Wino z dzikiej róży.
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Witam wszystkich winiarzy!
Mam male pytanie odnośnie winka które zrobiłem według przepisu pradziadka, a więc przyrządziłem ten napój bogów w następujacy sposób:
3,5 kilo dzikiej róży plus 1,5 kilo głogu zebrałem, oczyściłem z szypułek i innych niepotrzebnych rzeczy przemroziłem w zamrażarce w dni. Nastepnie wrzuciłem je do balonu (15-sto litrowego). W około 8 litrach wody rozpuściłem 3 kilo cukru, dodałem do owoców.
Oczywiście zatkałem koreczkiem i rurką. Winko stoi już 3 dni, pracuje bardzo ładnie, fermentacja rozpoczęła się około 5h po nastawieniu. Nie dodawałem drożdży ani nic podobnego, tak jak w przepisie pradziadka, jego winko oczywiscie było wyśmienite i fajnie kopało (a przecież o to chodzi ). Jak sądzicie wyjdzie coś z tego? Czy brak drożdży winnych cos spowoduje? Jak oceniacie przepis? Jest to moje 3 winko, poprzednio zrobilem dwa ryżowe z przpisu znalezionego na waszej stronie i było suuper
Pozdrawiam wszystkich winiarzy!
Mam male pytanie odnośnie winka które zrobiłem według przepisu pradziadka, a więc przyrządziłem ten napój bogów w następujacy sposób:
3,5 kilo dzikiej róży plus 1,5 kilo głogu zebrałem, oczyściłem z szypułek i innych niepotrzebnych rzeczy przemroziłem w zamrażarce w dni. Nastepnie wrzuciłem je do balonu (15-sto litrowego). W około 8 litrach wody rozpuściłem 3 kilo cukru, dodałem do owoców.
Oczywiście zatkałem koreczkiem i rurką. Winko stoi już 3 dni, pracuje bardzo ładnie, fermentacja rozpoczęła się około 5h po nastawieniu. Nie dodawałem drożdży ani nic podobnego, tak jak w przepisie pradziadka, jego winko oczywiscie było wyśmienite i fajnie kopało (a przecież o to chodzi ). Jak sądzicie wyjdzie coś z tego? Czy brak drożdży winnych cos spowoduje? Jak oceniacie przepis? Jest to moje 3 winko, poprzednio zrobilem dwa ryżowe z przpisu znalezionego na waszej stronie i było suuper
Pozdrawiam wszystkich winiarzy!
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Wino z dzikiej róży.
No cóż, pradziadek nie miał dostepu do drożdży winiarskich, to ich nie dawał. Fermentował na drożdżach dzikich- tylko, że w takim wypadku nie masz kontroli nad procesem. Wino może wyjść słabe, może wcale nie wyjść, ale jak będziesz miał szczęście, to się nie zakazi.
Pradziadek też prawdopodobnie nie korzystał z komputera- Ty korzystasz. To właśnie jest postęp. W winiarstwie też warto iść z duchem czasu, bo efekty naprawdę mogą być duuużo lepsze:)
Pradziadek też prawdopodobnie nie korzystał z komputera- Ty korzystasz. To właśnie jest postęp. W winiarstwie też warto iść z duchem czasu, bo efekty naprawdę mogą być duuużo lepsze:)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Po trzech dniach dzikusy już opanowały nastaw. Zanim przygotujesz MD (3 do 5 dni) będzie za późno. Wzorem pradziadka zaryzykuj i zaczekaj co z tego wyjdzie.EvenemenT pisze:Czyli opłaca się teraz dodać drożdże winne?;d
Coś na pewno. Jeśli bolą Cię jeszcze palce, to smaczne wino. Cukrówka będzie jeśli (bo nie ma nic w opisie) nie obierałeś owoców.EvenemenT pisze:Jak sądzicie wyjdzie coś z tego?
A może wszystko , tylko opis mało szczegółowy?oczyściłem z szypułek i innych niepotrzebnych rzeczy... wrzuciłem je do balonu
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Wino z dzikiej róży.
