Śliwowica 2009 - 2024

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.

geoorge
50
Posty: 62
Rejestracja: niedziela, 21 mar 2010, 11:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: geoorge »

Robił ktoś porównanie śliwowicy gotowanej z pestkami i bez?
Mam dylemat jak gotować. Najchętniej bym gotował z pestkami, ale jak pisałem chcę zrobić dobrą śliwowicę.

arkdom
50
Posty: 91
Rejestracja: sobota, 17 paź 2015, 18:05
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: arkdom »

BePe pisze:Czy raczej nie warto żeby nie schrzanić?
To przecież klasyka. Ja się męczę na takim 5,5 litra.

Ja też mam pytanie. Czy nastaw po oczyszczeniu z części stałych klarować, czy też lepiej nie?

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: czytam »

Warto.

funkus
5
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek, 11 wrz 2017, 20:53
Krótko o sobie: Jestem osom.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wlkp.
Podziękował: 3 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: funkus »

geoorge pisze:Robił ktoś porównanie śliwowicy gotowanej z pestkami i bez?
Mam dylemat jak gotować. Najchętniej bym gotował z pestkami, ale jak pisałem chcę zrobić dobrą śliwowicę.

Przejdź do strony nr 28 w tym wątku i przeczytaj, co napisał tam kolega lesgo58 ;)
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

geoorge pisze:Robił ktoś porównanie śliwowicy gotowanej z pestkami i bez?
Pestki raczej niem mają negatywnego wpływu, bardziej uważałbym na długość fermentacji i rodzaj użytych drożdży.
Za długa fermentacja w miazdze może skutkować niechcianym wpływem zbytnej ilości tanin które pod wpływem długiej fermentacji w miazdze mogły przejść do nastawu. Co w późniejszym czasie przejawia się w posmakach (u mnie odnosiłem wrażenie jakbym moczył w destylacie świeże gałązki). Mało się o tym pisze na forum. Chociaż i takie były sygnały.
Jestem więc ciekaw czy wpływ na to miał rodzaj drożdży czy tylko długość fermentacji. Czy jedno i drugie razem wzięte.
Jestem ciekaw jaki efekt będzie gdy śliwowicę zrobi się tylko na dzikusach. Bo tego jeszcze nie próbowałem. Może w tym roku uda mi się ten porównawczy eksperyment.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

kwik44
1250
Posty: 1261
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: kwik44 »

Pestka pestce nierówna ;) Ja nie wyobrażam sobie czereśniowicy bez pestek. Tegoroczne morele też destylowałem z pestkami i wyczuwalny jest mocny aromat migdałów. Czy mi przeszkadza? Nie wiem, zobaczę za kilka miesięcy jak destylat ułoży się w kamionce. Śliwki zawsze fermentuję z pestkami i do tej pory odcedzałem je przed samą destylacją. W tym roku też śliwkę fermentuję z pestkami i tym razem na dzikusach. Stoi całość od czwartku. Myślę, że w 3 tygodnie powinny się wyrobić z 14brix. Dla porównania Estellom zajęło niecały tydzień rozprawienie się z 16brix w nastawie ze śliwek, które dostałem trochę ponad tydzień temu. Zostawię sobie do porównania próbki. Tę partię na dzikusach postanowiłem zrobić dodatkowo sposobem Emiela, czyli gęste i pół winka odpędzić. Drugą połowę wyklarowaną zaprawić odpędem i dać temu postać kilka miesięcy. I wtedy destylacja. Ciekawe czy wytrzymam ;) Pestki będę odcedzał.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: radius »

U mnie, kończy fermentację druga partia śliwek, tym razem pół na pół z pestkami. Pierwszy nastaw zrobiłem na wydrylowanych śliwkach i drożdżach Safspirit Fruit, drugi na drożdżach BC S-103.
Będę miał co porównywać :pije: :D
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

Witam. Właśnie destyluję na półkowej śliwki fermentowane z pestkami. W całym garażu zapach śliwek, aż w nosie kręci :D
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

