Nastawy z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witam wszystkich Psotników
Robiąc porządki w spiżarce natknąłem się na prawdziwe "archiwum x" w postaci około 22 litrów różnych dżemów i paru kompotów. Szkoda , żeby to się zmarnowało. Chcę to przepuścić przez miedzianego pot stilla ,ale w dwóch wersjach : pierwsza na jeden raz , ale z wypełnieniem (60 cm SP od Szymonli-Plipka) i druga wersja standardowo na dwa razy , ale bez wypełnienia. Chcę porównać smaki. Pytanie -czy to ma sens , czy tylko zmarnuję dobry surowiec? Druga sprawa to fermentacja. Drożdże Owocowe Turbo zakupione w naszym sklepiku. Na opakowaniu podana objętość nastawu to 25-30 litrów , a mam kega 50 i chcę nastaw rozcieńczyć do 45-47 litrów. Czy wystarczy po jednej paczce drożdży , czy dać po dwie. Blg sprawdzę cukromierzem po rozcieńczeniu - z tego co doczytałem powinno być około 20-22 i jeżeli trzeba to dodam cukier. Pytanie , czy cukier o ile trzeba będzie go dodać to na raz czy na dwa razy. Czy temperatura nastawu powinna być max 30*C ? Czy fermentować z rurką czy bez? Z góry przepraszam tych, którym moje pytania wydadzą się naiwne i głupie,ale dopiero co zmajstrowałem swoje pierwsze maszynki i ta psota, którą chcę zrobić jest moją pierwszą , a nie chciałbym czegoś spieprzyć.Pozdrawiam wszystkich i czekam na
Robiąc porządki w spiżarce natknąłem się na prawdziwe "archiwum x" w postaci około 22 litrów różnych dżemów i paru kompotów. Szkoda , żeby to się zmarnowało. Chcę to przepuścić przez miedzianego pot stilla ,ale w dwóch wersjach : pierwsza na jeden raz , ale z wypełnieniem (60 cm SP od Szymonli-Plipka) i druga wersja standardowo na dwa razy , ale bez wypełnienia. Chcę porównać smaki. Pytanie -czy to ma sens , czy tylko zmarnuję dobry surowiec? Druga sprawa to fermentacja. Drożdże Owocowe Turbo zakupione w naszym sklepiku. Na opakowaniu podana objętość nastawu to 25-30 litrów , a mam kega 50 i chcę nastaw rozcieńczyć do 45-47 litrów. Czy wystarczy po jednej paczce drożdży , czy dać po dwie. Blg sprawdzę cukromierzem po rozcieńczeniu - z tego co doczytałem powinno być około 20-22 i jeżeli trzeba to dodam cukier. Pytanie , czy cukier o ile trzeba będzie go dodać to na raz czy na dwa razy. Czy temperatura nastawu powinna być max 30*C ? Czy fermentować z rurką czy bez? Z góry przepraszam tych, którym moje pytania wydadzą się naiwne i głupie,ale dopiero co zmajstrowałem swoje pierwsze maszynki i ta psota, którą chcę zrobić jest moją pierwszą , a nie chciałbym czegoś spieprzyć.Pozdrawiam wszystkich i czekam na
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 2369
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Próbuj na dwa sposoby. Jak po jednokrotnej Ci nie podejdzie, to puścisz drugi raz.
Wystarczy jedna paczka. Ale masz tylko 22L więc rób tylko jeden nastaw z tym, że szykuj się na jedną destylację, a jak Ci nie podejdzie to dasz na drugą. Ponieważ 11L przetworów i 30+ L wody i cukier do podbicia blg da Ci bimber zwykły. Będzie płytki smak. Więc nie ma sensu robienia dwóch nastawów.
Cukier dodajesz na raz.
Przy turbo fermentacja przebiega szybko, więc może być bez rurki, ale nikomu ona nie wadzi jak jest.
W temp powyżej 30 *C można ugotować drożdże.
K.
Wystarczy jedna paczka. Ale masz tylko 22L więc rób tylko jeden nastaw z tym, że szykuj się na jedną destylację, a jak Ci nie podejdzie to dasz na drugą. Ponieważ 11L przetworów i 30+ L wody i cukier do podbicia blg da Ci bimber zwykły. Będzie płytki smak. Więc nie ma sensu robienia dwóch nastawów.
Cukier dodajesz na raz.
Przy turbo fermentacja przebiega szybko, więc może być bez rurki, ale nikomu ona nie wadzi jak jest.
W temp powyżej 30 *C można ugotować drożdże.
K.
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witaj Kamal. Dzięki wielkie za zainteresowanie i pomoc. Blg nastawu wynosi 20. Jeżeli można to doradź, czy destylować nastaw z wypełnieniem pryzmatycznym z KO jeden raz, czy też dwukrotnie, ale bez wypełnienia. Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za pomoc.
Mam nadzieję,że ten skrócony post usatysfakcjonuje moderatora i go przepuści.
Mam nadzieję,że ten skrócony post usatysfakcjonuje moderatora i go przepuści.
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Pierwszy odpęd na krótkiej kolumnie wypełnionej tylko miedzią. Krótka stabilizacja. Bez cięcia frakcji odbieraj wszystko jak leci z zaworkiem otwartym na maksa, aż do 99 stopni na kegu (aż poleci mętne). Do drugiej odsyp z kolumny długiej 3/4 sprężynek KO i połowę miedzi z krótkiej. Rozcieńcz do 25%. Długa stabilizacja, kropelkowy odbiór przedgonów i jak stwierdzisz, że to co leci już jest ok, to zaworek otwieraj na maksa i odbieraj do 50%- 53% mocy czyli do około 94 stopni na głowicy. Potem rozcieńcz do 60% zadębij i czekaj
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witaj Doody . Ponownie służysz mi radą za co Ci dziękuję. Na razie nastaw chyba nie ruszył jeszcze, bo nic się nie dzieje. Temperatura nastawu 23*C ,od podania drożdży minęły 3 godziny.Nie wiem czy drożdże turbo nie powinny już wystartować . Ano zobaczymy jutro rano. Poza tym zastanawiam się, czy tych drożdży nie dałem za mało bo to praktycznie podwójna proporcja. Co prawda Kamal pisał, że powinno wystarczyć jedno opakowanie, ale mimo to mam obawy. Jeżeli do jutra nie wystartują, to czy można dodać jeszcze jedną paczuszkę? Rano sprawdzę czy Blg się zmieniło. Na razie dzięki i pozdrawiam
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witam Koledzy. Pomiary godz.8 rano BLG 20, temp. nastawu 19*C nic się nie działo. Godz.19 BLG bez zmian temp. nastawu 21*C. Minęła więcej niż doba i nic się nie dzieje. Jak na drożdże turbo to trochę dziwne. Czy temperatura otoczenia może mieć znaczenie? Beczka stoi w komórce na dworze. Co prawda jest lato, ale w nocy temp. spada i nastaw się schładza co potwierdza pomiar poranny. Co radzicie- 1.czekam dalej i obserwuję ,2.dodaję do nastawu następne turbo, czy też 3. odpuszczam i całość w kanał, ale szkoda surowca
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Nie przesadzaj, jeśli latem ma kołdrą owijać, to co będzie zimą? Temperatura jest Ok, te 19C może być. Może drożdże liche? Blg kontroluj.
Ps
Ja polecę Ci tylko jeden koncert. Stabilizacja na krótkiej rurze, rygorystyczny odbiór przedgonu, mała moc robocza i kontrola urobku. Wypełnienie miedziane.
Ps
Ja polecę Ci tylko jeden koncert. Stabilizacja na krótkiej rurze, rygorystyczny odbiór przedgonu, mała moc robocza i kontrola urobku. Wypełnienie miedziane.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Bardzo szkodliwa rada. W wysokich temperaturach drożdże produkują kilkukrotnie więcej związków, które potem odrzucamy jako przedgony. Grzanie grzałką to w ogóle jakis syberyjski wymysł na zamarzające beczki, w bezpośredniej bliskości takiej grzałki temperatury wykraczają poza to, co drożdże są w stanie wytrzymać i po prostu giną. A co taki martwy dróżdz odda do nastawu, to kolejny odpad, który potem musimy usunąć z destylatu.
Przy obecnych temperaturach to raczej schładzanie jest wskazane, chociaż wspomniane 19 stopni to bardzo dobra temperatura do pracy. Tempo wolniejsze, ale syfu mniej. Jeżeli drożdże mimo podwójnej ilości nie wystartowały, to znaczy, że w kompotach i dżemach było coś, co im nie pasuje. Stare dżemy mogą zawierać pleśń, która może do środowiska wydzielać substancje mające działanie hamujące.
Zrób test odfermentowania, odlej pół litra, dodaj ćwierć kostki piekarniczych i zobacz, czy będzie piana i bąbelki. Jeżeli tak, to masz problem z drożdżami (przeterminowane, otwarte, niewłaściwie przechowywane)- a jeżeli nie, to dżemy są be i zawierają coś, co hamuje drożdże. Wtedy można tę próbkę zagotować, wystudzić i test odfermentowania powtórzyć. Jeśli znowu nie wyjdzie- kanał i to bez żalu.
Kawo pisze:Owiń kołdrą albo dwoma i nie będzie się wychładzać, a drożdże powinny mieć wyższą temp. niż te 19 st. Możesz podgrzać jakąś grzałką np. od akwarium.
Bardzo szkodliwa rada. W wysokich temperaturach drożdże produkują kilkukrotnie więcej związków, które potem odrzucamy jako przedgony. Grzanie grzałką to w ogóle jakis syberyjski wymysł na zamarzające beczki, w bezpośredniej bliskości takiej grzałki temperatury wykraczają poza to, co drożdże są w stanie wytrzymać i po prostu giną. A co taki martwy dróżdz odda do nastawu, to kolejny odpad, który potem musimy usunąć z destylatu.
Przy obecnych temperaturach to raczej schładzanie jest wskazane, chociaż wspomniane 19 stopni to bardzo dobra temperatura do pracy. Tempo wolniejsze, ale syfu mniej. Jeżeli drożdże mimo podwójnej ilości nie wystartowały, to znaczy, że w kompotach i dżemach było coś, co im nie pasuje. Stare dżemy mogą zawierać pleśń, która może do środowiska wydzielać substancje mające działanie hamujące.
Zrób test odfermentowania, odlej pół litra, dodaj ćwierć kostki piekarniczych i zobacz, czy będzie piana i bąbelki. Jeżeli tak, to masz problem z drożdżami (przeterminowane, otwarte, niewłaściwie przechowywane)- a jeżeli nie, to dżemy są be i zawierają coś, co hamuje drożdże. Wtedy można tę próbkę zagotować, wystudzić i test odfermentowania powtórzyć. Jeśli znowu nie wyjdzie- kanał i to bez żalu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 10
- Rejestracja: czwartek, 31 gru 2009, 11:25
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Zakłada się, że drożdże dobrze znoszą pH na poziomie 4-6. Za optimum uznaje się 5,0-5,5. Ktoś może zapytać: To dlaczego przy fermentacji zacierów obniża się pH środowiska nawet do 3,0? Przecież drożdże wtedy pracują!
Owszem pracują, ale muszą się sporo namęczyć. Wszystko jeszcze zależy od drożdży, których użyjemy. Jedne są bardziej podatne na określone czynniki zewnętrzne, inne mniej. To tak jak użycie drożdży dedykowanych do zacierów zbożowych, do fermentacji cukrówki. Należy używać drożdży zgodnie z przeznaczeniem. Obniżenie pH środowiska jest sposobem na zabezpieczenie zacieru/nastawu przed niekorzystnym działaniem bakterii. Jednak nie jest to dobrą praktyką podczas produkcji etanolu w skali przemysłowej. Nawet jeśli obniżenie pH zmniejsza wzrost i metabolizm znacząco zanieczyszczających bakterii, zmniejsza również wydajność drożdży, przekształcających cukry do etanolu, co ostatecznie prowadzi do obniżenia jego wydajności.
Jeśli chodzi o drożdże, to ich aktywność zależy od warunków przechowywania. Gdy długo leżały w wyższej temperaturze, ich aktywność może być bardzo niska. Często zdarza się im rozpocząć fermentację, ale niedługo po tym ich praca ustaje.
Wskazówki:
Zmierzyć pH i w razie potrzeby je obniżyć.
Zastosować dedykowane drożdże i zapewnić optymalna temperaturę fermentacji, podaną przez producenta.
Glikozydy cyjanogenne, to związki obecne w owocach pestkowych, ziarnkowych i jagodowych. Pod wpływem enzymów występujących w owocach, dochodzi do uwalniania cyjanowodoru, który następnie może zostać przekształcony do karbaminianu etylu.
Wspomniane wcześniej śliwki zawierają w miąższu prunazynę w ilości: 0,45-0,58 mg/100 g (Węgierka Łowicka), 0,08-0,41 mg/100g (Węgierka Zwykła). Jednak głównym źródłem glikozydów są pestki. W 100 g pestek z Węgierki Łowickiej może się znaleźć 97-112 mg amigdaliny, a w Węgierce Zwykłej 103-110 mg/100 g. W zależności od gatunku, zawartość amigdaliny może osiągnąć nawet 300 mg/100 g.
Największa szybkość przemian związków glikozydowych przypada na początkowy okres fermentacji, a synteza karbaminianu etylu na fazę dofermentowywania.
Podwyższona temperatura fermentacji (ok. 35oC) powoduje wzmożone wydzielanie się cyjanowodoru. Nastawy takie posiadają ok. 2-krotnie więcej cyjanowodoru oraz ponad 2-krotnie więcej karbaminianu etylu, niż w przypadku optymalnej temperatury fermentacji (ok. 18-20oC).
Surowy spirytus śliwkowy, odpędzany na alembiku miedzianym, współprądowym, zawiera 2-3 razy więcej karbaminianu etylu, niż spirytusu otrzymanego na aparacie szklanym.
Odwrotna zależność jest w przypadku cyjanowodoru (spadek o ok. 27%), ponieważ miedź katalizuje przemiany cyjanowodoru do kwasu cyjanowego, co w warunkach destylacyjnych, łatwo przekształca się do karbaminianu etylu.
Zastosowanie 30-minutowej stabilizacji przed odbiorem, wpływa na zatężenie cyjanowodoru w przedgonach. Kropelkowy odbiór przedgonu z wydzieleniem ok. 3% przedgonu, zapewnia otrzymanie destylatu o pożądanym smaku i zapachu oraz niskiej zawartości cyjanowodoru i karbaminianu etylu.
W przypadku problemów z fermentacją nastawów ze starych przetworów, odpowiadają za to najczęściej:JISKRA59 pisze:Witam Koledzy. Pomiary godz.8 rano BLG 20, temp. nastawu 19*C nic się nie działo. Godz.19 BLG bez zmian temp. nastawu 21*C. Minęła więcej niż doba i nic się nie dzieje. Jak na drożdże turbo to trochę dziwne. Czy temperatura otoczenia może mieć znaczenie? Beczka stoi w komórce na dworze. Co prawda jest lato, ale w nocy temp. spada i nastaw się schładza co potwierdza pomiar poranny. Co radzicie- 1.czekam dalej i obserwuję ,2.dodaję do nastawu następne turbo, czy też 3. odpuszczam i całość w kanał, ale szkoda surowca
- zbyt wysokie stężenie cukru,
zbyt niskie pH,
nieaktywne drożdże.
Zakłada się, że drożdże dobrze znoszą pH na poziomie 4-6. Za optimum uznaje się 5,0-5,5. Ktoś może zapytać: To dlaczego przy fermentacji zacierów obniża się pH środowiska nawet do 3,0? Przecież drożdże wtedy pracują!
Owszem pracują, ale muszą się sporo namęczyć. Wszystko jeszcze zależy od drożdży, których użyjemy. Jedne są bardziej podatne na określone czynniki zewnętrzne, inne mniej. To tak jak użycie drożdży dedykowanych do zacierów zbożowych, do fermentacji cukrówki. Należy używać drożdży zgodnie z przeznaczeniem. Obniżenie pH środowiska jest sposobem na zabezpieczenie zacieru/nastawu przed niekorzystnym działaniem bakterii. Jednak nie jest to dobrą praktyką podczas produkcji etanolu w skali przemysłowej. Nawet jeśli obniżenie pH zmniejsza wzrost i metabolizm znacząco zanieczyszczających bakterii, zmniejsza również wydajność drożdży, przekształcających cukry do etanolu, co ostatecznie prowadzi do obniżenia jego wydajności.
Jeśli chodzi o drożdże, to ich aktywność zależy od warunków przechowywania. Gdy długo leżały w wyższej temperaturze, ich aktywność może być bardzo niska. Często zdarza się im rozpocząć fermentację, ale niedługo po tym ich praca ustaje.
Wskazówki:
Zmierzyć pH i w razie potrzeby je obniżyć.
Zastosować dedykowane drożdże i zapewnić optymalna temperaturę fermentacji, podaną przez producenta.
Może być obecny i może przedostać się do destylatu.damianf pisze:Śliwki wyrzucę, nastaw zrobię tylko na płynie.
Pytanie o kwas pruski, czy po tylu latach może być w kompocie i czy może przedostać się destylatu?
Glikozydy cyjanogenne, to związki obecne w owocach pestkowych, ziarnkowych i jagodowych. Pod wpływem enzymów występujących w owocach, dochodzi do uwalniania cyjanowodoru, który następnie może zostać przekształcony do karbaminianu etylu.
Wspomniane wcześniej śliwki zawierają w miąższu prunazynę w ilości: 0,45-0,58 mg/100 g (Węgierka Łowicka), 0,08-0,41 mg/100g (Węgierka Zwykła). Jednak głównym źródłem glikozydów są pestki. W 100 g pestek z Węgierki Łowickiej może się znaleźć 97-112 mg amigdaliny, a w Węgierce Zwykłej 103-110 mg/100 g. W zależności od gatunku, zawartość amigdaliny może osiągnąć nawet 300 mg/100 g.
Największa szybkość przemian związków glikozydowych przypada na początkowy okres fermentacji, a synteza karbaminianu etylu na fazę dofermentowywania.
Podwyższona temperatura fermentacji (ok. 35oC) powoduje wzmożone wydzielanie się cyjanowodoru. Nastawy takie posiadają ok. 2-krotnie więcej cyjanowodoru oraz ponad 2-krotnie więcej karbaminianu etylu, niż w przypadku optymalnej temperatury fermentacji (ok. 18-20oC).
Surowy spirytus śliwkowy, odpędzany na alembiku miedzianym, współprądowym, zawiera 2-3 razy więcej karbaminianu etylu, niż spirytusu otrzymanego na aparacie szklanym.
Odwrotna zależność jest w przypadku cyjanowodoru (spadek o ok. 27%), ponieważ miedź katalizuje przemiany cyjanowodoru do kwasu cyjanowego, co w warunkach destylacyjnych, łatwo przekształca się do karbaminianu etylu.
Zastosowanie 30-minutowej stabilizacji przed odbiorem, wpływa na zatężenie cyjanowodoru w przedgonach. Kropelkowy odbiór przedgonu z wydzieleniem ok. 3% przedgonu, zapewnia otrzymanie destylatu o pożądanym smaku i zapachu oraz niskiej zawartości cyjanowodoru i karbaminianu etylu.
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witam Koledzy.Sytuacja się odrobinę wyklarowała, a mianowicie: 8 rano BLG nadal 20, temp. nastawu 20*C. Teraz po południu o 18 BLG dalej 20, temp. nastawu 25*C. Chcąc pobrać próbkę musiałem zrobić dziurę w kożuchu i lekko wymieszać. Trochę się zdziwiłem bo zaczęło lekko syczeć. Zrobiłem test odfermentowania, tak jak radził Zygmunt i próbka ruszyła. Po około 1 godzinie kożuch na próbce podniósł się około 1,5 cm, jest lekka pianka i próbka syczy jak woda sodowa w starym saturatorze. Pytanie brzmi, czy dodać do nastawu jeszcze jedną porcję drożdży turbo, bo ta jedna jakoś słabo sobie radzi( BLG ciągle 20), czy poczekać z tym jeszcze jedną dobę? Drożdże zakupione parę dni temu w naszym forumowym sklepiku.
Pretender BLG od samego początku na tym samym poziomie ,aż do chwili obecnej wynosi 20.
Szkieletor74 miernika ph póki co nie mam ( jak trzeba będzie to się kupi) co do temperatury, to instrukcja brzmi cytuję " Do nastawu o objętości 25-30 litrów i temperaturze 28-30 stopni C" koniec cytatu. Dlatego w pierwszym poście pytałem o temp. nastawu i w odpowiedzi Koledzy potwierdzili to co podejrzewałem, że te 30*C to chyba trochę na wyrost podane. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał,że się mądrzę po prostu piekę dla siebie chleb i parę razy w pośpiechu rozpuściłem drożdże w zbyt ciepłej wodzie i ciasto nie ruszyło. A teraz wszystkim i no i pozdrawiam.
Pretender BLG od samego początku na tym samym poziomie ,aż do chwili obecnej wynosi 20.
Szkieletor74 miernika ph póki co nie mam ( jak trzeba będzie to się kupi) co do temperatury, to instrukcja brzmi cytuję " Do nastawu o objętości 25-30 litrów i temperaturze 28-30 stopni C" koniec cytatu. Dlatego w pierwszym poście pytałem o temp. nastawu i w odpowiedzi Koledzy potwierdzili to co podejrzewałem, że te 30*C to chyba trochę na wyrost podane. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał,że się mądrzę po prostu piekę dla siebie chleb i parę razy w pośpiechu rozpuściłem drożdże w zbyt ciepłej wodzie i ciasto nie ruszyło. A teraz wszystkim i no i pozdrawiam.
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witam wszystkich i przepraszam, że tak późno dopisuję ciąg dalszy, niestety praca.Jako, że obiecałem sobie temat psoty z dżemiksów doprowadzić do końca, to niniejszym czynię. Może któremuś z takich świeżaków jak ja przyda się to co piszę i unikną moich błędów.Ale do rzeczy. Sprzęt to pot-still miedziany 60 cm fi 54 wypełniony w całości SP KO od Szymonli, moc 2x2 kW + regulator, keg 50 l. Pierwsze gotowanie nastaw 43 litry sklarowanego grawitacyjnie płynu o BLG 0 / przez 5 dni stało cały czas na 0/. Start z mocą 3,87 kW /sprawdzone watomierzem /, po 2,5 godz rura w połowie wysokości zrobiła się ciepła. Zmniejszyłem grzanie do 1,5 kW i zacząłem odbiór / pomiar %- ciągły przez papugę /. Pierwsze 250 ml w kanał / może trochę dużo, ale tak będę robił póki nie nabiorę wprawy/. Potem już normalnie : 92*C w kegu 90,2*C na głowicy i 63% w papudze. Średnie tempo odbioru to 0,5 l w ciągu 10-15 min. Odbiór zakończyłem przy temp 98,1*C w kegu i 97,5*C na głowicy i mocy 20%. Otrzymałem 8,5 l surówki o mocy 45%.
II gotowanie.
Po rozcieńczeniu surówki do 28% /woda Terra Aqua z Kauflandu/ i wypłukaniu kega, z powrotem towar na rurki. Start tak samo jak w pierwszym gotowaniu. Po uzyskaniu temp w kegu 86*C i 79*C na głowicy zmniejszyłem moc na 600 W i rozpocząłem odbiór. Pierwsze 250 ml jako przedgon. Potem odbiór właściwy - woda na minimum / mam z hydroforu / temp 86,6*C w kegu, 80,4*C głowica i 85% na papudze moc zwiększona do 1,5 kW. Serce ciągnąłem do 55% temp w kegu 94,5*C na głowicy 93,3*C. Do butelek 0,5 l zacząłem odbierać pogon. Pierwsza butelka od 55% do 45% temp keg 95,6*C głowica 94,4*C. Druga butelka od 45% do 35% temp kega 96,6*C, głowicy 95,6*C. Na koniec doszło jeszcze 250 ml tego samego co w drugiej butelce. Pogon od drugiej butelki zaczął być lekko mętny. Zakończyłem imprezę, a butelki z nie zakręconymi korkami odstawiłem na 24 godziny do wywietrzenia. Uzyskany destylat - w smaku delikatnie czuć owoce, a zapach taki więcej owocowo-bimbrowy. Po rozcieńczeniu do 45% uzyskałem 8,5 l psotki. Dębienie: 5 l wiórki Oloroso, 1,5 l wiórki po koniaku i 1,5 l wiórki z dębu średniego amerykańskiego ilość wiórków zmniejszyłem o połowę w stosunku do przepisu na opakowaniu. 0,5 l zostawiłem w oryginale. Dzisiaj mija 11 dni od odpędu - zapach i smak zaczyna powoli łagodnieć. Butelki z wiórkami co drugi dzień są wstrząsane. Kolor w każdej jest inny. Potrzymam je do świąt i zobaczymy co wyjdzie. Aktualnie czytam cały czas posty z forum i nastawiłem calvados w/g Kucyka i śliwowicę w/g Zygmunta , ale to już jak mawiał Kipling całkiem inna historia. Jeszce raz wszystkim i wielki . A teraz czekam na słowa krytyki
II gotowanie.
Po rozcieńczeniu surówki do 28% /woda Terra Aqua z Kauflandu/ i wypłukaniu kega, z powrotem towar na rurki. Start tak samo jak w pierwszym gotowaniu. Po uzyskaniu temp w kegu 86*C i 79*C na głowicy zmniejszyłem moc na 600 W i rozpocząłem odbiór. Pierwsze 250 ml jako przedgon. Potem odbiór właściwy - woda na minimum / mam z hydroforu / temp 86,6*C w kegu, 80,4*C głowica i 85% na papudze moc zwiększona do 1,5 kW. Serce ciągnąłem do 55% temp w kegu 94,5*C na głowicy 93,3*C. Do butelek 0,5 l zacząłem odbierać pogon. Pierwsza butelka od 55% do 45% temp keg 95,6*C głowica 94,4*C. Druga butelka od 45% do 35% temp kega 96,6*C, głowicy 95,6*C. Na koniec doszło jeszcze 250 ml tego samego co w drugiej butelce. Pogon od drugiej butelki zaczął być lekko mętny. Zakończyłem imprezę, a butelki z nie zakręconymi korkami odstawiłem na 24 godziny do wywietrzenia. Uzyskany destylat - w smaku delikatnie czuć owoce, a zapach taki więcej owocowo-bimbrowy. Po rozcieńczeniu do 45% uzyskałem 8,5 l psotki. Dębienie: 5 l wiórki Oloroso, 1,5 l wiórki po koniaku i 1,5 l wiórki z dębu średniego amerykańskiego ilość wiórków zmniejszyłem o połowę w stosunku do przepisu na opakowaniu. 0,5 l zostawiłem w oryginale. Dzisiaj mija 11 dni od odpędu - zapach i smak zaczyna powoli łagodnieć. Butelki z wiórkami co drugi dzień są wstrząsane. Kolor w każdej jest inny. Potrzymam je do świąt i zobaczymy co wyjdzie. Aktualnie czytam cały czas posty z forum i nastawiłem calvados w/g Kucyka i śliwowicę w/g Zygmunta , ale to już jak mawiał Kipling całkiem inna historia. Jeszce raz wszystkim i wielki . A teraz czekam na słowa krytyki
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Siemanko wszystkim;)
Dzisiaj popełniłem swój pierwszy nastaw ze starych kompotów.
Dostałem w prezencie od szwagra taki oto zestaw: 10 x 900 ml kompotów śliwkowych z mirabelek, 3 x 900 ml syropu malinowego, 2 x 900 ml syropu śliwkowego, oraz 2 x 500 ml soku z aronii i 2 x 500 ml kompotu malinowego ( jeśli tak można nazwać, bo nie był tak gęsty jak sok i zawierał owoce ). Dało mi to ponad 15 l owocowego kompociku o naprawdę aromatycznym owocowym zapachu. Każdy słoik został sprawdzony i posmakowany w celu stwierdzenia braku smaku octu. W żadnym ze słoików nie było pleśni.
Blg początkowe - cukromierz wyskalowany do 30 Blg utonął
Dodałem 3 litry gorącej wody z kranu (kompoty kilka dni stały na klatce schodowej i były bardzo zimne) - Blg 25.
Dodałem kolejne 3 litry gorącej wody - Blg 23.
Dodałem 3 litry syropu cukrowego z 1 kg cukru - Blg 22.
Dodałem jeszcze 3 litry syropu cukrowego z 1 kg cukru - Blg 21.
Otrzymałem w sumie ponad 27 l nastawu z kompotów oraz 2 kg cukru o Blg początkowym 21.
Nastaw o temperaturze 26'C potraktowany został drożdżami Spirit Ferm Aromatic Wine Complex (saszetka zawiera drożdże, pożywkę i witaminy).
Nastaw powędrował do pomieszczenia, w którym temperatura waha się w granicach 19-23'C.
Minęło dwie godziny. Wieczorkiem pójdę sprawdzić czy coś się zadziało
Śledząc forum, ten oraz inne tematy związany z nastawami z dżemów, kompotów i "dziwnych rzeczy" sądzę, że nie narobiłem głupot przy przygotowaniach. Dodam jeszcze, że nastaw jest w 60 l beczce a wieko beczki swobodnie nie zakręcone na niej spoczywa.
Jeśli jednak coś spierniczyłem chylę głowę i potulnie słucham rad
Dzisiaj popełniłem swój pierwszy nastaw ze starych kompotów.
Dostałem w prezencie od szwagra taki oto zestaw: 10 x 900 ml kompotów śliwkowych z mirabelek, 3 x 900 ml syropu malinowego, 2 x 900 ml syropu śliwkowego, oraz 2 x 500 ml soku z aronii i 2 x 500 ml kompotu malinowego ( jeśli tak można nazwać, bo nie był tak gęsty jak sok i zawierał owoce ). Dało mi to ponad 15 l owocowego kompociku o naprawdę aromatycznym owocowym zapachu. Każdy słoik został sprawdzony i posmakowany w celu stwierdzenia braku smaku octu. W żadnym ze słoików nie było pleśni.
Blg początkowe - cukromierz wyskalowany do 30 Blg utonął
Dodałem 3 litry gorącej wody z kranu (kompoty kilka dni stały na klatce schodowej i były bardzo zimne) - Blg 25.
Dodałem kolejne 3 litry gorącej wody - Blg 23.
Dodałem 3 litry syropu cukrowego z 1 kg cukru - Blg 22.
Dodałem jeszcze 3 litry syropu cukrowego z 1 kg cukru - Blg 21.
Otrzymałem w sumie ponad 27 l nastawu z kompotów oraz 2 kg cukru o Blg początkowym 21.
Nastaw o temperaturze 26'C potraktowany został drożdżami Spirit Ferm Aromatic Wine Complex (saszetka zawiera drożdże, pożywkę i witaminy).
Nastaw powędrował do pomieszczenia, w którym temperatura waha się w granicach 19-23'C.
Minęło dwie godziny. Wieczorkiem pójdę sprawdzić czy coś się zadziało
Śledząc forum, ten oraz inne tematy związany z nastawami z dżemów, kompotów i "dziwnych rzeczy" sądzę, że nie narobiłem głupot przy przygotowaniach. Dodam jeszcze, że nastaw jest w 60 l beczce a wieko beczki swobodnie nie zakręcone na niej spoczywa.
Jeśli jednak coś spierniczyłem chylę głowę i potulnie słucham rad
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Blg mierzymy w czystym soku, a u Ciebie chyba pływa sporo?
Cukier niepotrzebny - przetwory rożnego rodzaju zazwyczaj już mają go sporo.
Reszta raczej wygląda ok. Teraz dość mocne cięcie i poprawna destylacja i możesz liczyć na fajne brandy. Na czym będziesz destylował?
Cukier niepotrzebny - przetwory rożnego rodzaju zazwyczaj już mają go sporo.
Reszta raczej wygląda ok. Teraz dość mocne cięcie i poprawna destylacja i możesz liczyć na fajne brandy. Na czym będziesz destylował?
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Będę destylował na Cu PS-ie od Zygmunta, wypełnienie zmywakowe nierdzewne, fi 54 mm, grzałka 2 KW z regulatorem mocy.
Dodałem tylko 2 kg cukru aby po oddzieleniu owoców mieć pełny wsad do 30 l KEG-a.
Starałem się odebrać ciecz do pomiaru bez pływających owoców ale było to trudne. Myślę, że jest to pomiar w miarę obiektywny.
Zastanawiam się czy: odebrać owoce po 3/4 dniach, czy odebrać owoce po zakończeniu fermentacji, czy w ogóle nie odbierać owoców tylko po zakończeniu fermentacji wszystko przecedzić, odczekać, zlać znad osadu i dopiero do kociołka. Różni różnie mówią...
Wszystkie uwagi mile widziane!
Dodam, że po wizycie u mojego "nastawka" słychać i widać "pukanie"
Dodałem tylko 2 kg cukru aby po oddzieleniu owoców mieć pełny wsad do 30 l KEG-a.
Starałem się odebrać ciecz do pomiaru bez pływających owoców ale było to trudne. Myślę, że jest to pomiar w miarę obiektywny.
Zastanawiam się czy: odebrać owoce po 3/4 dniach, czy odebrać owoce po zakończeniu fermentacji, czy w ogóle nie odbierać owoców tylko po zakończeniu fermentacji wszystko przecedzić, odczekać, zlać znad osadu i dopiero do kociołka. Różni różnie mówią...
Wszystkie uwagi mile widziane!
Dodam, że po wizycie u mojego "nastawka" słychać i widać "pukanie"
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Bardzo ciekawe smaki mają destylaty z owoców ponalewkowych. Robiłem miksy ze śliwek, derenia, dzikiej róży, jarzębiny, malin, pigwowca, tarniny, głogu, żurawin, zielonych orzechów włoskich. Truskawka i wiśnia nie doczekały recyklingu - spożyto na surowo
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Jeżeli mogę wtrącić słówko odnośnie gotowania z owocami. Jeżeli są całe i nie przesadzimy z ich ilością na małym grzaniu można gotować i bez płaszcza. Osobiście nie raz gotowałem w alembiku gdzie dno jest bardzo cieniutkie i w dodatku na gazie i nic się nie przypalało. Z nastawami zbożowymi już bym tak nie zaryzykował bo materiał osiada na dno w przeciwieństwie do owoców które jak wiemy lubią sobie pływać A warto gotować z owockami bo aromatów więcej zdecydowanie na korzyść.
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Dzisiaj sprawdziłem Blg u mojego "nastawka". Wynosi 5 także myślę, że jest w porządku i drożdżaki hasają aż miło skoro w tydzień przerobiły 16 Blg
Zatapiam czapę codziennie a całość bąbelkuje i puka aż miło. Pytanko, w sumie już było wyżej ale zastanawiam się czy po zejściu do 0 Blg nie odcedzić przefermentowanych owoców, zlać, i pozostawić jeszcze na kilkanaście dni ?
Zatapiam czapę codziennie a całość bąbelkuje i puka aż miło. Pytanko, w sumie już było wyżej ale zastanawiam się czy po zejściu do 0 Blg nie odcedzić przefermentowanych owoców, zlać, i pozostawić jeszcze na kilkanaście dni ?
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Dzisiaj wszedłem, zupełnie niespodziewanie, w posiadanie 70 litrów soków truskawkowych i wiśniowych (mniej więcej po 35l każdego). Sok domowej produkcji, niestety z dodatkiem ogromnej ilości cukru (właściwie to rzadki syrop). Dopiero dodanie 5 części wody do 3 części soku daje Blg na poziomie 26. Wstawiłem na próbę dwie beczki 50 litrowe (jedna z wiśnią i jedna z truskawką) i dodałem turbofruty z pożywką i kwasek cytrynowy aby obniżyć pH. Po fermentacji jestem ciekawy czy będzie coś z tego po przepuszczeniu na kolumnie półkowej (jakiś sensowny destylat) czy tylko spirytus. Podzielę się spostrzeżeniami.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Na pewno będzie spoko. Mam za sobą kilka przetworówek i jedne wyszły lepiej drugie gorzej, ale na pewno z wiśni były jedna z lepszych, jak nie najlepsze. Robione z małym refluksem na 70cm zmywaków tak żeby w głowicy było kolo 80-82*C. Ty użyjesz półkowej to już wgl powinny być super
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witam witam
W ostatnią niedziele mój nastaw opisany kilka postów wyżej poszedł na rurki. Kiedy fermentacja dobiegła końca, oddzieliłem przefermentowane owoce od płynu i pozostawiłem jeszcze na tydzień aby spokojnie elegancko nastaw się wyklarował. Po tygodniu właśnie w niedzielę powędrował do kociołka. Panowie i Panie: zapach tego trunku który,wypływał z mojego PSa po prostu rozwalał na łopatki
Cały proces przebiegał bezproblemowo, opanowałem już granie na swoim instrumencie Jak gdzieś na forum przeczytałem o sortowaniu ambrozji smakowej na małe porcje i pozostawienie tego do następnego dnia w otwartych naczyniach to tak właśnie zrobiłem. Następnego dnia każdą buteleczkę wąchałem i przelewałem do szklanej damy. Zapach takiej kurde słodkiej śliwki z odrobiną malin? Nie wiem, ale jest obłędny
Całość urobku to 4,5 l o mocy 60% otrzymanego z ok 22 litrów sklarowanego nastawu.
