Straty przy metodzie 2,5

Porywanie cieczy z kotła, dziwny smak i zapach destylatu oraz wszelkie inne problemy związane z destylacją...

Autor tematu
krzysiek1404
50
Posty: 74
Rejestracja: sobota, 2 wrz 2017, 07:15
Krótko o sobie: majsterkowicz z dużą ilością czasu :D
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy

Post autor: krzysiek1404 »

Witam, właśnie wczoraj skończyłem pędzić i z 7.3 litra po pierwszym razie zostało mi tylko 5,5 litra. :scratch:

Mam bokakoba wg. projektu Radiusa. Rura fi 42 długości 120 cm wypełniona sprężynkami od Plipka, 20 cm od góry OVM chłodnica liebiga. Keg 30 z dwiema grzałkami 1.4/2.0 kw. Termometr na wysokości ok 40 cm od kega i na nim prowadzę proces, na kega nakleiłem sonde od kolejnego termometru. Przedgony odbieram z LM, po odebraniu przymykam LM do ok 1 kropli na 8-10 sekund i otwieram OVM skąd odbieram serce. Pogon z otwartego na max LM.

Pierwsze pędzenie robiłem dokładnie z cięciem przed/pogonów jak należy. Z dwóch procesów (50 l nastawu + 1,5 litr dość mocnych pogonów z poprzednich pędzeń) uzbierałem 7,3 litra czystego spirytusu. Rozcieńczyłem do 55% odebrałem 350 ml przedgonów, dolałem gorącej wody do ok 25 % i odebrałem jeszcze 150 ml, razem 0,5 litra. Potem odebrałem 5,5 litra serca po czym temperatura gwałtownie poszła w górę. Zamknąłem OVM ale temperatura nie dała się już ustabilizować, czekałem ok 20 minut. Wiec odebrałem pogon ok 300 ml.

Czy wy też macie tak duże straty?? Po zliczeniu przed/pogonów i serca mam ok 6 litów więc biorąc pod uwagę 7,3 surówki to w kanał poszło 1,3 litra. Wydaje mi się że to bardzo duże straty.
alembiki
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: lesgo58 »

Straty to stan umysłu.
Cierpliwość i świadomość rzeczy pozwalają zniwelować je do maksimum.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
krzysiek1404
50
Posty: 74
Rejestracja: sobota, 2 wrz 2017, 07:15
Krótko o sobie: majsterkowicz z dużą ilością czasu :D
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: krzysiek1404 »

Kolego lesgo58 a mógłbyś tak trochę mniej filozoficznie ?? U Ciebie jak to wygląda??
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7331
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: radius »

krzysiek1404 pisze: Zamknąłem OVM ale temperatura nie dała się już ustabilizować,
A zmniejszałeś moc grzania? Jeśli masz regulator, to zmniejsz moc do ok. 800-900 W i zobacz wtedy czy kolumna wróci do stanu równowagi.
SPIRITUS FLAT UBI VULT

Autor tematu
krzysiek1404
50
Posty: 74
Rejestracja: sobota, 2 wrz 2017, 07:15
Krótko o sobie: majsterkowicz z dużą ilością czasu :D
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: krzysiek1404 »

Mam regulator, podłączony pod grzałkę 1,4. Po zalaniu kolumny zmniejszam trochę moc na kilka minut a później daje maxa i jadę na pełnej mocy grzałki ale nie wiem ile to bo nie mam podłączonego watomierza. Nie próbowałem zmniejszyć mocy. Przy kolnym procesie może spróbuję.

Mam prośbę do kolegów którzy robią 2.5. Napiszcie jakie macie straty. Czy tyle co u mnie to jest norma czy ucieka mi więcej niż u Was czy podobnie??

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: wkg_1 »

krzysiek1404 pisze:Czy wy też macie tak duże straty?? Po zliczeniu przed/pogonów i serca mam ok 6 litów więc biorąc pod uwagę 7,3 surówki to w kanał poszło 1,3 litra. Wydaje mi się że to bardzo duże straty.
Myślę, że to wcale nie jest tak źle. Szczególnie bez bufora - sporo alkoholu zostało Ci w KEG-u, trochę w kolumnie, coś na pewno wyparowało z odpowietrzenia. Do jakiej temperatury w zbiorniku ciągnąłeś ?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: lesgo58 »

krzysiek1404 pisze:Kolego lesgo58 a mógłbyś tak trochę mniej filozoficznie ?? U Ciebie jak to wygląda??
Tego nie da się inaczej ująć jak filozoficznie. Poza tym to tylko cierpliwość.
Moje procesy opisywałem wielokrotnie. Więc nie będę się powtarzał zwłaszcza, że mam zupełnie inny sprzęt.
Co do Twojego problemu to mogę Ci napisać, że do momentu gdy temperatura w dole kolumny robiłeś wszystko jak należy. Od tego momentu - jeśli zależy Ci na jak najmniejszych stratach - powinien Ci się włączyć faktor cierpliwości.
Policzmy. Odebrałeś 5,5 litra gonu i 0,5 litra przedgonu. W kolumnie pozostało pewnie z 0,3 litra. Reszta w baniaku. Czyli ok. 1,0 litra. Można to odzyskać na dwa sposoby. Po długiej ponownej stabilizacji (minimum 30 minut) . W każdym bądź razie do momentu aż temp. w dole kolumny nie wróci do wskazań temp. dnia. A musi powrócić. Zaczynasz odbiór ale już z bardzo zmniejszoną prędkością. Do następnego skoku. Ponawiasz procedurę. I tak aż do skutku. Niestety ale to musi trwać stąd moje wtrącenie o cierpliwości.
Drugim sposobem jest - że po stabilizacji odbierasz pompując do momentu skoku temperatury w głowicy. Ponawiasz stabilizację i tak aż do skutku. Jak długo to robić to musisz ocenić po ilości odbieranego tzw. pogonu. Oczywiście musisz wziąć pod uwagę, że pompowany urobek będzie miał mniejszą moc. Więc musisz go odebrać w większej ilości niż 1.3 litra. Ten "pogon" możesz spokojnie przerobić odzyskując spirytus.
Ot i cała filozofia. I moje stwierdzenie, że straty to stan umysłu. :D
Ostatnio zmieniony sobota, 29 gru 2018, 14:02 przez lesgo58, łącznie zmieniany 4 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
krzysiek1404
50
Posty: 74
Rejestracja: sobota, 2 wrz 2017, 07:15
Krótko o sobie: majsterkowicz z dużą ilością czasu :D
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: krzysiek1404 »

wkg_1 pisze: Do jakiej temperatury w zbiorniku ciągnąłeś ?
Problem w tym że nie mam porządnego termometru w kegu a tylko naklejoną sondę od multimetru który zaniża ok 1-2 stopnie. Więc tak orientacyjnie tylko mogę powiedzieć że było ok 94 - 95 w kegu.

Kolego Lesgo58 nie oczekuję w tym temacie że będziesz mi opisywał Twojej metody prowadzenia procesu, czytam twoje posty i między innymi z nich się uczyłem i czerpałem swoją wiedzę. :respect: Bardziej mi chodzi o to jakie straty są wg. innych forumowiczów do zaakceptowania i czy nie płaczę nad czym co jest w miarę normalne, bo jakoś nigdzie nie widziałem ile jest strat u innych kolegów. Może nie precyzyjnie wyraziłem swoje oczekiwania.
Ostatnio zmieniony sobota, 29 gru 2018, 13:54 przez krzysiek1404, łącznie zmieniany 1 raz.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: wkg_1 »

http://www.bimber.info/forum/download/f ... &mode=view
To policz ile Ci w KEG-u zostaje, całkiem niezły wynik uzyskałeś : ) Dołóż sobie bufor z 1,5L.

Nawiasem mówiąc myślę, że ciągnąłeś znacznie wyżej. Zaizoluj dobrze termometr i przy znanym ciśnieniu atmosferycznym wyskaluj go sobie na zbiorniku wypełnionym czystą wodą i z podpięta kolumną oczywiście.
Ostatnio zmieniony sobota, 29 gru 2018, 14:01 przez wkg_1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: lesgo58 »

Witek, żeby korzystać z tej tabeli to trzeba mieć idealny termometr, albo przynajmniej mieć świadomość co pokazuje i jaką brać poprawkę. Znać zależność tego co pokazuje względem ciśnienia atmosferycznego. Do tego trzeba wziąć poprawkę na panujące ciśnienie wewnątrz baniaka. Tak, że widzisz - to nie takie proste i oczywiste.
Ostatnio zmieniony sobota, 29 gru 2018, 14:07 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: wkg_1 »

Leszku, dla mnie to właśnie bardzo proste i oczywiste, już tłumaczę:

Jeżeli mierzymy temperaturę w baniaku z podpiętą kolumną (nadciśnienie w baniaku od kolumny ma znaczenie) i gotującą się wodą, przy grzaniu takim jak zwykle (załóżmy 1,5kW, tu grzanie ma wpływ na wskazania termometru z oczywistych względów - izolacja, ciśnienie) możemy spokojnie założyć, że w danym dniu (przy danym ciśnieniu atmosferycznym) termometr pokazuje nam temperaturę wrzenia wody. Dokładność termometru nie ma tu nic do rzeczy, załóżmy, że pokazuje nam 93 stopnie. Oznacza to ni mniej ni więcej, tylko to, że przy 93 stopniach na tym termometrze, na tej kolumnie, przy tym grzaniu i tym ciśnieniu atmosferycznym 93 stopnie to temperatura wrzenia wody - czyli 100 stopni Celsjusza z tabelki którą zlinkowałem.

Trzeba jeszcze uwzględnić poprawkę na ciśnienie atmosferyczne. To proste - albo wykonujemy to "skalowanie" dla kilku ciśnień i aproksymujemy albo dokładamy poprawkę z innej tabelki (temperatura wrzenia wody - ciśnienie) którą prosto znaleźć. Ciśnienie atmosferyczne odczytujemy z dowolnego instrumentu (z braku laku dobre będzie podawane przez najbliższą stacji meteo, oni mylą się w prognozach ale ciśnienie raczej umieją zmierzyć. Jak idzie front atmosferyczny to wiemy, że będzie szał z temperaturami +- kilka dziesiętnych).
Zakładając, że ciśnienie jest to samo lub też dla nowego ciśnienia sprowadzona do warunków normalnych temperatura pokazywana przez nasz zupełnie niedoskonały termometr wynosi 90 stopni wiemy, że naprawdę jest to 97 stopni i nasze stężenie w baniaku to około 3,5% (aproksymacja z tabelki z linka). Tu nie ma co walczyć o setne części stopnia czy dziesiętne procenta : )

Fakt, dochodzi jeszcze pewien mały (moim zdaniem do zaniedbania) błąd wynikający z faktu, że nasz odwar nie jest czystą wodą - zostaje trochę kwasu np po inwertowaniu, trochę nieprzefermentowanego cukru itd ... Można łatwo ten błąd wyeliminować mierząc temperaturę wrzącego odwaru - np po odebraniu jeszcze kilku litrów wody już po pogonach - ale komu chciałoby się w to bawić.

Tabelkę zresztą wkleiłem w celach poglądowych - żeby uzmysłowić ile alkoholu pozostaje gdy nie używamy bufora. Po to, by zaadresować pytanie kolegi o straty. Jest w niej zresztą - łatwy do wyłapania - błąd (literówka).

