dębowa - przechowywanie destylatu
Hmm ale winko też wydaje się być dobrym pomysłem.
Pytanie jakie wino wybrać? Mam trochę starego wina-czarna porzeczka (ma z 6lat) bardzo słodkiego - z początków mojej przygody z winem.
Po miesiącu wino z beczki będzie jeszcze zdatne do wypicia? bo z tego co czytałem to po pierwszym zalaniu jest bardzo intensywy smak.
Miałem w planach przelać beczkę wodą i zalać od razu destylatem około 50%.wawaldek11 pisze:Jeśli jest to nowa wypalana beczka, to po wyługowaniu wodą zalałbym ją winem - niekoniecznie 30 l, a np. 10 l i odwracał. I tak z miesiąc lub trzy.
Nie napisałeś jakim destylatem chcesz zalać. Moc pierwszego zalania ustaliłbym na konsumpcyjną, czyli 40% lub troszkę więcej jak lubisz. Przy kolejnych zalaniach moc można podkręcić bez szkody na szybkość dębienia. Z każdym kolejnym napełnieniem trunek będzie wolniej nabierał walorów beczki. Jak masz silną wolę i miejsce, to z każdego zalania zostawiłbym trochę trunku na ewentualne kupażowanie. To może dać świetne efekty
Hmm ale winko też wydaje się być dobrym pomysłem.
Pytanie jakie wino wybrać? Mam trochę starego wina-czarna porzeczka (ma z 6lat) bardzo słodkiego - z początków mojej przygody z winem.
Po miesiącu wino z beczki będzie jeszcze zdatne do wypicia? bo z tego co czytałem to po pierwszym zalaniu jest bardzo intensywy smak.
Ostatnio zmieniony wtorek, 4 maja 2021, 18:10 przez Sawy3R11, łącznie zmieniany 1 raz.