Nastawiłem wino z soków i mam kilka pytań.

Wina, które wykonuje się porą, gdy nie ma łatwego dostępu do świeżych owoców i soków...

Autor tematu
mongoloid
2
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 9 kwie 2011, 20:46

Post autor: mongoloid »

Witam!
Sytuacja wygląda następująco.
Tydzień temu nastawiłem wino z soków, które od roku zalegały w spiżarni.
Bardzo słodkie soki malinowe i wiśniowe zlałem do 20 litrowego naczynia, dodałem syropu z cukru i drożdże suszone. Do nastawu wkroiłem też dwa kwaśne jabłka. Nie pytajcie o dokładne obliczenia proporcji, bo takowych nie robiłem.
Jest to mój trzeci nastaw, poprzednie dwa wina były smaczne (to z melonów mniej, ale dało się wypić).
Nastaw ruszył po 5 godzinach, bardzo intensywnie.
Jednocześnie w 5 litrowym naczyniu popełniłem taki sam nastaw, oczywiście w innych proporcjach.
Dziś do obu nastawów dodałem kolejną porcję cukru, znów przyśpieszyło i teraz będę czekał aż fermentacja ustanie.
Moje pytania do was są następujące:
1. Biorąc pod uwagę to, że obydwa nastawy powinny przestać pracować w mniej więcej podobnym okresie, czy mogę je po pierwszym zlaniu połączyć wlewając je do jednego naczynia? Skład taki sam, więc chyba nie powinno mieć to żadnych skutków ubocznych. A może pozostawić je jako 2 wina?
2. Przypuszczalnie nie będę miał ani warunków ani też środków by wino w późniejszym okresie rozlać do butelek, więc chciałbym wiedzieć czy istnieje inna opcja przechowywania wina, np. w butelkach plastikowych? Jak mniemam wielokrotne wyjmowanie korka z butli i napowietrzanie wina podczas jego nabierania do degustacji może mieć dla niego zły skutek, czy może się mylę i nic mu nie grozi?
3. Czy ktoś kto wcześniej robił podobne wino może mi powiedzieć ile może potrwać (w przybliżeniu) pełna fermentacja? W butli z 18 litrami nastawu jest 3 kg cukru, w 5 litrowej 1,5 kg (oczywiście oprócz cukru, który był zawarty w samym soku - nie wiem ile było, ale sok był bardzo słodki).
4. Czy ktoś z was robił kiedyś wino z melonów? Nie pamiętam odmiany. Nastawiłem kiedyś 17 l. Poszatkowany miąższ z drożdżami, pożywką, kwaskiem + syrop z 2,6 kg cukru. Wino chodziło ok. 2 miesięcy, po pierwszym zlaniu wyklarowało się na jasno-żółte, ale w smaku było dziwne. Nawet nie wiem jak to opisać. Nie było kwaśne, zepsute, czy octowate. Było półwytrawne, ale w posmaku strasznie dziwne. I po szklance na drugi dzień głowa bolała tak, jakbym wypił 3 litry wódki. Ktoś miał podobnie z winem z melonów? Chciałbym wiedzieć, czy ja coś popsułem, czy po prostu melonowe ma swoje fochy.
Zainteresowanym dziękuję za pomoc.
alembiki
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Nastawiłem wino z soków i mam kilka pytań.

Post autor: pokrec »

Co wiem, to napiszę:
Zlanie do drugiej fermentacji (po pierwszym obciągu) win, które przeszły poprawnie pierwszą i mają taki sam (albo z grubsza taki sam) skład nie powinno niczemu zaszkodzić.
Ja sam przechowuje (nawet latami) moje wina w plastikowych, 5-ciolitrowych baniaczkach po mineralce. Może tak nie powinno się robić, ale ja nie mam z tym żadnych problemów. Taki baniaczek opróżniam w czasie rzędu kilku miesięcy i też nie zauważam, żeby coś złego się działo z winem pozostałym w nim po odlaniu części do butelki.
Normalnie pierwsza fermentacja z klarowaniem trwa koło miesiąca do 6-ciu tygodni. Druga, po obciągu - kilka miesięcy. Po tym czasie wino jest gotowe do butelkowania i leżakowania. Po ok. roku jest gotowe do spozycia. Tyle reguła kciuka w winiarstwie. Podane reguły moga się zmieniać nawet o 100% w zależności od rodzaju surowca, słodkości wina a nawet rodzaju użytych drożdży. Normalnie wina słabe o małej zawartości nieprzefermentowanego cukru (wytrawne) nie powinny zbyt długo leżakować, bo nie są trwałe. Wina gronowe mocne (kilkanaście%) i słodkie mogą stać w butelkach nawet dziesiątkami lat (takie zresztą dojrzewają najdłużej). Piłem kiedyś wino 18-to letnie, gronowe, z naszych, polskich winogron. POEZJA! Natomiast miody pitne klasy półtorak mogą potrzebować dojrzewania przez nawet kilkanaście lat a sama fermentacja takich miodów trwa koło roku.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

Destylatt
30
Posty: 33
Rejestracja: piątek, 5 mar 2010, 13:44
Krótko o sobie: Lubię odpoczywać.
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Nastawiłem wino z soków i mam kilka pytań.

Post autor: Destylatt »

Kolego Mongoloid jakie to były konkretnie suszone drożdże? Czy wsypałeś je bezpośrednio do nastawu, czy przygotowaną MD? Była pożywka? Pytam, bo ja też bym chciał aby moja fermentacja przebiegała intensywnie. Do pięciolitrowej butelki wlałem tani sok z marketu ~3,5l i ~1,5 kg cukru + 1,5g pożywki. Wyszło bardzo słodkie ;/ i dlatego (nie wiem czy dobrze) dodałem MD z gorzelniczych drożdży >LINK< Ja wiem, że w instrukcji napisane jest aby przygotować je inaczej, ale coś mnie podkusiło aby zrobić MD. Starałem się nie dopuścić do nagłych zmian temperatury. Czy ten nastaw ma szansę ruszyć na innych drożdżach? Pozdrawiam.

