Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Przyrządy pomiarowe, ich montaż i zastosowanie odczytów w procesach destylacji. Regulacja procesów.

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy

Post autor: Szlumf »

Jak na razie jestem przeciwnikiem sterowników bo moim zdaniem nie są w stanie (te dostępne na rynku) uwzględnić wszystkich zagrożeń. Możesz podać jakie zabezpieczenia uwzględnia twój sterownik? I jeszcze jedno. Regulacja mocy fazowa czy grupowa?
I przy dyskusji o małych kosztach wody chłodzącej. Moim zdaniem docelowo nie o koszty chodzi a o dokładność chłodzenia. Idealnie to dokładność prawie taka jak przy odbiorze czyli z do 0,1C.

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

Szlumf pisze:Moim zdaniem docelowo nie o koszty chodzi a o dokładność chłodzenia. Idealnie to dokładność prawie taka jak przy odbiorze czyli z do 0,1C.
Ale dokładność chłodzenia czego? Powracającej flegmy czy raczej wody opuszczającej chłodnicę?
Swoją drogą, masz jakieś uzasadnienie do tego wymagania?
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: Szlumf »

Powracającej flegmy. A uzasadnienie masz tu http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 73#p160973.

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

Zadałem sobie trud, przeczytania dyrdymałów z linku, i o ile rozumiem, i mogę się zgodzić co do tego że temperatura ma jakiś wpływ na to co się dzieje poniżej, ale ja tam nie znalazłem ani jednego zdania na temat konieczności stabilizowania jego temperatury z dokładnością do 0,1C. Zresztą jak to zrealizować?
Test robiłem w najważniejszym miejscu procesu, znaczy w czasie odbioru przedgonów. Przebiegał on następująco; pokręcając zaworem wody chłodzącej zmieniałem jej temp. na wylocie w zakresie 65 - 71*C obserwując jednocześnie temp. gł. Zrobiłem tych prób kilka (chyba 7 czy 8 ) i za każdym razem kiedy z chodziłem do 65* stabilizowała się na jakimś, co raz wyższym poziomie (w moim przypadku pierwsze podejście to 77,66*C), po podniesieniu do 71* osiągała różnie, od 0,05*- do 0,02* MNIEJ
Czyli konkretnie pomiar dotyczył temperatury wody na wyjściu z chłodnicy i to w dość szerokim zakresie, a zaobserwowana zmiana temperatury, jak rozumiem na mitycznej dziesiątej półce, czy jakimś innym umownym miejscu (nie czytuję tamtego forum jakoś regularnie, ale podejrzewam, że najważniejsze miejsce nie różni się za bardzo od tego co mamy tutaj). Można spokojnie założyć że temperatura flegmy jest o 2-5º większa. Dalej ktoś podchwycił temat i te temperatury zostały uznane za temperaturę flegmy, ale nadal nikt nie mówi o dokładności poniżej 1º. Ale fakt odkręcenie wody ile tylko się da i schłodzenie flegmy do 20C jest szkodliwe dla stabilności procesu.

Dalej to już tylko SciFi o dokładnych termometrach, ciśnieniach i sprowadzaniu do warunków normalnych. Zaraz ktoś zarzuci że się nie znam, ale to działa tak, czujniki ciśnienia nie są idealne i mają swoje błędy, czujniki temperatury też je mają, elektronika kondycjonująca sygnał wprowadza kolejne błędy, do tego kolejny błąd pojawi się w wyniku obliczeń (bo przecież wszystko ma być sprowadzone do warunków normalnych).

Tak więc, jak dla mnie nie ma tam żadnego uzasadnienia do tego żeby stabilizować temperaturę refuxu z dokładnością do 1/10 stopnia.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: Szlumf »

Zadałeś sobie trud i przeczytałeś ale chyba trochę po łebkach sądząc po tym gdzie umiejscowiłeś badaną temperaturę. Zgodziłeś się łaskawie, "że temperatura ma jakiś wpływ na to dzieje się poniżej". A ten "jakiś wpływ" to sedno tego eksperymentu. I chyba żadnych wniosków na temat prowadzenia procesu na podstawie tego doświadczenia nie wyciągnąłeś. Ja wyciągnąłem i dlatego chciałbym móc stabilizować temperaturę refluksu jak najdokładniej.

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

No dobra, za bardzo się przywiązałem do określenia "najważniejszym miejscu procesu" (cóż polska języka trudna języka), ale ok chodziło o moment a nie miejsce. A temperatura była mierzona w głowicy, tyle że to nic nie zmienia. Z jednej strony nie mamy informacji jak jest skonstruowana ta głowica, w szczególności nie wiemy w jaki sposób jest zainstalowana sonda termometru. Ale patrząc na tak zwane poprawne konstrukcje, ten termometr mierzy temperaturę pary więc nadal nie mamy informacji o temperaturze flegmy.

Odnośnie pomiaru temperatury to już wyraziłem swoją opinię SciFi, te 0,02-0,05 mogą wynikać, z tego że zwykle głowica nie jest szczególnie izolowana a po pomieszczeniu wałęsał się pies/zona/dzieciaki (kto co tam w domu lubi hodować), inercja samego czujnika albo jeszcze coś innego powiedzmy dryft temperaturowy toru pomiarowego.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: lesgo58 »

rastro pisze:...Zadałem sobie trud, przeczytania dyrdymałów z linku, i o ile rozumiem,...
Chyba nie za bardzo. Bo po przeczytaniu Twojego postu zrozumiałem tylko jedno - że Ty nic nie zakumałeś. Ale może wynika to z tego, że ty do tego wszystkiego podchodzisz zbyt teoretycznie. A raczej na zasadzie - tak mi się wydaje.
Dalej to już tylko SciFi o dokładnych termometrach, ciśnieniach i sprowadzaniu do warunków normalnych. Zaraz ktoś zarzuci że się nie znam, ale to działa tak, czujniki ciśnienia nie są idealne i mają swoje błędy, czujniki temperatury też je mają, elektronika kondycjonująca sygnał wprowadza kolejne błędy, do tego kolejny błąd pojawi się w wyniku obliczeń (bo przecież wszystko ma być sprowadzone do warunków normalnych).
Ale z Ciebie malkontent. ;) Dla jednego SciFi dla innego kwintesencja rektyfikacji okresowej. :)
Pomijając fakt potwierdzenia moich wcześniejszych spostrzeżeń muszę zgodzić się z Tobą w jednym przypadku - że każdy pomiar jest obarczony jakimś tam błędem. Zwłaszcza w warunkach domowych. A końcowa suma jest zwielokrotnieniem pierwszego błędu. I na tym kończy się nasz wspólny punkt widzenia.
Jednak chciałbym Ci zwrócić uwagę na pewną prawidłowość dotyczącą każdej sfery naszego działania. Im gorzej zaczniemy. Im bardziej będziemy olewali dokładność czy prawidłowość naszego działania - tym końcowy produkt będzie gorszy. Być może trafi się że będzie dobry, ale będzie to raczej dziełem przypadku niż powtarzalności. :scratch:
Gdy jednak będziesz zwracał uwagę na każdy szczegół, który będzie powodował minimalizowanie hipotetycznych błędów - tym efekty będą bardziej powtarzalne. A w konsekwencji lepsze. :)
Ja posiadam taki termometr o którym można przeczytać pod linkiem podanym przez szlumfa. I dostrzegam różnicę między produktami które otrzymywałem gdy pracowałem na termometrach standardowych będących w powszechnym użyciu a tymi produktami otrzymywanymi przy pomocy termometrów Pt1000 o rozdzielczości 1/100 stopnia. Przy pomocy tych termometrów jestem w stanie odebrać przedgon z taką dokładnością, że nie muszę wąchać aby być pewnym rezultatu. "Widzę" też jak w trakcie procesu zbierają mi sie dodatkowe frakcje lekkie.
I to samo dotyczy utrzymywania stałej i jak najwyższej temperatury refluksu. U mnie jest w okolicach 70*c.
Zrób kiedyś takie proste doświadczenie.
Pewnie już masz jakieś tam ustalenia i przyzwyczajenia na temat stabilizacji i odbioru przedgonów. Więc tego się trzymaj. Zwłaszcza czasów stabilizacji i ilości odbioru przedgonów. Zmieniaj tylko temperaturę refluksu. Jednym razem zrób stabilizację mając temperaturę na wylocie np. 40*c albo nawet poniżej a innym razem na maksymalnej temperaturze. I obserwuj co się będzie działo.
Odnośnie pomiaru temperatury to już wyraziłem swoją opinię SciFi, te 0,02-0,05 mogą wynikać, z tego że zwykle głowica nie jest szczególnie izolowana a po pomieszczeniu wałęsał się pies/zona/dzieciaki (kto co tam w domu lubi hodować), inercja samego czujnika albo jeszcze coś innego powiedzmy dryft temperaturowy toru pomiarowego.
A co powiesz na to, że sonda w tak zwanej głowicy jest umieszczona w wypełnieniu 5cm poniżej głowicy, a dodatkowo masz sondę umieszczoną na wylocie wody z chłodnicy. Żadna nie mierzy oparów. A obydwie temperatury są bardzo stabilne. Im gorętszy refluks tym stabilniejsze.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: Szlumf »

