Pierwszy „obciąg” czyli zlanie wina znad osadu

Najdawniej znane, o wspaniałej tradycji, doskonałe napoje winne:)

Autor tematu
kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12

Post autor: kasparov »

Po zakończeniu okresu dofermentowywania w naczyniu fermentacyjnym powstaje młode wino miodowe, a na jego dnie gromadzi się osad drożdżowy. Wino nie powinno długo znajdować się nad tym osadem, gdyż może nabrać nieprzyjemnego posmaku. Dlatego też ciecz należy zlać znad osadu i przelać do innego naczynia lub tego samego, lecz wymytego i bez wytrąceń.

Idąc za „Domowym wyrobem win” Cieślaka można się dowiedzieć, że pierwsze zlewanie dokonuje się:
- przy winach lekkich (słabe, do 10% alkoholu): po 3 - 5 tygodniach
- przy winach stołowych (średniej mocy 10 - 14%): po 4 – 8 tygodniach
- przy winach mocnych, deserowych (14-18%): po 8 - 18 tygodniach

Tu nasuwa się pytanie – do jakich win ze względu na zawartość alkoholu zaliczają się półtoraki, dwójniaki, trójniaki i czwórniaki? W każdym z nich można osiągnąć ww. zawartość alkoholu, a przedział niezlewania od 3 do 18 tygodni jest bardzo długi.

W „Kuchni polskiej” wyd. PWE podano czas do zlewania od 4 do 6 tygodni dla trójniaka i czwórniaka. W reprincie „Fabrykacji win owocowych i miodów” zdaje się, że nic nie jest napisane o zlewaniu.

Dobrą wskazówką jest pomiar alkoholu w nastawie i zlanie jak najszybciej po osiągnięciu wymaganego woltażu. Co jeśli nie dysponuje się aparaturą do pomiaru cukru i alkoholu? Jakie są Wasze doświadczenia?
Awatar użytkownika

orzeszek87
150
Posty: 182
Rejestracja: sobota, 13 wrz 2014, 06:38
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Pierwszy „obciąg” czyli zlanie wina znad osadu

Post autor: orzeszek87 »

Witam serdecznie. W głowie mi sie trochę zakreciło od tych danych według książek. Dla mnie sprawa jest prosta i nigdy jej sobie nie komplikowałem. Po burzliwej fermentacji następuje cicha. Na dnie wiadra, balona tworzy sie osad i wtedy go po prostu ściągam, za jakiś czas zaglądam do miodu czy wina i jeśli znowu się pojawił to ponawiam zabieg. Poczyniłem trochę win i nigdy nie miałem jakiegoś smrodu drożdżowego. Ważne jest aby pierwszy obciąg zrobić jak tylko pojawi się osad. Gorszą rzeczą jaką mi się przytrafiało to utlenianie wina ale to nie w tym temacie. Powodzenia.
https://www.alkoholeforum.pl

Autor tematu
kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12
Re: Pierwszy „obciąg” czyli zlanie wina znad osadu

Post autor: kasparov »

We wszystkich swoich przypadkach miałem tak, że zlewałem od 4 do 6 tygodni po nastawieniu. Zawsze już był osad na dnie, jakieś drobiny drożdży z pianką na wierzchu i mały ruch w rurce. Po zlaniu ruch w rurce zawsze się ożywia. Pytam o to zlewanie, bo nie dysponuje aparaturą i zastanawiam się czy dobrze robię.
Awatar użytkownika

orzeszek87
150
Posty: 182
Rejestracja: sobota, 13 wrz 2014, 06:38
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Pierwszy „obciąg” czyli zlanie wina znad osadu

Post autor: orzeszek87 »

Bardzo dobrze robisz kolego, tak naprawdę wielkiego sprzętu to nie potrzeba, przecież wystarczy cukromierz. Ważne że miód czy winko nie miało za długiej styczności z osadem. Sprawa prosta, pojawia sie to ściągasz. Oczywiście nie za często bo kontakt miodu czy wina z powietrzem nie jest dobry. Pamiętaj żeby przelewać do balona czy damy i zawsze było pod korek, żeby było jak najmniej styku z powietrzem.
https://www.alkoholeforum.pl
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miody Pitne”