Witajcie, jak wytłumaczyć trzylatkowi co tata pije ? Tata pije kompocik
Kompocik to katorżniczo uzyskany "destylat" z zimnych palców od teścia dla którego dobry towar to taki który zwala z nóg.
Dla mnie to jednak za mało więc zacząłem się edukować i jestem na samym początku drogi do uzyskania dobrego produktu.
Dopracowałem kilka detali żeby dało się to wypić i nie oślepnąć, ale to nadal dla mnie za mało więc znalazłem się na forum żeby zadawać specjalistom dziwne i trudne pytania. Z zawodu dociekliwy inżynier który nie lubi odpowiedzi "bo tak".
Oficjalne przywitanie uważam za zamknięte. Bez odbioru....
Wysłane z mojego motorola one action przy użyciu Tapatalka
Skąd kumpocik ?
Regulamin forum
1. Jako temat wpisz tylko swój NICK
2. Przedstaw się pozostałym członkom forum, napisz co lubisz robić czym się interesujesz, co Cię tu sprowadza i jaki alkohol najbardziej lubisz produkować:) Tutaj możecie pisać o sobie dosłownie wszystko na co macie ochotę.
3. Jeśli masz zamiar tylko napisać np. "Witam, nazywam się .... " to daruj sobie.
4. Multikonta - kasujemy i banujemy
1. Jako temat wpisz tylko swój NICK
2. Przedstaw się pozostałym członkom forum, napisz co lubisz robić czym się interesujesz, co Cię tu sprowadza i jaki alkohol najbardziej lubisz produkować:) Tutaj możecie pisać o sobie dosłownie wszystko na co macie ochotę.
3. Jeśli masz zamiar tylko napisać np. "Witam, nazywam się .... " to daruj sobie.
4. Multikonta - kasujemy i banujemy
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Skąd kumpocik ?
Wakacje u rodziny na wsi, mojego ojca na dzień dobry woła szwagier-imiennik:
- Choć tu Marek, masz, napij się.
- Co to?
- Kompot, pij.
Odważny łyk z emaliowanego kubka, ojciec nagle zatkany bierze kolejne wdechy, ale jakby wypuścić nie może. Po chwili dluuuugi wydech, spojrzenie ojca prosto w oczy szwagra, nieco jednak jakby nieobecne i nie znanym mi dotąd głosem wydukane:
- Dzięki...
Wiele lat minęło zanim zrozumiałem, ze "kompot" jest nieobecnym w oficjalnych słownikach homonimem
Witaj, będziesz Pan zadowolony.
- Choć tu Marek, masz, napij się.
- Co to?
- Kompot, pij.
Odważny łyk z emaliowanego kubka, ojciec nagle zatkany bierze kolejne wdechy, ale jakby wypuścić nie może. Po chwili dluuuugi wydech, spojrzenie ojca prosto w oczy szwagra, nieco jednak jakby nieobecne i nie znanym mi dotąd głosem wydukane:
- Dzięki...
Wiele lat minęło zanim zrozumiałem, ze "kompot" jest nieobecnym w oficjalnych słownikach homonimem
Witaj, będziesz Pan zadowolony.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.