KOJI - czyli zacieranie na zimno

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

mtx
1400
Posty: 1411
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
Ulubiony Alkohol: Whiskey
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
Podziękował: 518 razy
Otrzymał podziękowanie: 123 razy
Kontakt:

Post autor: mtx »

thxluk pisze:po 11 dniach skończyły pracę
Ale te od SpiritFermu czy Chińskie?
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1550
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Dwie paczki kupione w Polsce koji. I drugi raz to samo. Po 4-5 dniach pojawia się na powierzchni biały osad, coś jak pleśń. Od początku fermentacja bez szału (śruta żytnia).
Wcześniej zawsze kupowałem u czerwonych braci i nie było problemu. Zachciało mi się testować :(. 17kg śruty żytniej plus 2 paczki koji, plus 50l wody. Dałem grzałkę w pecie, bo myślałem, że może ma za zimno.
20210510_182625.jpg
20210510_182650.jpg
Na górze nie ma śruty, całość leży zbita na dnie. to na powierzchni to jakiś kożuch.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Hmmm 2 paczki drożdży to 80gr. a na 17kg powinno być 153gr Koji.
Może tu jest pies pogrzebany :scratch: że za mało jest drożdży?
Może importer zle przetłumaczył :scratch:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

wawaldek11
2500
Posty: 2912
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wawaldek11 »

Kto sprzedaje te "fajne" drożdże?
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 791
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wolan »

Mnie już się nie podobała ich cena, wychodzą podobnie jak anioły i dawkowanie mniejsze :/ szkoda materiału ;(

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 maja 2021, 21:54 przez wolan, łącznie zmieniany 1 raz.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1550
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Zrzut ekranu 2021-05-10 213233.png
paczka na od 6 do 8 kg zboża, czyli dwie na 17kg na styku.
chińskich dawałem więcej. qrna nie sprawdziłem ile gram ma paczka. :scratch:
Czekać? Mieszać? Gotować?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
I love the smell of bimber in the morning.

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: spiker1974 »

Jak masz to dawaj Chińskie koji, powinny ruszyć, z gotowaniem miał byś problem.
Pisałem o tym wcześniej, kolega miał to samo z koji od spirytfermu i śrutą kukurydzianą praktycznie nie ruszyło. Było to zimą zamroził nastaw pożyczyłem mu koji z ali, podgrzał dodał je i poszło normalnie.
Koji od spirytfermu działały mu tylko z mąką ryżową.

Bartek66981
10
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Bartek66981 »

Ja w piątek nastawiłem 12kg mąki ryżowej, 2 paczki
Koji spirit fermu dodane przy 32stopniach, ruszyły szybko i myślałem że beczka ucieknie tak zapierdzielały , mąki na dnie nie było wszystko pracowało, w niedzielę przestały szaleć i dałem grzałkę na 30stopni, teraz już nie pracują mąka na dnie zbita, czy znowu drożdże zdechły po 3 dniach?
Ma ktoś odsprzedać trochę drożdży z Chin? Może po dodaniu ich jeszcze uratował bym to?
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1550
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

spiker1974 pisze:Jak masz to dawaj Chińskie koji, powinny ruszyć, z gotowaniem miał byś problem.
No skończyły mi się. Po paru kilo nie byłem do końca zadowolony z ich działania (za mało aromatu, kwaskowość), stąd testy z "nowością". Myślę jeszcze, co by zlać, a śrutę (czy już młóto?) zalać wrzątkiem i spróbować na lenia z enzymami.
Jak kopnę w beczkę, to od spodu trochę zabąbli, ale mizernie.
I love the smell of bimber in the morning.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

mtx pisze:
thxluk pisze:po 11 dniach skończyły pracę
Ale te od SpiritFermu czy Chińskie?
chińskie
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1550
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

zlałem "to" mleko. jutro zrobię odpęd.
pozostałość zaleję wrzątkiem i spróbuję zatrzeć na lenia. może nie być odpowiednia temp dla upłynnienia, bo sporo już zabierze nasiąknięte młóto. :scratch:
ale ciekawy jestem BLG, czy wyżarły koji skrobie, czy nie.
I love the smell of bimber in the morning.