Nie obierałem niestety owocu, z racji mojego zaawansowanego lenistwa
Dodam jescze że tata zrobił winko w taki sam sposób z tych samych owoców. Jego jesczcze niestety nie wystartowało, ale za to w moim pokoju czuć lekki bardzo przyjemny zapach winka, bulgotanie odbywa sie średnio co 2 sekundy. Nastepnym razem jednak chyba dodam drożdże bo z tego co zauważyłem winko takie jest owiele lepsze . Znajomy zrobił 2 gąsiorki jeden bez a drugi z dodatkiem drożdży. To winko bez niestety smakowało bardziej jak kompot Ale mam nadzieję że przepis pradziadka mnie nie zawiedzie i będzie się czym pochwalić
Dodam jescze że tata zrobił winko w taki sam sposób z tych samych owoców. Jego jesczcze niestety nie wystartowało, ale za to w moim pokoju czuć lekki bardzo przyjemny zapach winka, bulgotanie odbywa sie średnio co 2 sekundy. Nastepnym razem jednak chyba dodam drożdże bo z tego co zauważyłem winko takie jest owiele lepsze . Znajomy zrobił 2 gąsiorki jeden bez a drugi z dodatkiem drożdży. To winko bez niestety smakowało bardziej jak kompot Ale mam nadzieję że przepis pradziadka mnie nie zawiedzie i będzie się czym pochwalić
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Kolego, mój ojciec pod moim światłym kierownictwem robił wino z dzikiej róży tak, że chyba z 7 kg. owoców (zebramych po przymrozkach) przemroził w zamrażalniku, potem rozmroził i przepuścił przez maszynke do mięsa. Taką, niemal sucha, pulpę wtłoczył metoda formowania wałków na stolnicy do gąsiora i zalał odpowiednio woda z cukrem, potem dodał matke drożdżową. Gdzies na etapie pierwszego sciągania i odciskania pulpy dodawało się trochę miodu. Wyszło może z 6 litrów wina. Ale takiego, że jakieś gronowe szardonaje i rislingi przy nim to zwyczajne sikacze.
Móuj kuzyn twierdzi, że wyrzucanie pulpy dzikoróżowej po pierwszym 'treningu" to marnotrawstwo i na tym można jeszcze ze 2 razy winko nastawić. Nie próbowałem...
Móuj kuzyn twierdzi, że wyrzucanie pulpy dzikoróżowej po pierwszym 'treningu" to marnotrawstwo i na tym można jeszcze ze 2 razy winko nastawić. Nie próbowałem...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Myśmy z tatą nic nie drylowali. na maszynkę do mięsa po przemrożeniu i koniec. Dziką różę najlepiej zrywać po przymrozkach.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Koledzy
Pierwsze wino z dzikiej róży zrobiłem chyba ze 20 lat temu. Nasionka drylowałem za każdym razem, chociaż roboty przy tym jest od cholery. Tylko raz nie drylowałem owoców i winko miało trochę inny - bardziej cierpki - smak. I robię takie wino co 2-3 lata naprzemiennie z winem z głogu na drożdżach SHERRY lub BURGUND od Zamojskich. Oba są pyszne, polecam każdemu
Pierwsze wino z dzikiej róży zrobiłem chyba ze 20 lat temu. Nasionka drylowałem za każdym razem, chociaż roboty przy tym jest od cholery. Tylko raz nie drylowałem owoców i winko miało trochę inny - bardziej cierpki - smak. I robię takie wino co 2-3 lata naprzemiennie z winem z głogu na drożdżach SHERRY lub BURGUND od Zamojskich. Oba są pyszne, polecam każdemu
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
-
- Posty: 89
- Rejestracja: piątek, 13 lis 2009, 22:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wina
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Wino z dzikiej róży.
Witam kolwgów
Jeżlei chodzi o klarowanie win za pomoca chemi to ja jestem bardzo przeciwny, lepiej niech postoi winko te 3 miesiace dłużej i samo sie wklaruj.
Miałem przypadek ze po tym klarowniku turbo24h, zepsułem całkowicie smak wina.
A co do owoców dzikiej różyn to ja mialem wypestkowane w zamrażalniku pół roku, a winko wyszło bardzo dobre...
Pozdrawiam Maro.
Jeżlei chodzi o klarowanie win za pomoca chemi to ja jestem bardzo przeciwny, lepiej niech postoi winko te 3 miesiace dłużej i samo sie wklaruj.
Miałem przypadek ze po tym klarowniku turbo24h, zepsułem całkowicie smak wina.
A co do owoców dzikiej różyn to ja mialem wypestkowane w zamrażalniku pół roku, a winko wyszło bardzo dobre...
Pozdrawiam Maro.
