Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Zbiór podstawowych wiadomości dla początkujących destylerów.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy

Post autor: Kucyk »

Chciałbym w tym temacie zebrać zusammen und do kupen takie podstawowe wiadomości dotyczące budowy absolutnie podstawowego sprzętu do produkcji tego co trzeba. Mam na myśli najprostszą aparaturkę typu pot still, ale jednak będącą czymś większym niż bimbronetka z czajnika, bądź bimbryk z imbryka. O taką poradę zwrócił się do mnie Kolega Przemek który zakłada z kolegą spółdzielnie "Polmos w kosmos". Sądzę, że nie On jeden ma taki pomysł, stąd temat ładuję na foremkę. Gorąco zachęcam doświadczonych Kolegów o komentarze.
Przemek Łódź pisze:Ustaliłem, że kombinuje pędzić wódę z wina lub zacieru 1410. Chcielibyśmy tak, żeby zacieru (wina) wchodziło max 10 litrów. Z tego nie wiem ile wyjdzie gotowca? To coś takiego nas interesuje :-) Jak mi się pomysł spodoba, pogadam z Krzychem to może zmajstrujemy coś do spóły i większego. Ale to temat rozwojowy więc koncepcja może się zmienić.
Więc mamy właściwie pierwsze wytyczne co do aparatury, a mianowicie pojemność kotła wynosić będzie 10L. Z takiego wsadu wyjdzie ok. 2 litrów gorzały. Tak dla jasności, to niestety muszę zmartwić Kolegę Przemka, gdyż na aparaturze typu pot still, czyli takiej najprostszej nie da rady uzyskać dobrego, w sensie nie bimbrowatego, destylatu z nastawu na samym cukrze.

Na początku polecam Przemkowi obejrzenie galerii http://alkohole-domowe.com/forum/proste ... atory.html może tam coś będzie odpowiedniego.
promocja
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: Zygmunt »

To może zacznijmy od teorii i zawartości alkoholu w nastawie i produkcie.

Chcąc oszacować objętosć i woltaż alkoholu przyjmujemy, że z jednego kilograma wsypanego cukru uzyskujemy 1l 50% alkoholu.

Zatem jeżeli w naszym nastawie mamy 5kg cukru, możemy się spodziewać, że będzie tam 5l 50% alkoholu i woda. Więc wykorzystując wzór C1 x V1= C2 x V2 liczymy, że 5l x 50%= Xl x Y%, gdzie X= objętość nastawu, a Y to nasz obliczany procent.

Konkludując: Jeżeli mamy 5kg cukru w 25l nastawu nasz wzór wygląda tak:

Y[%]= (5l x 50%) / 25l
Y= 10%

Zatem mamy 25l 10% nastawu. Ile z tego będzie surówki?

Analogicznie:

25l x 10% = Pl x Q%, gdzie P= objętość wykapanej surówki, a Q= jej woltaż.
Jeżeli wykapało nam z tych 25l 3,5l, to stosując znany już wzór:

Q[%]= (25l x 10%)/ 3,5l
Q= ~71,5%

No to teraz: ile wody dolać, żeby otrzymać np. 40% wódkę?

I znowu:

3,5l x 71,5%= xl x 40%
x=6,25l
6,25-3,5=2,75- czyli musimy dolać 2,75l wody, żeby otrzymać 6,25l 40% wódki.


Do dalszych obliczeń warto dodać, że kilogram cukru zajmuje po rozpuszczeniu objętość ok. 0,6l.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: Zygmunt »

Dobra, to lecimy dalej:

Pierwszy destylator, ale coś lepszego od garnka z chłodnicą.

Otóż najpierw garść informacji ogólnych:

Do budowy używamy: przede wszystkim miedzi, ale też szkła, stali KO (kwasoodpornej), blachy ocynowanej (nigdy ocynkowanej), silikonu (akwariowego najlepiej), teflonu, wężyków silikonowych.

Wystrzegamy się: aluminium (szkodliwe), stali zwykłej (bo rdzewieje), PCV, plastiku (wyjątkiem PP i HDPE), gumy (posmak).

Temperaturą wrzenia czystego alkoholu jest 78,3 stopnia. Jadąc na pot-stillu, czyli aparaturze opartej na kotle i chłodnicy (+ ew. deflegmatory, odstojniki), temperatura ta nas nie obchodzi, bo alkohol zaczyna nam wprawdzie tam parować, ale kończy na temperaturze bliskiej 100 stopniom.

Jeżeli w skład naszej aparatury wchodzi termometr na wylocie par, możemy dość dokładnie określić jaki alkohol kapie nam z chłodnicy. Wszystko dzięki temu wykresowi autorstwa Calyx'a:
Obrazek

(więcej o termometrze poczytacie tu: http://alkohole-domowe.com/forum/termom ... c-t52.html ).


Dobra, skoro już wiemy z czego zbudować aparaturę, to teraz może trochę o tym jak ją zbudować.

Zasadniczo w wersji prawidłowej ma to wyglądać tak, że na dole mamy podgrzewany kocioł, od niego pionowo ma odchodzić deflegmator, a z góry deflegmatora ma być wyjście na chłodnicę.

Obrazek

Woda do chłodnicy musi być podłączona tak jak na obrazku- od dołu wlot zimnej, na górze wylot ciepłej.

Termometr możemy umocować na wylocie par z kotła, za deflegmatorem.

Powietrze chłodzi ścianki deflegmatora, więc część mniej lotnych par zostaje na wypełnieniu i na ściankach. Pozwala to w minimalnym stopniu wprowadzić jakąś tam rektyfikację.

Kocioł możemy zrobić z blachy KO, możemy wykorzystać KEGa po piwie, garnek KO, szybkowar- rozwiązań jest mnóstwo. Chłodnice są do kupienia w większości marketów typu OBI, Castorama, LeroyMerlin, widziałem jet też w E Leclerc- szukać na stoiskach winiarskich. Jeżeli nie macie dostępu do takiego sklepu- chłodnicę można wykonać z rurek miedzianych- dostępne w Internecie i w warsztatach z Auto Gazem.

Połączenia między kolejnymi elementami wykonywać należy albo z miedzi albo ze szkła (jeżeli mamy sprzęt laboratoryjny, to mamy łatwiej- połączenia są na szlif), albo wężykami silikonowymi. Ich cena to ok. 10zł/ metr (dla fi 10mm), ale gwarantują pełną neutralność smakowo-zapachową.

Nie nadają się wężyki PCV, igielitowe ani gumowe- smak gumy będzie wyczuwalny w produkcie. Takimi wężykami możemy sobie za to podłączyć wodę do chłodnicy :)

Połączenia uszczelniać możemy silikonem lu teflonem- nie należy używać smarów. Popularny, choć mocno nietrwały, jest także "klej" z mąki i wody. Najbardziej przydaje się awaryjnie, kiedy nagle wyskoczy nam jakieś pęknięcie.

Jest to najprostsza wydajna konstrukcja, jaką powinniśmy robić. Czajnik z rurą wprawdzie zadziała, ale jakoś produkty będzie tragiczna...

CDN, bo jeszcze nie o wszystkim wspomniałem...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: Kucyk »

Aby Kolega Zygmunt nie pisał posta pod postem pragnę przypomnieć, że portal Alkohole Domowe zawiera, oprócz forum, wykłady z dziedzin produkcji różnych trunków, autorstwa samego Twórcy, mianowicie Qby.

Przemkowi polecam przeczytanie podstaw produkcji zawartych w wykładzie:
http://alkohole-domowe.com/bimber/desty ... nalna.html

:D
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: Zygmunt »

Teraz słówko o nastawach, błędnie nazywanych "zacierami". Tutaj nie ukrywam, że liczę na pomoc Kucyka, bo On przerabiał na alkohol już wszystko, co cukier zawierało :)

Po pierwsze - dlaczego nastaw a nie zacier - ano proste: bo zaciera się zboża. A więc o ile nie słodujesz, nie używasz enzymów lub nie przerabiasz zboża - przygotowujesz NASTAW, a nie zacier. I tego się trzymajmy.

Teoria: drożdże żrą cukier, a srają alkoholem. Oprócz cukru potrzebują witamin i minerałów, a do tego stężenie cukru musi być na odpowiednim poziomie.

Zatem zaczynamy:

Kupujemy areometr- inaczej zwany bailingomierzem lub cukromierzem. Pozwoli nam stwierdzić jakie jest aktualne stężenie cukru w naszym nastawie. Ideałem jest początkowe stężenie około 22 stopni Ballinga, zwanych potocznie BLG.

Wikiepdia:
1 stopień Ballinga (skrót: °Blg) = gęstość takiego roztworu cukru w temperaturze 20 °C, który zawiera 1% cukru (wagowo), czyli 10 g cukru na 1 kg roztworu.

Skoro już wiemy ile cukru wsypać do wody, to teraz reszta składników:

->Kwasek cytrynowy (lub inny kwas- np. siarkowy)- drożdże lubią pH lekko kwaśne, więc dodanie łyżeczki lub dwóch kwasku na każde 10l nastawu będzie bardzo mile widziane.

->Pożywka (fosforan dwuamonowy, Activit, przecier pomidorowy, pożywka Kombi)- do dostania na stoiskach winiarskich i w sklepach spożywczych.

Zamiast pożywki gotowej można użyć z dobrym skutkiem koncentratu pomidorowego. Ilość dobieramy "na oko"- ok. jedna puszeczka/ beczkę- z koncentratem raczej nie można przesadzić, więc lac bez obaw.

Jeszcze innym sposobem jest dodanie do nastawu termolizatu drożdżowego. Szerzej o tym w topicu:
http://alkohole-domowe.com/forum/post9381.html

Teraz dodajemy do naszego nastawu najistotniejszy element- drożdże.
Drożdże są tematem zasługującym na osobny akapit.

Wyróżniamy drożdże:

1. Piekarnicze.

Te nadają się do piekarni, do robienia chlebków, ciast i pizzy. Produkt otrzymany na tych drożdżach ma przykrą woń drożdży i typowego bimbru. Raczej starajmy się ich unikać. Grzybki te są dość wytrzymałe. Piekarnicze są robione w drożdżowniach na pożywkach melasowych albo powstają jako odpad przy produkcji d. gorzelniczych. Nie trzeba ich wstępnie rozmnażać.

2. Winiarskie

Drożdże wymagające wstępnego namnożenia - to tzw. matka drożdżowa. Polega to na tym, że zawartość torebki wsypujemy wraz z odrobiną pożywki do ciepłego np. kompociku i czekamy 2, 3 dni. Jak zaczną się pienić - wlewamy do nastawu. Fermentacja trwa 4-6 tyg. Szybko się mnożą, dlatego z małej torebki można zaszczepić potem duże objętości.
Drożdże idealne do nastawów owocowych i win. Tworzą o wiele lepszy bukiet od piekarniczych, zostały wyselekcjonowane ze skórek winogron różnych odmian (stąd nazwy: Tokaj, Malaga, itp). Średnio nadają się do tzw. "cukrówek", czyli nastawach na samym cukrze- po prostu trwa to długo. Drożdże zwykle fermentacji dolnej.

3. Aktywne (najcz. "Bayanusy")

Drożdże instant, w postaci proszku. 20 min. przed wlaniem do nastawu należy wsypać je do ciepłej wody lub kompociku. Niesamowita tolerancja na temperaturę i wysokie stężenia: cukru i alkoholu. Można nimi "restartować" nieudane nastawy. Znakomicie radzą sobie zarówno w nastawach owocowych, poradzą sobie też z cukrówką- ale będzie to długo trwało. Charakteryzują się ok. 3 tyg. fermentacją, nie smrodzą.


4. Drożdże gorzelnicze do zacierów zbożowych (typu np. Red Ethanol)

Drożdże typowo do zacierów, czyli doskonale radzące sobie ze zbożem. Do tego mają dużą tolerancję na wysokie temperatury. W tym miejscu proszę o szerszy wpis kogoś, kto miał z nimi dłużej do czynienia - nie wystawiam oceny.

5. Drożdże gorzelnicze Turbo (do nastawów cukrowych)

Popularne: Alcotec Turbo Pure, T3, Coobra. Jest to zwykle torba gotowej mieszanki drożdże-pożywka, obliczonej na konkretną objętość wody i zawartość cukru - ale potwierdzone jest, że radzą sobie z większą ilością cukru niż ta napisana na opakowaniu (wydłuża się tylko czas fermentacji). Drożdże te potrafią przerobić 25l nastawu w 24-36h (lub wielokrotność 25l, ale w dłuższym czasie), charakteryzują się bardzo burzliwą fermentacją. Idealne do cukrówek, nie polecane do owoców (marny bukiet).


Temperatura nastawu powinna wynosić około 18-25 stopni. Zasada jest taka, że niższa temperatura fermentacji= dłuższy czas, ale lepszy smak i zapach. W niższych temperaturach powstaje po prostu mniej produktów ubocznych.

Skoro omówiliśmy drożdże, wstawiliśmy nastaw i czekamy, aż odfermentuje, to teraz słówko o przygotowaniu do gotowania, czyli :

Klarowanie.

Jest to proces oczyszczania nastawu z martwych drożdży i zamieniana zawiesiny w przezroczysty płyn. Znowu możemy wyróżnić kilka metod:

-klarowanie grawitacyjne -> najdłuższe, nie pomagamy nastawowi, tylko czekamy aż sam opadnie - długie i niepraktyczne, trwa kilka tygodni;

-bentonit -> środek dostępny w handlu pod nazwą Klarowin. 24h przed użyciem należy go namoczyć. Wydajny, ale powolny.

-środki klarujące błyskawiczne- TurboKlar, KlarMendel Klar 24 -> potrafią wyklarować nastaw od mętnego do całkiem przezroczystego w ok. 24h. Zdecydowanie najwygodniejsze, ich minusem jest tylko cena (ok 10zł/ saszetkę);

-wynalazki typu: mleko, białko jaja kurzego- działają, ale powoli i efekt bywa loterią.

Ech, o nastawach w wersji najprostszej to chyba tyle, jak o czymś zapomniałem, proszę o info :)
Ostatnio zmieniony środa, 12 sie 2015, 18:20 przez Zygmunt, łącznie zmieniany 7 razy.
Powód: parę literówek (Nie litrówek!)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: Zygmunt »

A dzisiaj będzie trochę o odstojnikach.

Odstojnik w teorii ma spełniać podwójną funkcję: zatrzymywać syfy i zapobiegać porwaniu zawartości kotła do chłodnicy przy nieostrożnym grzaniu. O ile działanie drugie jest banalnie proste i nie trzeba go tłumaczyć, o tyle pierwsze może sprawiać problemy. Żeby zrozumieć istotę odstojnika jako zatrzymywacza syfu chemicznego, musimy podzielić destylację na etapy. I tak:

Etap pierwszy:
Aparatura się rozgrzewa. Przez rurki leci wszystko poniżej temperatury parowania etanolu. Wpadając do odstojnika skrapla się na zimnych ściankach i zostaje w postaci płynu. Syf zostaje w odstojniku, nie leci dalej. Utrudnia to odebranie "pierwszej pięćdziesiątki".

Etap drugi:
Weszliśmy ponad magiczne 78 stopni, więc do góry porywany jest etanol (przy pot stillu oczywiście deczko niżej). I tutaj, o ile nie opróżniliśmy odstojnika mamy pierwszy ododstojnikowy problem. Mianowicie ~78 stopniowa para etanolu napotyka na płyn, który ma temperaturę wrzenia mniejszą od tych 78 stopni- czyli jeżeli podgrzejemy go parą etanolu ponownie część syfu zostanie zamieniona w gaz i przejdzie nam do chłodnicy.

Jak temu zaradzić?
Wyrzucić odstojnik- tak najprościej. Albo, żeby nie tracić resztek alkoholu w nim zawartych- po przekroczeniu 78 stopni należałoby go opróżnić. Nie jest to możliwe w przypadku odstojników zrobionych ze słoika- z prozaicznego powodu- są po prostu gorące, a do tego ich otworzenie marnuje nam celne opary, które ulecą w powietrze, zamiast do chłodnicy...

Lepiej na tym tle wyglądają odstojniki dedykowane, dostępne na Allegro i w sklepach. Mają gumeczkę na dole, którą można wyciągnąć i pozbyć się kłopotliwej zawartości.

Kończąc, chciałbym wyrazić jeszcze prywatną opinię o odstojnikach- otóż uważam, że mając dobry i przemyślany projekt z poprawnie funkcjonującym deflegmatorem nie potrzebujemy odstojnika. No chyba, że mamy opcję opróżniania go.

Pamiętajmy, że każde opróżnienie to strata, o ile tego co się skropli nie zwracamy do kotła...

Oczywiście ten post, jak i wcześniejsze są moją prywatną opinią, nie prezentują jedynej i słusznej wykładni prawa bimbrowniczego.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: Kucyk »

Nie ocynkowana, a ocynowana blacha jest tu naszym sprzymierzeńcem. Wszelkie blaszane naczynia na konserwy są pokryte wewnątrz cyną. Cynkiem są pokryte kotły do gotowania bielizny czy wiadra. O Bimber Boy'u nie wspomnę. ;P

Zasadniczo nie ma specjalnego znaczenia w czym gotujemy, bo metal i tak się do oparów nie przedostanie, ale kotły z blachy aluminiowej będą przez zacier wyżerane, zaś warstwa cynku w ocynkowanych zostanie roztworzona w kwaśnych nastawach i odsłoni blachę żelazną która będzie rdzewieć co nie sprzyja estetyzacji sprzętu.

Ważne natomiast jest czym się pary przesyła. Węże gumowe (czarne) dadzą śmierdziela nie do wypicia, węże PCV mogą, choć nie muszą smrodzić, węże silikonowe są idealne.

Ogólnie materiały the best to KO, miedź, silikon i szkło. A skoro o szkle mowa... :pije:

EDYTA: Widzę, że już Kolega Zygmunt zwrócił uwagę na pomyłkę Dżonego Bi. 8-)

Pozdro.

Kuc
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: Kucyk »

Zobaczcie, Kolega Tarkin rozpoczął równie podstawowy temat, tym razem o tym, co będzie gotowane: http://alkohole-domowe.com/forum/moje-p ... t1412.html
Awatar użytkownika

jouu
200
Posty: 242
Rejestracja: wtorek, 15 wrz 2009, 22:21
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: swój :D
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: bdg
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: jouu »

Co do materiałów to PP można używać a PET(butelki 5l po wodzie) do transportu wysoko oktanowego produktu ?
Dobry bimber nie jest zły ;]
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: Zygmunt »

Można.
Nawet niektóre wódki można kupić w plastiku :)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

arturo278
50
Posty: 67
Rejestracja: piątek, 20 lis 2009, 19:22
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: psota browar i naleweczka dobra :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: arturo278 »

Witam
by nie mieć problemu z opróżnianiem odstojników możno zastosować kolumnę (wigro).U mnie sprawdza sie dobrze.
Kto nie dąży do rzeczy nie możliwych nigdy nich nie osiągnie
Awatar użytkownika

Under
50
Posty: 80
Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 01:24
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Under »

Jakie wódki można kupić w sklepie w plastiku? :D
Bo nie widziałem :D
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Zygmunt »

A widzisz, bo nie kupujesz 100tek. Te małe piersiówki są często plastikowe- chyba nawet WZG w najmniejszej pojemności jest plastikowa.
A do tego- wszystkie alkohole na lotnisku- mam gdzieś butelkę (plastikową) z Ginem Gordon's 50%.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Maciej_K
400
Posty: 407
Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
Krótko o sobie: Majster
Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Maciej_K »

O, a ja kiedyś widziałem (u mnie w domu na stole ;) ) Absoluta w idealnej, plastikowej kopii szklanej butelki.

Pijący zastanawiali się wtedy, skąd ta wódka, czy to czasem nie jakaś podróba.
A rzeczywiście mogła być z lotniska... Kolejna zagadka z dzieciństwa rozwiązana:) Dzięki Zygmunt.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
Awatar użytkownika

mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: mayor1986 »

Ja bawiłem się na swoich połowinkach w liceum z Finlandią w plastiku... pojadę w tygodniu na chate to strzele fotę i zamieszczę...(bo stoi jako pamiątka na szafce..) a potem może użyję ją do budowy mojej kolumny bo materiał sprawdzony (wódka w nim była). Tylko nie jestem pewien czy każdą butelkę tzw plastikową można wykorzystać... wiecie są różne polimery, jedne się nadają drugie nie. Zresztą wyżej jest napisane jakie polimery są dobre. Sprawdzę etykietkę na tej butelce i zobaczę czy tam coś piszą więcej o składzie....
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Zygmunt »

mayor1986 pisze:może użyję ją do budowy mojej kolumny bo materiał sprawdzony (wódka w nim była).
E, nie rób tego. Jestem pewny, że kolumna wykonana nawet z bezpiecznego (względnie) plastiku będzie zostawiała plastikowe smrodki.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: mayor1986 »

Pewnie że będzie... jeśli ten element umieszczę w miejscu wysokiej temperatury... ale dla gotowego chłodnego produktu to wydaje mi się że lepsza taka butelka niż jakaś lutowana zlewka z miedzi... bo o takiej też myślałem...
Ale dzięki za ostrzeżenie... na razie szukam składników na kolumnę... znajdę lepszy substytut to bez wahania zamienię!

Pozdro
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Zygmunt »

Gotowy produkt możesz sobie odbierać w co chcesz- w szklanki, butelki, słoiki...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

petenz
5
Posty: 7
Rejestracja: czwartek, 15 kwie 2010, 19:38
deflegmator i odstojnik

Post autor: petenz »

Witam ,mam pytanie czy po zastosowaniu deflegmatora ,stosuje sie odstojnik czyli ten słoik, jesli dobrze mysle ??
Awatar użytkownika

Maciej_K
400
Posty: 407
Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
Krótko o sobie: Majster
Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Maciej_K »

Dobrze myślisz. Choć są tacy, co wyznają zasadę: albo deflegmator, albo odstojnik. Są też używający jedynie odstojników (więcej niż dwóch nie ma sensu stosować) lub jedynie deflegmatorów. Do tej pory nie mogą rozstrzygnąć, co jest lepsze :) . Ale odstojnik zawsze po deflegmatorze, bo z deflegmatora ciecz MUSI wracać do kotła. Ja uparcie kultywuję tradycję kierując pary z kotła wprost do chłodnicy i nie narzekam:).
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."

masutasu
2
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 4 mar 2010, 17:21
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: masutasu »

Witam serdecznie wszystkich kapaczy! :D

Kolega Zygmunt pisze:
Etap pierwszy:
Aparatura się rozgrzewa. Przez rurki leci wszystko poniżej temperatury parowania etanolu. Wpadając do odstojnika skrapla się na zimnych ściankach i zostaje w postaci płynu. Syf zostaje w odstojniku, nie leci dalej. Utrudnia to odebranie "pierwszej pięćdziesiątki".
Mam pytanko. Czy jeśli przy pierwszej destylacji użyje samego deflegmatora lub 2 podłączonych szeregowo tak, że flegma bedzie spływać do kotła to wtedy w pierwszej piećdziesiątce będzie zawarty cały metanol? Jeśli tak to czy przy 2 destylacji mogę już spokojnie użyc odstojnika zrobionego z słoika wypełnionego siatką miedzianą, aby pozbyć sie zapachu (bo rozumiem, że wtedy już nie bedzię tych najbardziej szkodliwych substancji takich jak metanol?)

Pozdrawiam ;)
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Zygmunt »

Dopiero teraz zajrzałem w ten temat znowu i odpowiadam: metanol jest produktem ubocznym przemiany pektyn, więc nie ma go WCALE w nastawach cukrowych. Jest tylko tam, gdzie są pektyny, czyli w niektórych owocówkach i winach.

Odpowiadając na pytanie Kol. masutasu: odbierzesz syfki ładnie, bo syfki z natury mają niższą temperaturę parowania niż pary etanolu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: olo 69 »

Zygmunt pisze:metanol jest produktem ubocznym przemiany pektyn, więc nie ma go WCALE w nastawach cukrowych.
Moja wiedza mi mówi że metanol jest zarówno w nastawach cukrowych jak i owocówkach.
Z tym że w nastawach z owoców jest go zdecydowanie więcej.
Pozdrawiam,olo 69
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: rozrywek »

olo 69 pisze:
Zygmunt pisze:metanol jest produktem ubocznym przemiany pektyn, więc nie ma go WCALE w nastawach cukrowych.
Moja wiedza mi mówi że metanol jest zarówno w nastawach cukrowych jak i owocówkach.
Z tym że w nastawach z owoców jest go zdecydowanie więcej.
Moja wiedza jest taka że w cukrówkach metanolu nie ma, co nie przeszkadza mi odlewać 50ml z pierwszego pędzenia, tak dla zasady i za tych co nie mogą. A może na wszelki wypadek?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Zygmunt »

To, że nie ma metanolu nie znaczy, że nie ma czego innego- nie tyle szkodliwego, co smrodliwego...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: olo 69 »

rozrywek pisze: Moja wiedza jest taka że w cukrówkach metanolu nie ma, co nie przeszkadza mi odlewać 50ml z pierwszego pędzenia, tak dla zasady i za tych co nie mogą. A może na wszelki wypadek?
Nie wiem kolego czy pracowałeś kiedyś na kolumnie z termometrem na głowicy.
Pierwsze krople z cukrówki pojawiają się przy temp.około 65-70 C.
Na pewno nie jest to etanol bo ten ma temp. wrzenia 78,3C.
Wobec tego co to jest?
Według mnie metanol bo jego temp. wrzenia jest niższa od etanolu.
Pozdrawiam,olo 69
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Zygmunt »

Ale w cukrówce po prostu nie ma skąd się wziąć metanol, bo tam nie ma pektyn. Jest za to lekko 30 innych substancji, które mają niższą temperaturę wrzenia od etanolu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: rozrywek »

olo 69 pisze:
rozrywek pisze: Moja wiedza jest taka że w cukrówkach metanolu nie ma, co nie przeszkadza mi odlewać 50ml z pierwszego pędzenia, tak dla zasady i za tych co nie mogą. A może na wszelki wypadek?
Nie wiem kolego czy pracowałeś kiedyś na kolumnie z termometrem na głowicy.
Pierwsze krople z cukrówki pojawiają się przy temp.około 65-70 C.
Na pewno nie jest to etanol bo ten ma temp. wrzenia 78,3C.
Wobec tego co to jest?
Według mnie metanol bo jego temp. wrzenia jest niższa od etanolu.
Nie nie pracowałem, posiadam innego typu sprzęt, nie wiem co to jest, nie jestem chemikiem, jestem psotnikiem-logikiem, moje info mi mówi że tzw metanol czyli spirytus drzewny wytwarza się z owoców, różnych organicznych wynalazków, z drewna.....
logika mi podpowiada również że nawet jeśli w cukrówce jest śladowa ilość metanolu to całym procesie pędzenia rozcieńczy się w takim stopniu że nie zaszkodziłoby nikomu, na wszelki wypadek ja odlewam 50ml, nie wiem dlaczego, odlewam i tyle wiedząc że nic mi nie grozi. Wracając do twojego pytania - któryś z bardziej zorientowanych w REKTYFIKACJI kolegów zapewne ci odpowie wyczerpująca, olejki estry, jakieś związki lotne, jakkolwiek się to nazywa, nie rektyfikuję to nie wiem. Jak zbuduję mega-kolumnę w najbardziej profesjonalnym wydaniu to sam się przekonam. Co do metanolu to pewnie coś odlewam dla moich znajomych, kolegów, przyjaciół z tamtego świata, którzy odeszli po spożyciu flaszki z niewiadomego źródła.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Maciej_K
400
Posty: 407
Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
Krótko o sobie: Majster
Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Maciej_K »