Jestem zachwycony bo to moja pierwsza smakówka a przecież z takim zamiarem zakupiłem miedzianego Pot Stilla. Spróbowałem kieliszek i po prostu petarda! Ciekawe co będzie za kilka tygodni.
Całość w szklanej damie pozostawiłem do leżakowania z płatkami dębowymi lekko opiekanymi. Jak tylko destylat nabierze koloru to płatki oddzielę i dalej będzie sobie czekać
Także z czystym sumieniem polecam kombinować ze starymi kompotami i dżemami bo na prawdę warto!
W ostatnią niedziele mój nastaw opisany kilka postów wyżej poszedł na rurki. Kiedy fermentacja dobiegła końca, oddzieliłem przefermentowane owoce od płynu i pozostawiłem jeszcze na tydzień aby spokojnie elegancko nastaw się wyklarował. Po tygodniu właśnie w niedzielę powędrował do kociołka. Panowie i Panie: zapach tego trunku który,wypływał z mojego PSa po prostu rozwalał na łopatki
Cały proces przebiegał bezproblemowo, opanowałem już granie na swoim instrumencie Jak gdzieś na forum przeczytałem o sortowaniu ambrozji smakowej na małe porcje i pozostawienie tego do następnego dnia w otwartych naczyniach to tak właśnie zrobiłem. Następnego dnia każdą buteleczkę wąchałem i przelewałem do szklanej damy. Zapach takiej kurde słodkiej śliwki z odrobiną malin? Nie wiem, ale jest obłędny
Całość urobku to 4,5 l o mocy 60% otrzymanego z ok 22 litrów sklarowanego nastawu.
Jestem zachwycony bo to moja pierwsza smakówka a przecież z takim zamiarem zakupiłem miedzianego Pot Stilla. Spróbowałem kieliszek i po prostu petarda! Ciekawe co będzie za kilka tygodni.
Całość w szklanej damie pozostawiłem do leżakowania z płatkami dębowymi lekko opiekanymi. Jak tylko destylat nabierze koloru to płatki oddzielę i dalej będzie sobie czekać
Także z czystym sumieniem polecam kombinować ze starymi kompotami i dżemami bo na prawdę warto!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witam.
Swoje kompotowe cudo, składające się podobnie jak u kolegów, postraszyłem Bayanusami G-995 z pożywką. Łącznie 17 słoików 0.9l brutto. Były to stare, kilkuletnie kompoty głównie ze śliwek, brzoskwiń, wiśni, gruszek i agrestu. Uzyskałem ok. 13l niezbyt słodkiego, gęstego płynu (ok.6blg) plus rozciapane owoce. Zawartość każdego słoika została sprawdzona organoleptycznie. Nie dostrzegłem żadnej pleśni i nie wyczułem skwaśnienia. Tylko jeden słoik z wiśniami zafermentował , gdyż smakował jak słabe, słodkie winko. Doleje się odpowiednią ilość mocnej wódeczki i może wyjdzie jakaś pseudo wiśniówka. Biorąc pod uwagę grubą, owocową czapę, wody dodano do poziomu ok.23l plus mniej jak 5kg słodkiego. Grzybki wcześniej przygotowane zostały w pokalu ze szczyptą cukru w 100ml letniej wody. Nazajutrz, po ok. 9h, nastaw ładnie się rozbrykał i pachnie zachęcająco. Poczekamy...
Swoje kompotowe cudo, składające się podobnie jak u kolegów, postraszyłem Bayanusami G-995 z pożywką. Łącznie 17 słoików 0.9l brutto. Były to stare, kilkuletnie kompoty głównie ze śliwek, brzoskwiń, wiśni, gruszek i agrestu. Uzyskałem ok. 13l niezbyt słodkiego, gęstego płynu (ok.6blg) plus rozciapane owoce. Zawartość każdego słoika została sprawdzona organoleptycznie. Nie dostrzegłem żadnej pleśni i nie wyczułem skwaśnienia. Tylko jeden słoik z wiśniami zafermentował , gdyż smakował jak słabe, słodkie winko. Doleje się odpowiednią ilość mocnej wódeczki i może wyjdzie jakaś pseudo wiśniówka. Biorąc pod uwagę grubą, owocową czapę, wody dodano do poziomu ok.23l plus mniej jak 5kg słodkiego. Grzybki wcześniej przygotowane zostały w pokalu ze szczyptą cukru w 100ml letniej wody. Nazajutrz, po ok. 9h, nastaw ładnie się rozbrykał i pachnie zachęcająco. Poczekamy...
-
- Posty: 51
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sty 2017, 14:13
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Pogórze Przemyskie
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
A ja myślałem że czym wyższe BLG (więcej cukru) to cukromierz wypływa do góry, a u Ciebie się zatapia ciekawe, ale może masz jakiś inny cukromierzMecenasAlkoś pisze: Blg początkowe - cukromierz wyskalowany do 30 Blg utonął
"Nie jesteś naprawdę pijany, jeśli możesz leżeć na podłodze bez trzymania."