Bartek66981
10
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Bartek66981 »

Czy to pleśń wyszła na tym moim ryżu ?
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Ponieważ zostało mi 300gr Koji to następnego dnia zrobiłem nastaw w 3 beczkach 50 litrowych po 12kg mąki ryżowej. Cały proces tak samo. Owinięcie wełną do dogrzania, następnego dnia 45 stopni w beczce itd. Dzisiaj zaglądam a tam smak i zapach winka już jest. Te w mniejszych beczkach szybciej skończą robotę od tych w 100 litrowych beczkach. Oba nastawy bąbelkują już powolutku.
Myślę że nie zejdzie 2 tygodnie ze wszystkim. Z całą ich robotą.
Temp w tym momencie w beczkach to ok. 30 stopni.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Nie ucieka Ci to z beczki :scratch:
Ja daję 10kg na beczkę 60l i to mi potrafi uciec ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 791
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: wolan »

@bartek66981 ja mam luźne opakowanie jak chcesz, coś to pisz lub dzwoń ;)

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Do pierwszego nastawu dałem antypiane i enzym redukujący lepkość a do drugiego nic i nie musiałem ganiać. Ta mąka (ryżowa) nie pieni się i nie ucieka.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

thxluk
100
Posty: 130
Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: śląsk
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: thxluk »

Czołem , w sobotę planuje , po 2,5 tygodnia ,puścić nastawozacier , mąka qq vs zytnia.
Plan jest następujący .
Z racji iż mam wysokość kolumny ZP wraz z katalizatorem 150 cm , pożyczam od kolegi ZP 50cm na sms dn 50, brak odstojników.
Podłączam do kega 30L , bez katalizatora , ZP wyłączone i prowadzę odpęd na grzałce 1500KW z regulatorem 50% .
Do kolumny dorzucam około 20cm miedzi . Oprócz 'ślepotki ', odbieram do 20%.
Z drugim procesem muszę jeszcze się zastanowić .

Szukam dość szybkiego pomysłu na filtracje , bo przez moje drobne sito poddałem się po 5 minutach . :hammer:

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: spiker1974 »

Na drobną frakcje to tylko worek filtracyjny, są na allegro, lub czas i grawitacja.
Sprzedam ciekawy sposób na filtrację i wyciskanie z pozostałości śruty szczególnie grubszej podpatrzony kiedyś u faceta który robił bimber z żyta miażdżonego na płatki i zacieranego śrutowanym słodem jęczmiennym. Używał do tego około 2,5 metra oplotu parcianego z węża strażackiego średnicy około 100 mm. Napełniał to młótem składał na połowę i skręcał kołkiem nad wanienką. Ja uszyłem sobie z płótna żeglarskiego ,,ciężkiego” rękaw 120cm i średnicy około 80 mm. Młóto po skręceni jest praktycznie suche.
Awatar użytkownika

freek
150
Posty: 197
Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Południe
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: freek »

Ja tam pewnie Ameryki nie odkryłem, ale wyciskam po prostu na prasie do owoców, oczywiście z workiem do prasy. Mówię tu o śrucie drobno mielonej żytniej i ququ bo takie dotychczas robiłem. I przyznam, że z ququ dużo lepiej sie pracowało gdyby porównywać.
Pozdro
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1550
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Skir »

Podsumowanie: "Polskie koji" Problemy: posty wyżej (brak pracy, pleśń itp)
Zlałem 30 litrów i puściłem na odpęd. Wyszło jakieś 2l 35%! Masakra.
To za zostało zalałem wrzątkiem. Dodałem enzym upłynniajacy. Temp spadła do 63 i martwiłem się czy się upłynni (zakres to od 90 do 70). Po 15 minutach spadło do 60 i dałem enzym scukrzający. Po godzinie BLG około 15. Ostudziłem i dałem bayanusy. Odrabia aż miło.
I love the smell of bimber in the morning.

