Still Spirits Air Still - recenzja, opinia

Wszystko o prostych konstrukcjach typu garnek - chłodnica.
Awatar użytkownika

Autor tematu
fanatyk5l
20
Posty: 22
Rejestracja: piątek, 7 maja 2021, 19:52
Krótko o sobie: "Najważniejszą przyprawą piernika i destylatu jest czas"
Ulubiony Alkohol: Wszelkie starzone trunki
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: fanatyk5l »

W polskim internecie jeszcze nie ma recenzji tego dosyć unikatowego sprzętu, więc jako użytkownik który już trochę go przetestował poczuwam się w obowiązku wyrażenia swojej opinii. Sprzęt kupiłem jakoś w czerwcu roku ubiegłego i dosyć gruntownie przetestowałem. Jako że mogą czytać to osoby początkujące mogę pisać trochę oczywistych rzeczy (z resztą uważam ten sprzęt za dobry wybór na początek).

Na początek trochę danych:
- pojemność maksymalna (do kreski max) to 4,3l
- Moc 340W z czego wiatrak od chłodnicy może zabrać 50W (Co daje 290W przeznaczonych na grzanie)
- Wymiary dokładne można znaleźć w internecie, obrazowo podam że taki ciut większy gruby ręcznik papierowy albo podwójny czajnik
- Składa się z dwóch części: garnka z grzałką oraz pokrywy z chłodnicą powietrzną i wiatrakiem (trzyma się w trakcie destylacji grawitacyjnie, dobrze siedzi a uszczelka dba o szczelność)
- Całość która ma styk z nastawem/zacieram i parującym alkoholem jest wykonana z stali nierdzewnej
- Proces od włączenia do wyłączenia trwa jakieś 4h przy odpędzie do surówki
- Rozgrzewanie samego urządzenia trwa od 1h-1h i 20 minut przy nalaniu do pełna

Jest to zwyczajny destylator prosty Pot-still, którego wyróżnia prosty acz dość innowacyjny system chłodzenia czyli powietrze. Umożliwia więc destylację praktycznie w każdym miejscu gdzie mamy dostęp do prądu. Niska moc w tym wypadku również pomaga ze względu na możliwość użycia z instalacjami o niskiej wydajności.

Jeśli chodzi o urządzenie to będzie najlepsze do destylatów smakowych (tzn. whisky*, brandy, rum). Takie destylaty wymagają czasu oraz dębienia. Świeży wyrób z takiego sprzętu będzie zwyczajnym bimbrem i nic w tym nic dziwnego. Dopiero po roku starzenia wasz destylat będzie zaczynał smakować dobrze (niektórzy mówią nawet że dopiero po dwóch latach). Natomiast tyczy się to każdego destylatora prostego, więc to nie cecha szczególna Air Still’a. Z destylatów białych można na nim wytwarzać śliwowice oraz okowity ale one także muszą sobie w spokoju poleżeć nie ruszane. Jeśli interesują cię wódki/destylaty do szybkiego spożycia i nie zależy ci na smaku destylatu samego w sobie, to nie jest sprzęt dla ciebie, powinieneś zainteresować się rektyfikacją a nie destylacją prostą. Technicznie producent zamieszcza filmiki dziwnej treści że można destylować na tym sprzęcie tylko raz i bez dzielenia na frakcje, natomiast ja bym to włożył między bajki. Pierwsza destylacja do 0% na surówkę gorzelniczą (czysty destylat) bez dzielenia frakcji. Druga finalna destylacja z dzieleniem na przedgon, serce i pogony do produktu gotowego (można więcej razy destylować ale to temat rzeka więc przyjmijmy tu 2 destylacje).

Co do nastawów i zacierów, testowałem na nim wino/nastaw rodzynkowy, zacier (wiem że to nie zacier ale dla uproszczenia nazwę to zacierem) z ekstraktu słodowego i zacier z słodu jęczmiennego. Nastawy na brandy, rum albo smakowe cukrówki nie będą stanowiły żadnego problemu. Ponadto można gotować w środku gęstsze rzeczy np. owoce. Co prawda nie chodzi mi tu o pulpy zmiksowanych owoców, to zapewne się przypali, ale jeśli macie nierozgniecione owoce + zalane winem/nastawem aby w miarę parowania nie zostało samo gęste to powinno wszystko pójść dobrze. Dla przykładu kiedy robiłem brandy rodzynkową to zgarniałem rodzynki do słoików 3l (i zalewałam winem aby nie zepsuło się). Całość słoika 3l przesypywałem do destylatora i dopełniałem na kreski max winem. Ani razu przy tej metodzie nic mi się nie przypaliło. Z tego co mi wiadomo przyprawy czy inne rzeczy np. na gin czy smakowe rumy itd. także można spokojnie dawać do garnka, nawet bez specjalnego akcesoryjnego koszyczka do aromatyzacji.

*Produkcja whisky na tym sprzęcie będzie jednak trochę uciążliwa. Po pierwsze zacier z słodu lub ekstraktu słodowego się pieni. W skrajnych przypadkach może wam podnosić pokrywę, ponieważ nie jest ona przykręcana ani przymocowana do garnka, siedzi na miejscu grawitacyjnie. Zdarzyło mi się że zacier z ekstraktu wychodził bokami i nie jest to przyjemne - dużo brudu, no i musicie destylować wtedy 3 razy bo macie brudną surówkę (oprócz brudnego stołu dookoła). Ja w takich momentach dociskałem pokrywę rękami i po tym jak w pare chwil zaczęło kapać z rurki proces się uspokajał (w miarę bo od czasu do czasu ciśnienie lubiło sobie kontrolnie podnieść lekko pokrywę i wyrzucić trochę pary bokiem. Występowało to jednak bardzo rzadko i przy bardzo pieniącym się zacierze). Można temu przeciwdziałać: po pierwsze dobrze odfermentować zacier - minimum 3 tygodnie aż ustanie fermentacja cicha. Po drugie zastosować antypianę (ja tego nie zrobiłem, mam w planach więc pewnie zrobię kiedyś aktualizacje). Taki dobrze odfermentowany zacier z słodu jęczmiennego (nie z ekstraktu!) destylowałem i ani razu mi się nie spienił na tyle żeby wyjść bokiem lub zabrudzić surówkę, a dopełniałem nawet czasem na maksa (jednak to zależało od partii, warto najpierw destylować pół zacieru i sprawdzić po skończonym procesie czy na ściankach garnka nie osadza się maź z piany, jeśli jej nie ma to droga wolna i możecie lać następnym razem do pełna). Oznacza to tyle że nie możecie zawsze nalać maksymalnych 4,3l [byćmoże przy połączeniu dobrego odfermentowania i antypiny można, tego jeszcze nie sprawdziłem] i destylacja surówki zajmie wam o wiele więcej czasu. Niemniej dla upartych i zdesperowanych da się, trzeba pamiętać o zachowaniu szczególnej ostrożności (a że jestem uparty to będę próbował).

W sprzedaży dostępne są podobne destylatory do wody. Spokojnie można je kupić na Allegro i innych portalach, jednak zwróćcie uwagę na moc tych urządzeń. Najmniejsza jaką znalazłem to 540W natomiast Air Still pobiera 340W. Wzbudziło to moje obawy co do szybkości odbioru destylatu, zapewne chłodnica także mogła by nie wyrobić (destylacja alkoholu jest o wiele szybsza niż wody). Jako że nie dysponuje warsztatem ani też wiedzą o prądzie to zdecydowałem się nie zgłębiać tego tematu jakoś szczególnie. Ponadto cena destylarek do wody (przynajmniej takich które nie są całe z plastiku) praktycznie zrównuje się z kosztem Air Still’a, dlatego tym bardziej porzuciłem ten temat.

Z pomogą tego małego urządzenia udało mi się także otworzyć mobilną mini gorzelnię. Miałem okazje to sprawdzić na 2 miesięcznym wyjeździe. Ja do tego celu użyłem Air Still’a oraz 6 gąsiorów po 5l (z czego 4 gąsiory służyły do fermentacji, 1 do trzymania surówki gorzelnicze i 1 do gotowego wyrobu). Produkcja na takim zestawie może nie jest ogromna, ale regularnie stosowana potrafi dać wymierne efekty. W szczególności że urządzenie można włączyć kiedy jest nam wygodnie - dla mnie to było wieczorem i zostawić na 4h do zakończenia procesu. Nie musiałem się martwić o obsługę procesu odpędu, a gdybym chciał destylować 2 raz musiałbym poświecić minimalnie więcej uwagi. Reasumując jest to żaden problem, mobilna produkcja własnych wyrobów jest możliwa i nie jest uciążliwa.

U mnie Air Still głównie służy do odpędów do surówki. Zastosowanie średnie patrząc na małą pojemność ale opiszę wam dlaczego. Dysponuje obecnie alembikiem 10l oraz Air Still’em. Oczywiście całą pracę mógłbym wykonywać na alembiku… ALE alembik wymaga dostępu do wody do chłodzenia. Jako że w mieszkaniu posiadam w kuchni tylko jeden kran a zmywarki brak to robi się z tego spory problem. Generalnie brak możliwości zmywania naczyń przez 6h około powoduje dość spory problem i częstsze używanie alembika pewnie doprowadziło by do sporów z domownikami. Osobnym problemem jest zajmowanie całego blatu przez alembik w tej niewielkiej kuchni co też jest problematyczne. Air Still pozwala mi więc destylować o wiele częściej bez ryzyka bycia uciążliwym dla innych. Mimo wszystko uważam że destylat powinien mieć kontakt z miedzią, dlatego finalną destylację przeprowadzam zawsze na alembiku. Ewentualne resztki po produkcji finalnego produktu redukuje właśnie na Air Still’u (czyli 3 destylacja przed i po gonów pozostałych po destylacji na alembiku) i wtedy odpadki mieszczą mi się do flaszki 0,7 a finalny destylat ma ciut więcej na objętości.

Jeśli interesuje was zakup takiego urządzenia to prosto nie będzie. Najczęściej trzeba będzie zamawiać z cłem zza granicy. Głównie można kupić go w USA i Wielkiej Brytanii. Jednak znalazłem sposób aby ominąć cło (które jest w tych krajach). Zamówiłem swojego Air Still’a z Irlandii Północnej z której cła nie ma. Dostawa międzynarodowa wyniosła mnie chyba jakieś 150-200 zł ale odpadło cło które wychodziło jakoś 200 zł. Z całością przesyłki zmieściłem się w 1000 zł, choć z wiadomych względów teraz na pewno kosztuje to więcej. Strona z której zamawiałem to GET ER BREWED, choć nie miałem żadnego śledzenia paczki i trochę się obawiałem, ale przyszło. Generalnie polecam wam szukać krajów które mają podpisane umowy z Unią o braku cła bo szkoda przepłacać.

Podsumowanie:

Plusy:
- Banalnie prosty w obsłudze
- Chłodzenie powietrzem
- Niski pobór prądu (340 W)
- Odpowiednio dobrana moc do pojemności (co zapewnia stałe i dobre tempo odbioru destylatu. Nie trzeba wypracowywać własnej metody)
- Trudno przypalić wsad (o ile nie jest bardzo gęsty)
- Wysoka mobilność, można go zmieść nawet do średniej wielkości plecaka
- Nie rzuca się w oczy i nie jest oczywistym na pierwszy rzut oka do czego służy (inaczej go nazywam wyciskarką albo sokowirówką)
- Spokojnie nadaje się do produkcji nawet w bloku (suma niewielkich wymiarów i niepozorności)

Minusy:
- Niska moc i brak regulacji nie pozwala wam przyśpieszyć rozgrzewania
- Mała pojemność (4,3l)
- Wentylator jest dość głośny
- Drogi (ja zapłaciłem około 1000 zł [06.2022])
- Trzeba sprowadzać zza granicy
- Destylacja trwa dość długo (około 4h dla pełnego garnka surówki)
- Mam pewne obawy o uszczelkę i jej ewentualną wymianę, bo ściąganie oryginału zza granicy kosztowałoby majątek (możliwe że jest to jakiś standard wymiaru i da się u nas dostać zamiennik, nie zgłębiałem tematu) [dla jasności, nie zauważyłem nieszczelności]
- Ciężko dzieli się destylat na frakcje bo przy tak małej pojemności zmieniają się one dynamicznie (tym bardziej może to być problem dla początkujących. Od siebie dodam że warto szukać odpowiedniego momentu jak moc kapiącego destylatu spadnie o 5% od początku)

P.S. Dodatek dla producentów sprzętu do destylacji, których na naszym forum nie brakuje. Uważam że temat uniezależnienia się od bieżącej wody chłodzącej jest bardzo zaniedbany. O ile temat na forum istnieje, to jednak brak jest gotowych rozwiązań dla osób bez narzędzi, miejsca czy umiejętności. Ja osobiście bardzo chętnie skorzystałbym z gotowych rozwiązań na gotowy zestaw do zamkniętego obiegu wody chłodzącej (takich że podpinam przewody do wody chłodzącej, wlewam wodę i wsadzam wtyczkę do prądu), lub dużego destylatora z chłodnicą powietrzną (a moim marzeniem chyba był by zbiornik z płaszczem/grzałką ULWD, który był by niezależny od źródła wody). Zdaje sobie sprawę że powietrze będzie bardzo ciężkie, natomiast trochę mnie dziwi brak gotowych zestawów do zamkniętego obiegu wody chłodzącej. Pozwalał by w prosty sposób zmienić każdy destylator chłodzony wodą na taki niezależny od kranu i bieżącej wody. Zdecydowanie poszerzyło by to wachlarz miejsc w których możemy zajmować się naszym hobby. Dziwi mnie że nie znalazłem jeszcze niczego takiego gotowego w ofercie.
Pozdrawiam, fanatyk5l
alembiki
Awatar użytkownika

Kasko
300
Posty: 300
Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Still Spirits Air Still - recenzja, opinia

Post autor: Kasko »

https://youtu.be/XuW4T8w5pNQ. Tu masz odpowiednik większych proporcji. Ogólnie pomysł dobry, dokupić aby panel słoneczny i w pełni mobilny. Jednak moim zdaniem nie rozwiniesz hobby na tym sprzęcie.

Albertgonzo
50
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 12 wrz 2020, 18:13
Ulubiony Alkohol: Starka
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wielka Brytania
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Still Spirits Air Still - recenzja, opinia

Post autor: Albertgonzo »

W tym poście opisałem częściowo air stilla:

Re: Rozprawa o 10 litrowym alembiku

Osobiście, ciekawy produkt ale do nastawu na cukrze big no. Na glukozie + węgiel + dwie destylacje nawet mogą dać pijalny produkt ale dużo zachodu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylatory pot-still”