Przepraszam, że się wetnę - bo być może już to wiesz, ale uważaj na początku. Nie tnij za mocno. Albo jeszcze lepiej - odbieraj w malutkie buteleczki do późniejszej weryfikacji. Śliwki mają to do siebie, że to co charakterystyczne dla śliwowicy leci na początku.
Taką samą uwagę poświęć końcówce, bo na półkowej właśnie wtedy leci to co gorzkie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

Możesz się " wcinać " kiedy chcesz, Twoje rady są bardzo cenne. Odbieram do butelek 0,5 l w tempie 1,0- 1,25 l na godz. z mocą 1 kW na grzałkach. Przedgon odebrałem 2 x 0,25 l. Wsad to 42 l 20% surówki. Sprzęt to trzy półki kołpakowe bez bufora. Barbotaż na wszystkich trzech półkach jest stabilny, ale dużo mniejszy niż był na początku procesu. Jak zacznie zanikać to będę powoli podnosił moc by utrzymać tempo około 1 l/h. W tej chwili leci 6 litr, temp. keg 94,4*, głowica 91,31* i 68%. Śliwki na półkach robię pierwszy raz i nie chciałbym tego spieprzyć :problem:, tym bardziej że czeka drugi taki sam wsad do przerobienia. No nic bądźmy dobrej myśli :)
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

Jak zwiększysz refluks to odbieraj także do osobnych butelek. Na drugi raz przygotuj sobie mniejsze butelki. Zwłaszcza na początek.
Ja używam na początku 2 buteleczki po 100 ml i 2 po 200 ml a na koncówkę tak od 96-97*C w baniaku (temperatura rzeczywista) same buteleczki po 100ml. Bez względu na to jak prowadzę proces. Czy ze zmianą refluksu czy też bez. Zauważyłem, że mimo iż leci duży procent to smak i aromat potrafi się zmieniać z każdą setką. I to dość ewidentnie. Na kolumnie wypełnionej tego nie czułem. A na półkowej jest to bardzo wyraźne.
Np przy wiśni z każdą setką było inaczej w pierwszej czuć było delikatnie migdałki, w drugiej tylko migdały, w trzeciej już były wtrącenia/posmaki goryczy której nie cierpię a w czwartej już ewidentnie gorycz, która w/g mnie nadawała się tylko do "kasacji". Robię tak bo jeszcze nie mam wprawy aby prawidłowo ocenić moment cięcia "on line".
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

Masz rację, moja wina bo nieprecyzyjnie się wysłowiłem. Te początkowe butelki mam skalibrowane na podstawie menzurki na 100,200 i 250 ml. To samo na końcu gonu. Przy każdej zmianie butelek sprawdzam organoleptycznie na węch i smak co leci. Teraz też końcówka 7 litra serca zaczyna mieć gorzki posmak, także reszta to będzie pogon mimo że ma to 60 % i chyba dodam to do następnej tury śliwek. Mocy nie zwiększałem, natomiast odbiór spadł niejako samoczynnie do 0,7 l/h. I tu mam pytanie , czy warto ciągnąć to dalej w takim tempie, czy zwiększyć moc grzałek i zakończyć to powiedzmy na 30 %, bo zaczynam tracić cierpliwość, jako że dzisiejsza "sesja" trwa już prawie 12 h :)
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję

BePe
5
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2018, 10:13
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: BePe »

No i nastawiłem. 40 kg śliwki razem z pestkami, wybełtane wiertarką. 3 kg cukru i drożdże AD Owocowe Turbo. Dałem też pektoenzym, akurat posiadałem jeszcze opakowanie. Całość w beczce plastikowej, nie zamykam szczelnie. Raz na dwa dni rozbełtam kożuch i czekam do końca fermentacji. Destylował będę tylko płyn, bez gęstego które odcisnę. Niektórzy koledzy polecają zgonić wszystko za pierwszym grzaniem a ciąć dopiero przy drugiej destylacji. I tu mam dylemat którą drogą pójść? :scratch:
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