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem człowiekiem który nie chce dać zarobić państwu na akcyzie więc zdecydowałem się na własną produkcje róznych psotek :) Mam nadzieję że dzieki tej stronie i doświedczeniu starszych posiąde wiedzę która pozwoli mi na wykonywanie wspanialych trunków :D
- Ulubiony Alkohol: Winko własnego wyrobu :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Wino z dzikiej róży.
Przy dodawaniu cukru nie mogłem się powtrzymac żeby chociaż trochę nie skosztować winka i powiem wam że smakuje bardzo obiecująco Tylko szkoda że nie ma koloru takiego jak wino z czarnej porzeczki Macie jakiś sposób żeby zabarwić fajnie winko nie zmnieniając za bardzo smaku?:
Re: Wino z dzikiej róży.
Cześć wszystkim.
Mam pytanie odnośnie wina z dzikiej róży.
Mam dwa nastawy, jeden zawiera 8 kg dzikiej róży i 4 kg jabłek, drożdże BURGUND, 6 kg cukru, 22 l wody; drugi to- 13 kg dzikiej róży, 7 kg cukru i 23 l wody.
Pytanie- czy mam się modlić o jakość wina, jeśli nie przyłożyłem się specjalnie do oczyszczenia owoców z resztek kwiatostanu?
Oba nastawy ładnie pracują ponad miesiąc, choć trochę wolniej niż na początku fermentacji. Owoce zbierałem przemarznięte, gniotłem w dłoniach i małe wałeczki wrzucałem do balona.
Pozdrawiam.
Mam pytanie odnośnie wina z dzikiej róży.
Mam dwa nastawy, jeden zawiera 8 kg dzikiej róży i 4 kg jabłek, drożdże BURGUND, 6 kg cukru, 22 l wody; drugi to- 13 kg dzikiej róży, 7 kg cukru i 23 l wody.
Pytanie- czy mam się modlić o jakość wina, jeśli nie przyłożyłem się specjalnie do oczyszczenia owoców z resztek kwiatostanu?
Oba nastawy ładnie pracują ponad miesiąc, choć trochę wolniej niż na początku fermentacji. Owoce zbierałem przemarznięte, gniotłem w dłoniach i małe wałeczki wrzucałem do balona.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 8 gru 2009, 17:43
- Krótko o sobie: Lepsze wrogiem dobrego
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Próbowałem. Ciężko drugi nastaw nazwać winem.pokrec pisze: Móuj kuzyn twierdzi, że wyrzucanie pulpy dzikoróżowej po pierwszym 'treningu" to marnotrawstwo i na tym można jeszcze ze 2 razy winko nastawić. Nie próbowałem...
Czas burzliwej fermentacji jest wystarczający.EvenemenT pisze:Jeszcze kilka pytań, po jakim czasie wyciągnąć owoc?
Czekać do końca fermentacji?
Pytanie co w tej saszetce jest. Klarowanie wina Bentonitem częściowo wybarwi wino zabierając ze sobą część garbników. Raczej nie jest to pożądane w winie.EvenemenT pisze:Czy oplaca się stosować takie coś jak saszetki do klarowania wina w 24h, czy to nie zepsuje smaku wina?
Dodaj trochę soku z aronii lub bzu.EvenemenT pisze:Tylko szkoda że nie ma koloru takiego jak wino z czarnej porzeczki Macie jakiś sposób żeby zabarwić fajnie winko nie zmnieniając za bardzo smaku?:
Pozostawienie kwiatostanu wpływa niekorzystnie na jego smak, (większa goryczka).nemo11 pisze:Cześć wszystkim.
Mam pytanie odnośnie wina z dzikiej róży.
Mam dwa nastawy, jeden zawiera 8 kg dzikiej róży i 4 kg jabłek, drożdże BURGUND, 6 kg cukru, 22 l wody; drugi to- 13 kg dzikiej róży, 7 kg cukru i 23 l wody.
Pytanie- czy mam się modlić o jakość wina, jeśli nie przyłożyłem się specjalnie do oczyszczenia owoców z resztek kwiatostanu?
Pozdrawiam.
Lepsze wrogiem dobrego!
Re: Wino z dzikiej róży.
Mam dwa duże balony- 40 bądź 50 litrów, czy mogę zaryzykować odciągnięcie wina i wyciśnięcie moszczu do tych samych balonów pozostawiając połowę objętości naczynia na powietrze? Czy lepiej użyć do tego balonów 20- 30 litrowych?
Czytałem o klarowaniu wodą utlenioną- 3 krople na 1 litr wina, to odnośnie poruszonego tematu klarowania.
