Witam serdecznie szanowną brać.
Praktycznie zawsze wsad stanowiła u mnie wyklarowana cukróweczka.
Wpadło mi "do rąk" prawie 300 litrów napoju Tajfun. Jako że jedną z zasad na forum jest nie marnuj...
Nie zastanawiając się obiecałem że w sobotę to odbiorę (prawie całą paletę).
Zwracam się do Was o jakieś cenne wskazówki, których nie ma na forum. Znalazłem bardzo dużo na temat destylacji wina i piwa ale takiego lub podobnego wynalazku chyba nikt jeszcze nie gonił...
Co ciekawe napój jest na bazie piwa i spodziewałem się że będzie gazowane a nie jest. Gorsze jest chyba tylko to, że podoba mi się jego aromat świeżej wiśni i brzoskwiń.
Mam 3 opcje wszędzie keg 50 L :
- kolumna z OVM 180 cm (SP),
- wieszak z CU 42 120 cm ze spiralą fi 6, 8 zwoi (zmywaki z lidla),
- albo skręcić na szybko rurkę 40 cm z CU do strippingu a później na kolumnę...
Trochę się obawiam czy ten aromat nie będzie obrzydliwy gdy przejdzie przez CM-a a teraz jest przyjemny.
Może podam skład:
Napój alkoholowy na bazie piwa o smaku wiśniowym "TAJFUN".
Moc 9 %.
Skład: piwo słodowe jęczmienne, cukier, aromat, karmel, kwas cytrynowy, acesulfan K, sukraloza.
Pozdrawiam Bartek.
Destylacja JABOLA
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
Autor tematu - Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Destylacja JABOLA
Witaj Waldek,
Takich wynalazków nigdy nie destylowałem, ale właśnie obawiam się, że te chemiczne aromaty będą szły dość długo i to pójdą z przedgonami na pierwszy ogień.
Gdyby kolumna z OVM-em była moja to nawet mógłbym wlać ze 20 litrów żeby z zapasem pokryć grzałki i dać znać jak poszło...
Takich wynalazków nigdy nie destylowałem, ale właśnie obawiam się, że te chemiczne aromaty będą szły dość długo i to pójdą z przedgonami na pierwszy ogień.
Gdyby kolumna z OVM-em była moja to nawet mógłbym wlać ze 20 litrów żeby z zapasem pokryć grzałki i dać znać jak poszło...
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Destylacja JABOLA
Materiału masz na tyle by poeksperymentować. Moim zdaniem dawaj pełny wsad i destyluj bez refluksu ewentualnie z niewielkim refluksem. Jak nie będzie się nadawało do konsumpcji jako napój smakowy, to zrobisz z tego spirytus..Gacek pisze:... Wpadło mi "do rąk" prawie 300 litrów napoju Tajfun. Jako że jedną z zasad na forum jest nie marnuj...
-
Autor tematu - Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Destylacja JABOLA
@kmarian masz rację, wsadu jest tak dużo że można próbować na wszelakie sposoby. Dopóki sąsiad działkowiec (właściciel OVM-a) nie wróci z Norwegii wrzucę to na miedzianą rurę i pojadę z delikatnym refluksem... Tak się zastanawiam czy nie rozczochrać troszkę luźnej zmywaków.
Dam znać mam nadzieję w Niedzielę
Edyt.
Dopiero dziś udało mi się odebrać wspaniały napój Tajfun. I jak to powiedział lesgo58, że lubię koloryzować to tutaj miał rację. Towaru razem wyszło 180 litrów zamiast 300. Część butelek miała w sobie białe paproki a'la pleśń czyli była po prostu zepsuta.
Taraz już tylko czekam kiedy uda mi się to wrzucić na rurkę
Dam znać mam nadzieję w Niedzielę
Edyt.
Dopiero dziś udało mi się odebrać wspaniały napój Tajfun. I jak to powiedział lesgo58, że lubię koloryzować to tutaj miał rację. Towaru razem wyszło 180 litrów zamiast 300. Część butelek miała w sobie białe paproki a'la pleśń czyli była po prostu zepsuta.
Taraz już tylko czekam kiedy uda mi się to wrzucić na rurkę
Pozdrawiam Gacek.
-
Autor tematu - Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Destylacja JABOLA
Witam. Oczywiście nie pozwoliłbym aby cokolwiek się zmarnowało. Przedestylowałem prawie wszystko. Na pierwszy rzut poszło na PS-ie, smród straszny, wiśniowo - brzoskwiniowy "aromat" było czuć wszędzie. Każdy kto wie o co kaman wiedział, że ktoś pędzi bimber. Aromat, hmm trudny do określenia, wszystkie frakcje waliły przedgonem, nie było serca... Porażka totalna. Stwierdziłem, że nie warto gotować na dwa razy. Ten zapach czułem jeszcze przez tydzień.
Drugie podejście na kolumnie... I tu już lepiej. Przód, który zawsze odbieram na podpałkę w ogóle nie śmierdział acetonem, po prostu zwykły przedgon. Po pierwszej gonitwie na OVM-ie destylat pachniał i smakował tak jakie były moje oczekiwania co do gotowania na potstillu. Aromat "tani i syntetyczny" tak jakby do surówki ktoś dodał taniej zaprawki z browinu, całość trzeba było gotować na dwa razy.
Z perspektywy czasu myślę, że nie warto było sobie tym dupy zawracać, sprężynki trzeba było wygotować w kwasku i rurę porządnie umyć. Jedyne co to złapane doświadczenie
Drugie podejście na kolumnie... I tu już lepiej. Przód, który zawsze odbieram na podpałkę w ogóle nie śmierdział acetonem, po prostu zwykły przedgon. Po pierwszej gonitwie na OVM-ie destylat pachniał i smakował tak jakie były moje oczekiwania co do gotowania na potstillu. Aromat "tani i syntetyczny" tak jakby do surówki ktoś dodał taniej zaprawki z browinu, całość trzeba było gotować na dwa razy.
Z perspektywy czasu myślę, że nie warto było sobie tym dupy zawracać, sprężynki trzeba było wygotować w kwasku i rurę porządnie umyć. Jedyne co to złapane doświadczenie
Pozdrawiam Gacek.