Moskit81
200
Posty: 242
Rejestracja: sobota, 25 maja 2019, 02:06
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Moskit81 »

To i ja opiszę moją pierwszą przygodę z koji z ali. Grudzień
Mąka żytnia 1600 z młyna. Zalewałem gorącą wodą z kranu temperatura na początku 40°C, w miarę ubywania ciepłej wody w zbiorniku temperatura spadła do 34. Wsypałembmąkę do dwóch beczek, zamieszałem wiertarką z mieszadłem aż cała mąka była mokra. Poczekałem do 32°C i wsypałem koji, proporcje z pierwszych postów Radiusa. Zostawiłem zgodnie z opisem na butelce antypiany od 24 do 5 rano.Zdjęcie 1. Przyszedłem to zaczęła już wychodzić, na szczęscie nie wiele uciekło zdjęcie 2. Nauczka dla mnie, antypiana do żyta od razu, nie wiem jak inne mąki, ja nie będę ryzykował i zapodam po wsypaniu drożdży.
Beczki wypełnione do mniej więcej 3/4 objętości a wyszło.
Beczki z zdjęcia 1 na większej była założona klamra spinająca beczkę z deklem, mniejsza pokrywa dokręcona na maxa. Był grudzień, kotłownia w garażu, kotłownia bez kotła, temperatura wahała się między 16 a 18°C.
Beczki stały na gołej podłodze ale w niej rury do ogrzewania podłogowego wiec nie była chyba zimna.
Jak widać na zdjęciach w dużej beczce zgarnąłem resztki mąki do nastawu , w małej mi się nie chciało. Beczki nie otwierane wcale żeby nie zakazić.
Marzec
Z braku czasu nie dałem rady wcześniej się za to zabrać. Otwieram beczki i w dużej wszystko chyba ok, przed ostatnie zdjęcie. Mała beczka, na ostatnim zdjęciu widać, okazała się nie szczelna, na ściankach widać pleśń.
Gotowałem wszystko bez filtrowania w zbiorniku z płaszczem. Mała beczka i trochę z dużej. Drugi zbiornik duża beczka, ale zostały jakieś resztki na dnie beczki. Ku mojemu zdziwieniu w beczce może 20 max 30 litrów zostało a beczka 200l i jeszcze rurka zaczeła strzelać mimo tak dużej pustej przestrzeni, czyli temperatura zewnętrzna 16-18°C zbyt mała i drożdże poszły spać. Jak ruszyłem i było już cieplej to znowu zaczęły pracować.
Teraz jest cieplej ale czeka na mnie mąka ryżowa, link na olx był na forum, wrzucę chyba grzałkę w peta 5l z wodą i to do beczki nie zaszkodzę a mogę pomóc :D drożdżom w szybszej pracy.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Ostatnio zmieniony środa, 12 maja 2021, 22:26 przez Moskit81, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: .Gacek »

Moskit i jakie wnioski?
Jakie drożdże?
Jak wyszedł urobek?
Co byś poprawił następnym razem?
Pozdrawiam Gacek.

Moskit81
200
Posty: 242
Rejestracja: sobota, 25 maja 2019, 02:06
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Moskit81 »

To z całego tekstu kilka błędów do poprawy.
Drozdże z Ali.
1. Mąka żytnia, antypiana od razu,do innych też będę dawał po wsypaniu drożdży.
2. Beczka szczelna być musi być, co by pleśń nie wprowadziła się, mimo zimy.
3. Temperatura otoczenia 18°C zbyt niska, ciepło drozdżą zapewnić trza bo udadzą na drzemkę się.
Gotowanie gęstego, zbiornik z płaszczem, bufor, 5 półek kołpaki, olm.
Odbiór spirytus z olm. Dopiero rozrobiony zostanie jutro lub po jutrze i do kamionek. Jedną chce dać z Magasowymi strzapkami z beczek druga bez strzapek porównać za jakiś czas.
Jak rozrobiłem do 45% kilka butelek to smak dość ostry, postać musi, kilka dni za mało.
Nie mam punktu odniesienia to dla mnie ok, bo porównać nie mam do czego.

kucio1
100
Posty: 133
Rejestracja: środa, 11 gru 2019, 07:51
Podziękował: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: kucio1 »

U mnie mąkę żytnią na KOJI po wpuszczeniu droższy przy temp 28 stopni po 8-10 godzin trzeba pilnować przez następne 8 godzin by nie wyszła z beczki, tzn psikam rozrobioną antypianą co 20-25 min.

Moskit81
200
Posty: 242
Rejestracja: sobota, 25 maja 2019, 02:06
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Moskit81 »

Ja wlałem antypianę do beczki i po chwili był spokój, nie psikałem nie pilnowałem już.