@BePe Grzej dwa razy, pierwszy raz bez cięcia frakcji tzw. szybki odpęd do 100* C w kociołku, a drugi raz już z podziałem na ślepotkę ,przedgon, serce i pogon. Najlepiej przedgon i pogon łap do małych buteleczek, takich po 100, 200 ml, potem łatwiej Ci będzie zdecydować co z tego dodasz do serducha, a co do dalszej przeróbki. Ja serce łapię do butelek 0,5 l, jest trochę zabawy, ale za to łatwiej wychwycić to co najlepsze. Ty zrobisz jak zechcesz, ale pamiętaj - robisz dla siebie, więc nie ma co iść na skróty :) . Powodzenia
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: psotamt »

Moja tegoroczna śliwowica to 4 nastawy po 45 kg śliwek.
1. Duże śliwki ciemny granat, takie na ostatnich nogach, prawie rozlatujące się. Stało 10 dni po pektoenzymie i drożdżach do owoców. Przez 3 ostatnie dni rosło na wierzchu coś białego, pajęczynowatego. Przegonione, zapach bardzo ładny.
2. Dwa nastawy z węgierki dużej, dojrzałej, świeżo zerwanej. Pracowały 11 i 12 dni z pektoenzymem i takimi samymi drożdżami. Bez pajęczynki :mrgreen: Przegonione bardzo ładny zapach, ale i subtelniejszy od pierwszego.
3. Małą węgierka nastawiona jako jedyna z pestkami, oczywiście taka sama procedura. Po 5 dniach ładnej fermentacji wystawiłem do garażu by zrobić miejsce na zacier ze skrobi ziemniaczanej i pewnie wpadła jakaś owocówka. Natychmiast mała a na drugi dzień większa pajęczynka na powierzchni. Ze względu na problemy czasowe puściłem to na odpęd po równych 7 dobach. Urobku mało, ale zapach doskonały.
Następnie 3 pierwsze odpędy połączyłem i zrobiłem finalny. Ten ostatni odpęd pójdzie na rurki osobno.
Nasuwa mi się wniosek, że pierwszy i ostatni nastaw, te zakażone, były z najciekawszym produktem końcowym. Nie wiem czy to zasługa śliwek, czy tej pajęczynki na powierzchni właśnie, ale bukiet zapachowy dało to najprzyjemniejszy.
Nie wiem skąd, nie wiem jak owocówki dowiadują się o przelewaniu nastawu śliwkowego do kotła, ale lecą z całej okolicy jak rekiny po wyczuciu krwi :D
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: acurlydrug »

psotamt pisze:. Przez 3 ostatnie dni rosło na wierzchu coś białego, pajęczynowatego.
U mnie w jednej beczce też się coś takiego stworzyło, choć po wymieszaniu nie powraca. Ale niestety zatrzymała się fermentacja na +4 blg. Bayanusy nie pomagają, więc jutro będę filtrować. Trochę szkoda, bo to był jedyny prawie ortodox (1kg cukru na 24kg owocu).
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

psotamt u Ciebie tylko na śliwki takie pazerne? To te, które są u mnie to są jakieś Multi-kulti, bo jak zaczęły mnie odwiedzać przy czereśniach poprzez brzoskwinie, śliwki, winogrona i gruszki to odczepić się nie chcą :evil: . Normalnie jacyś imigranci. A czekają jeszcze jabłka :) Szlak przerzutowy sobie zrobiły przez południowo-zachodnią część kraju :evil:
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję

BePe
5
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2018, 10:13
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: BePe »

JISKRA59 pisze: Najlepiej przedgon i pogon łap do małych buteleczek, takich po 100, 200 ml, potem łatwiej Ci będzie zdecydować co z tego dodasz do serducha, a co do dalszej przeróbki.
Taki mam plan właśnie :D Boję się trochę, bo to mój debiut zarówno jeśli chodzi o śliwowicę jak i miedziany sprzęt. No ale kto nie ryzykuje ten nie :pije: A propos owocówek, wystarczyło że wniosłem skrzynki ze śliwkami do kuchni, za moment były.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: psotamt »

