Rozważania okołoprocentowe

Dowolne tematy i off-topowe rozmowy. Piszcie tu to na co tylko macie ochotę, luźnie gadki i tak dalej, możecie się powyżywać. :)
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.

Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.

Autor tematu
michall_181
50
Posty: 80
Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: michall_181 »

Witam. Nie bardzo wiedziałem gdzie umieścić temat... ale do rzeczy
Dysponuję pewnym obszarem zielonym i zastanawiam się nad dodatkowym źródłem dochodu, nie nastawiam się na kokosy, bardziej hobby mogące przynieść satysfakcję oraz jakiś grosz...
W głowie pojawił się pomysł na sad, nasadzenia w zależności od potrzeb potencjalnego klienta, na pewno ciekawe odmiany jabłoni, może śliwy.
Czy ktoś z szanownego grona zajmuje się może sadownictwem i byłby skłonny podzielić się wiedzą itp. W gruncie rzeczy chciałbym wiedzieć co o tym myślicie
Pozdrawiam!


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Rozważania okołoprocentowe

Post autor: wkg_1 »

No nie wiem. Biznes z sadami uciął się po Krymie.

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Rozważania okołoprocentowe

Post autor: Wojtek5 »

To może i ja wtrącę swoje trzy grosze. Nie znam się na sadownictwie a nie widząc owoców nie odróżnię jabłoni od gruszy. Mało tego, żona jakiś czas temu wysłała mnie do sklepu po zielonego ogórka na mizerie, kupiłem, postawiłem zakupy w przedpokoju i poszedłem umyć ręce. Po chwili usłyszałem głos: coś ty kupił! Tak kupiłem cukinię. A przez całą drogę pucha mi się cieszyła, że takiego zajebistego, wielkiego ogórasa wybrałem :) Wracając do Twojego tematu:

Może błędnie zakładam, ale zakładam, że nie masz dużo tego obszaru i sądząc z tonu wypowiedzi zapewne to co zrobisz chciałbyś obrobić własnymi rękoma, bez zbytnich inwestycji w sprzęt. Nie wiem też ile czasu i zachodu potrzeba na poszczególne owoce, ale
Jabłka odpadają
- tego jest dużo, owoce są tanie i ogólnodostępne, a pewnie wyszedłbyś na swoim przy dużych obszarach i hurtowych ilościach
Owoce na soki NFC
- też bym w to nie wchodził - dlaczego, choćby dlatego, że osobiście nic nie kupię z takich przetworów od osoby prywatnej - proste, nie wiem co tam jest. Kupując w sklepie mam pewną deklarację zgodności, dopuszczenia do sprzedaży, spełnienia pewnych norm - nie wnikam czy lepsze czy gorsze, ale bezpieczniejsze. Zresztą na FB jest dużo takich ofert nawet z dowozem do domu, ceny nie są jakieś szczególne, bo w większości za porównywalną cenę, a nawet niekiedy taniej jestem w stanie kupić sobie od ręki to samo w markecie.

co możesz spróbować i rozważyć:
- coś co nie będzie cię kosztowało dużego nakładu pracy (dla mnie uprawianie czegokolwiek to już duży nakład pracy) i coś może bardziej niszowego, a zarazem coś co zawsze jest w cenie

dla mnie w tym roku były to owoce czarnej porzeczki, której nie udało mi się kupić w sklepie bo ich nie było, na bazarku widziałem raz ale w jakiejś zaporowej cenie, a przez net nie znalazłem też żadnej ciekawej oferty.

Dodatkowo warto rozważyć niezależnie na co padnie kto będzie to kupował:
- lokalnie
- z większej odległości - jak ktoś przyjedzie na własny koszt i zabierze to OK, ale to dość ryzykowne
- sprzedaż wysyłkowa - to już z Twojej strony logistyka i dodatkowe nakłady pracy, opakowań i wzrost ceny

Wracając do czarnej porzeczki osobiście byłbym w stanie przejechać nawet 60km na własny koszt by ją kupić, ale też nie kupiłbym tony tylko 5-10kg w zależności od ceny.

Tak czy inaczej zanim cokolwiek zrobisz zastanów się kto to kupi i ile kupi z tego co byłbyś w stanie ewentualnie posadzić (wyprodukować)

Tak jak napisałem na wstępie. Na owocach, roli, sadownictwie się nie znam, ale dla mnie to biznes jak każdy inny: musi być towar, musi być na niego klient (nie z przypadku), musi być dobra cena, musi być logistyka odbioru i na końcu zwrot z inwestycji i nakładu pracy musi być większy niż sama inwestycja i nakład pracy.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody

Autor tematu
michall_181
50
Posty: 80
Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Rozważania okołoprocentowe

Post autor: michall_181 »

Dzięki za szybkie odpowiedzi, w szczególności Wojtek5, super merytoryczne wypowiedzi, jest dużo racji w tym co piszesz. Myślałem w pierwszym bardzo spontanicznym zamyśle sprzedaży wysyłkowej, jabłka chodziły mi po głowie ale jedynie jakieś może stare i zapomniane odmiany, jako 100% bio, eko. Nie nastawiałbym się na sprzedaż w tonach ze względu na to, ze mam stałą pracę i nie mógłbym sobie pozwolić na opiekę nad hektarami sadu. Porzeczka to też pomysł wart przemyślenia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Rozważania okołoprocentowe

Post autor: Wojtek5 »

z tym bio i eko też bym nie szalał, ponieważ w ostatnim czasie ten termin jest dość mocno nadużywany do zwiększania ceny. BIO i Eco wymaga certyfikatów.
Dla przykładu mogę zapodać kilka zdarzeń z Warszawskich bazarków zaraz po wiosennej pandemii gdzie ceny na niektórych straganach wręcz szalały. Na pytanie dlaczego tak drogo zwykle była odpowiedź, że pogoda, nieurodzaj itp. w tym roku kreatywność poszła dalej i odpowiedzi były - bo to jest z ekologicznej uprawy. Na początku się na to złapałem, ale za którymś razem jak zacząłem pytać po takich odpowiedziach by pokazali certyfikat spotykałem się z wrogością, a nawet w jednym przypadku gdzie przed straganem było więcej osób usłyszałem od sprzedawcy u którego wiele razy kupowałem ja i jeszcze więcej żona szeptem wypowiedziane słowa: " spi...laj stąd!"

