Wiśniówka - zalanie miodem
-
Autor tematu - Posty: 70
- Rejestracja: piątek, 28 gru 2018, 07:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Witam.
Robię wiśniówkę wg takiego przepisu:
1.Dojrzałe wiśnie (1 kg) umyć, wydrylować, dodać około 10% pestek. Zalać spirytusem (1 litr 70%) i macerować w cieple 6 tygodni, co kilka dni wstrząsając
2.Zlać nalew, a owoce zalać miodem (0,5 l) i umieścić w ciepłym miejscu, codziennie mieszając, aby miód się rozpuścił
3.Zlać syrop miodowy i wlać do niego nalew spirytusowy
4.Leżakować w ciemnym chłodnym pomieszczeniu co najmniej 3 miesiące
Właśnie wykonałem pkt 2. No i właśnie tak się zastanawiam, czy mogę postawić to na parapecie na słońcu? Czy raczej trzymać w temp. pokojowej, nie wystawiając do słońca? A o słońcu myślę dlatego, żeby ten miód się zrobił jak najbardziej płynny i żeby go łatwiej było potem zlać. Jednak z drugiej strony boję się tak zrobić, bo wiśnie są nasączone alkoholem i może on mi zepsuć wszystko, jak go wystawię do takiego ciepła. Co o tym myślicie?
Robię wiśniówkę wg takiego przepisu:
1.Dojrzałe wiśnie (1 kg) umyć, wydrylować, dodać około 10% pestek. Zalać spirytusem (1 litr 70%) i macerować w cieple 6 tygodni, co kilka dni wstrząsając
2.Zlać nalew, a owoce zalać miodem (0,5 l) i umieścić w ciepłym miejscu, codziennie mieszając, aby miód się rozpuścił
3.Zlać syrop miodowy i wlać do niego nalew spirytusowy
4.Leżakować w ciemnym chłodnym pomieszczeniu co najmniej 3 miesiące
Właśnie wykonałem pkt 2. No i właśnie tak się zastanawiam, czy mogę postawić to na parapecie na słońcu? Czy raczej trzymać w temp. pokojowej, nie wystawiając do słońca? A o słońcu myślę dlatego, żeby ten miód się zrobił jak najbardziej płynny i żeby go łatwiej było potem zlać. Jednak z drugiej strony boję się tak zrobić, bo wiśnie są nasączone alkoholem i może on mi zepsuć wszystko, jak go wystawię do takiego ciepła. Co o tym myślicie?
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Wiśniówka - zalanie miodem
Ciekawe połączenie, ja wczoraj akurat zalałem wiśnie spirytem więc jestem na początku robienia wiśniówki
Co do Twojego pytania to jak masz skrystalizowany miód to rozpuść go w garnku, ostudź i zalej płynnym. Przy obecnych temperaturach na starcie będziesz miał już ok 22 stopni, podgrzej lekko mieszając do 30 i bez problemu się rozpuści, nie tracąc swoich właściwości. Jak nie masz termometru to po prostu włóż palec do środka.
Tylko nie jestem pewien czy miód wyciągnie tak jak cukier alkohol z owocu czy po prostu się z nim zmiesza dodając smak. Może wypowie się ktoś z większym doświadczeniem w tym zakresie
A jaki miód będziesz dodawał?
Co do Twojego pytania to jak masz skrystalizowany miód to rozpuść go w garnku, ostudź i zalej płynnym. Przy obecnych temperaturach na starcie będziesz miał już ok 22 stopni, podgrzej lekko mieszając do 30 i bez problemu się rozpuści, nie tracąc swoich właściwości. Jak nie masz termometru to po prostu włóż palec do środka.
Tylko nie jestem pewien czy miód wyciągnie tak jak cukier alkohol z owocu czy po prostu się z nim zmiesza dodając smak. Może wypowie się ktoś z większym doświadczeniem w tym zakresie
A jaki miód będziesz dodawał?
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Re: Wiśniówka - zalanie miodem
Serwus.
Szczerze nie wiem co z tego połączenia wyniknie. Ale...
Podobnie jak autor tematu, zalewam wydrylowane wiśnie wódką 65% (ok.10% było przeciętych, nie wydrylowanych- lubię ich charakterystyczny posmak) i po 2 miesiącach moczenia, zlewałem rzadkie a wiśnie (ok1.5kg) zasypuję szklanką cukru. Po jego rozpuszczeniu, odciskając owoce, ponownie zlewam płyn i łączę z nalewem, mieszam to i odstawiam do klarowania. Rzecz w tym, że nie każdy lubi miód. Osobiście nie przepadam i tradycyjnie, wszelaki owoc, cukrem zasypuję. Niemniej, chętnie poczytam o nowych przepisach, dodatkach, spostrzeżeniach innych @userow. Miód na wiśnie, to dla mnie nowość
Szczerze nie wiem co z tego połączenia wyniknie. Ale...