Amigo33
20
Posty: 20
Rejestracja: sobota, 2 maja 2020, 21:39
Podziękował: 6 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Amigo33 »

Wreszcie nastaw przefermentował i po 3 tygodniach poszedł na rury, wlałem do kotła ok 40 litrów. Bufor z miedzią i krótka kolumna 30 cm, pusta. Podgrzewanie mocą ok 2,5 kW, dalsza obróbka 1,2 kW. Odbiór w tempie ok 40 ml/min na początku potem 25 i na końcu jeszcze wolniej ale już nie mierzyłem. temperaturę wody na wylocie z chłodnicy starałem się utrzymywać w okolicach 40*C. Zagotowało się ciut poniżej 92*C, czyli z rybki wychodzi ok 12% mocy w nastawie. Na początku pachniało kwiatkami, potem zapach zrobił się cięższy. Zaczął dominować zapach sfermentowanego ciasta z nutką starej onucy. Postanowiłem odebrać ile tego jest w kotle, wyszło mi że powinienem mieć ok 4,8 l w przeliczeniu na czysty spirytus. Gotowałem do 99*C w kotle, bo zaczęło walić z odpowietrzenia głowicy zgniłymi jajami, dalej już się bałem, bo wiadomo LP. Odebrałem 8,6l o mocy 50%, w kotle zostało ok ,3l (99*C z rybki i 30 litrów) i w buforze ,075 l (96,2* z rybki i 1,5 litra), pierwsze 50 ml odlałem. Czyli wydajność wynosi 4,3+0,3+0,075+0,05=4,75 litra z 12 kg mąki. W przeliczeniu na kilogram wychodzi 0,396 l/kg. Mąka pszenna 450 z marketu. Jak na moje umiejętności to wynik rewelacyjny. Co do walorów smakowych - spróbowałem kilka kropli ze środka przebiegu o mocy 65% i w postaci rozcieńczonej do 25%. Jak pisałem wcześniej zapach nie powala, ale za to wyjątkowo łagodny smak, bez pieczenia typowego dla monopolowych wyrobów. Czy urobek przegotować jeszcze raz na potstilu czy to dać na kolumnę?
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Mój pierwszy nastaw na Koji zrobiłem w 3 beczkach po 100 l i z każdej wykipiał. Miałem sprzątania i nerwów sporo. Był z mąki pszennej i jęczmiennej. Tam gdzie stały beczki na betonie do dzisiaj zostały ślady pleśni, i zabarwiony beton nawet po tym jak go kilka razy myłem. Jęczmienna mniej kipiała, pszenna mocniej.
Od tamtej pory daje antypiane i jestem spokojniejszy. Nawet jak kipią to nie na tyle żeby uciec.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: spiker1974 »

W ramach testów koji i skrobia ziemniaczana, zakupiłem na aliexpress enzymy nisko temperaturowe.
Użyłem też tej alfa amylazy i glukoamylazy do zatarcia termicznego skrobi.
Na początku nastaw na koji i skrobi ziemniaczanej z dodatkowymi enzymami też pracowały słabo, i o dziwo skrobia zatarta na gorąco z koji też prawie stała. Jednak rozmawiałem z bratem chemikiem organiczny, powiedział mi że skrobia ziemniaczana, jest bardzo uboga w składniki odżywcze, do tego stopnia że pleśń szybciej i lepiej rozwija się na trocinach drzewnych niż na skrobi ziemniaczanej z tego zresztą bierze się jej długi termin przydatności . A przy działaniu enzymem w początkowym stadium rozpada częściowo się na składniki, które w dalszym procesie gorzej współpracują. Z innymi skrobiami tak nie jest.
Dlatego dodałem pożywkę activit i DAF, w tym momencie fermentacja ruszyła.
Oczywiście z racji konsystencji tej skrobi i skłonności do tworzenia zwartego osadu trzeba ją mieszać.
Jest to raczej sztuka dla sztuki bo ilość dodatkowych enzymów wystarczy do pełnego zatarcia skrobi ziemniaczanej na gorąco z negatywną próbą skrobiową i czas pracy ponad 6 tygodni.
Eksperyment ten przeprowadziłem jednak w celu poznawczym bo drożdże koji są dla nas nowością i jeszcze wiele będziemy się o nich musieli dowiedzieć. Wiedza o klasycznych drożdżach ma u nas parę tysięcy lat doświadczeń, przy tym koji jest niemowlę a właściwie noworodkiem.

