Wiśniówka

[Bimberpołudnie]

Panowie i panie sezon mamy w pełni a ja na forum po przeczytaniu całego tematu nie znalazłem nic o tak popularnym trunku. Corocznie robię wiśnióweczkę, jednak sztywnego przepisu nie mam. Biorę wiśnie i dryluję, nie wyrzucając jednak pestek. Po wydrylowaniu zasypuję je cukrem, ale cukru daję z umiarem. Pestki - one na prawdę są w tym najważniejsze - zalewam spirytusem tak, żeby były nim przykryte i zakręcam w słoiczku. Po 5 dniach odlewam spirytus z od pestek i trzymam w słoiku. Jak po odlaniu go powąchacie to zrozumiecie dla czego one były najważniejsze. Jak wiśnie puszczą sok zalewam je spirytusem rozrzedzonym do 60%. Daję mniej więcej litr alkoholu na kilogram wsypywanych do słoja owoców. Znów czekam. Po kilku tygodniach (ten okres co roku u mnie jest z powodu pracy gorący) odlewam piękny czerwony pachnący płyn od owoców. Owoców nie wyrzucam. Dolewam spirytus "pestkowy" i jeśli trzeba dosładzam syropem cukrowym. Wiśniówka musi leżakować do świąt, ale tutaj was pocieszę - Bożego Narodzenia. To na prawdę zacny trunek, który zawsze kończy mi się zbyt szybko niezależnie jaką ilość bym go nie zrobił.
Owoce można zalać jeszcze raz czystym spirytusem - da się z nich osiągnąć jeszcze wódkę o lekkim posmaku wiśni. Najlepsze jednak są do lodów czy ciast, choć ja i samymi nie pogardzę nigdy.

[Durik]

Czy aby na pewno drelować wiśnie?
Znajomy polecił mi to zrobić tak:
Całe dobrze dojrzałe wiśnie zalać spirytusem i zamknąć. Pozostawić na min 3 tygodnie. Następnie spirytus odcedzić, a wiśnie zasypać cukrem. Po kilku dniach syrop z wiśni odcedzić i dolać do reszty. Podobno pyszne.

[Kamal]

Cześć zaleca się drylować, aby nie było zbyt dużo goryczki. Którą powodują pestki.

[boxer1981228]

Wiśnie nie drylowane zalać 70 % alko na 3-4 tyg potem cukrem w garnku i podgrzewać gr000by podał dobry przepis tutaj :
http://alkohole-domowe.com/forum/nalewk ... 30#p105189

[W_TG]

Ja wiśni nigdy nie drylowałem. I nie mam też gorzkiego posmaku.
Powiem więcej, nie mam smaku pestki. Dlatego w tym roku postanowiłem część pestek potłuc dla ostrzejszego pestkowego smaku.
Na razie moczę wiśnie w spirytusie. A tłuczone pestki będę robił w osobnej zalewie jako ekstrakt, do późniejszego dodawania.