JISKRA59 pisze:psotamt u Ciebie tylko na śliwki takie pazerne?
To moje pierwsze nastawy z owoców, więc nie wiem jak z innymi, ale przypuszczam że podobnie będzie gdy gruszki zrobię. Gdy zaczynam grzać to te cholery siadają na wylocie chłodnicy, a podczas odbierania przedgonów chleją to co kapie :o Potem nawalone leżą na dnie menzurki :D Lejek obgryzają do gołego plastiku. Nie idzie z tym robactwem wygrać, więc przyzwyczaiłem się i uważam by w gotowym produkcie coś nie utonęło. Przyjdą chłody i szlag trafi te małe latawce.
A wracając do nastawu śliwkowego... ten ostatni miałem po zakończeniu fermentacji poddać działaniu muszek by właśnie trochę go zakaziły. Niestety, stało się to wcześniej niż zamierzałem.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

psotamt nim przyjdą chłody to przez te małe upierdliwe bzyki w nerwicę wpadniemy chcąc uchronić nasze nastawy. Ale żeby podbudować trochę swoje ego, to jeżeli posiadasz tę drugą, lepszą połowę społeczeństwa, to pokaż jej zawartość menzurki i powiedz z pretensją w głosie" muszka to rodzaj żeński, a wy kobiety mówicie,że tylko faceci potrafią się tak nawalić" :D

BePe nic się nie bój, tylko działaj. Trening czyni mistrzem. Sam pracuję na rudej i nie narzekam, choć zdania na ten temat są na forum podzielone :)
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję

adamus1
100
Posty: 138
Rejestracja: piątek, 29 gru 2017, 10:38
Krótko o sobie: Pędze i wędze. Warze i smaże
Ulubiony Alkohol: Ten wytworzony w domu
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: adamus1 »

Jestem po pierwszym psoceniu nowy Aabratkiem. Los chciał że trafiło na śliwowicę którą musiałem przedestylować koledze. Bałem się nowego sprzętu i tego jak poradzi sobie na owocówkach. Nastaw robił kolega z przepisu ze strony AD. Wiem że na pewno wszystko nie było zrobione idealnie ( ilość i jakość śliwek - ok 15 kg śliwek + 6kg cukru) więc nie nastawialiśmy się na super efekty.
Przeczytałem rady Leszka, oraz poradziłem się u konstruktora.

Destylacja bez kolumny, tylko katalizator + głowica. Na wszeliki wypadek już od pierwszej destylacji odbierałem części. Po odbiorze przedgonu ( zaskakująco mała ilość) zacząłem odbierać gon w stężeniu 90 % Myślałem że przy takim stężeniu destylat będzie bardziej przypominał spirytus niż smakówkę ale tutaj się pomyliłem. Bardzo fajny posmak a jakość zadowalająca. Starałem podnieść temp. na głowicy do 88 - 90 stopni. Fajnie i smacznie kapało aż do spadku do 50 %. Wtedy zmienił się smak i trzeba było zacząć zbierać pogon.
Wyszło 3 l 70% śliwowicy. Postanowiliśmy nie robć drugiej destylacji gdyż baliśmy się że posmak śliwek może zniknąć. Destylat wyszedł zadowalający. Cieszę się że pierwsza próba na sprzęcie wyszła udanie choć wiem że przedemną wiele nauki i nabrania doświadczenia. Mam dwa pytania

Czy druga destylacja odbierze sporo posmaku ?
Czy to wina nastawu że trzeba było zakończyć odbiór gonu gdy w zbiorniku było jeszcze sporo alkoholu ? ( termometr w kegu pokazywał 89st.)

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: wawaldek11 »

Przy ilu stopniach zaczęło kapać?
Czy sonda termometru jest zanurzona w cieczy? Bo może mierzy temperaturę par? Albo kłamie. Jak możesz, to sprawdź termometr we wrzącej wodzie.
Pozdrawiam,
Waldek

adamus1
100
Posty: 138
Rejestracja: piątek, 29 gru 2017, 10:38
Krótko o sobie: Pędze i wędze. Warze i smaże
Ulubiony Alkohol: Ten wytworzony w domu
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: adamus1 »

