Domek (nie na drzewie) dla dziecka.
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
Autor tematu - Posty: 281
- Rejestracja: środa, 28 sty 2015, 22:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Paszczyna
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Witam. Mam zamiar zrobić córce domek. Wiem że na forum są ludzie przeróżnych zawodów, dlatego myślę że ktoś coś zawsze mi poradzi. Nie mam teraz wolnej kasy żeby za bardzo inwestować w jakieś drogie materiały. Dlatego domek musi być zrobiony w miarę tanio. Plan jest taki: jako że spawam ogrodzenia i inne rzeczy mam trochę materiał jak profile i tym podobne. Planuję zrobić domek na czterech nogach. Wysokość to około 1,70, zrobić stelaż stalowy rozkręcany. Ściany pewnie z płyty. OSB odpada bo wiadomo ciągnie wilgoć i później będzie i tak do wywalenia. co proponujecie? Myślę nad sklejką wodoodporną ale jest droga. Fajny byłby też laminat ale jest jeszcze droższy. Później pozostaje kwestia dachu. Wymiary myślę że będą w okolicach 2,5 m na metr z hakiem oprócz tego wydziele mały balkonik na który będzie się wchodziło po schodach a z drugiej strony znajdzie się zjeżdżalnia. A na tym balkoniku drzwi do domku. Co myślicie o tym projekcie?
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: Domek (nie na drzewie) dla dziecka.
Obstawiam, że za 2-3 lata córka wyrośnie z takiego domku i będzie tylko zawadzał. Też kiedyś myślałem żeby dzieciom taki domek zrobić, ale finanse nie pozwoliły i dobrze.
W czasach kiedy ja byłem dzieckiem, to nie myśleliśmy o żadnym "domku" tylko sami rozwijaliśmy kreatywnośc budując sobie "bazę"
W czasach kiedy ja byłem dzieckiem, to nie myśleliśmy o żadnym "domku" tylko sami rozwijaliśmy kreatywnośc budując sobie "bazę"
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Domek (nie na drzewie) dla dziecka.
Artii... bazę. Ale mi się przypomniało. My nakrywaliśmy stół kocami i tam się bawiliśmy.
Opowiem wam śmieszną historyjkę:
W jednej piwnicy zrobiliśmy sobie klub.
Powywaliśmy stare graty i tam dawaliśmy czadu.
Potem wyszło.....że to piwnica mojej dyrektorki ze szkoły. W szkole miałem przerąbane.
Mój syn to pobił rekord świata:
Zrobili sobie bazę. Lato jest bawią się w muszkieterów i mają schowek. Niech się bawią.
Przychodzi sąsiad. Dom kupił obok i remontuje. Ja przy samochodzie coś z kolegą grzebiemy. Wasze dzieciaki ganiają mi po podwórku i zrobiły sobie schowek. Zapraszam popatrzcie gdzie.
Z sąsiadem wzięliśmy flaszkę i idziemy na spacer poszukać brzdąców naszych.
Za domem sąsiada na polu leżał stary drewniany przewrócony na bok....kibel.
A te szkraby przez tą dziurę sobie tam włazili.
Klasyk.
Chcesz buduj ale ma rację artii zaraz się znudzi i będzie stało puste.
Opowiem wam śmieszną historyjkę:
W jednej piwnicy zrobiliśmy sobie klub.
Powywaliśmy stare graty i tam dawaliśmy czadu.
Potem wyszło.....że to piwnica mojej dyrektorki ze szkoły. W szkole miałem przerąbane.
Mój syn to pobił rekord świata:
Zrobili sobie bazę. Lato jest bawią się w muszkieterów i mają schowek. Niech się bawią.
Przychodzi sąsiad. Dom kupił obok i remontuje. Ja przy samochodzie coś z kolegą grzebiemy. Wasze dzieciaki ganiają mi po podwórku i zrobiły sobie schowek. Zapraszam popatrzcie gdzie.
Z sąsiadem wzięliśmy flaszkę i idziemy na spacer poszukać brzdąców naszych.
Za domem sąsiada na polu leżał stary drewniany przewrócony na bok....kibel.
A te szkraby przez tą dziurę sobie tam włazili.
Klasyk.
Chcesz buduj ale ma rację artii zaraz się znudzi i będzie stało puste.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 215
- Rejestracja: sobota, 1 lip 2017, 17:08
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
-
- Posty: 34
- Rejestracja: czwartek, 15 lut 2018, 20:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Lubelskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Domek (nie na drzewie) dla dziecka.
U mnie temat „domek” w trakcie. Zrobiłem go nad istniejąca piaskownicą. Koszt całego tego bałaganu to ok tys zł. Na dach i ściany położyłem boazerię sosnową a podłoga to deska tarasowa. Co do materiału na dach i ściany nie miałem wątpliwości ale podłoga była trochę do zastanowienia. Padło na deskę tarasową bo odbyło się bezodpadowo. Sporo materiału dostałem od znajomego. Generalnie fajna robota w drewnie.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
- Posty: 911
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 20:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Domek (nie na drzewie) dla dziecka.
Z całym szacunkiem ale w 100% się z Tobą NIE zgadzam. Żyjemy po coś, nawet jeśli autor tematu zrobi domek i poświęci na to miesiąc pracy po godzinach a dziecko pobawi się pół roku to uważam, ze warto- wychodzę z założenia, ze do pewnego wieku rodzic żyje dla dzieci, nie ma nic fajniejszego jak zrobienie czegoś dla dziecka i obserwacja jak z tego korzysta...
