Zasysanie powietrza a jakość wina

Fermentacja, otrzymywanie moszczu, filtracja, butelkowanie, przechowywanie, choroby i wady wina, pasteryzacja, szczepienie drożdżami, itp...

Autor tematu
Pietras1310
10
Posty: 13
Rejestracja: środa, 6 gru 2017, 00:13

Post autor: Pietras1310 »

Witam! Rozwijam temat... Po kilku miesiącach udało się uzyskać 3 baloniki zalane DOSŁOWNIE pod korek: śliwka, jabłka LOBO + czarne winogrona oraz dzika róża. Odstawiłem balony do piwnicy zatkane rurką fermentacyjną z wodą. Oczywiście różnica temperatur w pokoju gdzie przebiegała fermentacja i w piwnicy spowodowała zmniejszenie objętości winka co w efekcie zwiększyło dystans między korkiem a winem jednocześnie zassanie niewielkiej ilości powietrza z zewnątrz do środka balona. Czy to zassane powietrze może wplynac na smak wina lub powstanie jakichkolwiek procesów, które zepsują mi moje dojrzewające winka? Nadmieniam, że staram się robić wina ok 15-17% oczywiście szacunkowo.
Awatar użytkownika

JanOkowita
2500
Posty: 2738
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:
Re: Zasysanie powietrza a jakość wina

Post autor: JanOkowita »

Atmosferę ochronną tworzy CO2 wytworzony w trakcie fermentacji, ale taka mała ilość powietrza nie jest groźna. Zamiast wody do rurki fermentacyjnej wlej płynną glicerynę (z apteki), bo jak zapomnisz o uzupełnianiu wody i wlazą muszko owocówki to dopiero będzie kłopot.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2368
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Zasysanie powietrza a jakość wina

Post autor: Kamal »

Jak wejdą muszki owocówki, to lepiej wino odrazu wylać, albo na destylację.
K.
Obrazek
Awatar użytkownika

freek
150
Posty: 197
Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Południe
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Zasysanie powietrza a jakość wina

Post autor: freek »

Kolego, a pomyśl ile powietrza dostanie się do wina w trakcie jego zlewania znad osadu? Jest to ilość nieporównywalnie większa z tym co teraz weszło Ci przez rurkę. Ewentualnie możesz delikatnie zasiarkować by je uchronić przed natlenieniem i niech odpoczywa, a Ty zapomnij o nim na jakiś czas.Pozdro

Autor tematu
Pietras1310
10
Posty: 13
Rejestracja: środa, 6 gru 2017, 00:13
Re: Zasysanie powietrza a jakość wina

Post autor: Pietras1310 »

Dzięki!! Na pewno skorzystam z gliceryny, bo faktycznie jak tak zupełnie o nich zapomnę to może być słabo.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Zasysanie powietrza a jakość wina

Post autor: Wald »

freek pisze: w trakcie jego zlewania znad osadu
Setki razy prosiłem o dokładne nazewnictwo, ściąganie -lewarowanie z nad osadu.
Jeśli faktycznie "zlewasz" natleniając wino, to nie masz się czym chwalić.
Nie przyznawaj się do własnej ignorancji.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Zasysanie powietrza a jakość wina

Post autor: eldier »

A co jest złego w zlewaniu?

Może podpowiesz koledze jak to zrobić, żeby nie natleniać wina? Bo ja kojarzę kilko metod, najlepszą wydaje się włożenie wężyka, aż do samego dna żeby strumień wina nie miał kontaktu z powietrzem. Z kolej wielokrotnie czytałem, aby lać po ściance balonu, jednak to wydaje się dla mnie całkowicie bez sensu, bo powierzchnia styku z powietrzem będzie jeszcze większa niż przy normalnym strumieniu.

Najlepiej byłoby wstępnie balon wypełnić CO2.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zasysanie powietrza a jakość wina

Post autor: Doody »

eldier
Używanie wężyka to właśnie "ściąganie" wina. Zlewanie kojarzy się z przechylaniem balonu.
Pewnie to Wald miał na myśli.
Pozdrawiam
Darek

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Zasysanie powietrza a jakość wina

Post autor: eldier »

Doody
ściągać to można majtki :D
Ja wiem co to znaczy, ale co jest złego w samym słowie "zlewać"?
A jak butelkujesz coś to co robisz? Nie przypadkiem zlewasz do butelek?
A co robisz jak chcesz oddzielić np piwo od osadu na cichą. Nie przypadkiem zlewasz na cichą?
Prawie kązdy tak mówi... Ja wiem, że to co ludzie mówią i piszą nie zawsze jest poprawne, ale nawet idąc za sjp:
zlewać
1. przelewać płyn w celu oddzielenia go od osadu pozostającego na dnie naczynia;

Przelewamy, przelewamy, oddzielamy osad, oddzielamy, a więc w czym problem?

Ewentualnie jeszcze Wikipedia zostaje:
Dekantacja – zlewanie cieczy znad osadu, który zalega pod cieczą w naczyniu. Jest to czynność laboratoryjna, gospodarcza lub przemysłowa wykonywana podczas procesu złączenia cieczy i ciał stałych dla skrócenia czasu trwania procesu filtracji fazy stałej w celu jej dalszego wykorzystania lub dla wstępnego oczyszczenia fazy ciekłej.

Czynności dekantacji dokonuje się na mieszaninie odstanej, poprzez ostrożne pochylanie naczynia tak, aby nadmiar cieczy wypływał jak najspokojniej, a ciecz, która jeszcze nie wypłynęła, wykonywała w naczyniu jak najmniejszy ruch. Można też ostrożnie wysysać ciecz znad osadu za pomocą rurki.

Edit.
Przejrzałem kilka postów Walda odnośnie zlewania i chyba prawie każdemu "zlewanie" kojarzy się z lewarowaniem za pomocą wężyka tylko nie jemu. Nie wiem, może to jakieś chemiczne podłoże się za nim ciągnie i stad zlewanie kojarzy mu się z przelewaniem jednym naczyniem do drugiego czy coś takiego. Wald cały czas pisze, że nowych wprowadza to w błąd, a ja myślę że właśnie w drugą stronę. Radźmy wszystkim lewarować wężykiem to każdy nowy nie będzie wiedział o co chodzi, napiszmy zlej wężykiem i do każdego to trafi. Takie jest moje zdanie i tyle.
Awatar użytkownika

freek
150
Posty: 197
Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Południe
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Zasysanie powietrza a jakość wina

Post autor: freek »

Jeżeli to jest złe słowo to przepraszam i będę używał tego, które podałeś, natomiast pisząc tak (zlewanie) nie miałem na myśli właśnie przychylnia balonu tylko obciąg weżykiem do czystego naczynia i nie dopuszczenie przy tym do powstania choćby jednej bańki powietrza(w miarę możliwości oczywiście).
Z drugiej zaś strony definicja dekantacji zawiera słowo zlewanie jak przytoczył kolega, wiec czy aby jest to aż tak złe określenie?

Po drugie pisząc o natlenieniu wina przy zlewaniu, nie miałem na myśli wlewania go z wysokosci czy też tworzenia piany przy tym zabiegu co faktycznie by urągalo tej czynności, a styk wina z powietrzem w pustym balonie , którego to jest zdecydowanie więcej niż bąbelek lub dwa zaciągnięte przez rurkę u autora tematu.

Być może w swoim wcześniejszym poście wyrazilem się mało precyzyjnie i stąd oburzenie kolegi Wald.
Ps. I nie wiem o jaką ignorancję Ci (Wald) chodzilo.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wytwarzanie Wina”