Z tymi czarnymi porzeczkami to był tylko przykład dlatego bo jest ich zawsze mało i są na ogół drogie w detalu. W skupie to śmieszne pieniądze poniżej 2 zł za 1 kg

Dodam Ci jeszcze kilka pomysłów:
Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś były dopłaty unijne całkiem spore do uprawy orzechów, ale były tez z tym duże przewałki. Z tego co się orientuję to ziemia musi być Twoja a ty musisz być rolnikiem czyli w KRUSie

Nie wiem co tam masz, ale jak jest atrakcyjnie położona (gdzieś na uboczu i w miarę dużo jest spokoju) a masz na niej domek lub możesz mieć to można wynająć na okres pandemii. W ten sposób na wiosnę znajomi wynieśli się z Wawki za 1200 zł na 3 m-ce + media, gdzieś w okolice A2 i w bok na Słupsk. Oboje pracowali z przerwami zdalnie stamtąd.
Ostatnio zmieniony niedziela, 18 paź 2020, 23:59 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 1 raz.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody

Autor tematu
michall_181
50
Posty: 80
Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Rozważania okołoprocentowe

Post autor: michall_181 »

Certyfikaty, zgody, pozwolenia oczywiście, bez tego nie ma sensu większości biznesu zaczynać. Sam trzymam się tego, częściej kupuję coś trochę droższego i z polskiego rynku... dlatego, że warto wspierać krajowy rynek, a po części dlatego, że lubię kupować od niewielkich polskich producentów


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika

jatylkonachwile
550
Posty: 595
Rejestracja: poniedziałek, 13 wrz 2010, 18:24
Krótko o sobie: Główny projektant i konstruktor elektrohydrogumonapawarki z podczepem pod termobululator.
Status Alkoholowy: Wynalazca
Lokalizacja: Ziemia
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Kontakt:
Re: Rozważania okołoprocentowe

Post autor: jatylkonachwile »

Jak dużo masz tego terenu zielonego? Który rejon kraju?
Może opłacało by się dać w dzierżawę pod farmę PV. A jak nie za duży plac to wystarczy by było przyłącze elektryczne i można podpisać umowę z operatorem GSM (jeśli któryś zechce) i zgarniać kilkanaście tysięcy rocznie za dzierżawę gruntu pod maszt.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 paź 2020, 00:04 przez jatylkonachwile, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
michall_181
50
Posty: 80
Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Rozważania okołoprocentowe

Post autor: michall_181 »

Swojego mam ok 40ar ale w razie czego ponad 10ha do dyspozycji. PV to całkiem spoko opcja ale tak jak i ew. Maszty to psuje lokalną architekturę i krajobraz. Rejon to Podlasie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

chprzemo
900
Posty: 911
Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 20:05
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Rozważania okołoprocentowe

Post autor: chprzemo »

Nie wiem czy wiesz na co się porywacz... niezależnie od tego czy to będą jabłka czy porzeczki czy kalafiory to potrzebujesz wiedzy, sprzętu specjalistycznego (czyt. Nie znajdziesz tego u co drogiego rolnika na wsi) i ludzi do zbiorów. Mój przyjaciel pochodzi z rodziny gdzie właśnie uprawiało się na kilkunastu ha pekinkę i kalafiora- chłodnie, specjalne maszyny do nasadzeń i do zbiorów No i cała chmara tubylców + Ukraińców do ogarnięcia wszystkiego... jak chcesz połączyć hobby i pare zł przytulić to idź w stronę niestandardowych owoców jak np. Dereń który spozytkujesz sam lub rozsprzedasz bez większego problemu- oczywiście to opcja na 40 ar:) a jak chcesz 10ha obrabiać to celuj raczej w coś standardowego- kukurydza, zboże itp. Nawet jeśli będziesz musiał wynająć maszynę do obróbki to bez problemu znajdziesz gospodarza co to zrobi lub gospodarza z firmą usługową... Do zbioru jabłek musisz mieć ludzi, chłodnie i pewny kanał dystrybucji... myślę, ze to ostatnie to najsłabsze ogniwo- żyta pozbędziesz się w każdym skupie lub nawet na pniu ktoś kupi, jabłko już nie jest takie proste bo skupy owszem są ale ceny nie powalają.

Ewentualnie dogadaj się z centralą nasienną na produkcje nasion kwalifikowanych, maszyny praktycznie standardowe jak przy zbożu, pewny odbiorca i kasa tez niezła- zrobiłem dwa lata taki numer z koniczyną czerwoną, nawet się opłacało, po 2-3 sezonach mając większe doświadczenie napewno wyszedłbym lepiej na tym, ale jednak to nie dla mnie:)
"Jeśli życie daje Ci cytrynę poproś o sól i tequilę" (cyt. z filmu Who Am I- polecam)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach”