Dołączyłem do waszego grona gdyż jest kilka pytań które mnie nurtuje a z samego czytania nie wszystkiego się dowiem.
W sprawach skapujących kropelek mam już jakieś doświadczenie, zacząłem od podpatrywania swojego ojca który miał sprzęt jak to się mówi z epoki kamienia : kanka na mleko, odstojnik ze słoika i szklana chłodnica. Nie był to dobry trunek, niby przedgony i pogony ojciec odlewał (już wiedział o czymś takim
, jego zaś znajomi nie) ale smak dawał wiele do życzenia. Po takich widokach i smakach nie byłem przekonany do bimberku do czasu aż Szwagierek nie zainteresował się tym i przyniósł mi buteleczke zacnego trunku. Od tego czasu zaczęła się historia Szwagróweczki i całej zabawy. Zakupiłem więc aparaturę, doświadczenie z zakupem było takie co usłyszałem od znajomych i co mi tłumaczył chłop na pchlim targu gdzie zresztą kupiłem swój "wieszak". Trochę też go zmodyfikowałem aby było jeszcze lepiej. Jest dobrze, wygotowałem w nim już wiele zacierów, z resztą ojczulek też . Lecz apetyt rośnie. Jest chęć na coś lepszego. Liczę na waszą pomoc. Pozdrawiam