Pozdrawiam.
Czytałem o klarowaniu wodą utlenioną- 3 krople na 1 litr wina, to odnośnie poruszonego tematu klarowania.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Nie jest to głupie. Zależy ile tego pierwotnego nastawu było. Jeśli 5l, to szkoda zachodu. Wystarczy zrobić 30 do 50% pierwszego nastawu, a zobaczycie ile dobroci jeszcze zostaje w owocach. Piłem ostatnio DR z drugiego nalania i gwarantuję że było bardzo smaczne. Powiem więcej, było lepsze od tego pierwszego. Genialnie zbalansowane. Polecam próbować, wszak wiele nie ryzykujecie.pokrec pisze: wyrzucanie pulpy dzikoróżowej po pierwszym 'treningu" to marnotrawstwo i na tym można jeszcze winko nastawić.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 80
- Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
- Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
- Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Witam.
Wczoraj próbowałem pracującego jeszcze z lekka, po 3 zlaniach znad osadu, wina z dzikiej róży, które robi kolega. Wino jest zrównoważone w smaku, ale w zapachu ma wyczuwalną woń jajeczną. To nie siarkowodór z zapachem zgniłych jaj, ale taka nutka świeżo ugotowanego jajka. Nie znałem wcześniej wina z dzikiej róży wiec nie potrafiłem wypowiedzieć się na temat tego zapaszku. Czy koledzy wiedzą coś na ten temat? Czy to normalne i czy ewentualnie samo przejdzie, czy trzeba mu pomóc?
Pozdrawiam
Bogdan
Wczoraj próbowałem pracującego jeszcze z lekka, po 3 zlaniach znad osadu, wina z dzikiej róży, które robi kolega. Wino jest zrównoważone w smaku, ale w zapachu ma wyczuwalną woń jajeczną. To nie siarkowodór z zapachem zgniłych jaj, ale taka nutka świeżo ugotowanego jajka. Nie znałem wcześniej wina z dzikiej róży wiec nie potrafiłem wypowiedzieć się na temat tego zapaszku. Czy koledzy wiedzą coś na ten temat? Czy to normalne i czy ewentualnie samo przejdzie, czy trzeba mu pomóc?
Pozdrawiam
Bogdan
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Przypuszczam, że to były całe owoce, trzymane w pracującym winie zbyt długo. Z pestkami ok. 4 tygodni wystarcza. Dalej zmienia smaki na gorsze.
DR powinno się wypestkować, bo do smaku potrzebne są wyłącznie skórki z owoców. Taki nastaw też nie powinien stać za długo, bo grozi mu przekwaszenie.
DR powinno się wypestkować, bo do smaku potrzebne są wyłącznie skórki z owoców. Taki nastaw też nie powinien stać za długo, bo grozi mu przekwaszenie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 188
- Rejestracja: wtorek, 16 mar 2010, 12:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: GIN
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?
Hej,
Dziś skończyłem nastawiać wino z dzikiej róży. Jest to drugie wino jakie w życiu robię i mam w związku z tym takie pytanie.
Pod odciśnięciu owoców pozostała mi taka cóż pulpa. Pulpa ta, wciąż intensywnie pachnie i ma fajny smak.
Trochę żal mi tego wyrzucać, w związku z tym mam pytanie do kolegów czy z tego coś jeszcze da się zrobić? Nastawić może drugie wino? Albo zalać destylatem, aby destylat zyskał aromat i przedestylować? Nie mam za bardzo pojęcia, a czuję że coś jeszcze z tych resztek możnaby zrobić (szczególnie że w tej pulpie jest też całkiem sporo całych, nie rozgniecionych owoców).
Z góry dziękuję za pomoc.
Hej,
Dziś skończyłem nastawiać wino z dzikiej róży. Jest to drugie wino jakie w życiu robię i mam w związku z tym takie pytanie.
Pod odciśnięciu owoców pozostała mi taka cóż pulpa. Pulpa ta, wciąż intensywnie pachnie i ma fajny smak.
Trochę żal mi tego wyrzucać, w związku z tym mam pytanie do kolegów czy z tego coś jeszcze da się zrobić? Nastawić może drugie wino? Albo zalać destylatem, aby destylat zyskał aromat i przedestylować? Nie mam za bardzo pojęcia, a czuję że coś jeszcze z tych resztek możnaby zrobić (szczególnie że w tej pulpie jest też całkiem sporo całych, nie rozgniecionych owoców).