Po zagotowaniu się wody wlałem odrazu do szklanki i zanurzyłem termometr. 80 stopni. Więc chyba trochę robi mnie w konia....
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: psotamt »

Tą metodą to błąd pomiaru wynosi jakieś 10 - 20*C :klaszcze:
Wrzątek bardzo szybko stygnie, a termometr potrzebuje czasu by nagrzać się.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

kwik44
1250
Posty: 1261
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: kwik44 »

Najlepiej zagotować wodę, zmniejszyć grzanie tak aby lekko wrzała i wsadzić sondy. W ogólności nie jest to trywialne.
Do celów owocówek wystarczy znać wskazanie zgrubnie:+/- 1 stopień. To znaczy: zakładając, że mieszkamy nad morzem ;) odczytujemy temperaturę. Powinna być bliska 100. Jeśli nie jest, zapamiętujemy wskazanie, odejmujemy 100 i mamy różnicę.
Ważny jest też termometr w kotle, bo ten mówi o ilości alkoholu.
Ogólnie ja zalecam odpęd, bez cięcia frakcji, ale literalnie do „0” i dopiero wtedy destylację właściwą. Tak robię teraz mimo posiadania półkowej. Nic się nie traci z aromatów, ale trzeba być cierpliwym przy odpędzie i ciągnąć aż leci „woda” bez smaku.
Awatar użytkownika

Adaszcz31
200
Posty: 226
Rejestracja: piątek, 16 mar 2018, 10:49
Krótko o sobie: Nie ma nic piękniejszego niż realizować i spełniać marzenia
Ulubiony Alkohol: Rakija, Burbon....
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: Adaszcz31 »

No i mi się pojawił biały kożuch na ortodoksie śliwkowym. Tydzień temu filtrowane. :bardzo_zly:

tomhas
250
Posty: 253
Rejestracja: poniedziałek, 12 lip 2010, 21:53
Podziękował: 127 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: tomhas »

Na nastawie pojawił się kożuch? Co to znaczy tydzień temu filtrowane? Trzymałeś bez dostępu do powietrza?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

To znaczy, że szybko na rurki.
A tak na przyszłość. Jeśli robisz ortodoksa to przygotowanie nastawu powinno odbywać się z reżimem podobnym jakbyś robił piwo. Jako nastaw niskoprocentowy łatwo go zakazić. Zwłaszcza jeśli w międzyczasie filtrowałeś.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Adaszcz31
200
Posty: 226
Rejestracja: piątek, 16 mar 2018, 10:49
Krótko o sobie: Nie ma nic piękniejszego niż realizować i spełniać marzenia
Ulubiony Alkohol: Rakija, Burbon....
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: Adaszcz31 »

tomhas pisze:Na nastawie pojawił się kożuch? Co to znaczy tydzień temu filtrowane? Trzymałeś bez dostępu do powietrza?
Dokładnie tydzień temu przepuściłem nastaw przez worek aby oddzielić pulpę. Płyn zlałem do beczki 60l , baniaka 35l i dwóch dam po 5 l. Kożuszek pojawił się w damach i w beczce. Damy były zakryte korkami ale nie zamknięte, beczka miała nałożona pokrywę. Baniak też miał nakrętkę tylko położoną i tam nic się nie zadziało.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

Tu nie ma co śmiecić w tak poważnym temacie. Zakaziłeś nastaw. i nie ma się co zastanawiać. Ortodoksy trzeba bezwzględnie destylowac od razu. No chyba, że tak jak pisałem zachowasz wszystkie warunki higieniczne w trakcie samej fermentacji, jak i tym bardziej w trakcie przelewania, filtrowania itp. Głównie chodzi o niekontrolowany kontakt z powietrzem jak i dodatkowy kontakt z nieodkażonymi przyrządami czy pojemnikami.
Masz nauczkę na przyszłość.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Adaszcz31
200
Posty: 226
Rejestracja: piątek, 16 mar 2018, 10:49
Krótko o sobie: Nie ma nic piękniejszego niż realizować i spełniać marzenia
Ulubiony Alkohol: Rakija, Burbon....
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: Adaszcz31 »

