Zacieranie metodą "na lenia".

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

krkkonrad89
50
Posty: 74
Rejestracja: niedziela, 26 sie 2018, 21:23
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy

Post autor: krkkonrad89 »

Ciężko powiedzieć. Zadałem drożdże i musiałem wyjechać (hobby uprawiam u teściów na wsi) i dopiero dzisiaj zobaczyłem co się dzieje. Przed dodaniem drożdży utworzył się gruby kożuch ze śruty z pod którego wydostawała się piana. Możliwe że w ogóle nie wystartowało patrząc po blg.
Ostatnio zmieniony piątek, 9 lis 2018, 22:38 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Podawałem już te drożdże do zacieru w 38 stopniach i ruszały z kopyta po godzinie od dodania. Formowanie się kożucha jest oznaką fermentacji . Musisz pokochać zapach żygowin o poranku ;)
Uwodniłeś drożdże przed podaniem?
Ostatnio zmieniony sobota, 10 lis 2018, 18:08 przez Doody, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Darek

krkkonrad89
50
Posty: 74
Rejestracja: niedziela, 26 sie 2018, 21:23
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: krkkonrad89 »

Drożdże uwodniłem zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Zastanawia mnie właśnie ten kożuch i piana bo pojawiły się przed dodaniem drożdży. Zacier studził się 28h, może między czasie zaczęły szaleć jakieś bakterie? Co do zapachu to on akurat mi nie przeszkadza bo mieszkam gdzie indziej. Tylko teściowa zaczyna kręcić nosem. Zdecydowanie woli zapach śliwek i jabłek :smiech: Zastanawia mnie tylko brak pracy. Finalnie dodałem drożdże raz jeszcze i zobaczymy co się stanie.

henik
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 3 cze 2014, 12:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z resztą jak Wszyscy tutaj.
Ulubiony Alkohol: Nalewka z wiśni Kelleris
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: henik »

Przed dodaniem kolejnej porcji drożdży było sprawdzić ph, zbyt niskie nie pozwoli na start.

Zbyszek T
200
Posty: 248
Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
Podziękował: 23 razy
Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Zbyszek T »

krkkonrad89 pisze:Panowie pomóżcie!
W zeszłym tygodniu zrobiłem swój pierwszy zacier na whisky. Zacierałem metodą na lenia 20kg słodu jęczmiennego i 20kg pszenicy w 120l wody. Po 12 godzinach od zatarcia próba jodowa wyszła negatywnie, blg 16 tylko temperatura była za wysoka żeby drożdże dodać (ok 50°C). Dopiero po 28 godzinach zacier schłodził się do 34°C więc dodałem 100g drożdży Safspirit Malt, do tego pożywka DAF, wszystko dobrze wymieszałem i przykryłem firanką żeby muszki nie wleciały do środka. Dzisiaj zaglądnąłem do piwnicy i okazało się że wszędzie śmierdzi rzygami, zacier kwaśny, blg15 i wygląda jakby prawie nie pracował (raz na czas pojawia się mały pęcherzyk powietrza na powierzchni).
Co z tym mam zrobić? Wylać do WC czy da się to jeszcze jakoś uratować? Co mogło pójść nie tak? Niestety nie mam za wiele czasu żeby studiować teraz forum w poszukiwaniu odpowiedzi bo domownikom zaczynają puszczać nerwy z powodu zapachu… Dlatego proszę o pomoc bardziej doświadczonych kolegów.
Dodaj do tego 500 g kwasku cytrynowego. Drożdżom nie zaszkodzi, obniży pH i zatrzyma bakterie.
Czy destylat wyjdzie dobry, to ciężko powiedzieć.
Miałem wcześniej problem z zapachem "żygowiny" i destylat wychodził śmierdzący. Co innego kwas, skwaśniały zapach. A teraz dodaje kwasek cytrynowy, koło 5g na litr po zatarciu i jest gitara.

krkkonrad89
50
Posty: 74
Rejestracja: niedziela, 26 sie 2018, 21:23
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: krkkonrad89 »