No cóż ja też lubię szukać dziury w całym. Tyle tylko, że zanim coś skrytykuję to w miarę możliwości sprawdzam. Ten eksperyment też sprawdziłem. Co prawda z gorszym termometrem (DS) ale za to z pomiarem temperatury flegmy. Potwierdziły się wyniki Maria-n. Dodatkowo jeszcze zrobiłem 2 rektyfikacje z tego samego nastawu. Jedną z zimnym refluksem i drugą z gorącym. Przedgony różniły się zapachem. Wcześniej byłem zwolennikiem bardzo zimnego refluksu. Po tych doświadczeniach wyciągnąłem wnioski i pracuję z bardzo gorącym. A taka praca grozi wydmuchem przez odpowietrzenie. Stąd moje dążenie do dokładnej regulacji wody chłodzącej.

Autor tematu
dark113
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 31 mar 2010, 02:06
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: dark113 »

Powiem tak temperatura wody wychodzącej z chłodnicy jest w przedziale 68 - 70.6 C.
Lesogo proszę powiedz mierząc temperaturę na 10 półce w jaki sposób określasz koniec odebrania przedgonu.
Gdzieś to było przerabiane ale chciałbym poznać twój sposób ?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: lesgo58 »

Przedgony odbieram tylko i wyłącznie na wskazania termometrów w górnej części kolumny.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

lesgo58 pisze:
rastro pisze:...Zadałem sobie trud, przeczytania dyrdymałów z linku, i o ile rozumiem,...
Chyba nie za bardzo. Bo po przeczytaniu Twojego postu zrozumiałem tylko jedno - że Ty nic nie zakumałeś. Ale może wynika to z tego, że ty do tego wszystkiego podchodzisz zbyt teoretycznie. A raczej na zasadzie - tak mi się wydaje.
Mi się wydaje, Tobie się wydaje... każdemu coś się wydaje... ale w opisie nie ma słowa o temperaturze flegmy koniec kropka.
lesgo58 pisze: Ale z Ciebie malkontent. ;)
Ta poczytaj swoje wpisy w tym wątku i w wątkach odnośnie termomeru/sterownika... szczególnie te gdzieś z początku jego istnienia, można odnieść wrażenie wrażenie że tam to Ty jesteś malkontentem, ale... ;)
lesgo58 pisze: Pomijając fakt potwierdzenia moich wcześniejszych spostrzeżeń muszę zgodzić się z Tobą w jednym przypadku - że każdy pomiar jest obarczony jakimś tam błędem. Zwłaszcza w warunkach domowych. A końcowa suma jest zwielokrotnieniem pierwszego błędu.
Och... jak miło, dziękuję bardzo :)
lesgo58 pisze: I na tym kończy się nasz wspólny punkt widzenia.
Jednak chciałbym Ci zwrócić uwagę na pewną prawidłowość dotyczącą każdej sfery naszego działania. Im gorzej zaczniemy. Im bardziej będziemy olewali dokładność czy prawidłowość naszego działania - tym końcowy produkt będzie gorszy. Być może trafi się że będzie dobry, ale będzie to raczej dziełem przypadku niż powtarzalności bla bla bla
No może będzie to dla Ciebie pewnym zaskoczeniem, ale tak, zgadam się jak coś się robi byle jak to i efekt końcowy będzie byle jaki.
lesgo58 pisze: Ja posiadam taki termometr o którym można przeczytać pod linkiem podanym przez szlumfa. I dostrzegam różnicę między produktami które otrzymywałem gdy pracowałem na termometrach standardowych będących w powszechnym użyciu a tymi produktami otrzymywanymi przy pomocy termometrów Pt1000 o rozdzielczości 1/100 stopnia. Przy pomocy tych termometrów jestem w stanie odebrać przedgon z taką dokładnością, że nie muszę wąchać aby być pewnym rezultatu. "Widzę" też jak w trakcie procesu zbierają mi sie dodatkowe frakcje lekkie.
No mogli byśmy sobie polemizować, czy to zasługa termometru czy raczej innych czynników, ale skoro uważasz że to kwestia termometru...
lesgo58 pisze: I to samo dotyczy utrzymywania stałej i jak najwyższej temperatury refluksu. U mnie jest w okolicach 70*c.
Zrób kiedyś takie proste doświadczenie.
bla bla vla
40*c albo nawet poniżej a innym razem na maksymalnej temperaturze. I obserwuj co się będzie działo.
Ależ nie muszę tego robić, ja to wiem... różnica pomiędzy powiedzmy 70 a 40 będzie, to czysta fizyka, ale nadal jakoś nijak się to ma do stabilizowania z dokładnością do 0,1C. Mało tego uważam że miło by było jak by rzeczywiście ta temperatura była stabilna powiedzmy ±1C czy nawet ±0,5. Mało tego pewnie zwykle tak jest jeżeli mamy względnie stałe ciśnienie w instalacji a więc i przepływ wody przez skraplacz o względnie stałej temperaturze.
lesgo58 pisze: A co powiesz na to, że sonda w tak zwanej głowicy jest umieszczona w wypełnieniu 5cm poniżej głowicy, a dodatkowo masz sondę umieszczoną na wylocie wody z chłodnicy. Żadna nie mierzy oparów. A obydwie temperatury są bardzo stabilne. Im gorętszy refluks tym stabilniejsze.
A to zmienia zupełnie, sprawę, ale znowu, co nam mówi taki pomiar? Nic nie wiemy o temperaturze flegmy z drugiej strony nic nie wiemy o temperaturze pary. Wiemy tylko że jak para zimna flegma wpływa na stabilność temperatury tuż pod głowicą, ale to jet oczywiste bo to jest strefa gdzie będzie zachodzić intensywna wymiana ciepła pomiędzy parą, flegmą i tym co już się jest na wypełnieniu.
Szlumf pisze:Bla bal bla o sprawdzaniu, Dodatkowo jeszcze zrobiłem 2 rektyfikacje z tego samego nastawu. Jedną z zimnym refluksem i drugą z gorącym. Przedgony różniły się zapachem. Wcześniej byłem zwolennikiem bardzo zimnego refluksu. Po tych doświadczeniach wyciągnąłem wnioski i pracuję z bardzo gorącym.
To bardzo ciekawe, co piszesz, natomiast nie bardzo rozumiem jaki związek ma pojęcie bardzo gorący i bardzo zimny reflux z koniecznością stabilizowania jego temperatury z dokładnością do 1/10 stopnia.
Szlumf pisze:A taka praca grozi wydmuchem przez odpowietrzenie. Stąd moje dążenie do dokładnej regulacji wody chłodzącej.
O a na to wymyśliłem sposób, trzeba tam zainstalować jakąś u-rurkę, powiedzmy coś jak rurka fermentacyjna - jak zacznie bulkać, to reflux jest już za gorący ;) To nawet by się dało zautomatyzować.

@dark113 - ale nadal unikasz odpowiedzi, jak to jest z tymi elektrozaworami i motozaworami że jedne blokują przepływ a drugie nie. Jak to w końcu jest?
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: Szlumf »

Kolego rastro Ty za to bardzo lubisz "blablać" krytykując innych. Lekceważąco i wręcz pogardliwie wypowiadasz się o pracy kolegów i mojej. Jakiś kompleks? To podobno da się leczyć. Skoro nadal nie rozumiesz po co mi stabilna temperatura z jak największą dokładnością to trudno. Widocznie masz inne wyobrażenie o pracy kolumny niż ja.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: lesgo58 »

@rastro
Podyskutujemy jak zaopatrzysz się w odpowiedni termometr i zrobisz kilka rektyfikacji porównawczych. Bo w tym momencie nie potrafię Ci wytłumaczyć sedna sprawy. Jestem za cienki Bolek. Jeśli dla Ciebie jest bez różnicy na jakim termometrze pracujesz to niech już tak zostanie.
rastro pisze:...No mogli byśmy sobie polemizować, czy to zasługa termometru czy raczej innych czynników, ale skoro uważasz że to kwestia termometru...
Nikt nie twierdzi, że jest to zasługa tylko i wyłącznie termometru
Jeśli jednak w ten sposób zrozumiałeś moje wpisy to jest to drugi powód żeby na tym etapie skończyć dyskusję.
P.S. Dla uzupełnienia polecam poczytać jeszcze raz uważnie ostatnie wpisy na białym forum z ostatnich kilku tygodni kolegów Andrzejg11 i maria-n .
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

Szlumf pisze:Kolego rastro Ty za to bardzo lubisz "blablać" krytykując innych. Lekceważąco i wręcz pogardliwie wypowiadasz się o pracy kolegów i mojej. Jakiś kompleks? To podobno da się leczyć. Skoro nadal nie rozumiesz po co mi stabilna temperatura z jak największą dokładnością to trudno. Widocznie masz inne wyobrażenie o pracy kolumny niż ja.
Widzisz, jesteś w błędzie, nie lubię krytykować, jestem ciekawym człowiekiem, i ta moja ciekawość każe mi dociekać dlaczego tak, a nie inaczej. Ale jak widzę moja ciekawość nie zostanie zaspokojona, bo w podlinkowanym wątku nie było informacji o konieczności stabilizacji refluxu z bardzo dużą dokładnością, można z niego wyciągnąć wniosek że temperatura flegmy ma wpływ na spadek temperatury par w głowicy, ale tego rzędu, że w na wynik mogło wpłynąć cokolwiek chociażby coraz wyższa temperatura otoczenia głowicy. Dalej przytaczasz że coś sprawdziłeś, ale nie tak dobrym sprzętem, pomiarowym i doszedłeś do wniosku że bardzo zimna flegma jest gorszym rozwiązaniem niż bardzo gorąca. Więc zadaje pytanie bardzo proste: Czy jest jakaś podstawa do tego żeby twierdzić że konieczna jest stabilizacja temperatury flegmy z dokładnością 0,1C? Podkreślam nie kwestionuje faktu że stabilna temperatura jest pożądana.

Już zupełnie nie wiem po co ta wycieczka osobista o kompleksach i leczeniu. Znaczy wydaje mi się że wiem, ale nie będę szedł tą drogą....
lesgo58 pisze:@rastro
Podyskutujemy jak zaopatrzysz się w odpowiedni termometr i zrobisz kilka rektyfikacji porównawczych. Bo w tym momencie nie potrafię Ci wytłumaczyć sedna sprawy. Jestem za cienki Bolek. Jeśli dla Ciebie jest bez różnicy na jakim termometrze pracujesz to niech już tak zostanie.
Ale ja nigdzie nie twierdziłem że to bez znaczenia, ale z drugiej strony bez przesady, że sama zmiana termometru spowoduje cudowną poprawę, a taki można by wyciągnąć wniosek z Twojej wypowiedzi.
lesgo58 pisze: Nikt nie twierdzi, że jest to zasługa tylko i wyłącznie termometru
Ależ taki można wyciągnąć wniosek:
lesgo58 pisze: Ja posiadam taki termometr o którym można przeczytać pod linkiem podanym przez szlumfa. I dostrzegam różnicę między produktami które otrzymywałem gdy pracowałem na termometrach standardowych będących w powszechnym użyciu a tymi produktami otrzymywanymi przy pomocy termometrów Pt1000 o rozdzielczości 1/100 stopnia. Przy pomocy tych termometrów jestem w stanie odebrać przedgon z taką dokładnością, że nie muszę wąchać aby być pewnym rezultatu. "Widzę" też jak w trakcie procesu zbierają mi sie dodatkowe frakcje lekkie.

Bo jak inaczej mam rozumieć powyższy cytat?
lesgo58 pisze: P.S. Dla uzupełnienia polecam poczytać jeszcze raz uważnie ostatnie wpisy na białym forum z ostatnich kilku tygodni kolegów Andrzejg11 i maria-n .
No tak SciFi o dokładnej kalibracji termometrów

Ja zaczynam wymiękać mniej więcej przy tym:
Dokładne precyzyjne oraz prawidłowo skalibrowane termometry pozwalają na ocenę prawidłowego funkcjonowania OOB, bowiem temperatura na OOB w czasie prawidłowo prowadzonego procesu powinna być nieco WYŻSZA (0,02-0,04 stopnia ) od temperatury na głowicy. Taka sytuacja świadczy to o tym, że na głowicy oddestylowują frakcje lżejsze niż na półce OOB.
Tylko że dalej jest masa jakichś pierdół, o ciśnieniach (bo to właśnie z powodu ciśnienia ma wynikać ta różnica) ciśnieniu różnicowym mierzonym w jednym punkcie, (nie bardzo wiadomo czy odniesieniem jest ciśnienie atmosferyczne czy raczej to panujące w głowicy - może wszystko jedno a może i nie) Dalej jest tylko gorzej, bo ciśnienia mają być liczone na podstawie tego jednopunktowego pomiaru i na podstawie tych wyliczeń i sprowadzeniu wszystkiego do warunków normalnych ma wynikać ta różnica. Powiem szczerze nie bardzo widzę możliwość skalibrowania termometru (jaki by on nie był) z dokładnością do 1/100C, bez specjalizowanego sprzętu, a na końcu okaże się że tor analogowy ma dryft temperaturowy i pomiar i tak się rozjedzie o więcej niż 0,05C. Już nie wspomnę o kalibracji czujnika ciśnienia.

Miłych snów życzę.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: lesgo58 »

rastro pisze:
...Widzisz, jesteś w błędzie, nie lubię krytykować, jestem ciekawym człowiekiem, i ta moja ciekawość każe mi dociekać dlaczego tak, a nie inaczej.
Tylko dlatego że przeczytałem o Twojej ciekawości postanowiłem napisać jeszcze jeden post. Chociaż zdaję sobie sprawę, że nieprzekonanego ciężko będzie przekonać.
Powiem szczerze nie bardzo widzę możliwość skalibrowania termometru (jaki by on nie był) z dokładnością do 1/100C, bez specjalizowanego sprzętu, a na końcu okaże się że tor analogowy ma dryft temperaturowy i pomiar i tak się rozjedzie o więcej niż 0,05C. Już nie wspomnę o kalibracji czujnika ciśnienia.
Oczywiście, że masz rację, bo w końcu pracujemy w domowych warunkach i nikt nie dysponuje sprzętem i aparaturą do pomiarów i weryfikacji pomiarów na najwyższym laboratoryjnym poziomie. Jednak mamy już pewne możliwości aby zbliżyć do do tego poziomu. Przyjmij wiec, że jest to swego rodzaju skrót myślowy który ma uzmysłowić potrzebę pracy na termometrach które pozwolą nam na pełniejszą kontrolę tego co się dzieje w kolumnie w czasie procesu. Im dokładniejszy termometr tym ta kontrola jest pełniejsza i bardziej wiarygodna. Pomiary z dokładnością do 1/100 mają sens. I nigdy bym tak nie twierdził gdybym nie miał do czynienia z tak dokładnym termometrem a tym samym nie miał możliwości porównania komfortu pracy i jakości uzyskanego produktu.
Żeby była pełna jasność. Produkt o podobnej jakości można oczywiście uzyskać na jakiejkolwiek kolumnie i obojętnie jak skonfigurowanej. Sam się o tym przekonałem. Tylko, ze margines błędu jakim ja dysponuję w porównaniu do operatora pracującego na standardowo wyposażonej kolumnie, dysponującej przeciętnymi termometrami jest na moją korzyść. Ilość uzyskanego produktu zwanego gonem będzie na korzyść operatora, który ma pełniejsza kontrolę na sprzętem. Także ilość przedgonów i pogonów.
Następnym swego rodzaju skrótem myślowym jest kontrola temperatury refluksu. Oczywiście, że masz rację, że na naszym sprzęcie i z naszymi możliwościami nie jesteśmy w stanie zmierzyć bezpośrednio temperatury tegoż refluksu. Jednak porównując temperatury w złożu (jak wspomniałem u mnie czujka jest 5cm pod głowicą) i na wypływie wody możemy zapanować pośrednio nad kontrolą temperatury refluksu. I doprowadzić do tego aby ta temperatura była jak najwyższa. A dlaczego ma być najwyższa to już było wyjaśnione. Dokładność pomiaru ma duże znaczenie. Bo różnica między 1/100 a 1/10 czy jest znacząca. I pomijam tu fakt dryftu, bo inny dryft będzie na słabszym termometrze a inny na dokładniejszym. Obserwując dryft na dokładniejszym termometrze jesteśmy w stanie adekwatnie interweniować. Czy to dokładniejszym ociepleniem kolumny czy też na inny sposób.
Jeśli do tego dołożymy kontrolę nad ciśnieniem w kolumnie i na zewnątrz to mamy pełny obraz tego do czego zmierzamy. Wszystkie te zabiegi mają na celu spowodowanie jak najpełniejszej kontroli nad kolumną i tym co się w środku dzieje. Im gorzej skonfigurowana kolumna tym dokładniej można zaobserwować zaletę korzystania z dokładnych termometrów.
Czy jest jakaś podstawa do tego żeby twierdzić że konieczna jest stabilizacja temperatury flegmy z dokładnością 0,1C? Podkreślam nie kwestionuje faktu że stabilna temperatura jest pożądana.
Zaprzeczasz sam sobie.
W końcu jednak zdajesz sobie sprawę, że bardzo pożądaną jest stabilna temperatura. Brawo!!!.
Tylko zadaj sobie pytanie - na którym termometrze ta stabilność będzie bardziej efektywna.
bo w podlinkowanym wątku nie było informacji o konieczności stabilizacji refluxu z bardzo dużą dokładnością, można z niego wyciągnąć wniosek że temperatura flegmy ma wpływ na spadek temperatury par w głowicy,
Patrz wyżej... Muszę powtórzyć jeden fakt. To są ciągle swego rodzaju skróty myślowe. Konieczność stabilizacji refluksu z bardzo dużą dokładnością wynika z faktu który opisałem poprzednio. Powtórzę jak mantrę - różnica między 1/10 a 1/100 jest tu kluczowa. Ktoś kto obserwuje temat na bieżąco wie o co chodzi. Jeśli jednak nie śledził to warto wrócić do tematu wertując obydwa fora.
Ale ja nigdzie nie twierdziłem że to bez znaczenia, ale z drugiej strony bez przesady, że sama zmiana termometru spowoduje cudowną poprawę, a taki można by wyciągnąć wniosek z Twojej wypowiedzi
Znowuż szukasz włosów na języku. I za bardzo popadasz w manię koloryzowania. Nikt nie twierdzi o cudownej poprawie. Jednak ktoś kto porówna rezultaty uzyskane na dwóch kolumnach może czasami dojść do podobnego - co Twój - wniosku. Piszę tu o rezultatach ilościowych i jakościowych.
W dalszej części Twojego postu ciągle się upierasz, że za wszystko jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie termometr. To nieprawda. Termometr jest tylko przyrządem który ma nam pomóc. Sam nie zrobi za nas roboty. Ani nie spowoduje, że nagle będziemy otrzymywać super produkt i super osiągi.
Za wszystko przede wszystkim jest odpowiedzialny operator i jego umiejętność myślenia.
Zasługi dokładnego i dobrze skalibrowanego termometru są nie do przecenienia. Ale o tym może się dopiero przekonać ktoś kto ma możliwość pracy na takich termometrach. I ktoś kto ma otwarty umysł.
O możliwości pracy z czujnikami ciśnienia już nie będę wspominał.

Oczywiście nikt nikogo nie zmusza do stosowania tych wszystkich zabiegów i sprzętu na tak wysokim poziomie. Bo na każdym sprzęcie można uzyskać zadowalający nas (przede wszystkim nas) produkt.
Jednak stosowanie dokładnych termometrów i innych pomocnych gadżetów jest swego rodzaju alternatywą dla osób które bardziej ambitnie podchodzą do rektyfikacji i możliwości otrzymywania powtarzalnych i na wysokim poziomie produktów.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

dibi
100
Posty: 102
Rejestracja: środa, 17 sie 2016, 18:32
Krótko o sobie: Zawsze w ruchu
Ulubiony Alkohol: Koniak
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Ślōnsk
Podziękował: 36 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: dibi »

lesgo58 pisze:(...)Jednak porównując temperatury w złożu (jak wspomniałem u mnie czujka jest 5cm pod głowicą) i na wypływie wody możemy zapanować pośrednio nad kontrolą temperatury refluksu. I doprowadzić do tego aby ta temperatura była jak najwyższa. A dlaczego ma być najwyższa to już było wyjaśnione. (...)
Wybaczcie, proszę, że poza tematem.
Wydawało mi się, że dość dokładnie czytam forum, zwłaszcza poradniki Lesgo. Ale to, że temperatura refluxu ma być jak najwyższa jest dla mnie nowością. Mogę prosić o wskazanie gdzie jest to wyjaśnione dokładniej?
Pozdrawiam,
~~~~~ dibi ~~~~~

gadaka
350
Posty: 351
Rejestracja: sobota, 8 wrz 2012, 23:21
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: gadaka »

@dibi
Szlumf podawał link do białego forum kilka postów wyżej - to ten: http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 73#p160973

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

lesgo58 pisze:
Powiem szczerze nie bardzo widzę możliwość skalibrowania termometru (jaki by on nie był) z dokładnością do 1/100C, ....
Oczywiście, że masz rację, bo w końcu pracujemy w domowych warunkach i nikt nie dysponuje sprzętem i aparaturą do pomiarów i weryfikacji pomiarów na najwyższym laboratoryjnym poziomie. Jednak mamy już pewne możliwości aby zbliżyć do do tego poziomu.
No właśnie tu jest cały problem, nie mamy takich możliwości, ani nie możemy się do tego zbliżyć. Chyba że ktoś ma fundusze na zakup, a później utrzymanie odpowiedniego sprzętu do wzorcowana.
lesgo58 pisze: Przyjmij wiec, że jest to swego rodzaju skrót myślowy który ma uzmysłowić potrzebę pracy na termometrach które pozwolą nam na pełniejszą kontrolę tego co się dzieje w kolumnie w czasie procesu.
Uwielbiam pojęcie "skrót myślowy"... ale trudno trzeba z tym żyć.
lesgo58 pisze: Im dokładniejszy termometr tym ta kontrola jest pełniejsza i bardziej wiarygodna. Pomiary z dokładnością do 1/100 mają sens. I nigdy bym tak nie twierdził gdybym nie miał do czynienia z tak dokładnym termometrem a tym samym nie miał możliwości porównania komfortu pracy i jakości uzyskanego produktu.
Nie mamy możliwości mierzenia z dokładnością do 1/100º, z rozdzielczością i owszem. Chyba że to ten skrót Rozdzielczść == Dokładność.
lesgo58 pisze: Następnym swego rodzaju skrótem myślowym jest kontrola temperatury refluksu. Oczywiście, że masz rację, że na naszym sprzęcie i z naszymi możliwościami nie jesteśmy w stanie zmierzyć bezpośrednio temperatury tegoż refluksu.
Oczywiście to da się zrealizować, nawet mam pomysł jak, tyko standardowy sprzęt faktycznie nie daje takiej możliwości (ale też nie z dokładnością do 1/10 stopnia, może z taką rozdzielczością).
lesgo58 pisze: Jednak porównując temperatury w złożu (jak wspomniałem u mnie czujka jest 5cm pod głowicą) i na wypływie wody możemy zapanować pośrednio nad kontrolą temperatury refluksu. [cut] Dokładność pomiaru ma duże znaczenie. Bo różnica między 1/100 a 1/10 czy jest znacząca.
W przypadku takiego pomiaru jest pomijalnie mała.
lesgo58 pisze: I pomijam tu fakt dryftu, bo inny dryft będzie na słabszym termometrze a inny na dokładniejszym. Obserwując dryft na dokładniejszym termometrze jesteśmy w stanie adekwatnie interweniować. Czy to dokładniejszym ociepleniem kolumny czy też na inny sposób.
Jeśli do tego dołożymy kontrolę nad ciśnieniem w kolumnie i na zewnątrz to mamy pełny obraz tego do czego zmierzamy. Wszystkie te zabiegi mają na celu spowodowanie jak najpełniejszej kontroli nad kolumną i tym co się w środku dzieje. Im gorzej skonfigurowana kolumna tym dokładniej można zaobserwować zaletę korzystania z dokładnych termometrów.
O rany, ale o jakim ty dryfcie, mówisz, bo mi chodziło o dryft temperaturowy toru pomiarowego (począwszy od kabli, a skończywszy na użytych elementach elektronicznych. Przy pomiarach z dokładnością (nie rozdzielczością) 1/100º to jest realny problem.
lesgo58 pisze:
Czy jest jakaś podstawa do tego żeby twierdzić że konieczna jest stabilizacja temperatury flegmy z dokładnością 0,1C? Podkreślam nie kwestionuje faktu że stabilna temperatura jest pożądana.
Zaprzeczasz sam sobie.
W końcu jednak zdajesz sobie sprawę, że bardzo pożądaną jest stabilna temperatura. Brawo!!!.
Nie zaprzeczam, to akurat jest jasne, natomiast nie jestem się w stanie zgodzić że istnieje konieczność stabilizacji z dokładnością do 1/10º.
lesgo58 pisze: Tylko zadaj sobie pytanie - na którym termometrze ta stabilność będzie bardziej efektywna.
O grubo... niech pomyślę, na żadnym? Bo co ma termometr do stabilności temperatury, to nie fizyka kwantowa, że fakt wykonania pomiaru wpływa na układ.
lesgo58 pisze: Patrz wyżej... Muszę powtórzyć jeden fakt. To są ciągle swego rodzaju skróty myślowe. Konieczność stabilizacji refluksu z bardzo dużą dokładnością wynika z faktu który opisałem poprzednio. Powtórzę jak mantrę - różnica między 1/10 a 1/100 jest tu kluczowa. Ktoś kto obserwuje temat na bieżąco wie o co chodzi. Jeśli jednak nie śledził to warto wrócić do tematu wertując obydwa fora.
Znowu "skrót myślowy"... Patrz wyżej, jest to pomijalnie mała różnica, oczywiście w kontekście temperatury refluxu.

lesgo58 pisze: W dalszej części Twojego postu ciągle się upierasz, że za wszystko jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie termometr. To nieprawda. Termometr jest tylko przyrządem który ma nam pomóc. Sam nie zrobi za nas roboty. Ani nie spowoduje, że nagle będziemy otrzymywać super produkt i super osiągi.
Nic takiego nie powiedziałem, twierdzę tylko że czytając twoje wypowiedzi można odnieść takie wrażenie. I to jest kolejny Twój post, który mnie w tym utwierdza, ale może to ja tylko tak to rozumiem bo nie mogę zajrzeć do twojej głowy i nie wiem gdzie są te wszystkie skróty myślowe.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: radius »

@rastro, nie wiem czy przechodzisz andropauzę, czy tylko taką masz naturę upierdliwca, ale twoje "naukowe" dywagacje i czepianie się wszystkiego co nie pasuje do z góry przyjętych przez ciebie założeń co do pracy kolumny, zaczynają być już nudne i niestrawne.
Wrzuć na luz a życie stanie się piękniejsze i świat zobaczysz w innych barwach niż tylko szarości i brązy :mrgreen:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

A co ja poradzę że nie cierpię za przeproszeniem pier...enia o termometrach mierzących z dokładnością rzędu 1/100 czy regulacji temperatury flegmy z podobną dokładnością. Trochę takie RektoVooDoo nam się robi, bo ktoś wie, bo komuś się tak wydaje, bo ktoś odniósł takie wrażenie.

Nie wiem jak bardzo Ci to zawadza możesz zawsze mnie dołączyć do "cenzurowanych". A co do kolorów, to coś tam widzę poza tymi brązami i szarościami, aczkolwiek róż mi się zbytnio nie podoba, no może z jednym wyjątkiem.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: lesgo58 »

@rastro
Po przeczytaniu Twojego postu nie pozostaje mi nic innego jak się pochylić i odszczekać, najbardziej rażący błąd jaki popełniłem i wielokrotnie powtórzyłem. Czyli pisałem o dokładności zamiast rozdzielczości. Wybacz ale mój umysł - poza tym że nie jest ścisły - jest coraz bardziej narażony na "siątki". Tym bardziej doceniam tak bystre umysły jak Twój. :ok:
Nad resztą nie będę się rozwodził, bo mamy zupełnie inne podejście do procesu rektyfikacyjnego. Ale chętnie "zamienię się w słuch" i dalej poczytam co masz nowego i być może odkrywczego do przekazania. Jestem otwarty na wszelkie nowinki. A nawet na rezygnację z termometrów w ogóle. Tylko musisz mnie do tego przekonać. :D
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

A jeżeli w Twoich poprzednich wypowiedziach "Dokładność" == "Rozdzielczość" to sporo zmienia naprawdę sporo zmienia, natomiast w linku białego jest wyraźnie napisane że autorom chodzi o dokładność i piszą to z pełną świadomością. Co do rezygnacji z termometrów to nie sądzę że dało by się całkowicie zrezygnować. Ale akurat to czy chłodzenie jest stabilne dało by się bez termometru, kolumna była by wtedy zamknięta, ale spokojnie czymś w rodzaju zaworu hydraulicznego. Przy dobrze dobranych parametrach mogło by to być lepszym wskaźnikiem niż termometr, a z całą pewnością taki przyrząd mógł by dawać lepsze rezultaty niż termometr. Hmm... w sumie to bardzo ciekawy pomysł, będę musiał to kiedyś przetestować.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: Szlumf »

rastro pisze:A co ja poradzę że nie cierpię za przeproszeniem pier...enia o termometrach mierzących z dokładnością rzędu 1/100 czy regulacji temperatury flegmy z podobną dokładnością.
Jeżeli to o flegmie odnosiło się do mojej wypowiedzi to zapewne świadomie przejaskrawiłeś to co napisałem - "Idealnie to dokładność prawie taka jak przy odbiorze czyli z do 0,1C."
I jednak doszedłeś do wniosku, ze da się chłodzenie ustabilizować. Ba nawet wpadłeś na jakiś pomysł który być może przetestujesz. Ciekawi mnie czy opublikujesz wyniki.

Autor tematu
dark113
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 31 mar 2010, 02:06
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: dark113 »

I po co te dywagacje - zobaczcie co post oprócz ciekawej teorii kolegów bardziej doświadczonych. Którzy mądrze prawią - większość tematu przeważnie opiewa o kłótnie i wytykanie - po co to jest potrzebne ??
Czytam posty prawie codziennie z tego forum od 2010 r mało piszę bo stwierdziłem że nie ma sensu. Większość ludzi pouciekała albo nie pisze nic. Czy chce się to wszystko czytać.
Rastro rozumiem że jesteś stworzony do krytyki i wiecznie coś Ci się nie podoba ale teorii nie przeskoczysz. To już dawno było wyjaśnione po co to powtarzać ? Zamiast czegoś ciekawego się dowiedzieć czytamy bzdury które do niczego nie prowadzą. Aby się czegoś dowiedzieć trzeba literatury szukać bardzo głęboko. Dlaczego tak się stało - koledzy skończmy tą dyskusję bo nie ma sensu.
Jeśli ktoś się upiera w takim przekonaniu to ok po co marnować czas jak i tak się go nie przekona.

Lesogo - mógłbyś przypomnieć mi trochę dokładniej jak odcinasz przedgony korzystając z górnego czujnika albo przypomnieć artykuł który to objaśnia ? Albo proszę o podanie jak czynisz to ty krok po kroku. oczywiście jeśli masz czas.

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

@Szlumf - Nie da się, za dużo zmiennych zupełnie niezależnych od nas, takich jak temperatura wody ze studni czy od dostawcy, temperatura otoczenia (zwykle głowice i skraplacze nie są ocieplane) to kolejna przeszkadzajka, a trzecia kwestia, to jak stabilne mamy zasilanie (opcji grzania gazem zupełnie nie biorę pod uwagę). I teraz jest tak że jak te parametry będą pływać to jest słabo, a jak zmiany będą miały sporą dynamikę, to na termometrze nawet takim z rozdzielczością 0,01 nie będzie wiele widać, bo inercja czujnika to wszystko ukryje.

Z przykrością muszę stwierdzić że o stabilizację będzie trudno, ze względu na to co napisałem w poprzednim akapicie, za dużo zmiennych do kontrolowania, mój pomysł obejmuje raczej gadżet umożliwiający obserwowanie czy chłodzenie jest stabilne, teoretycznie powinno działa, w praktyce może nie być aż tak dobrze, ale dinks jest tani i łatwy do realizacji. Tyle że jak wiele innych rzeczy wyląduje to gdzieś na końcu kolejki rzeczy do zrobienia.

Ale ten cytat, to nie nic osobistego, chciałem się z modem trochę podrażnić, skoro już przyszedł pouczać ;)

@dark113 - widzisz cała dyskusja wynikła z powodu jednego małego nieporozumienia, już to sobie wyjaśniliśmy. Swoją drogą wciąż czekam na odpowiedź na temat elektrozaworów i motozaworów, co takiego sprawia że jedne blokują przepływ a drugie nie. Pożaliłeś się że jesteś zmuszony czytać bzdury, to pokaż się z innej strony i daj rzeczową odpowiedź, bo mam wrażenie że starannie unikasz odpowiedzi na niektóre pytania.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Autor tematu
dark113
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 31 mar 2010, 02:06
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: dark113 »

Oczywiście w poprzednim poście popełniłem błąd pisząc zamiast elektrozawór kulowy - elektrozawór. Zobacz konstrukcję elektrozaworu i jego maksymalną średnice przepływu oraz zobacz konstrukcję "moto zaworu" kulowego.
Unikam odpowiedzi bo po1 mnie one męczą po2 - nie mam tyle czasu ile bym chciał. Mam nowy projekt do zrealizowania i go zrealizuję - efekty nie ja już będę pokazywał.
A może choć ty trochę oprócz krytyki byś coś pomógł. Chodzi mi o pytanie do Lesogo.
Ps - chciałeś abym ci pokazał bo nie wierzyłeś regulację ciśnienia wody - pokazałem - regulację zaworu odbioru - pokazałem - choć w sposób według mnie niezadowalający bo nie mam kilku kamerek tylko jedną ale coś tam można zaobserwować.

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

No tak coś tam działa, z tą wodą to trochę przerost formy nad treścią, ale niech tam będzie, i błagam nie regulację ciśnienia tylko nie wiem szybkości przepływu, regulację przepływu. A odnośnie zaworów, kolejna półprawda... jedyne co można powiedzieć to że EZ mogą (nie muszą) mieć większe opory hydrauliczne niż zawór kulowy.

O ile dobrze pamiętam to lesgo ma termometry na pt100/pt1000 z rozdzielczością 1/100 czy nawet 1/1000 i bada na stabilność temperatury na ostatnim miejscu, tego typu termometry też zwykle mają trochę inne odświeżanie (raczej coś w stylu oversamplingu), bo odświeżanie na wyświetlaczu pewnie też jest co sek. no może co pół sekundy (bo więcej to w sumie dla człowieka nie ma sensu). Raczej nie szedł bym tą drogą z czujnikami typu DS18B20, tam odczyt 12bit (z rozdzielczością co 0,0625) trawa blisko sekundy. A i warto mieć na uwadze to co pisał wcześniej w tym wątku że ten górny termometr ma w wypełnieniu kila cm poniżej głowicy.
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 sty 2018, 07:55 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: lesgo58 »

dark113 pisze:...Lesogo - mógłbyś przypomnieć mi trochę dokładniej jak odcinasz przedgony korzystając z górnego czujnika...
Sposób jest bardzo prosty. Wymaga tylko cierpliwości. Oraz (dokładnego poznania) przystosowania się do posiadanej konfiguracji sprzętu.
Po odpowiednio długiej stabilizacji ( w moim przypadku ok. 60 minut.) zazwyczaj wszystkie termometry osiągają swoją stabilną wartość. Co jest oznaką, ze kolumna osiągneła stan stabilizacji. Od tego momentu można zacząć odbierać przedgony z zaworu w głowicy. Z chwilą rozpoczęcia odbioru tychże przedgonów nie da się nie zauważyć że wskazania termometru w głowicy zaczynają "rosnąć". Sposobów odbioru przedgonów jest wiele. Kropelkowo, zrzutami jeziorka bądź sposobem "hybrydowym". Wszystkie te sposoby są dobre , a ich efektywność zależy od konfiguracji kolumny.
Kropelkowy sposób jest dobry gdy posiadamy zerowe lub bardzo małe jeziorko.
Zrzutami operujemy gdy posiadamy jeziorko duże np. od 100ml i wiecej.
Sposób hybrydowy jest dobry przy małym jeziorku.
Mozna też odbiór przedgonów rozwinąć i podzielić na etapy. (spójrz metoda 2,5)
Oczywiście są to tylko 3 podstawowe sposoby, bo każdy operator wypracowuje sobie swój. Tak więc po prawdzie ilu operatorów tyle sposobów.
Wróćmy jednak do meritum.
Odbiór przedgonów mozna zacząć już w pierwszej pół godzinie stabilizacji, a można też dopiero po skończonej stabilizacji. Prowadzimy tak długo aż termometr w głowicy osiągnie swoje maksimum. Trzeba robić to powoli i z wyczuciem. Dlatego wspomniałem na początku postu o cierpliwości.
W tym momencie muszę się zatrzymać aby wyjaśnić jedną kwestie. operator dysponujący termometrami powszechnymi w użyciu (np. DS'y) nie może za bardzo na nie liczyć jako na wskaźnik końca odbioru przedgonów. Rozdzielczość 0,1*C jest zbyt toporna do efektywnego odbioru przedgonów. Musimy podeprzeć się metodami organoleptycznymi.
Dysponując jednak termometrami na bazie PT1000 już można się pokusić o akceptowalnie dokładny i efektywny odbiór tychże przedgonów.
Można też zauważyć, że w czasie odbioru przedgonów wskazania termometru zmieniają się nie tylko w głowicy, ale nawet na termometrze na wysokości OLM. U mnie odległość między tymi termometrami jest 65cm. Daje to dużo do myślenia na temat długości stabilizacji i efektywności odbioru przedgonów w zależności od zastosowanego sposobu. Dlatego osoby posiadające krótsze kolumny i mniejszy bufor nad OLM (o odpowiednim wypełnieniu nie wspomnę) muszą przyłożyć się do tego etapu w sposób wymagający wiekszej uwagi i cierpliwości.
Tak więc mając do dyspozycji tak dokładny termometr (@rastro czy użycie tego słowa w stosunku do termometru który posiadam jest prawidłowe?) jestem w stanie odebrać przedgon w sposób - jak na warunki domowe - dokładny i efektywny bez konieczności prób organoleptycznych.
Powiem coś jeszcze. Na moich termometrach widzę przez cały czas jak w czasie całego procesu w głowicy gromadzi się nowy przedgon. Na początku więcej, a im dalej tym wolniej. Niestety ale na DS'ach tego nie "widziałem". Stąd zaleca się aby w czasie odbioru gonu z OLM odbierać też dodatkowy przedgon z głowicy.
Czas poświęcony na odbiór przedgonów różni się w zależności od użytego sposobu. A także od pedantyczności podejścia do sprawy. Nie ma dróg na skróty.
@dark113 wybacz, ze opisałem to w sposób dość rozwlekły. Ale chciałem podkreślić tym wpisem, że odbiór przedgonów jest procesem złożonym i chyba najtrudniejszym etapem całego procesu. Nie da się go zaprogramować w sposób efektywny. No chyba, że założymy duże straty w ilości gonu.
Przedgony są ciągle piętą achillesową całego procesu rektyfikacji okresowej.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

lesgo58 pisze: Tak więc mając do dyspozycji tak dokładny termometr (@rastro czy użycie tego słowa w stosunku do termometru który posiadam jest prawidłowe?) jestem w stanie odebrać przedgon w sposób - jak na warunki domowe - dokładny i efektywny bez konieczności prób organoleptycznych.
Jak już zostałem wywołany do tablicy, ja bym raczej napisał że termometr o wystarczającej rozdzielczości, ale to już ustaliliśmy i powiedzmy że dopóki pamiętam co masz na myśli pisząc o dokładnym termometrze to niech niech tak będzie. Ja sądzę że tutaj nie tylko sama rozdzielczość jest kluczowa, ale również częstotliwość samplowania, spodziewał bym się że te termometry na czujnikach RTD mają ją rzędu 5-20SPS co nawet po zastosowaniu jakiegoś filtra, czy choćby uśredniania kilku ostatnich wyników celem wygładzenia pomiaru da lepszą reakcję na zmiany niż w termometrze na DS'ach gdzie na upartego możemy mieć częstotliwość odczytu 1,2-1,4SPS, jak ktoś wpadnie na pomysł zastosowania filtrowania czy uśredniania, to mamy mały dramat.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: lesgo58 »

ja bym raczej napisał że termometr o wystarczającej rozdzielczości, ale to już ustaliliśmy i powiedzmy że dopóki pamiętam co masz na myśli pisząc o dokładnym termometrze to niech niech tak będzie.
:scratch: :scratch: :scratch:
@rastro - bez urazy - ale odnoszę wrażenie, że Ty chyba zapomninasz się na jakim forum się znajdujesz. Tutaj nikogo nie interesuje częstotliwość samplowania czy dryft na połączeniach czy wskazaniach czy na czymkolwiek co byś nie wymyślił. O filtrach nie wspomnę. A już rozróżnienie rozdzielczości od dokładności jest dla większości tak abstrakcyjna, że nawet nie zwraca uwagę na to słowo. Tutaj wszystkich interesuje czy dany termometr jest dokładnym czy dokładniejszym od innego. I jaka jest jego użyteczność. Interesuje, że widzi różnicę między wskazaniami termometrów na DS'ach a termometrze na PT1000.
Mnie osobiście nawet nie interesuje jak on jest włączony do układu. Mnie interesuje że jego wskazania sa bardzo płynne i szybko reagujące na wszelkie zmiany. Dlatego będę raczej pisał dla lepszego zrozumienia o tym o czym piszę o termometrze o dużej dokładności niż rozdzielczości. Bo to dla zwykłego śmiertelnika jest bardziej zrozumiałe.
Chwali się, że posiadasz tak dużą wiedzę w tym temacie. I że starasz się to pokazać. Ale raczej wiedza ta jest bardziej przydatna na Elektrodzie niż na Alkohole Domowe.
Tutaj liczy się przydatność danego elementu w ogólnym rozumieniu niż wiedza jak on jest zrobiony.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

Ale umówmy się, akurat temat dotyczy sterownika, skoro autor podjął się konstrukcji takiegoż to jednak powinien zdawać sobie sprawę z takich niuansów. Jak sprowadzimy problem do tego że są termometry z dokładnością dokładnością 1/10 i 1/100 to zaraz się okaże że na DS'ach też da się takie zrobić, no właśnie tylko jaką dynamikę będzie miał ten termometr (jak szybko i precyzyjnie będzie reagował na zmiany). Żeby nie było, można zrobić termometr na PT-100/PT-1000 który będzie beznadziejny. O ile dobrze zrozumiałem, kolega docieka jak realizujesz odbiór przedgonów na podstawie wskazań termometru, nie bez przyczyny, tylko chciał by ten proces zautomatyzować. Żeby to zrobić warto jednak rozmieć dlaczego DS'y średnio nadają się do pomiaru temperatury w tym celu.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: lesgo58 »

No w końcu doszedłeś do tego o czym wiadomo już od dawna. Tak na tym jak i sąsiednim forum.
Trzeba było skakać każdemu do oczu aby próbować coś udowodnić?
No właśnie co?
W ten sposób prowokacyjnie stworzyłeś potężne OT zamulające główny wątek.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

Nie, do niczego nie doszedłem, opisałem jak sobie wyobrażasz proces, to czy się z tym zgadzam czy nie to już jest odrębna sprawa. Natomiast tak, uważam że czujniki typu DS18B20 są beznadziejne do pomiaru temperatury z rozdzielczością większą niż 1/10 jak i do procesów gdzie chcieli byśmy monitorować zmiany temperatury i o tego oczekujemy szybkiej reakcji czujnika. Pomiar tym jest powolny, do tego sam czujnik jest wielki i ma sporą bezwładność. Nawet pomiar z rozdzielczością 1/10 może być obarczony sporym poślizgiem. Pół biedy jak jest on użyty w miejscu gdzie temperatura jest względnie stabilna a jak się zmienia to dość wolno.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: lesgo58 »

rastro pisze:Nie, do niczego nie doszedłem,
A właśnie, że doszedłeś. A do czego? Ano do tego że czujniki typu DS są obarczone dużym błedem itp...bla...bla...bla.
A to, że w końcu doszedłeś też do momentu iż zrozumiałeś jak wyobrażam sobie proces to już mnie najmniej obchodzi. Świadczy tylko o tym, że do spraw dotyczących rektyfikacji i destylacji podchodzisz po łepkach.
Ja juz dawno opisałem mój sposób prowadzenia destylacji włącznie ze zmianami będącymi efektem ewoluowania mojej wiedzy rektyfikacyjnej popartej eksperymentami i doświadczeniami. A to czy Ty się z tym zgadzasz czy nie raczej mnie nie obchodzi. Bo masz pełne prawo się nie zgadzać. Masz też pełne prawo mieć swoje zdanie na interesujące nas tematy. Tylko że jak dotychczas nie znany jest twój sposób prowadzenia rektyfikacji.
Oczekiwałbym z twojej strony jakiś ruchów dotyczących dzielenia się swoimi doświadczeniami i pomysłami na sposób prowadzenia rektyfikacji. Byłoby łatwiej dyskutować. Jestem otwarty na wszelkie nowinki, udogodnienia oraz szeroko pojęte refleksje. Co zresztą widać w moich postach dotyczących ewolucji prowadzenia procesu rektyfikacyjnego. Jednak muszę z przykrością stwierdzić, ze jak dotychczas Twoje posty poza krytykanctwem nic nowego do naszego hobby nie wnoszą. Powodują tylko to iż wielu którzy chcieliby coś napisać, dzielić się swoimi przemyśleniami i spostrzeżeniami - wstrzymuje się o tego.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

Do niczego nie doszedłem, ja znam parametry owych DS'ów od bardzo dawna, wiem jaką mają deklarowaną dokładność i rozdzielczość, naprawdę nie musiałem do niczego dochodzić. A odnośnie procesu, Leszku jak byś nie zwrócił uwagi to jednak nie na ten temat jest ta dyskusja, niemniej jednak na termometrze z czujnikiem DS też się da, i można osiągnąć całkiem dobre i powtarzalne wyniki. Nie ten temat nie to forum.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: Pretender »

A z jakich termometrów korzystasz Ty?
Masz zdrowie, to muszę przyznać. Czepiasz się i czepiasz ... jaki masz powód? Jest jeszcze sterownik Pamela, Cezarego ... równie niedoskonałe. Naprawdę nierozumiem ... jeszcze tak na prawdę nie ma żadnych szczegółów a Ty już zniechęciłeś kolegę. Ja przynajmniej miałbym to już w dooopie ...

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: rastro »

Autor to poczuł się zniechęcony już po tym jak zadałem pierwsze pytanie, później otwarcie powiedział że ma odpowiadanie na pytania w poważaniu (bo go męczą czy jakoś tak). Z drugiej strony skoro nie wyrabia się z zamówieniami dla wyspiarzy to może mu wisieć :) Tak jak by ktoś nie doczytał, bo za bardzo się skupił na nieszczęściu jakie spotkało kolegę.
dark113 pisze:Unikam odpowiedzi bo po1 mnie one męczą po2 - nie mam tyle czasu ile bym chciał.
Dokładnie tak samo później będzie ze wsparciem, albo znacznie gorzej. Przy takim podejściu to ta pisemna gwarancja będzie tyle warta co papier toaletowy, tyle że trzeba będzie ją dobrze wymiąć bo inaczej można będzie sobie za przeproszeniem dupę podrapać.

Nie wiem jak wy, ale jak bym miał wydać 1,500 ciężko zarobionych złotówek to jednak wolał bym wiedzieć jak coś działa i czy w ogóle działa. Nie oszukujmy się to nie jest kolejny TV czy telefon produkowany w milionach szt i jak coś się w kilkuset sztukach zrypie, to producent wymieni na nowy, albo odda kasę.

Tak, są sterowniki Pamela, Cezarego, Boleckiego - ale to są marki, które istnieją na rynku od jakiegoś czasu i można domniemywać że nie ulotnią się z rynku za pół roku zostawiając człowieka z błędnie lub wcale nie działającym gratem, przynajmniej w okresie obowiązywania gwarancji lub rękojmi.

Tu nie rozmawiamy o amatorsko zbudowanym sterowniku, autor zaznaczył że to jest biznes (no wspomina coś o pomyśle na biznes), a więc i produkt jest komercyjny. Jak jest to produkt komercyjny to jako potencjalny klient, chciał bym za tą kasę (chociaż cena nie ma tutaj najmniejszego znaczenia) dostać co najmniej deklarację zgodności z CE i fakturę albo paragon, o pisemnej gwarancji napisałem co myślę (jak mam paragon lub fakturę zawszę mogę skorzystać z prawa do rękojmi).
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

BimbrownikNI
50
Posty: 95
Rejestracja: poniedziałek, 12 gru 2016, 15:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: BimbrownikNI »

Ja chce wtrącić swoje dwa grosze. Kibicuje koledze bo mam nadzieje ze poszerzy nasz skorczony rynek sterownikowy!! Miałem skn v1 bylem bardzo rozczarowany bo zapewnienia sprzedawcy minęły się dużo z prawdziwym życiem. Kupiłem kolumnę od Plipka. Tam co pisane jest w zyciu . Ja w etykiecie. On nie spuszcza sie na żadnym forum bo ma nas dość. Produkuje swoje kolumny wyposaża w swojej sterownik dziala jak złoto. Wiem bo mam kolumnę Pilpja jakiś czas i nigdy nie miałem 1% problemu. O czymś to świadczy. Dziękuję i pozdrawiam

Sent from my SM-G955F using Tapatalk

Autor tematu
dark113
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 31 mar 2010, 02:06
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: dark113 »

Rastro proces automatycznego odbioru przedgonu był bynajmniej prostszy do zautomatyzowania niż "regulacja przepływu wody" i trzymanie wyższej temperatury w głowicy chłodzącej. Czytam i pytam się doświadczonych kolegów jak oni odbierają przedgony - może jest prostszy sposób. Do tej funkcji musiałem użyć dwóch czujników znajdujących się w górnej części kolumny oddalonych od siebie o 10 cm - sposób nie jest dobry ponieważ tracę sporo na nim. Lecz działa. Dlatego szukam innego rozwiązania.

jpiwek
300
Posty: 309
Rejestracja: środa, 19 mar 2014, 12:43
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Sterownik procesu destylacji - mycia - napełniania.

Post autor: jpiwek »

To może po porstu opisz jak poszczególne kroki procesu sa sterowane tym sterownikiem. Czyli coś na wzór: "1. rozgrzanie, sterownik załącza przekaźnik włączający grzałkę X; 2. zrzut jeziorka, sterownik otwiera zawór iglicowy w x cyklach przez x minut" itp, to wszytsko będzie jasne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontrola procesu destylacji”