Autor tematu
mongoloid
2
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 9 kwie 2011, 20:46
Re: Nastawiłem wino z soków i mam kilka pytań.

Post autor: mongoloid »

To były suszone aktywne drożdże winiarskie Fermivin. Paczka na butlę 20 l. Nie robiłem matki, nie dawałem pożywki, drożdże wsypałem bezpośrednio do butli. Dałem tylko 1 kg cukru (do tej pory dodawałem jeszcze dwukrotnie po 1 kg jak fermentacja zwalniała.) Wino ma normalny zapach, jest półsłodkie, prawie zupełnie przestało chodzić, natomiast mocno czuć drożdżami. Jest jeszcze świeżutkie. Zaczyna mieć intensywny czerwony kolor. Nie wiem jak chodzi wino z soków w kartonikach na takich drożdżach. Uważam, że powinno ruszyć bez problemu. To, które robiłem w mniejszej butli też było bardzo słodkie na początku. Fermentacja jest bardzo burzliwa do czasu aż przerobi cukier, później musisz dodać cukru (jeśli chcesz, żeby robiło dalej) lub spokojnie czekać.
Awatar użytkownika

Destylatt
30
Posty: 33
Rejestracja: piątek, 5 mar 2010, 13:44
Krótko o sobie: Lubię odpoczywać.
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Nastawiłem wino z soków i mam kilka pytań.

Post autor: Destylatt »

Myślę, że na początku się trochę przestraszyłem ale wszystko wtedy mi już ruszyło po 3 dniach. Dzięki

grombor
1
Posty: 1
Rejestracja: niedziela, 8 maja 2011, 19:07
Krótko o sobie: Świr
Ulubiony Alkohol: Dziendziawer
Lokalizacja: Suwalszczyzna
Re: Nastawiłem wino z soków i mam kilka pytań.

Post autor: grombor »

1. Biorąc pod uwagę to, że obydwa nastawy powinny przestać pracować w mniej więcej podobnym okresie, czy mogę je po pierwszym zlaniu połączyć wlewając je do jednego naczynia? Skład taki sam, więc chyba nie powinno mieć to żadnych skutków ubocznych. A może pozostawić je jako 2 wina?
2. Przypuszczalnie nie będę miał ani warunków ani też środków by wino w późniejszym okresie rozlać do butelek, więc chciałbym wiedzieć czy istnieje inna opcja przechowywania wina, np. w butelkach plastikowych? Jak mniemam wielokrotne wyjmowanie korka z butli i napowietrzanie wina podczas jego nabierania do degustacji może mieć dla niego zły skutek, czy może się mylę i nic mu nie grozi?
3. Czy ktoś kto wcześniej robił podobne wino może mi powiedzieć ile może potrwać (w przybliżeniu) pełna fermentacja? W butli z 18 litrami nastawu jest 3 kg cukru, w 5 litrowej 1,5 kg (oczywiście oprócz cukru, który był zawarty w samym soku - nie wiem ile było, ale sok był bardzo słodki).
4. Czy ktoś z was robił kiedyś wino z melonów? Nie pamiętam odmiany. Nastawiłem kiedyś 17 l. Poszatkowany miąższ z drożdżami, pożywką, kwaskiem + syrop z 2,6 kg cukru. Wino chodziło ok. 2 miesięcy, po pierwszym zlaniu wyklarowało się na jasno-żółte, ale w smaku było dziwne. Nawet nie wiem jak to opisać. Nie było kwaśne, zepsute, czy octowate. Było półwytrawne, ale w posmaku strasznie dziwne. I po szklance na drugi dzień głowa bolała tak, jakbym wypił 3 litry wódki. Ktoś miał podobnie z winem z melonów? Chciałbym wiedzieć, czy ja coś popsułem, czy po prostu melonowe ma swoje fochy.

Witam, poprawiajcie jak się mylę...
AD 2. Zamiast plastikowych polecam flaszki po wódce, jeśli jednak uprzesz się na plastik to moja taka rada - staraj się tak butelkować, aby jednej butelki 2 razy nie otwierać. Dostęp powietrza powoduje kwaśnienie win, zwłaszcza o małej zawartości alkoholu. Do tego za każdym razem dźwigać i przelewać z baniaka 5l... Są butelki 1,5l takie wa sam raz na raz. Tyle, że więcej miejsca zajmują, ale nie uronisz ani kropli podczas przelewania.
AD 4. Nie wrzucaj pestek do gąsiora, dorzuć do innych owoców (kwaśnych jak porzeczki, czy wiśnie), wtedy będzie się ładnie klarować + kolor delikatny będzie + bukiet. Podczas fermentacji z pestek uwalniany jest kwas pruski, wino mocniej kopie, cierpnie język, ogólny stan ogłupienia, a rano...

MaszynaDoPiwa
20
Posty: 24
Rejestracja: czwartek, 24 mar 2011, 10:40
Re: Nastawiłem wino z soków i mam kilka pytań.

Post autor: MaszynaDoPiwa »

pokrec pisze:Co wiem, to napiszę:
A z czasem wino nie przechodzi Ci plastikiem ? Jak dla mnie trzymanie winka w plastiku jest złym rozwiązaniem. Używam tylko szkła do tego celu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wina Różne”