Mój pierwszy aparacik destylacyjny
Jest to mój pierwszy post na tym forum więc;
Witam szanowne grono.
O wyrobie własnych trunków myślałem od dawna i nadszedł czas na działanie. Po lekturze forum zbudowałem swoją pierwszą prostą aparaturkę.
Wiem nie jest to może merc ale działa. W deflegmatorze chce zamiast rurek od dołu wcisnąć zmywak a od góry sprężynki miedziane, mam nadzieję że dobrze kombinuję. Czy taki deflegmator z wymienionym wkładem będzie się nadawał do cukrówek i owocówek?
Garnek ma taką wciskaną pokrywkę bez uszczelki, ale przy próbie wodnej przy 99 st. i ostrym gotowaniu w dwóch miejscach puściła parę więc na wszelki wypadek zaklejam ciastem. Jak uzbieram na keg to garnek wymienię więc uszczelki nie robię.
Zrobiłem już pierwszą destylację, odbierałem przed i pogony, pierwsza 50-ka wylana, ale posmak jakiś taki chemiczny. Mam teka teorię tylko nie wiem czy słuszną. Destylowałem winko, które było zrobione z takiego przemysłowego ni to kompotu ni to soku zagęszczonego pakowanego w 5l puszki. Domyślam się, że było tam dużo chemii konserwującej, bo wino też w smaku takie jakieś metalowe i czekało na lepsze czasy i się doczekało, i destylat chyba tez to przejął. Dobrze myślę? A czy filtrowanie węglem usunie ten smak?
Konstruktywna krytyka i opinie mile widziane.
Za wszelkie rady i porady dzięki.
p.s. W planach kolumna, ale na razie mam to co mam więc skupiam się na najlepszym działaniu obecnego sprzętu.
Witam szanowne grono.
O wyrobie własnych trunków myślałem od dawna i nadszedł czas na działanie. Po lekturze forum zbudowałem swoją pierwszą prostą aparaturkę.
Wiem nie jest to może merc ale działa. W deflegmatorze chce zamiast rurek od dołu wcisnąć zmywak a od góry sprężynki miedziane, mam nadzieję że dobrze kombinuję. Czy taki deflegmator z wymienionym wkładem będzie się nadawał do cukrówek i owocówek?
Garnek ma taką wciskaną pokrywkę bez uszczelki, ale przy próbie wodnej przy 99 st. i ostrym gotowaniu w dwóch miejscach puściła parę więc na wszelki wypadek zaklejam ciastem. Jak uzbieram na keg to garnek wymienię więc uszczelki nie robię.
Zrobiłem już pierwszą destylację, odbierałem przed i pogony, pierwsza 50-ka wylana, ale posmak jakiś taki chemiczny. Mam teka teorię tylko nie wiem czy słuszną. Destylowałem winko, które było zrobione z takiego przemysłowego ni to kompotu ni to soku zagęszczonego pakowanego w 5l puszki. Domyślam się, że było tam dużo chemii konserwującej, bo wino też w smaku takie jakieś metalowe i czekało na lepsze czasy i się doczekało, i destylat chyba tez to przejął. Dobrze myślę? A czy filtrowanie węglem usunie ten smak?
Konstruktywna krytyka i opinie mile widziane.
Za wszelkie rady i porady dzięki.
p.s. W planach kolumna, ale na razie mam to co mam więc skupiam się na najlepszym działaniu obecnego sprzętu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Mój pierwszy aparacik
Prosty, podstawowy sprzęt dający niezłe efekty i co najważniejsze - prawidłowo połączony. Tylko ten gar Wymień go jak najszybciej, to chyba zwykły ocynk. Od niego możesz mieć ten "chemiczno-metaliczny" posmak. Przefiltrowanie przez węgiel powinno pomóc. Zmywaki i miedziane sprężynki mają o wiele lepszy stosunek P/V więc będą lepszym wypełnieniem niż szklane rurki. To nie kolumna, więc smaku owoców na niej nie stracisz - napychaj. Mam tylko jedną uwagę - po co do deflegmatora podłączona jest woda chłodząca
Pozdrawiam i życzę udanych wyrobów.