Równie dobrze może to być aceton. Poza tym, temperatura wrzenia poszczególnych substancji nie za wiele tu mówi, bo w mieszaninie, jaką jest nastaw czy zacier, wszystko wrze razem. Temperatura wrzenia zależy od udziału poszczególnych substancji w ogólnej masie mieszaniny. Najwięcej w naszych nastawach jest oczywiście wody i etanolu, i to głównie stosunek tych dwóch substancji determinują temperaturę wrzenia, inne związki tylko subtelnie (niezauważalnie) ją zmieniają.

To, co kapie na samiuśkim początku, jest raczej efektem parowania z powierzchni. To tak, jakby łapać parę wodną znad herbaty. Niby nie wrze, ale coś tam się skroplić da... Oczywiście, niektóre substancje mogą mieć większą łatwość parowania z powierzchni, jak np. benzyna czy mój (?) przedgonowy faworyt - aceton.

Jeśli biochemik mówi, że w cukrówce nie ma prawa być metanolu i podaje dowody, to ja mu wierzę. Skoro nie ma substratów, reakcji ani katalizatorów czy enzymów potrzebnych do jego powstania, to nie ma prawa go być.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: olo 69 »

Maciej_K pisze: Jeśli biochemik mówi, że w cukrówce nie ma prawa być metanolu i podaje dowody, to ja mu wierzę.
Poczytałem i potwierdzam że w cukrówce jednak metanolu nie ma.
Do tej pory myślałem że w śladowych ilościach ale jest.
Dzięki temu forum zdobyłem nowa wiedzę. :)
Pozdrawiam,olo 69
Awatar użytkownika

marvet
50
Posty: 76
Rejestracja: niedziela, 15 sie 2010, 21:33
Ulubiony Alkohol: dobra psota :)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: marvet »

nie mam wystarczającej wiedzy przyznaję, ale powiedzcie mi w takim razie co to jest :!: :?:

Obrazek

Odlewam zawsze tą samą ilość z nastawu ok 7L.
... alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach! ...

Christon
2
Posty: 3
Rejestracja: środa, 8 wrz 2010, 17:09
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Christon »

Witam, z zaciekawieniem czytam ta stronkę. Rozumiem wszystkich "nowych", którzy nie rozumieją pewnych "rozwiązań" budowy destylatora. Ja tez miałem z tym trudności. Podsyłam dla orientacji stronę austryjacka, gdzie na zdjęciach można obejrzeć, jak można zbudować prosta metoda destylator. Jest tez ciekawy opis, ale jak wspomniałem, strona jest po niemiecku, co nie znaczy, ze zdjęcia dla nie znających niemieckiego nic nie wniosą. Szczegóły i instrukcje budowy należy dla własnego i innych bezpieczeństwa zaczerpnąć jednak z tej strony. Podaje: schnapsbrennen.at/anlagen.php dla znających niemiecki polecam książkę: "Schnapsbrennen als Hobby", do kupienia tez na tej stronie. Wg mnie jest to najlepsza pozycja tego rodzaju na rynku, do tego można za 145 euro pojechać na dwudniowy kurs do Austri, celem nauki robienia np....bimbru.

Czy to znaczy, ze robiąc grappe z wytłoczyn gronowych - nie cukrówka!! - mogę liczyć się z pewna ilością metanolu ? Czy odlanie tych pierwszych 50ml wystarcza?
pozdrawiam Christon
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Zygmunt »

Oba pytania- tak. Przy grappie odebrałbym nawet trochę mniej, bo metanol w tej ilości nie jest groźny, a łatwo odlać bardzo aromatyczny początek.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Christon
2
Posty: 3
Rejestracja: środa, 8 wrz 2010, 17:09
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Christon »

Ok Zygmunt, dzieki.
Inne pytania, jak mam podgrzewac wytloki w stanie prawie suchym, bo wycisnietym, aby mi sie nie przypalily? Mam te wytloki rozcienczyc z jakims plynem, z sokiem winogronowym swiezym, wlac troche wina czy dolac wody i zamieszac? No i jak te wytloki potem mieszac- czy moze nie mieszac- podczas podgrzewania?
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Zygmunt »

Wytłoki po fermentacji odsącz i wywal, gotuj sam płyn.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Christon
2
Posty: 3
Rejestracja: środa, 8 wrz 2010, 17:09
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Christon »

ok, rozumiem, ale wtedy nie bedzie to nic mialo wspolnego z grappa. Poza tym, glownie robie wino, a z wytlokow ma byc zrobiona grappa, tak jak sie to robi we Wloszech lub gdziekolwiek, jesli chce sie zagospodarowac te odpady, czyli wytloki. I tu moje pytanko, jak nie przypalic wytlokow przy destylacji? Dodatkowo, taka destylacja wytlokow nie jest mozliwa w szczelnie zamknietym, nie otwieralnym KEGu, bo po destylacji nie usuniemy jeszcze bardziej wyschnietych wytloczyn...wiec moze ktos wie? Za wskazowki zrobienia grappy bede wdzieczny...
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Zygmunt »

Kolego, grappa to produkt otrzymywany po destylacji, a uprzedniej fermentacji odpadów winogronowych- dla ułatwienia- moszczu, który oddziela się w początkowych fazach robienie wina (+ śmieci jak np. pestki). Nie ma tam więc za dużo alkoholu...

Do tych "odpadów" dodaje się wody i drożdży i to dopiero fermentuje. Potem się to destyluje.
Można destylować z pulpą owocową, ale jest duże ryzyko przypalenia- wtedy wygodnie jest mieć kocioł z płaszczem wodnym lub olejowym. Można też oddzielić "farfocle" i gotować sam tak uzyskany płyn- płyn ma wystarczająco dużo aromatów "grappowych", więc bądź spokojny, nic nie stracisz.
Bardzo podobnie robi się śliwowicę, a onej jest sporo na forum- poczytaj.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: Calyx »

Temat co prawda zalegający już od dość dawna ale dopiszę pewną
ciekawkę, którą kiedyś oglądałem na jakimś filmie.
Dwóch psotników gotowało właśnie grappę w zacnej ilości,
używając jako bojlera uszczelnionej metalowej puchy :) (smietnik?)
Załadowana była na full wytłoczynami winogron tyle, że dno tej puchy
było wyłożone warstwą słomy. Taki upleciony warkocz i spiralnie
ułożony na dnie. Bojler stał bezpośrednio nad palnikiem
bez żadnych płaszczy olejowych czy wodnych.
W ten sposób wyeliminowali efekt przypalania "gęstego".
Ekonomia procesu polegała jeszcze na tym, że to co smakotne
zabrali producenci, natomiast reszta została wywieziona
(prawdopodobnie) dla nakarmienia świnek :)

Słoma fayna sprawa, byle z butów nie wystawała :D

Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

Lukstir
150
Posty: 157
Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Irlandia
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator.

Post autor: Lukstir »

@Zygmunt napisał
Analogicznie:
25l x 10% = Pl x Q%, gdzie P= objętość wykapanej surówki, a Q= jej woltaż.
Jeżeli wykapało nam z tych 25l 3,5l, to stosując znany już wzór:[*]

Q[%]= (25l x 10%)/ 3,5l
Q= ~71,5%

No to teraz: ile wody dolać, żeby otrzymać np. 40% wódkę?
I znowu:
3,5l x 71,5%= xl x 40%
x=6,25l
6,25-3,5=2,75- czyli musimy dolać 2,75l wody, żeby otrzymać 6,25l 40% wódki.
@Zygmunt, mam prośbę, czy możesz troszeczkę jaśniej opisać to jak rozcieńczyć alkohol żeby uzyskać te 40%. Szczerze wczoraj rozrabiałem i nijak te wyliczenia nie wychodziły mi. Nawet te dane, wyniki nie wiem czemu ale nie wychodzą te wyliczenia :
3,5l x 71,5%= xl x 40%
x=6,25l
6,25-3,5=2,75- czyli musimy dolać 2,75l wody, żeby otrzymać 6,25l 40% wódki.

Miałem 2.4L 73% psoty. Dolałem 1.5 litra i wyszło +-40%. Jak to wyliczyć, żeby nie robić za każdym razem chybił trafił :?: :?: :?: Przyznaje mamtematyk ze mnie kiepski :bezradny: . Dziękuje z góry za pomoc.
Pozdrawiam Luka

andrus1
5
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 7 sty 2010, 21:52
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Budujemy pierwszy destylator i robimy pierwszy nastaw!

Post autor: andrus1 »

Witam.
Może to Ci pomoże. Zrobiłem w exelu lub openoffisie, jak kto woli mały szablon do obliczania mocy rozcieńczanego destylatu. Wystarczy podstawić dane.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsze Kroki”