Aromat – smak urobku na śrucie kukurydzianej w dużym stopniu zależy od surowca, jego świeżości i metody destylacji. Zamówiłem u kolegi śrutę drobną i średnio zmieloną. Surowiec wykorzystywałem przez około 6 miesięcy po zmieleniu, mam małe możliwości przerobowe, a jeszcze kombinuje i testuje różne surowce i metody.
Aromat surówki świeżo po zmieleniu jest dużo intensywniejszy, potem zdecydowanie słabnie. Przerabiałem ją dwoma metodami pełne zatarcie termiczne potem drożdże Professional whisky i oczywiście koji z modyfikacją.
Nastawy na koji wykonuje na przegotowanej wodzie, poprzednio chłodziłem ją do 40 stopni i jak w przepisie dodawałem śrutę, teraz wrzucam śrutę do wody o temperaturze 85 – 90, nastaw jest bardziej aromatyczny szczególnie kukurydza i wyraźnie szybciej pracuje. Z mąką lepiej tak nie kombinować mogą się zrobić kluski lane, a jeśli już się zdarzy dobrze mieć pod ręką enzym upłynniający, ładnie na to pomoże. Ponadto dodatek enzymu upłynniającego bardzo redukuje pienienie, nastaw z drobną śrutą kukurydzianą nie miał nawet śladowych ilości piany, to samo bez, 15 cm. piany. Kiedyś z kolegą zacieraliśmy kaszkę kukurydzianą słodowanym jęczmieniem zmielonym na mąkę, Zrobił się glut nie do ruszenia blg beznadziejne. Po dodaniu wody i enzymów płynnych poprawiliśmy to jednak kocioł na dnie się spalił.

Jednak zachowanie walorów smakowych najważniejsza okazała się metoda destylacji, nie mam kolumny pułkowej, jedynie aabrateka i tu podziękowania dla kolegi Lesgo58, jego metoda użycia kolumny w trybie uproszczonym a przede wszystkim ograniczenie mocy w moim wykonaniu przy pierwszej destylacji do 1100 wat i tylko 20 cm miedzi, druga 800 i 20 cm sprężynek nierdzewnych o mniejszej gęstości niż plipek, dała wyśmienity efekt.
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Już wspominałem, ale może kogoś zainteresuje mój sposób na wędrujący zacier: pokrywa szczelnie zamknięta, w otwór dla rurki fermentacyjnej wąż silikonowy, na jego końcu kawałek metalowej rurki, końcówka z rurką do wiadra z odrobiną wody (żeby zakryło rurkę). Co ma wyjść wychodzi do wiadra, beczka czysta, podłoga czysta, po 2 dniach wylewam wiadro, zamieniam na słoik z wodą.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Góral bagienny »

Kòpôcz pisze:Już wspominałem, ale może kogoś zainteresuje mój sposób na wędrujący zacier: pokrywa szczelnie zamknięta, w otwór dla rurki fermentacyjnej wąż silikonowy
Hmmm :scratch: w razie zatkania otworu lub węża mamy całe pomieszczenie w zacierze a nie tylko kawałek podłogi :angry:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Kòpôcz »

Jeśli doświadczę pochwałę się swą nieroztropnością ku uciesze gawiedzi ;) Wariant zatem niekoniecznie polecany.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Ciśnienie nie rozwali beczki. Jeśli mamy zakręconą, ale BEZ uszczelki, to finał będzie taki, że zacier zostanie, ale płyn się wydostanie. Przerabiałem to przy zacieraniu tradycyjnym, przerabiałem przy śliwkach. Słowo klucz - BEZ uszczelki.
Ostatnio zmieniony czwartek, 13 maja 2021, 20:39 przez MASaKrA_Domingo, łącznie zmieniany 2 razy.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Moskit81
200
Posty: 242
Rejestracja: sobota, 25 maja 2019, 02:06
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Moskit81 »

Mam 50kg mąki ryżowej. Chce to zrobić na koji. Podzielę na 2 beczki 200l. Teraz trochę cieplej ale chyba wspomogę grzałką w pecie.
Podpowiedźcie ile najlepiej dać wody i drożdży na 25kg mąki, proporcje Radiusa z początku wątku?
Antypianę dam od razu.
Ostatnio zmieniony sobota, 15 maja 2021, 16:07 przez Moskit81, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

