3 nastawy wujka

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

Autor tematu
gonczy
5
Posty: 7
Rejestracja: niedziela, 28 lis 2021, 11:47
Krótko o sobie: lubię gonić
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: gonczy »

Cześć gawiedzi!

Jako, że coś tam w beczkach zabulgotało postanowiłem podzielić się co się z tym dalej stało.
Jak pisałem w powitaniu kieruję się w stronę zbóż i tak na pierwszy ogień poszedł przepis z forum o wujku Jessie.

Nastaw x3:
1. Ześrutowana kukurydza 3,5kg + 3,5 kg cukru + drożdże suche piekarskie (takie miałem i nie wytrzymałem), woda z OO całość do 25L.
2. Ześrutowany jęczmień 1,7kg + 1,7kg cukru + drożdże j/w, woda j/w, całość do 12L
3. Mąka żytnia - 1,7kg + 1,7kg cukru + drożdże j/w, woda j/w, całość do 12L

Ad1
Nastaw zaczął pracować po dobie, kwaśny zapach, brak kożucha, 20BLG, T około 25 stopni C.
2 i 3 dzień b. intensywna praca. Zeszło do 2 BLG w 9dni dalej nie chciało.

Ad2
Praca po dobie, start 18 BLG, duży kożuch ale wolna praca, po 3 dniach zeszło zaledwie do 15BLG.
2 dni później brak dalszej pracy i dodaję pół paczki Cobra Whisky. Po kilku godzinach ogień.
3 następne dni i nastaw przerobiony.

Ad3
Nie byłem w stanie sprawdzić BLG z racji gęstości, b. intensywna praca, 7 dni, duży kożuch na początku, potem nastąpiło sklarowanie i prawidłowy pomiar cukru oraz jego brak.


Dalsza robota wykonana na kolumnie z 5 pułkami, płaszcz glikolowy, sterownik Pamala, nie używam chłodnicy szczytowej reflux aby nie zabijać aromatów. Urobek dzielę na frakcje w małe słoiczki, pierwsze 0,5L wylewam na bok, pogony na bok, biorę serce na ile potrafię je na tym etapie rozpoznać ;p
1 przepędziłem szybko ~1l /h. w smaku gdzieś daleko przypomina Bourbon z dolnej półki z Selgrosa. I raz wącham i smakuję taką surówkę – są emocje. Wyszedł dość duży urobek – ponad 1L serca ~82% ?
2 szybkie pędzenie j/w. kompletna porażka, wynik jest mętny i zalatuje pogonami we wszystkich słoikach po wysokoprocentowych klarownych przedgonach. Zapach głęboko zbożowy jak w stodole. Sam wydzielony urobek około 80%.
3 wolne pędzenie ~0,5l/h. wyselekcjonowana część 86%, bardzo ciekawy smak, ostry, po chwili zmieniający się w coś, tu jestem zachwycony, to może być wspaniały dodatek do mieszanych nastawów lub zacierów.


Za każdym razem po destylacji odlewam gorący dunder w ilości 5,5L dla kukurydzy i 2,5L dla pozostałych dwóch. Resztę dundru zamrażam na kiedyś. Dodaję taką samą ilość cukru jak na początku, dosypuję tyle zboża ile wypłynęło albo ugotowałem w kotle.
Schładzam syrop dundrowy do 30 stopni C i wlewam do fermentora z młótem które pozostało po pierwszej fermentacji, uzupełniam wodą. Reakcja petarda. Już po 30min wszystko pracuje w najlepsze.
We wszystkich 3 przypadkach fermentacja zakończyła się szybciej bo po 4-5 dniach.

Na rurki II raz.

Pierwszy poszedł jęczmień. Starałem się utrzymać niskie temperatury aby proces trwał jak najdłużej, aby odbierać wolno. I tu dochodzę do wniosku, że na takiej kolumnie w takiej konfiguracji nie da się uzyskać urobku poniżej 80%. Chłodnica refluksowa po mino, że nie była schładzana chłodziła się naturalnie, dochodzi problem chłodzenia półek szklanych. Efekt jest taki, że temperaturę na szczycie mam ~72 stopni C a to daje ponad 82%. Celuję poniżej 75% dla aromatów.
Urobek wychodzi o niebo lepszy od poprzedniego, dość gładki na końcu ostry, czuć siano.

Dalej kukurydza, dorabiam krótsze śruby i zdejmuję 2 pułki. Robimy na trzech. To jest to, temperatura na szczycie przekracza 80 stopni, urobek z serca 74%, odbieram ~3/4L /h.
Zapach słabo wyczuwalny poza spirytusowym za to smak lepszy za II razem, nie wyczuwam żadnej głębi, jest ostrość, trochę słodkości i szybko się kończy – nie mam do czego porównać jak powinno być.

Na koniec mąka żytnia, wolniutko j/w na skróconej kolumnie, procentowo wyszło podobnie. Smak extra! Nie nadaje się to od razu do picia ale jest potencjał.

Aby zakończyć ładnie eksperyment biorę beczkę 70L i zlewam całe pozostałe ziarno oraz mąkę, dodaję dunder [w większej ilości +20%] z każdej destylacji wcześniej rozpuszczony z cukrem w ilościach odpowiadających z początku. Wodę do ilości początkowych.
Tj. 25L nastaw kukurydza, 12L jęczmień, 12L żyto.
Dodatkowo uzupełniam beczkę wodą 10L, dosypuję około 2kg nowej śruty kukurydzianej, 1kg śruty jęczmiennej, 1,5 kg mąki żytniej, +2kg cukru.
BLG wyszło około 16. Nie chcę przesadzić bo nie wiem jak zachowają się drożdże.
Praca niesamowita aż kipi, mnóstwo piany, odgłos gazu słychać z daleka, o dziwo temperatura tylko 25 stopni.
Jest właśnie 2 dzień pracy nastawu więc napiszę o rezultatach za czas jakiś.

Mam nadzieję, że nie pominąłem ważnych szczegółów, to mój pierwszy opis,
z chęcią poddam ocenie koleżanek i kolegów :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”