Pozdrawiam i życzę udanych wyrobów.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: Mój pierwszy aparacik
Dzięki
Garnek tylko taki miałem, na kilka destylacji wystarczy bo już trwają negocjacje na keg w bardzo rozsądnej cenie. Mam nastawioną cukrówkę więc za tydzień zobaczymy czy te smaki to wina garnka czy materiału wsadowego.
Wężyk nie jest podłączony do deflegmatora tylko owinięty, żeby delikatnie go schłodzić (gdzieś na forum o tym czytałem, a może coś pokręciłem, lepsze skraplanie cięższych frakcji). Musze tylko sprawdzić jakie są efekty z tym wężykiem i bez.
Garnek tylko taki miałem, na kilka destylacji wystarczy bo już trwają negocjacje na keg w bardzo rozsądnej cenie. Mam nastawioną cukrówkę więc za tydzień zobaczymy czy te smaki to wina garnka czy materiału wsadowego.
Wężyk nie jest podłączony do deflegmatora tylko owinięty, żeby delikatnie go schłodzić (gdzieś na forum o tym czytałem, a może coś pokręciłem, lepsze skraplanie cięższych frakcji). Musze tylko sprawdzić jakie są efekty z tym wężykiem i bez.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Mój pierwszy aparacik
Bardzo ładnie. Jak na początkującego to idzie ci nieźle, Merca jeszcze się dorobisz, pojeździj na tym trochę. Keg jest ci wręcz niezbędny.
a reszta sprzęciku ładnie estetycznie, na aluminiowej ramce poskręcane. Super.
Dobry kocioł i jesteś na autobanie wyprzedzając Mesie. Polak potrafi. Pozdrawiam.
a reszta sprzęciku ładnie estetycznie, na aluminiowej ramce poskręcane. Super.
Dobry kocioł i jesteś na autobanie wyprzedzając Mesie. Polak potrafi. Pozdrawiam.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Re: Mój pierwszy aparacik destylacyjny
A tak wygląda sprzęcik po tuningu. Chyba dużo lepiej.
Mam takie pytanko: ile orientacyjnie średnio powinno trwać psocenie przy 25l wsadu?
A i psota wychodzi całkiem całkiem, a mam nadzieję, że z doświadczeniem będzie lepsza.Mam takie pytanko: ile orientacyjnie średnio powinno trwać psocenie przy 25l wsadu?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Mój pierwszy aparacik destylacyjny
Widocznie mam za małe grzanie bo mi jednorazowo wychodzi dwa razy więcej, a przy dwukrotnej destylacji to już ładnych kilkanaście godzin. Szybkość odbioru mam taką, że jest to dość szybkie kropelkowanie chwilami przechodzi w strużkę. Może powinna być ciągła strużka?
Nie wiem, o które % pytasz max czy średnie. Średnich nie znam bo odbieram do kilku butelek. Max przy po drugim psoceniu w jednej butelce to ok. 85-90%
Trochę rozbieżność ale alkoholomierz mam jakiś taki nie bardzo bo troszkę krzywy i nie wiem jaką dokładnie wartość pokazuje, ale już mam drugi i będę porównywał.
Nie wiem, o które % pytasz max czy średnie. Średnich nie znam bo odbieram do kilku butelek. Max przy po drugim psoceniu w jednej butelce to ok. 85-90%
Trochę rozbieżność ale alkoholomierz mam jakiś taki nie bardzo bo troszkę krzywy i nie wiem jaką dokładnie wartość pokazuje, ale już mam drugi i będę porównywał.
Re: Mój pierwszy aparacik destylacyjny
Tak dokładnie to nie wiem, bo wypełnienie zmieniłem wraz z wymianą garnka na keg, ale tego co uzyskałem z pierwszego aparatu nie chciałbym już nigdy próbować. Teraz to aż sam byłem mile zaskoczony, bo naczytałem się, że cukrówka z potstila to tylko bimber, może tylko a może aż bo nie tylko na mnie zrobił wrażenie, pozytywne oczywiście.
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Mój pierwszy aparacik destylacyjny
Wydawało mi się że pierwszy raz się pamięta, czyli jak coś spłynęło po pierwszym razie i się zmierzyło to w głowie utkwiło!!!!! się pamięta !!!!! ja w każdym bądz razie tak mam, nie ważne !!!! rób następny występ i zapisuj lub spamiętaj a nam to wszystko opisz, ze szczegółami , każde doświadczenie przynosi nam wiele korzyści, pozdrawiam!!!!!.