Zacier po dodaniu nowych drożdży ruszył z wolna. Dam mu jeszcze tydzień i zobaczymy co będzie. Jak blg nie spadnie to go wyleję i biorę się za następny. Tym razem będzie to kukurydza. Po przemyśleniach doszedłem do wniosku, że zacier w beczce 220l stygnie zbyt długo i będę musiał skombinować jakąś chłodnicę. Dodatkowo odkażę cały sprzęt, zakupię listki do pH i duuużo kwasku cytrynowego. Mam nadzieję, że następny zacier mi już wyjdzie :) .
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 lis 2018, 17:00 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

blue
30
Posty: 31
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 06:03
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: blue »

Ja również zainspirowany tematem postanowiłem zrobić swój pierwszy zacier. I to z grubej rury, a co? Jak szaleć to szaleć (później zrozumiałem że to był błąd nowicjusza). Śrutę kukurydzianą podawałem w proporcji 1:3. Woda grzana w kegu 12 L do temp 94-95 °C. Wlewałem do beczki, na to kuku + wiertarka. Zużyte 28 kg kukurydzy. I tak do napełnienia ok 100l. Enzym upłynniający w ilości 5 ml podczas temp. 90 °C. Zauważyłem że temp. na początku szybko spadała. Bardzo chłodziła się na dole beczki (zimne pomieszczenie) . Oczekiwałem na 65 °C i się nieco zagapiłem. Temperatura mierzona w górnej części była inna niż na dole. Co jakiś czas mieszałem zacier i w pewnym momencie po wymieszaniu spadła do 62 °C. Dodałem enzym scukrzający w ilosci 20 ml.
Po godzinie temp. spadła do 58°C. Nie robiłem próby jodowej. Wstyd się przyznać ale nie przygotowałem się. Wierzyłem że wszystko pójdzie ok. Zmierzyłem natomiast poziom cukru, blg na poziomie 10. Podłączyłem zwykłą grzałkę do gotowania wody, jednak nic nie podgrzała ( zbyt mała moc), utrzymywała jednak temperaturę. Dodałem jeszcze 10 ml enzymu scukrzającego. Temperaturę 58°C utrzymywałem łącznie 4 godz. Blg wzrosło o 0.5 blg. Wyłączyłem grzanie. Zrobiłem próbę : wziąłem 3 L zacieru do garnka na gaz, podgrzałem mieszając do 65 °C i utrzymalem tą temp. przez ok 20 min. Blg ani drgnęło . Nadmienię że sprawdzałem na czystym płynie. Zostawiłem wszystko na noc, rano temp. ok 45 °C. Blg wzrosło do 11 czyli o 1 więcej. Po kilku godzinach temperatura spadła do 36 st w górnej części beczki, lecz po jej otwarciu patrzę a tu coś się gotuje (samo ruszyło?) . Poczułem też opisywany przez niektórych smrodek. Zadałem wcześniej przygotowane drożdże, ok pół szklanki kwasku oraz pożywkę. W smaku breja nie jest straszna ale mam obawy. Póki co nieźle bulgocze. Zastanawiam się czy dosłodzić cukrem, bo wydajność będzie tragiczna. Proszę o sugestie , porady co z tym fantem robić. No i gdzie popełniłem błąd?
Ostatnio zmieniony sobota, 24 lis 2018, 20:03 przez blue, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

Podstawowy błąd to początek zacierania. 3 l wody o temperaturze 95*C i 1 kg kukurydzy o temperaturze otoczenia plus wiertarka i mieszadło to początkowa temperatura zacieru jakieś 80*C. Kukurydza wymaga wyższej temperatury do skleikowania, właśnie tych 95*C i to przez czas jakiejś godziny, a najlepiej dwóch. Ty po godzinie w swoim zbiorniku zszedłeś na pewno znacznie poniżej 80*C i upłynniłeś tylko część skrobi. Gdybyś wziął np. jęczmień, miałbyś szansę na dużo lepszy wynik, bo ten kleikuje się w niższej niż kukurydza temperaturze.
Na moje oko, powinieneś dać ze 3 ml więcej enzymu upłynniającego, przedtem rozpuściwszy go w małej ilości wody. Potem zrobiłeś dobrze scukrzanie dodając 20 ml enzymu. Ale cała pozostała walka o wynik nie miała sensu, ani grzanie, ani dodatkowa porcja enzymu - nie było już czego scukrzać.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Kris-O
20
Posty: 26
Rejestracja: poniedziałek, 7 lis 2016, 21:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Tennessee Whiskey, domowej produkcji cytrynówki, dereniówki i wiele innych
Status Alkoholowy: Drinker
Podziękował: 7 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Kris-O »

Ja gdy poraz pierwszy zacierałem kukurydzę popełniłem dokładnie ten sam błąd. Wlewałem do beki zbyt małe porcje wrzątku na zmianę z kuku, co skutkowało bardzo szybką utratą ciepła. Temperatura spadała do 65*C, uratowałem sytuację dodając większe porcje wody.

Teraz dodatkowo stawiam beczkę na piance armaflex i staram się nie mieszać zacieru jak porąbany na najwyższych obrotach. Reszta idzie jak po maśle :)

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka
We are the Spirit of our Love :punk:

bombel6622
50
Posty: 58
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 16:27
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Gdzie to kupić?

Post autor: bombel6622 »

Witam. Czy są i gdzie słody kukurydziane? Jeśli nie, to może napiszcie gdzie kupić kukurydzę ześrutowaną? Czy taką kukurydzę można zatrzeć na lenia? Czyli po prostu zalać wodą ok 90°C i zostawić do ostygnięcia? Jakich enzymów dodać? 1kg na 3l wody będzie ok? Proszę o wyrozumiałość i szczegółowy opis takiego nastawu. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony niedziela, 2 gru 2018, 17:02 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: radius »

SPIRITUS FLAT UBI VULT

cybkryst
50
Posty: 56
Rejestracja: niedziela, 11 wrz 2016, 22:34
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Bez akcyzy
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Galway- Irlandia
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: cybkryst »

Pytanie do zacierających kukurydzę.
Czy wy też po skończonym procesie zacierania i fermentacji macie alkoholowy rosół?
Ja zacieram następująco.
30l wody gotuję, dodaję porcje enzymu upłynniającego, włączam mieszadło, wsypuję 10kg kukurydzy, wszystko się miesza, dodaje kolejną porcje enzymu i gotuje przez kolejną godzinę, ciągle mieszając. Potem cała reszta zgodnie ze sztuką.
Po zadaniu Bayanus G-995 zostawiam to w 15 stopniach w kotłowni na dwa tygodnie.
Po tym czasie mam wyklarowany płyn ponad młótem na powierzchni, którego pływają wielkie plamy oleju kukurydzianego.

blue
30
Posty: 31
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 06:03
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: blue »

Oleju trochę zawsze jest, a w tym przypadku może być to uzależnione od rodzaju ziarna

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Woda
50
Posty: 50
Rejestracja: środa, 7 lis 2018, 13:50
Krótko o sobie: Coś tam nieraz mi wyjdzie :)
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Woda »

Czy taki standardowy fermentor 30 litrowy Biowinu wytrzyma temperaturę wrzątku ?
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: masterpaw2 »

Spokojnie wytrzyma :ok:
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)

Jeki
10
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 13 lut 2011, 00:43
Krótko o sobie: Pędzę....., ale nie że się spieszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky, tequila, rum..... w sumie bimber
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Małopolska
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Jeki »

Wczoraj pierwszy raz popełniłem nastaw na zbożu. Jako że z natury, gdy nie mam nic do roboty to siedzę i myślę, a gdy mam coś zrobić to tylko siedzę, więc metoda na lenia trafiła do mnie. Zakupiłem 2x5kg słodu jęczmiennego wędzonego i tyle samo nie wędzonego, oba śrutowane. Przerobię osobno i potem mogę mieszać. Nastaw miał być w 4 wiadrach fermentacyjnych. W czasie "roboty" wpadłem na pomysł, by wiadra ustawić w wannie. Dlaczego? Już tłumaczę. Podkręciłem piec i nalałem do wanny wody o temp. 45 stopni, by wolniej stygły wiadra z zacierem. Wodę zagrzałem w kegu do 75stopni, wlałem do wiader i poczekałem aż spadnie do 70-71 zgodnie z Waszymi zaleceniami. Sypiąc śrutę mieszałem wiertarą i mieszadłem do farb, około minuty.Po zasypie temp. ideał 65stopni. Przykryłem deklami by nie stygło i co 20-30minut mieszałem. Po 3 godzinach temp. ponad 50 stopni, stwierdziłem będzie temu. Teraz uwaga, wychodzi mój geniusz :). Wylałem z wanny gorącą wodę i wlałem zimną :). Stygło bardzo sprawnie. Jak już prawie ostygło, pewny siebie zrobiłem próbę jodową. Jak nabrałem czysty płyn to ok, barwiło na lekko beżowo, ale jak wziąłem zamieszane z mętem i ziarnem, to już barwiło na ciemny grafit, czyli jest skrobia...... Nabrałem z wierzchu odstanego lekko mętnego płynu i sprawdziłem blg. W wędzonym 15 w obu wiadrach, w nie wedzonym 17. W smaku wszystkie mocno słodkie. Czytałem że uzyskujecie nawet 21-22 blg. Mówię trudno przy 32stopniach drożdze Alcotec whisky yeast single strain, one są z enzymem, może coś pomogą. Zgodnie z instrukcją rozsypałem na powierzchni po paczce 23gram i po 15 minutach wiertarą zamieszałem i napowietrzyłem. Jako że zrobiło się późno, średnio zadowolony z uzyskanych wyników zacierania, padłem na wyro. Rano na wierzchu piękny czop z ziarna, szum i zapach jak obietnica :) Może będzie dobrze....
Teraz proszę o krytykę co spieprzyłem.
1. Czy trzeba było mniej dbać o temperaturę i częściej mieszać?
2. Czy próba jodowa czystego płynu jest właściwa, czy ta zamieszanego z ziarnem?
3. Czy pomiar blg w tak odstanym lekko metnym płynie jest właściwy, czy powinienem to jakoś klarować?
4. Planowałem dać po pół paczki drożdzy, ale ze względu na zawarty tam enzym dałem po całej. Czy dobrze?
5. Nakryłem tylko pokrywami, nie wiem czy lepiej te wiadra zamknąć i zalać rurki?
6. Czy ten czop z ziarna mieszać i zatapiać? Jeśli zatapiać, to jak często?

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: acurlydrug »

Dwa tygodnie temu zatarłam na lenia jęczmień. Blg 18. W czwartek skończyło pracować, więc zaczęła się ta gorsza część - filtracja.
Pytanie teraz do ludzi używających grzałek (mam ulwd) - jak klarowny musi być płyn? Podgląd stanu aktualnego tutaj:
https://zapodaj.net/f610d64da27d0.jpg.html
Mączka mimo wyglądu nie jest gęsta, filtrowałam prasą z pieluchą tetrową i na niej zostało mnóstwo gęstego.
Ostatnio zmieniony niedziela, 10 lut 2019, 11:55 przez acurlydrug, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Dzisiaj właśnie filtruję zacier z niesłodowanego jęczmienia. Po zakończonej fermentacji, dałem zacierowi 3 dni, aby całe młóto opadło na dno. Dzięki temu zlałem znad ziarna 6 wiader klarownego płynu. Zacierałem 32kg zboża w 96l wody. Ten płyn leję bezpośrednio do kotła. Natomiast to co odcisnę z młóta zlewam do wiader i na drugi dzień wlewam do kotła bez mączki, która osadza się na dnie.
Ostatnio zmieniony niedziela, 10 lut 2019, 12:57 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: acurlydrug »

A ile wychodzi Tobie z tych proporcji płynu gotowego do kotła?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Wychodzi około 80 litrów czystego płynu. Nie używam do wyciskania żadnych pras, a jedynie wyciskam rękami w worku filtracyjnym. Pewnie stosując prasę, wycisnąłbym więcej. Mnie jednak ta ilość satysfakcjonuje. Nie wlewam do kega żadnej mączki z dna wiader. Po odbędzie oraz destylacji na półkowej, uzyskuję około 8,5 - 9l destylatu o mocy 62%, jak chcę zadębić w beczce lub kamionce. Ostatnio jednak destyluję na około 92% i rozrabiam na wódkę zbożówką do 42-43%. Wrzucam do damy kilka szczapek dębu i po 2 tygodniach mam fajną wódkę zbożówką.
Ostatnio zmieniony niedziela, 10 lut 2019, 23:12 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek

Twonk
20
Posty: 20
Rejestracja: piątek, 3 mar 2017, 21:11
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Twonk »

To dodam coś od siebie. Ostatnio robię 28 kg słodu na 96l wody. Blg ok. 19. Po fermentacji tak jak Doody zlewam znad młóta płyn do mniejszej beczki z kranikiem umieszczonym z 7 cm nad dnem. Następnie filtruję młóto w worku filtracyjnym wyciskanym w prasie do owoców. To co wycisnę też wlewam do mniejszej beczki. Uzyskuję ok. 90 l płynu. Odstawiam to w chłodne miejsce (teraz wystarczy garaż. Latem mam chłodziarkę). Po 24 godzinach osad ładnie opada na dno a ja kranikiem zlewam w miarę czysty płyn do kega. Uzysk w zależności od słodu 9,5 do 10,5 l 73%. (przy końcowym BLG 0 do -2,5).

Garstka
10
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 26 lut 2018, 13:10
Podziękował: 3 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Garstka »

Witam,

Nie wiem czy pytanie powinno być w tym temacie ale je zadam.
Czy do zacierania zboża można wykorzystać taki sprzęcik?
https://allegro.pl/oferta/kociol-zacier ... 7838256099
Cena nie powala a po dwóch popełnieniach zacieru ze śruty jęczmiennej apetyt rośnie a leń się włącza.

Maniecki
50
Posty: 60
Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Maniecki »

Witam. Czy ktoś kiedyś zacierał kukurydzę płatkowaną. Ostatnio chciałem zamówić słód 2 row oraz płatki żytnie no i w oko wpadła mi owa kukurydza. Nie wiele drożej wychodzi niż kaszka kukurydziana którą zazwyczaj używam. Z tego co wyczytałem to potraktowana jest ona parą a później rolowana i że proces kleikowania już w niej wystąpił więc nie trzeba jej wsypywać do bardzo gorącej wody i przetrzymywać w niej. Dlatego używa sie ją w małych ilościach do produkcji piwa. Wydaje mi się że powinno to ułatwić proces i podnieść wydajność. Do tej pory wsypywałem kukurydzę do gara z gorącą wodą i ja trochę trzymałem na ogniu, a później do beczki i tam czekała na kolejną porcję.
Zastanawiam się jak później będzie z filtracją, czy nie trzeba dodać łuski ryżowej co nie potrzebnie podniesie koszta produkcji. Obrazek

Sent from my F3213 using Tapatalk

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: acurlydrug »

Proszę o ocenę wydajności z mojego procesu.
Z 10kg rozdrobnionego jęczmienia i 33l wody wyszło mi 18blg. Przerobiło do zera. Po przefiltrowaniu w prasie uzyskałam 22l mętnego płynu, z którego po wyklarowaniu wlałam ok. 18l do kotła. Dodałam też 3 l zboża z fermentacji.
Grzanie raz, pot still. Wynik - 1.4l 60% pitnego i 6l 20% do ponownego gotowania (skończyłam, gdy zaczęło kapać ok. 8%). Smak? Na świeżo lekko hmmm gorzkawy? Niezbyt mi odpowiada. Rozcieńczę na wódkę i dam mu czas.
Tylko czy to jest wydajność sensowna z zacierania niesłodowanego zboża?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Dobrą wydajnością jest okolica 1 litra czystego spirytusu z 3,65kg zboża, po odrzuceniu przed i pogonów. Więc powinnaś uzyskać około 2,7 - 2,8 litra dobrego produktu w przeliczeniu na czysty spirytus. Więc ilość nie powala. Dziwne bo 18 Blg jest przyzwoitą ilością. Ja z 30-31kg zboża (jęczmienia niesłodowanego) uzyskuję około 9l urobku o mocy około 60-63% i to po dwóch gotowaniach. Wynik nie jest rewelacyjny ale to dlatego, że podobnie do Ciebie, filtruję i odciskam młóto co powoduje dość duży odpad. Nie wlewam też "mączki" z dna, tylko po 24 godzinnym odstaniu wlewam sam płyn. Pierwszy odpęd robisz bez podziału na frakcje i do "zera" w kotle.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 25 lut 2019, 14:36 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: acurlydrug »

Ojjj czyli generalnie tragedia. Zaplanowałam sobie gotować tylko jeden raz, ale biorąc pod uwagę ilość pogonów trzeba było na dwa razy robić. Już się tego poprawić nie da, bo zmieszałam je z innymi resztówkami :(
Cóż, pozostało tylko zaczekać, jak ten marny wynik się w smaku ułoży. Kolejna próba raczej w bliżej nieokreślonym terminie.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Generalnie pot still słabo oczyszcza destylat, więc moim zdaniem podwójna destylacja jest konieczna. Na dobry efekt po jednokrotnej destylacji trzeba by czekać latami, zwłaszcza przy zbożówkach.
Pozdrawiam
Darek

Maniecki
50
Posty: 60
Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Maniecki »

Od dłuższego czasu najbardziej podchodzi mi destylat z kukurydzy i słodu 80/20
Jak mam żyto to zrobię z przepisu na JD lub zamiast żyta dodam pszenicę. W czwartek na lenia poszło 10kg kukurydzy i 2.2kg słodu( akurat tyle surowca miałem) no i oczywiście enzymy. Efekt końcowy 19blg przy stosunku 3L/kg. Używam kaszę kukurydzianą bo w Kanadzie jest tania i dość fajnie się filtruje. Zakupiłem od farmera worek ziarna kukurydzy i worek śruty(wygląda na pastewną) Nie sprawdzałem jeszcze jaka będzie wydajność ale jedno i drugie jest dość zanieczyszczone łodygami a śrutę trzeba by jeszcze drobnej zmielić bo dość grube kawałki są.
Zawsze pierwszy odpęd robię na potstilu z kilkoma zmywakami, a później leci to na 4 półki still dragon z OLM. Destyluję z refluksem zazwyczaj powyżej 92%, nie zadębam tylko mieszam na 45% i taka wudeczka jest dobra do picia na drugi dzień, lepsza po tygodniu. Cukrówkę tylko latem nastawiam 2x po 120L żeby mieć spirytus na nalewki a resztę na wódkę do drinków. Dwa tygodnie temu zadębiłem 4L single Malta I jak wczoraj skosztowałem to myślałem że mi przełyk przepali, strasznie piekące jak narazie jest. Mam nadzieję że po czasie złagodnieje trochę.


Sent from my F3213 using Tapatalk

cybkryst
50
Posty: 56
Rejestracja: niedziela, 11 wrz 2016, 22:34
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Bez akcyzy
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Galway- Irlandia
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: cybkryst »

Mniecki.
Ja używam takiej i jest bardzo dobra. Fajnie się filtruje i dobrze zaciera. Na poprzedniej stronie pisałem jak to robię.

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: eldier »

No jak policzymy że wlałaś jedynie trochę więcej jak połowę tego co powinnaś to wydajność nie wypada już tak słabo.
1,6 *60% = 0,96l
6 * 20% = 1,2l
W sumie ponad 2l w przeliczeniu na czysty alkohol.
Wg tej tabelki: wydajnosc-zboz-t3740.html#p32176 jęczmień ma średnią wydajność 3,25l z 10kg zboża.
No to wg mnie wynik jest dobry, jeżeli nie bardzo dobry.

Nie wiem w jaki sposób tak mało odzyskałaś płynu, ale jednak słaba płeć zostanie słabą płcią :D :D :D

A teraz tak całkiem serio, na drugi raz, przemieszaj młóto w koszu jak przestanie lecieć i to najlepiej więcej niż raz. Spokojnie do odciśnięcia było więcej jak 30l.
Nie zrażaj się i zbieraj pogony, żeby dolać do kolejnego zacieru i wtedy można gotować na raz.
Mi ostatnio zakaziło się 30l zacieru ze słodu i jedyne co trzymałem po przedestylowaniu to 1l 20% mętnej śmierdzącej cieczy, nawet boje się to do pogonów dodać...

Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Pawlik67 »

Witam. Mam pytanie. Prawie dwa lata temu kupiłem 5 kg słodu jęczmiennego, Był on w foli szczenie zamknięty. Czy nadaje się jeszcze do zacierania? Czy może jego enzymy się ulotniły i muszę ożyć enzymy ze szczykawki?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Mój słód leżał około 7 miesięcy, ześrutowany i w niezbyt szczelnym worku. Przy zacieraniu (100% zasypu to słód) poradził sobie bez problemu. Był to Pale ale z malteurop.
Pozdrawiam
Darek

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: eldier »

Mój 2,5 roku ześrutowany leżał i też wszystko się pięknie zatarło ;) Dalej nie pykło, ale to już moja wina.

TUTEK
100
Posty: 126
Rejestracja: czwartek, 13 lis 2014, 13:18
Ulubiony Alkohol: własne piwo
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: TUTEK »

Mi na szczęście "pyka". Wczorajszego dnia, korzystając z dobrodziejstw gorącej wody lecącej z chłodnicy postanowiłem pewną część jej podgrzać, tak żeby całość w beczce miała 70 stopni Celsjusza. Ta całość to 85 litrów plus 25 kg ześrutowanego słodu pale. Dziś cała beczka emituje niesamowite zapachy fermentującego zboża. Dodaje ten post bo Pawlik67 zastanawiał się nad potrzebą dodania enzymów. Mój słód miał półtora roku, a na dodatek wydawał się odrobinę wilgotny. Żadnej pleśni, stęchlizny nie zauważyłem. Fermentujacy zacier miał 15,5 BLG.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Wynik jednak wskazuje na niecałkowite zatarcie. Przy takich proporcjach woda/słód, powinno się uzyskać wynik na poziomie 18-20Blg.
Pozdrawiam
Darek

TUTEK
100
Posty: 126
Rejestracja: czwartek, 13 lis 2014, 13:18
Ulubiony Alkohol: własne piwo
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: TUTEK »

I tak też jest. Niechcący wprowadziłem w błąd czytających. 15,5 BLG odczytałem po półtorej godziny zacierania. W beczce po tym czasie temperatura była jeszcze grubo ponad 50 stopni.

kzl99
20
Posty: 27
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 18:25
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kzl99 »

Witam kolegów po fachu. Mam pytanie dotyczące zacierania. Mam od znajomego około 15 kg żyta. Czy da się coś z tym zrobić? Jest to całe ziarno, nie zmielone. Czy muszę się zaopatrzyć w słód np jęczmienny (żeby nie używać enzymów) Jeśli chciałbym to zatrzeć to muszę je zmielić i chcąc zatrzeć to sposobem drugim jaki jest opisany w pierwszym poście Radiusa, wystarczy że wsypie zmielone ziarno do wody o podanej temperaturze, wymieszam i odstawie do ostygnięcia do temperatury około 30 stopni i dodam drożdże ? Czy tak jak gdzieś czytałem ze samo żyto się nie zatrze bez dodaniu enzymów ? Mam nadzieje ze nie zostanę zlinczowany za bardzo :poklon;
Pozdrawiam i dziękuje za pomoc ! :)
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2360
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Kamal »

Musisz ześrutować, i użyć później słodu do zatarcia, albo enzymów.
K.
Obrazek

kzl99
20
Posty: 27
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 18:25
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kzl99 »

Rozumiem, dzięki za odpowiedź. A jeśli chciałbym otrzymać zacier na około 25-30 litrów, bo taki Keg posiadam to jakie proporcje najlepiej zastosować? Ile powinienem jeszcze kupić i użyć słodu aby udało się to zatrzeć tą drugą metoda „na lenia” ? No chyba że po prostu kupić słód i tylko jego już zacierać bez tego ziarna co posiadam.
Pozdrawiam serdecznie!

kwik44
1250
Posty: 1259
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kwik44 »

Nie musisz. Możesz na każde 5kg żyta zesłodować 1kg, zmielić w maszynce do mięsa na grubych oczkach i zacierać słodem zielonym w stosunku 1:4 z wodą. Czyli 4 kg ziarna, 1kg słodu i 20l wody. Ważne żeby zrobić przerwę białkową (z pół godziny chociaż w ~45-50 stopni) a póżniej pogrzać do 62 i zostawić na 2-3h. Zatrze się bez problemu. Będziesz miał akurat wsad na keg. Zakładam, że masz płaszcz bo jak nie to współczuję...
Ostatnio zmieniony niedziela, 24 mar 2019, 18:39 przez kwik44, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”