Tak jest. Kolejne doświadczenie :) . Jutro przepuszcze jeszcze raz przez czysty filtr i puszczę na rury.

geoorge
50
Posty: 62
Rejestracja: niedziela, 21 mar 2010, 11:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: geoorge »

Dzisiaj pierwszy raz robię szybki odpęd śliwek.
Jakiś czas temu robiłem gruszki: połowę na trzech półkach, drugą połowę szybki odpęd. Po około tygodniu gruszkowica z półek jest bardzo dobra, aromatyczna. A ta część z szybkiego odpędu ohydna, śmierdząca. Martwię się czy z szybkiego odpędu da się uzyskać tyle aromatów. Pewnie się przekonam jak surówkę puszczę na półki, ale na razie się nie zapowiada (brak wolnego czasu).
Surówka z śliwek też jest ohydna.

Mod.
Staraj się pisać poprawnie i czytaj post po napisaniu. Konieczne były poprawki.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

Nie bój nic. Odzyskasz. Tylko uważaj z przedgonami. Nie przesadź i nie wylewaj za dużo. Bo pamiętaj - część już wylałeś przy odpędzie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

adamus1
100
Posty: 138
Rejestracja: piątek, 29 gru 2017, 10:38
Krótko o sobie: Pędze i wędze. Warze i smaże
Ulubiony Alkohol: Ten wytworzony w domu
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: adamus1 »

Ponawiam pytanie, czy druga destylacja śliwowicy odbierze dużo aromatu trunkowi ?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: Doody »

Jeżeli będzie przeprowadzona prawidłowo to czasami nawet uwypukli aromaty.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: kmarian »

Przypadkiem znalazłem taką stronę - http://knedleipiwo.com/sliwowica-mojego-tescia-022/
Uważam, że każda informacja może się przydać. Może i treści tam zawarte się komuś przydadzą.

Ski-ba
5
Posty: 6
Rejestracja: czwartek, 25 lut 2010, 15:43
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: Ski-ba »

Witam mój pierwszy post w temacie śliwki, pierwsza taka produkcja. Czytałem posty w temacie ale mętlik mam w głowie. Nie chce śmiecić proszę o wyrozumiałość...
Przepis od Kucyka
Wydrylowane 80 kg śliw bardzo dojrzałych, każde 10 kg zalane 3L + 1kg cukru wrzątku i po wystudzeniu dodany pektopol, wszystko wlane do beczki 120L Uwodnione drożdże Spirit Ferm TURBO FRUIT dwie saszetki. Wszystko ładnie buzowało dodałem jeden kg cukru przy pierwszym mieszaniu wiertarką, potem już tylko mieszanie, stwierdziłem że nie będę robił na ilość tylko na jakość. Po 14 dniach fermentacji i zmierzeniu BLG 1 stwierdziłem że puszczam część. Keg 25L z grzałką, 2x 2000W z regulatorem mocy. kolumna zasypana sprężynkami nierdzewnymi i miedziakami bez odstojników, zimne palce. Pierwsze 100ml odpad potem pierwszy litr 93% następnie 0,7 85% i tak dalej do 45% spadało ale już tak kapało że nie miałem cierpliwości i zaprzestałem. przerobiłem na 2 razy 40l zacieru, wyszło 5L 80% Przymierzam się do następnego psocenia tego zacieru lecz mam parę pytań.
*czy wywalać część spręzynek z kolumny aby trochę więcej było aromatu bo zapach śliw jest słabo wyczuwalny, pewnie przez to że za dużo półek filtracji
*kiedy dodać wody aby uzyskać 60% z płatkami Francuskimi
*czy te 5L wlać do ponownego przepuszczenia
*wyciśnięcie resztek śliw dużo mi krwi upuściły aby jak najwięcej wycisnąć soczku ale zostało wiele mętnego, ryzykować i wlać wszystko i grzać powoli aby nie przypalić czy zlać sam klarowny "sok" i puszczać ?
*do jakiego momętu puszczać aby nie zepsuć trunku, jeden raz przepuszczany
* który % mieszać po skraplaniu aby dobry trunek końcowy wyszedł
Trochę na hura wszystko robię bo trafiły mi się śliwy za fri
Dzięki za rady.