Z góry dziękuję za pomoc.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?
Ja owoce trzymałem 8 tygodni. Wyszło dobre winko. Na tych samych owocach róży można 2-3 nastawy. Do kolejnych można dodać rodzynek. Proponuję poczytać tasiemca z wino.org, przynajmniej kilka pierwszych stron.
Destylowałem również wino z DR, bardzo ciekawy aromat. Na pewno powtórzę.
Destylowałem również wino z DR, bardzo ciekawy aromat. Na pewno powtórzę.
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?
Jeśli są uszkodzone to nie bardzo, w przepisie ''dzika róża z całych owoców'' jak nazwa wskazuje owoce powinny być całe, pestki nie mogą być odsłonięte, inaczej oddadzą goryczkę.
Choć z drugiej strony, co szkodzi spróbować?
A co tam, masz:
http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=22809
Choć z drugiej strony, co szkodzi spróbować?
A co tam, masz:
http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=22809
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
W pierwszym nastawie DR rosa rugosa rozleciała się. Drugi nastaw na tych samych owocach. Jak dla mnie nie do odróżnienia. W zeszłym roku nie nastawiałem, w tym będzie dużo. Destylat pachnie przeokrutnie fajnie, jest bardzo aromatyczny. Aha, ja robiłem na 17%, robaczki Tokay Biowinu.
Teroon - zawsze możesz pogonić.
Teroon - zawsze możesz pogonić.
-
- Posty: 49
- Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: browar miodowy
- Status Alkoholowy: Wynalazca
Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?
Witajcie.
Uczyniłem już chyba z 10 miodów pitnych a wina jeszcze nie.
W związku z tym, że zlewałem Miód z DR a owoc jeszcze był całkiem twardy i wydawał się być całkiem przydatny do użycia. Więc spontaniczne robienie wina ale że nie mam z tym za dużo do czynienia i nie bardzo się wyznaje dlatego Was proszę o pomoc i radę.
Ale po kolei;
-5 kg DR z odzysku (przesiąknięta miodem)
-2 kg DR (mrożonej, nie używanej)
- ok 1 kg pigwy (pociętej na kawałki bez komór i pestek)
-13kg cukru
-27 litrów wody
-BC S103
-po dobie DAF+Biofarm
Jako, że drożdżaki mają dość wysoką tolerancję na alk. 18% założyłem, że fermentując w bardzo chłodnej piwnicy (narazie +5 st.C ) spokojnie wyciągnę z nich 20% (wino miało być na 13% ale drożdże nie wystartowały i dlatego nastąpiła zmiana planów i proporcji).
Zakładam, że potrzebuję 17g cukru na 1%/L więc 17 x 20% alk. x 34,8l (woda+cukier)= 11,832g czyli do wyprodukowania 20% wina w ilości prawie 35 litrów potrzebuję prawie 12kg cukru, zostaje jeszcze 1kg w zapasie bo wino o takiej mocy musi być słodkie a pewnie i tak trzeba będzie dosładzać.
Blg wyszło mi 29-30. No i teraz najważniejsze bo siedzę i tak dumam czy aby na pewno to wszystko dobrze porachowałem?
Jeżeli ktoś znajdzie chwilkę i to przeliczy to byłbym bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam.
Uczyniłem już chyba z 10 miodów pitnych a wina jeszcze nie.
W związku z tym, że zlewałem Miód z DR a owoc jeszcze był całkiem twardy i wydawał się być całkiem przydatny do użycia. Więc spontaniczne robienie wina ale że nie mam z tym za dużo do czynienia i nie bardzo się wyznaje dlatego Was proszę o pomoc i radę.
Ale po kolei;
-5 kg DR z odzysku (przesiąknięta miodem)
-2 kg DR (mrożonej, nie używanej)
- ok 1 kg pigwy (pociętej na kawałki bez komór i pestek)
-13kg cukru
-27 litrów wody
-BC S103
-po dobie DAF+Biofarm
Jako, że drożdżaki mają dość wysoką tolerancję na alk. 18% założyłem, że fermentując w bardzo chłodnej piwnicy (narazie +5 st.C ) spokojnie wyciągnę z nich 20% (wino miało być na 13% ale drożdże nie wystartowały i dlatego nastąpiła zmiana planów i proporcji).