Pozdrawiam serdecznie

Edit: Tak czy owak nawet bez poprawki na ciśnienie kolega zredukuje błąd pomiaru (potrzebnego do zgrubnego oszacowania ilości alkoholu w KEG-u) do dziesiętnych cześć stopnia. Teraz - jak miałbym strzelać - machnął się o 3-4 stopnie.
Ostatnio zmieniony sobota, 29 gru 2018, 14:58 przez wkg_1, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: .Gacek »

Witam serdecznie.
Ja pracuję na OVM-ie CU54 150cm wysoki. Do kega 50l wlewam około 45-47 litrów wsadu maksymalnie. Po pobieżnym przeliczeniu uważam, że jest to bardzo dobry wynik. Pracuję bez bufora i jeżeli mam czas to po pierwszym skoku o 0,1 na 10-tej półce zamykam zawór na 15-20 minut i z grzałki 2kW przeskakuję na 1,5 kW. Termometr znowu pokazuje temperaturę dnia i mogę powolutku odebrać jeszcze przynajmniej 0,5 0,7 litra. Po następnym skoku temperatury natychmiast zamykam zawór, przechodzę na LM-a i zmieniam butelkę.
Pozdrawiam Gacek.

johnex
550
Posty: 567
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: johnex »

Przy kolumnie o średnicy 42mm aby odzyskać cały alkohol trzeba bardzo dużo cierpliwości. Po skoku temperatury na 10 półce trzeba przejść na bardzo kropelkowy odbiór lub tak jak pisał Leszek pompować kolumnę.
Ja przy kolumnie 60.3 nie zauważyłem żadnych strat. Mój wspólnik pracując na tej samej kolumnie z takim samym nastawem zawsze ma mniejszą wydajność bo mu się nie chce bawić w odbiór kropelkowy. Różnice dochodzą do 1,5l.
W Nowym Roku życzę cierpliwości a i straty znikną
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: czytam »

Zamiast kropelkowania czy pompowania można też, po skoku temperatury, zmienić naczynie i resztę odbierać jako pogon do recyklingu.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Straty przy metodzie 2,5

Post autor: rozrywek »

krzysiek1404 pisze:Witam, właśnie wczoraj skończyłem pędzić i z 7.3 litra po pierwszym razie zostało mi tylko 5,5 litra. :scratch:
Oczyszczenie spirytusu na gotowo do spożycia, wymaga niestety pewnych zabiegów, ale nie jest to strata, tylko koszty produkcji.
krzysiek1404 pisze: Pierwsze pędzenie robiłem dokładnie z cięciem przed/pogonów jak należy. Z dwóch procesów (50 l nastawu + 1,5 litr dość mocnych pogonów z poprzednich pędzeń) uzbierałem 7,3 litra czystego spirytusu.
Nie czystego spirytusu, ale zanieczyszczonej surówki
krzysiek1404 pisze:+ 1,5 litr dość mocnych pogonów
dodatkowo wzmacnianej bardzo zanieczyszczonym pogonem czyli z czystym spirytusem niewiele wspólnego miało, surówka wymagała drugiego gonu a tam:
krzysiek1404 pisze:odebrałem 350 ml przedgonów
krzysiek1404 pisze:i odebrałem jeszcze 150 ml, razem 0,5 litra
Przedgon i tak jest kosztem nie stratą, trzeba to wylać czyż nie?
krzysiek1404 pisze:Wiec odebrałem pogon ok 300 ml
To zapewne dolejesz do następnego procesu.
Czyli sam stwierdzasz że jeśli miałeś aż tyle do odseparowania, to czystym spirytusem wsad nie był.
krzysiek1404 pisze:Po zliczeniu przed/pogonów i serca mam ok 6 litów więc biorąc pod uwagę 7,3 surówki to w kanał poszło 1,3 litra. Wydaje mi się że to bardzo duże straty.
Błąd w myśleniu, reasumując, przedgon nie jest stratą a kosztem, owszem w przedgonie znajduje się również spirytus, ale pitoląc się z kropelkami, parokrotnymi przerwami odbioru, ponownymi stabilizacjami, oraz kolejnym kropelkowym odbiorem, należy się zastanowić, czy to jest tego warte, woda, prąd, czas. Przelicz jeszcze raz te tzw: straty, odejmując koszta, a na pewno nie wyjdzie 1,3L.

Czyli od autora 2,5 do tegoż autora karma w formie konkluzji wróciła: Strata to stan umysłu. Amen.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy destylacyjne”