Podobnie jak autor tematu, zalewam wydrylowane wiśnie wódką 65% (ok.10% było przeciętych, nie wydrylowanych- lubię ich charakterystyczny posmak) i po 2 miesiącach moczenia, zlewałem rzadkie a wiśnie (ok1.5kg) zasypuję szklanką cukru. Po jego rozpuszczeniu, odciskając owoce, ponownie zlewam płyn i łączę z nalewem, mieszam to i odstawiam do klarowania. Rzecz w tym, że nie każdy lubi miód. Osobiście nie przepadam i tradycyjnie, wszelaki owoc, cukrem zasypuję. Niemniej, chętnie poczytam o nowych przepisach, dodatkach, spostrzeżeniach innych @userow. Miód na wiśnie, to dla mnie nowość
Jest w tym pewna nie wiadoma ale myślę, że autor, za czas jakiś się pochwali a może już ktoś tak próbowałWojtek5 pisze: Tylko nie jestem pewien czy miód wyciągnie tak jak cukier alkohol z owocu czy po prostu się z nim zmiesza dodając smak.
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Wiśniówka - zalanie miodem
W pewnym sensie będziesz miód macerował z alkoholem znajdującym się w owocach no i jeszcze jakimś tam sokiem. Czyli po części wyjdzie na to samo jakbyś robił miodówkę rozpuszczając miód w alkoholu tylko na mikro skalę. Gdybyś zasypał cukrem, doradziłby Ci to samo co defacto, ale że miód to nie cukier to spokojnie możesz potraktować to jakbyś robił drugą nalewkę w nalewce Spokojnie możesz trzymać 6 tyg a nawet i dłużej. W tym czasie miód lepiej rozpuści się w resztkach alkoholu. Tydzień to prawie tak jakbyś władował miód bezpośrednio do nalewu. Próbuj raz na tydzień i sam ocenisz kiedy go zlać.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Wiśniówka - zalanie miodem
Generalnie cukier i miód trzymam w owocach tyle samo, jego głównym zadaniem jest wyciągnąć z owoców alkohol, którym wcześniej były zalane. Na ogół 2-3 tygodnie wystarczą, chociaż czasami to zależy od rodzaju nalewki. Na pewno nic się nie stanie, jeżeli poleżą dłużej. Wiśniówka to fajna nalewka, zawsze się udaje , można jeszcze dodać trochę aronii, albo liści aronii, ale troszeczkę, aronia ma silny smak i trzeba uważać, żeby nie zdominowała smaku wiśni. Ile zrobiłeś tej nalewki? Jak możesz, to zostaw tak na trzy-cztery lata, będzie przepyszna
Pozdrawiam z opolskiego.
-
Autor tematu - Posty: 70
- Rejestracja: piątek, 28 gru 2018, 07:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wiśniówka - zalanie miodem
Niestety tylko około 1,5-2 litry. Nie dotrzyma tak długo, nie ma szans ha ha Ja zawsze jak pierwszy raz robię jakąś nalewkę, to nie robię dużych ilości.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 paź 2020, 13:49 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 4905
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Wiśniówka - zalanie miodem
A co z owocami po nalewce?
Jest jeszcze opcja 3
Najpierw zalewasz 70%
Potem miód bądź cukier
A potem te owoce znowu. Wódką 40%.
Wyciągnie i alko i jeszte słodyczy.
I albo połaczysz wszystkie 3 płyny, albo 2 pierwsze, a trzeci jako cienkusz dosłodzić dodać parę kropel aronii ( daje niesamowicie intensywny kolor) albo z czymkolwiek. Nalewki to wariacje.
Jedno wiem jaki najczęściej ludzie robią błąd:
Po pierwszym kieliszku pada zdanie " kurwa czego tak nało tego zrobiłem".
Jest jeszcze opcja 3
Najpierw zalewasz 70%
Potem miód bądź cukier
A potem te owoce znowu. Wódką 40%.
Wyciągnie i alko i jeszte słodyczy.
I albo połaczysz wszystkie 3 płyny, albo 2 pierwsze, a trzeci jako cienkusz dosłodzić dodać parę kropel aronii ( daje niesamowicie intensywny kolor) albo z czymkolwiek. Nalewki to wariacje.
Jedno wiem jaki najczęściej ludzie robią błąd:
Po pierwszym kieliszku pada zdanie " kurwa czego tak nało tego zrobiłem".
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Wiśniówka - zalanie miodem
Niektóre owoce faktycznie zalane drugi raz potrafią oddać jeszcze sporo smaków, ale wiśnie, jako owoce miękkie, raczej już nie. Jak dla mnie, nie ma sensu zalewać wiśnie trzeci raz (trzeci, bo mamy raz alkohol, drugi miód albo cukier). Same wiśnie są pyszne i lepiej je spożyć takie, a kolejny nastaw zrobić na świeżych.
@ rozrywek, masz rację , ja już też się nauczyłem, że minimalna ilość nalewki to 5 litrów, a najlepiej wielokrotność 5 litrów . Pamiętam, że najlepsza nalewka z dzikiej róży wyszła mi za pierwszym razem (fuks nowicjusza ), i do dzisiaj żałuje, że zrobiłem tylko 2 litry
@ rozrywek, masz rację , ja już też się nauczyłem, że minimalna ilość nalewki to 5 litrów, a najlepiej wielokrotność 5 litrów . Pamiętam, że najlepsza nalewka z dzikiej róży wyszła mi za pierwszym razem (fuks nowicjusza ), i do dzisiaj żałuje, że zrobiłem tylko 2 litry
Pozdrawiam z opolskiego.