Zakładam, że potrzebuję 17g cukru na 1%/L więc 17 x 20% alk. x 34,8l (woda+cukier)= 11,832g czyli do wyprodukowania 20% wina w ilości prawie 35 litrów potrzebuję prawie 12kg cukru, zostaje jeszcze 1kg w zapasie bo wino o takiej mocy musi być słodkie a pewnie i tak trzeba będzie dosładzać.
Blg wyszło mi 29-30. No i teraz najważniejsze bo siedzę i tak dumam czy aby na pewno to wszystko dobrze porachowałem?
Jeżeli ktoś znajdzie chwilkę i to przeliczy to byłbym bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 967
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 212 razy
- Kontakt:
Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?
Ale co tu określać. Równanie proste jak budowa cepa 17g * % * litr. To co można zauważyć to:
- wino 18 - 20% - będzie raczej niepijalne. A już na pewno nie szybko.
- w DR i pigwie też jest jakiś cukier, który należałoby odjąć od ilości dodanej.
- jak jednak wino ma być tak mocne to drożdże trzeba pewnie zahartować no i tak czy siak cukier dodawać partiami.
- 5 stopni to trochę mało. Nawet jak fermentacja ruszy to potrwa miesiącami - myślę że powinieneś dać im tą minimalną temperaturę wskazaną przez producenta - 10 C.
- wino 18 - 20% - będzie raczej niepijalne. A już na pewno nie szybko.
- w DR i pigwie też jest jakiś cukier, który należałoby odjąć od ilości dodanej.
- jak jednak wino ma być tak mocne to drożdże trzeba pewnie zahartować no i tak czy siak cukier dodawać partiami.
- 5 stopni to trochę mało. Nawet jak fermentacja ruszy to potrwa miesiącami - myślę że powinieneś dać im tą minimalną temperaturę wskazaną przez producenta - 10 C.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 49
- Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: browar miodowy
- Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?
Dzięki wielki za czas jaki poświęciłeś na ten temat. Tak też myślałem, że Ok ale jakoś tak nie byłem pewny.
Co do pijalności to zobaczymy i na pewno dopisze coś w tym temacie ale pewnie nie tak szybko. Co do sypania cukru na raty to nie wydaje mi się przy tych drożdżach konieczne. To wino oscyluje gdzieś kolo 30 Blg a one spokojnie ruszają przy 38 Blg.
W piwnicy temp. 5 stopni C ale nie ma opcji podgrzania. To jest mój wielki problem ale co zrobić... marzy mi się prawdziwy loszek. Teraz piwnica bardzo szybko reaguje na temp. zewnętrzną. Pisałem, ze dociągnie pewnie do 20% właśnie ze względu na niską temp. fermentacji.
Raz jeszcze dzięki.
BTW.
Woda w rurce zapiernicza jak z CKM-u.
Co do pijalności to zobaczymy i na pewno dopisze coś w tym temacie ale pewnie nie tak szybko. Co do sypania cukru na raty to nie wydaje mi się przy tych drożdżach konieczne. To wino oscyluje gdzieś kolo 30 Blg a one spokojnie ruszają przy 38 Blg.
W piwnicy temp. 5 stopni C ale nie ma opcji podgrzania. To jest mój wielki problem ale co zrobić... marzy mi się prawdziwy loszek. Teraz piwnica bardzo szybko reaguje na temp. zewnętrzną. Pisałem, ze dociągnie pewnie do 20% właśnie ze względu na niską temp. fermentacji.
Raz jeszcze dzięki.
BTW.
Woda w rurce zapiernicza jak z CKM-u.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?
Niemożliwe To nie tak 13 kg na 35 litrów Z samego cukru wychodzi ponad 37 Blg. Przesadziłeś Dodasz resztki miodu i owoce, lepiej nie liczyć. Balingomierz pokazał głupotę, bo pewnie syropu dokładnie nie rozmieszałeś. 20% na wino? Można i tak. Jak dla mnie też za dużo. Ale coś mi się zdaje, że aż tak nie przerobi i zostaniesz z ulepkiem.
Sorki, takie moje zdanie.
Sorki, takie moje zdanie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 49
- Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: browar miodowy
- Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Wino z dzikiej róży.
Cukier rozpuszczałem we wrzątku prawie i jest na pewno dobrze rozpuszczony. Co do Blg to było 30 i też jest ok bo był kalibrowany w wodzie przed pomiarem wina. Na razie przez te mroziki temp. spadła mi w garażu do +4*C ale fermentacja nie ustaje.
Jak będzie mocne to przerobie na likier .
Pzdr.
Jak będzie mocne to przerobie na likier .
Pzdr.