Ja na ten przykład mam 1.5 rocznego synka, planuje zrobić schody do drzwi balkonowych o konstrukcji metalowej i wiesz co tam wstawię? Zjeżdżalnie dla młodego! Z wysokości 70cm wiec najmniejsza ba rynku... Niech ma trochę frajdy, podniesie mi to koszta o 20-30% + 50% więcej czasu poświęcę, wiem, ze jak wyrośnie to będę ta zjeżdżalnie demontował i kombinował jak dziure zabezpieczyć, ale każde zjechanie dzieciaka i radocha z tego mi to wynagrodzi nawet jeśli z tego skorzysta 20 razy w życiu:) później na foto mu pokażę, ze ojciec od początku starał się dla niego.
Patrząc na wyrastanie dzieci z różnych tematów nic byśmy im nie kupili/nie zrobili.
arTii pisze:Obstawiam, że za 2-3 lata córka wyrośnie z takiego domku i będzie tylko zawadzał.
Z całym szacunkiem ale w 100% się z Tobą NIE zgadzam. Żyjemy po coś, nawet jeśli autor tematu zrobi domek i poświęci na to miesiąc pracy po godzinach a dziecko pobawi się pół roku to uważam, ze warto- wychodzę z założenia, ze do pewnego wieku rodzic żyje dla dzieci, nie ma nic fajniejszego jak zrobienie czegoś dla dziecka i obserwacja jak z tego korzysta...
Ja na ten przykład mam 1.5 rocznego synka, planuje zrobić schody do drzwi balkonowych o konstrukcji metalowej i wiesz co tam wstawię? Zjeżdżalnie dla młodego! Z wysokości 70cm wiec najmniejsza ba rynku... Niech ma trochę frajdy, podniesie mi to koszta o 20-30% + 50% więcej czasu poświęcę, wiem, ze jak wyrośnie to będę ta zjeżdżalnie demontował i kombinował jak dziure zabezpieczyć, ale każde zjechanie dzieciaka i radocha z tego mi to wynagrodzi nawet jeśli z tego skorzysta 20 razy w życiu:) później na foto mu pokażę, ze ojciec od początku starał się dla niego.
Patrząc na wyrastanie dzieci z różnych tematów nic byśmy im nie kupili/nie zrobili.
"Jeśli życie daje Ci cytrynę poproś o sól i tequilę" (cyt. z filmu Who Am I- polecam)
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: RE: Re: Domek (nie na drzewie) dla dziecka.
Rób bez względu na opinie. Też stawiałem jak miała 4 lata licząc się z małym użyciem i tak też było. Teraz ma 2 razy tyle i już miałem rozbierać, aż tu nagle : "Tata, chciała bym domek przerobić na stajnię dla koników (taka głowa konia z wystającym patykiem). Pomożesz?". No więc planujemy stajnię, ja na maszynie szyję kolejne końskie łby wypchane watą, ona doszywa grzywy, oczy, chrapy itd. Nie muszę mówić jak bezcenne doświadczenia i radość z tak spędzanego wspólnie czasu.
Szkielet zrobisz solidny. Nie znam cen desek elewacyjnych, ale ja lubię do podobnych konstrukcji używać najtańszych sosnowych desek podłogowych - czasem poniżej 20zł/m² można dostać.
W czasach, kiedy byliśmy dziećmi zęby rwało się na żywca, w dziury upychano amalgamatowe plomby, po wybuchu Czarnobyla kazali pić lugolę, a trumny to takie robili, że człowiekowi się chciało umierać. No i nie było wirtualnego świata w którym można się było swoimi przemyśleniami dzielić - jakoś nie uważam tych czasów za szczególnie wspierające w rozwoju.arTii pisze: (...)
W czasach kiedy ja byłem dzieckiem, to nie myśleliśmy o żadnym "domku" tylko sami rozwijaliśmy kreatywnośc budując sobie "bazę"
Rób bez względu na opinie. Też stawiałem jak miała 4 lata licząc się z małym użyciem i tak też było. Teraz ma 2 razy tyle i już miałem rozbierać, aż tu nagle : "Tata, chciała bym domek przerobić na stajnię dla koników (taka głowa konia z wystającym patykiem). Pomożesz?". No więc planujemy stajnię, ja na maszynie szyję kolejne końskie łby wypchane watą, ona doszywa grzywy, oczy, chrapy itd. Nie muszę mówić jak bezcenne doświadczenia i radość z tak spędzanego wspólnie czasu.
Szkielet zrobisz solidny. Nie znam cen desek elewacyjnych, ale ja lubię do podobnych konstrukcji używać najtańszych sosnowych desek podłogowych - czasem poniżej 20zł/m² można dostać.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: czwartek, 15 lut 2018, 20:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Lubelskie
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Domek (nie na drzewie) dla dziecka.
Jeszcze co mogę podpowiedzieć, to trzymaj się standardowych przekrojów drewna no i zaplanuj sobie to wszystko wcześniej. Ja do łączenia używałem tylko wkrętów - zero kątowników ciesielskich. Nic nie wystaje, nic nie szpeci. Tak jak wcześniej pisałem jest to fajna praca, fajny czas spędzony również z dziećmi na zewnątrz.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk