KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wczoraj kupiłem i założyłem grzałkę akwariową, zrobiłem to w szklanej damie 5l,
Przez noc dogrzalo nastaw do 27 stopni i dalej cisza, w smaku nie czuję alkoholu tylko lekko kwaśny smak,
Dołożyć kolejną porcję drożdży?
Czy dać na rury i opisać efekt?
A może ma ktoś odsprzedać porcję drożdży z alli żebym mógł tam dodać?
Przez noc dogrzalo nastaw do 27 stopni i dalej cisza, w smaku nie czuję alkoholu tylko lekko kwaśny smak,
Dołożyć kolejną porcję drożdży?
Czy dać na rury i opisać efekt?
A może ma ktoś odsprzedać porcję drożdży z alli żebym mógł tam dodać?
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nastawiłem koji z ali w ubiegły piątek, dwa razy po 6kg mąki pszennej uzupełnione do 25 litrów wodą. Pierwszego dnia próbowały uciec z jednego z fermentatorów, nastaw miał początkową temperaturę 35 C. Drugi był o 3 stopnie chłodniejszy, ten zachował godność i pozostał na swoim miejscu. Obecnie wypuszczają co chwila obfitego bąka. Myślę, że będzie tak jak pisze Góral. W związku z tym mam pytanie:
Jak to przerobić?
Zmajstrowałem sobie aabratka z buforem. Bufor mocowany do kega kryzą, następnie 1 metr zasypanej sprężynkami kolumny zakończonej OLM i odcinek 30 cm rury z zasypem, a nad tym wszystkim słynna załamana chłodnica .
Bufor musi zostać, bo jeszcze nie zrobiłem przejściówki z kryzy bezpośredni na kolumnę, jak dodam do bufora krótszy odcinek to będzie dobrze?
No i jak to destylować, bo to będzie mój pierwszy raz. Nie licząc kilku cukrówek.
Jak to przerobić?
Zmajstrowałem sobie aabratka z buforem. Bufor mocowany do kega kryzą, następnie 1 metr zasypanej sprężynkami kolumny zakończonej OLM i odcinek 30 cm rury z zasypem, a nad tym wszystkim słynna załamana chłodnica .
Bufor musi zostać, bo jeszcze nie zrobiłem przejściówki z kryzy bezpośredni na kolumnę, jak dodam do bufora krótszy odcinek to będzie dobrze?
No i jak to destylować, bo to będzie mój pierwszy raz. Nie licząc kilku cukrówek.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Bufor + jak najkrótsza rura bez wypełnienia przy 1 gotowaniu, bez refluksu.
Przy 2 gotowaniu można się pobawić refluksem żeby odebrać przedgon i opóznić pogon
Ja nie będę obiektywny bo dla mnie przerobienie zboża na spiryt to herezjaAmigo33 pisze: No i jak to destylować, bo to będzie mój pierwszy raz. Nie licząc kilku cukrówek.
Bufor + jak najkrótsza rura bez wypełnienia przy 1 gotowaniu, bez refluksu.
Przy 2 gotowaniu można się pobawić refluksem żeby odebrać przedgon i opóznić pogon
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ja dziś zajrzałem do beczki, dogrzane do 30 stopni, wygląda jak by jednak coś się w niej działo, ale nie czuć C02 , zamieszałem ciasta na dnie nie było i puściło trochę bąbelków, więc może jeszcze będzie z tego wódeczka
Ja też chętnie posłucham rady jak to przerobić na aabratku z grzałkami bez płaszcza, nie mam regulatora mocy, czy może połączyć dwie grzałki 2x2kw szeregowo ?
Ja też chętnie posłucham rady jak to przerobić na aabratku z grzałkami bez płaszcza, nie mam regulatora mocy, czy może połączyć dwie grzałki 2x2kw szeregowo ?
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
@Góral, dzięki za radę.
Właśnie nie chcę robić spirytusu, tylko użyć kolumny jako PS. Drugie gotowanie też na pustej rurze?
Właśnie nie chcę robić spirytusu, tylko użyć kolumny jako PS. Drugie gotowanie też na pustej rurze?
Na ile dokładne jest wskazanie watomierza przy przebiegu odkształconym? Mam na myśli sterowanie fazowe.Regulator mocy z watomierzem w komplecie. Jeśli niema, radziłbym zakupić.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nie potrafię Ci dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Ja mam najtańszy watomierz wtyczkowy do gniazdka. Do niego podpinam regulator fazowy na przekaźniku SSR. Wartość na wyświetlaczu jest uśredniona z jakiegoś krótkiego czasu, wg mnie około 2 sekund. Wskazywane wartości na "oko" oceniam na dokładność powyżej 95%, ale ważne jest aby aby watomierz był przed regulatorem.Amigo33 pisze: Na ile dokładne jest wskazanie watomierza przy przebiegu odkształconym? Mam na myśli sterowanie fazowe.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Tak czytam wcześniejsze posty w temacie. Szczególnie te dotyczące żyta. Nastawiłem ostatnio śrutę żyta w 4 beczkach. Na lenia (coobra whisky, pure vodka, baynaus) i jedną na koji. W przypadku whisky może 2 -3 cm piana. Reszta praktycznie zero piany, że o ściganiu uciekających po piwnicy drożdżaków nie wspomnę.
Przeważnie uciekało. Pełne zdziwienie. Wydaje mi się, że to kwestia rodzaju żyta (ogólnie jakoś miało też niskie BLG zacierania). Dopytam co to, bo w tym tygodniu biorę kolejny worek.
Przeważnie uciekało. Pełne zdziwienie. Wydaje mi się, że to kwestia rodzaju żyta (ogólnie jakoś miało też niskie BLG zacierania). Dopytam co to, bo w tym tygodniu biorę kolejny worek.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
W jakiej najniższej temperaturze trzymaliście nastaw na Koji i pracował?
Pytam bo mam teraz w pomieszczeniu 13-14 stopni i nie wiem czy tam będzie pracował. Chciałem wstawić mąkę ryżową ale nie wiem czy nie za zimno będzie. Nie spieszy mi się z tym żeby szybko skończył prace ale nie chce żeby się zatrzymał zanim przerobi surowiec...
Pytam bo mam teraz w pomieszczeniu 13-14 stopni i nie wiem czy tam będzie pracował. Chciałem wstawić mąkę ryżową ale nie wiem czy nie za zimno będzie. Nie spieszy mi się z tym żeby szybko skończył prace ale nie chce żeby się zatrzymał zanim przerobi surowiec...
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ewentualnie pomyśl o jakimś dogrzewaniu grzałką akwariową, połóż beczkę na styropianie, itp.
13-14*C to bardzo niska temperatura i proszenie się o kłopoty. Fermentacja może trwać bardzo długo a istnieje możliwość że nie przerobi do końca. Spróbuj zrobić małą porcję nastawu i opisz efekty. Dużej beczki szkoda nastawiać jeżeli jest szansa wylać to w kanał... Szkoda surowca.Totitotiti pisze:Nikt nie próbował w niższej?
Ewentualnie pomyśl o jakimś dogrzewaniu grzałką akwariową, połóż beczkę na styropianie, itp.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
U mnie było 15 stopni. Ale ciężko im było, żadnych prób ucieczki z beczki. Niemrawe bardzo były. Aż mi ich żal było Więc musiałem dogrzewać grzałką akwariową w butelce z wodą po żywcu.
Zauważyłem, że jeżeli zakładamy, że nie ma dużej temp otoczenia, warto zapodać drożdżaki na początku w wyższej temp - 35 stopni. Na starcie mają lepszy rozruch. Żeby nie uciekały, jak zaczną pracę po godzinie, zlewam cześć do mniejszej beczki (po zamieszaniu) a za dzień, dwa łączę z powrotem.
Ale koji mają małą tolerancję na niską temperaturę.
Zauważyłem, że jeżeli zakładamy, że nie ma dużej temp otoczenia, warto zapodać drożdżaki na początku w wyższej temp - 35 stopni. Na starcie mają lepszy rozruch. Żeby nie uciekały, jak zaczną pracę po godzinie, zlewam cześć do mniejszej beczki (po zamieszaniu) a za dzień, dwa łączę z powrotem.
Ale koji mają małą tolerancję na niską temperaturę.
I love the smell of bimber in the morning.
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Servoos
Jeśli dysponujesz pomieszczeniem, w którym panuje taka temperatura, musisz zabezpieczyć zbiornik, przed utratą ciepła. Czyli wokół beczki koc a pod spood 5cm styropianu.
@Góral bagienny wspominał coś o 17-18st. Wydaje mi się, że to już jest niskawo ale u Ciebie już jest chłód. Zabezpiecz beczkę.
Chyba raczej nikt.Totitotiti pisze:Nikt nie próbował w niższej?
Jeśli dysponujesz pomieszczeniem, w którym panuje taka temperatura, musisz zabezpieczyć zbiornik, przed utratą ciepła. Czyli wokół beczki koc a pod spood 5cm styropianu.
@Góral bagienny wspominał coś o 17-18st. Wydaje mi się, że to już jest niskawo ale u Ciebie już jest chłód. Zabezpiecz beczkę.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Zrobiłem z dyni jesienią bo miałem jej du uużo. Smak i efekty nie warte drożdży.
Później odciskanie bo na dnie papka. Wydajność porażka.
Tylko ja robiłem jako wino podobny nastaw z przeznaczeniem na przepedzenie.
I nie na Koji.
Później odciskanie bo na dnie papka. Wydajność porażka.
Tylko ja robiłem jako wino podobny nastaw z przeznaczeniem na przepedzenie.
I nie na Koji.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 243
- Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wystukane z Tapatalka
Arku, jeśli o skrobię się rozchodzi, to odmiana najwięcej jest jej w odmianie Ambar (gatunek Maxima). Jeśli chodzi o uzysk, to moim zdaniem tylko z niej warto próbować. Jeśli chodzi o smak, to nie mam pojęcia, ponieważ nie próbowałem.arek9025 pisze:Dyńka ma ze 2% cukru skrobi z 8% roznie w zaleznosci od odmiany wiec o ta skrobie sie rozchodzi
Wystukane z Tapatalka
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
No to lecim.
2 x 25kg mąki ryżowej w 2 beczki 100 litrowe. Po 225gr Koji przy 35°C do każdej. 2ml antypiany i enzymu redukującego lepkość.- ma wszelki wypadek do każdej.
Beczki wlane na ok 80 litrów.
Temperatura w pomieszczeniu 14°C wiec stoją na 15cm piance i są owinięte wełną. Trochę mało tej wełny bo nie starczyło na 2 pełne owiniecia ale cieplej na pewno niż bez niej.
Jutro sprawdzę czy ruszyły i nie kipią.
2 x 25kg mąki ryżowej w 2 beczki 100 litrowe. Po 225gr Koji przy 35°C do każdej. 2ml antypiany i enzymu redukującego lepkość.- ma wszelki wypadek do każdej.
Beczki wlane na ok 80 litrów.
Temperatura w pomieszczeniu 14°C wiec stoją na 15cm piance i są owinięte wełną. Trochę mało tej wełny bo nie starczyło na 2 pełne owiniecia ale cieplej na pewno niż bez niej.
Jutro sprawdzę czy ruszyły i nie kipią.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Zapierdzielaja jak wściekłe =-O
Takiej pracy Koji to jeszcze nie widziałem.
Jak tak dalej będzie to szybko im pójdzie.
Sprawdzę im jeszcze temperaturę bo bardzo to ciepłe wszystko.
Hmm, trochę za ciepło w takiej otulinie. 45°C było w nastawie. Ale gotowało się i syczało mocno. Dolane po 15 litrów zimnej wody do każdej i na razie beczki bez otuliny. Temperatura spadła na 37-38°C.
Zobaczymy jak to będzie dalej po tym przegrzaniu...
Dobrą tolerancje na temperatury mają skoro nie padły.
Takiej pracy Koji to jeszcze nie widziałem.
Jak tak dalej będzie to szybko im pójdzie.
Sprawdzę im jeszcze temperaturę bo bardzo to ciepłe wszystko.
Hmm, trochę za ciepło w takiej otulinie. 45°C było w nastawie. Ale gotowało się i syczało mocno. Dolane po 15 litrów zimnej wody do każdej i na razie beczki bez otuliny. Temperatura spadła na 37-38°C.
Zobaczymy jak to będzie dalej po tym przegrzaniu...
Dobrą tolerancje na temperatury mają skoro nie padły.
Ostatnio zmieniony sobota, 8 maja 2021, 13:23 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Koji wytrzymują na pewno nawet 47 *C. Może nie wszystkie w fermentatorze, ale po zaniżeniu temperatury pracują dalej.
Sprawdzone empirycznie przez kolegę z naszego forum. Jednak ta temperatura ich pracy zalecana nie jest.
"raczej" słusznie użyte w zdaniu.Nowacky pisze:...raczej mało realne aby drożdże przetrwały przy 45 stopniach.
Koji wytrzymują na pewno nawet 47 *C. Może nie wszystkie w fermentatorze, ale po zaniżeniu temperatury pracują dalej.
Sprawdzone empirycznie przez kolegę z naszego forum. Jednak ta temperatura ich pracy zalecana nie jest.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
To możliwe. Poza praktyką także w teorii rhizopusy (bo to o nich mówimy, wcale nie o koji) spokojnie pracują do tych temperatur i się namnażają.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ja tylko potwierdzę poprzednie posty, odnośnie tego że drożdże koji spirit fermu nie przerobią nastawu na mące żytniej, szkoda czasu i chęci z 12kg mąki odebrałem litr 70% spalonej na grzalkach żytniej haha
(2kw grzania to za dużo)
Teraz czeka mnie czyszczenie grzałek, ale już nastawiłem 12kg mąki ryżowej na dwie paczki tychże drożdży więc mam nadzieję że coś wkoncu wyjdzie
A drożdże z alli zamówione....
(2kw grzania to za dużo)
Teraz czeka mnie czyszczenie grzałek, ale już nastawiłem 12kg mąki ryżowej na dwie paczki tychże drożdży więc mam nadzieję że coś wkoncu wyjdzie
A drożdże z alli zamówione....
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Koji spirit fermu śruta żytnia. Zawsze brałem z Chin, ale chciałem zrobić test. No i drugi rzut śruty i jakoś dziwnie. Dogrzewam, bo temp piwnicy 15 stopni. Ale na dni gęsty osad. Zero uciekania z beczki, jak zawsze było przy koji z Chin. Nic nie pływa na powierzchni i po 5 dniach zero bąblenia. Dziwne. Podwyższyłem temp grzałki (w butelce pet) do 26 stopni.
@Bartek66981 żyto na grzałkach? odpęd max 30% mocy grzania i to płynu filtrowanego przez bawełnę, a nie wyciskanego!.
@Bartek66981 żyto na grzałkach? odpęd max 30% mocy grzania i to płynu filtrowanego przez bawełnę, a nie wyciskanego!.
I love the smell of bimber in the morning.