łoles
200
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łiski
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 69 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: łoles »

8 gram na kg mąki a wody 3 litry albo 3.5 na kg mąki
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe :pije:
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Moskit81 do mąki ryżowej nie trzeba antypiany. Przynajmniej u mnie się nie pieniła.
A teraz zagadka: w jakiej kolejności wkładałem nie umyty z tradycyjnego zacieru kij gorzelniany?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: spiker1974 »

Kolego Totitotiti drożdże z kija do zacieru wyprzedziły ci koji w pracy, pewnie z czasem tradycyjne drożdżaki zdechną z głodu, a koji zrobi swoje.
To przy okazji zrobiłeś ciekawy eksperyment, dawaj znać jak to się dalej rozwinie.

Do ryżu polecam 3,2 – 3,5 litra wody na kg, przy 3 litrach wydaje się mi że pozostaje nie wykorzystany potencjał skrobi. Zacier pozostaje lepki słabo się klaruje. Gęste odpady pozostawione do kotła z płaszczem i dolaniu wody , znów zaczęły pracować.
Anty piana do fermentacji nie potrzebna, raczej dać ją do kega prze destylacją bo w trakcie powstaje lepka pozostawiająca osad piana. Kolega który ma dodatkowy górny wlew, będący równocześnie przeszklonym wziernikiem zauważył że szybka pokryła się warstwą klej kiego nalotu, jak i część górna kega. Podobnie u mnie, mam szeroki wlew i górna część kega poryta jakby ciastem. Przy szerokim wlewie nie ma problemu z zauważeniem i umyciem, lecz gdy nie ma dostępu można o tym nawet nie wiedzieć. Występuje to tylko przy ryżu, przy innych surowca nie spotkałem się z tym. Podobnie kolega widzi pianę przy destylacji w wielu zacierach, jednak ciastowaty osad powstaje tylko przy ryżu.
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Chodzi o to: pracuje mi też tradycyjny zacier i z ciekawości wsadzam nosa do kazdego z nich. Zawsze Koji sprawdzałem oddzielnym sondokijem co tam na dnie, ale kiedy zaczęły sie u góry klarowac pomyślałem ze już nic im się nie stanie złego i wsadzilem ten sam kij. Efekt jak na załączonym foto. Nawet początek klarowania zaginął. Na dnie osad zaczął ładnie osiadac. W sumie gdyby był czas mozna by to na rurki puszczac bo od 2 dni blg było na -1 do -2.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: spiker1974 »

Jakich drożdży użyłeś do tradycyjnego zacierania. Może chodzić o to że koji wytrzymują jakieś 15% alkoholu, a w zacierze pozostają jeszcze substancje odżywcze i bardziej wytrzymałe na alkohol drożdże, będą w tym środowisku nadal pracować.
Podsunąłeś mi pomysł na test by dodać drożdże do kończącego pracę zacieru koji.
Najpierw pomyślałem o Professional whisky yeast, jednak znalazłem że też 15% max.
Jednak też akurat posiadam Alcotec Restart lecz nie mogę znaleźć informacji o ich odporności na %, chyba pójdą bajanusy.
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Totitotiti »

Co do drożdży to mix na kiju moze być. Pracuje mi nastaw na młucie. A w nim w zależności od baniaka różne drożdże. Są bajanusy, professional vodka, a i pozostałości fermioli mogą być. Które zostały i rządzą w której beczce nie do zgadniecia.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

Amigo33
20
Posty: 20
Rejestracja: sobota, 2 maja 2020, 21:39
Podziękował: 6 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

Post autor: Amigo33 »

spiker1974 pisze: Anty piana do fermentacji nie potrzebna, raczej dać ją do kega prze destylacją bo w trakcie powstaje lepka pozostawiająca osad piana.
Potwierdzam, gotowałem mąkę pszenną na koji. Pomimo, że do 50 litrowego kega wlałem ok 40 litrów to powstała gęsta piana i przylepiła się na górze kega.
Ostatnio zmieniony niedziela, 16 maja 2021, 16:05 przez manowar, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”