Zamknąłem w baniaku wino truskawkowe, 3l baniaczek. Dodałem 0,4kg ciemnego cukru i słoiczek po dżemie miodu wielokwiatowego, pół opakowania drożdży w płynie. 15go je zamknąłem, bulgotało fajnie, nawet wczoraj wieczorem. Dzisiaj rano wstałem, i woda w rurce stoi. Co się stało? Wino m ładny kolorek, śliczny wręcz, ale nieprzezroczysty. Wydaje się być bardzo czyściutkie, a na dole leży duuużo osadu.
Czy to wino jest już gotowe? Ile ma jeszcze czekać, żeby móc je zabutelkować?
Czy moje wino "zdechło"?
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Czy moje wino "zdechło"?
No, niezła partyzantka:) Drożdże należało wcześniej namnożyć, ale jak widać- wystartowały. Po braku bulgotania możesz stwierdzić, że skończyła się fermentacja burzliwa- nic dziwnego, to nie jest duża objętość. Przetrzymaj to jeszcze kilkanaście dni i ściągnij z nad osadu. Potem jeszcze kilkanaście tygodni i zlewaj ponownie. Wina butelkuje się po miesiącach, a nie dniach od wstawienia
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Czy moje wino "zdechło"?
Pomyślałem, że drożdże mogły wpieprzyć cały cukier, więc dolałem cukru rozcieńczonego w wodzie. Ja robię wino z nauk teścia, który zawsze robił "na chłopsko"- wrzucał owoce, cukier, wodę i drożdże, jeśli miał
Spróbowałem tego wina. Jest w stu procentach wytrawne, zero słodyczy w smaku- ale jak kilka dni temu wyciągałem owoce, żeby zostawić samo wino, to śmierdziało niesamowicie i w smaku mocno można było wyczuć alkohol- dziś pachnie mniej intensywnie, a sam alkohol jest mniej wyczuwalny.
Spróbowałem tego wina. Jest w stu procentach wytrawne, zero słodyczy w smaku- ale jak kilka dni temu wyciągałem owoce, żeby zostawić samo wino, to śmierdziało niesamowicie i w smaku mocno można było wyczuć alkohol- dziś pachnie mniej intensywnie, a sam alkohol jest mniej wyczuwalny.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Czy moje wino "zdechło"?
Jeżeli po dodaniu tego dodatkowego cukru fermentacja nie ruszyła, to znaczy, że drożdże padły.dolałem cukru rozcieńczonego w wodzie.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Czy moje wino "zdechło"?
Zanim wykonasz kolejny ruch, zapoznaj się z podstawami
http://alkohole-domowe.com/forum/podsta ... t6449.html
Edit:
Czy to czasem nie jest również Twój temat?... http://alkohole-domowe.com/forum/ocenci ... 11131.html
Jak na mój gust wydaje się być o tym samym. Dlaczego nie kontynuujesz starego, tylko zaczynasz nowy wątek?
http://alkohole-domowe.com/forum/podsta ... t6449.html
Edit:
Czy to czasem nie jest również Twój temat?... http://alkohole-domowe.com/forum/ocenci ... 11131.html
Jak na mój gust wydaje się być o tym samym. Dlaczego nie kontynuujesz starego, tylko zaczynasz nowy wątek?
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.