domito
20
Posty: 22
Rejestracja: środa, 4 wrz 2013, 20:27
Krótko o sobie: Kapacz hobbysta
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: domito »

Dzień dobry.
Chciałbym przedstawić moją relację z produkcji śliwowicy na wymarzonym sprzęcie. Tu podziękowania dla mojej ŻONY :poklon; za wyrozumiałość i zielone światło na zakup sprzętu (nabyty w sklepie naszego forum).
A więc od początku.
IMG_20180827_184133_Easy-Resize.com.jpg
40 kg. śliwek
IMG_20180827_184415_Easy-Resize.com.jpg

Wiertarka z mieszadłem nie sprawdziła się niestety. Przypuszczam, iż problem polegał na kształcie mieszadła wykonanego z prętów a nie płaskowników, które mogłyby działać jak noże. Całe 40 kilo śliwek rozgniotłem ręcznie... Do całości poszły drożdże i pektopol.
IMG_20180827_195540_Easy-Resize.com.jpg
IMG_20180827_195529_Easy-Resize.com.jpg
Zmierzyłem BLG śliwek, choć ciężko stwierdzić na ile to było dokładne. Płyn był gęstawy i z drobinkami miąższu, wyszło jakieś 10.
IMG_20180828_103629_Easy-Resize.com.jpg
Do tak przygotowanych owoców razem z pestkami dodałem 4 kg. cukru. Po wymieszaniu wyglądało to tak:
IMG_20180827_203136_Easy-Resize.com.jpg
Nastaw pracował w piwnicy, w temperaturze otoczenia około 17-18 stopni, po trzech dniach pracował dość ostro i był wyraźnie cieplejszy niż otoczenie. Przy mieszaniu pienił się jak niemal jak nalewana do szklanki cola.
IMG_20180831_205813_Easy-Resize.com.jpg
Po siedmiu dniach całość zaprzestała pracy, ostygła, nie pieniła się, w smaku mocno wytrawne, lekki aromat śliwek. Z wyglądu podobne do kupy chorego niemowlaka. Kto ma dzieci ten wie o czym mowa a kto nie ma niech się domyśli :)
IMG_20180907_225424_Easy-Resize.com.jpg
Teraz czas całość wrzucić do gotowania. Gotowanie na sprzęcie zakupionym jak już pisałem dzięki ŻONIE:
IMG_20180824_112119_Easy-Resize.com.jpg
Pojemność 15 litrów i tyle właściwie można wlać, chyba że chce się używać sita wewnątrz, wtedy około 12 litrów.
Zalane około 12 litrów nastawu wraz z pestkami, widoczna na zdjęciu pianka powstała po przelaniu, całość zakryta sitem.
IMG_20180907_230546_Easy-Resize.com.jpg
IMG_20180907_231400_Easy-Resize.com.jpg
IMG_20180907_231631_Easy-Resize.com.jpg
Całość po złożeniu i uszczelnieniu
IMG_20180909_221045_Easy-Resize.com.jpg
Grzanie gazem na największej fajerce i największym płomieniu, doprowadzenie do wrzenia zajęło około 50 minut.
IMG_20180914_225844_Easy-Resize.com.jpg
A to czasoumilacz w oczekiwaniu na kapanie. Dodam nieskromnie iż własnej produkcji z zacieranych słodów :piwo:
W czasie pracy, z alembika nie wydzielają się żadne zapachy i smrodki, jedyne co czuć to to, co wykapie
Po tym jak zaczęło kapać skręcałem gaz na minimum łapałem na nos przedgony niemal po kropelce, do zlewu poszło około 70 gramów. Resztę gotowałem już jak leci aż zaczynała ciurkać woda. Tym sposobem przerobiłem na trzy razy cały nastaw, aby uzyskać surówkę. Do nastawu nie używałem wody (jedynie tyle żeby uwodnić drożdże i rozrobić pektopol). W czasie łapania tego co ciurkało na początku, po odlaniu przedgonów leciał raczej czysty w aromacie destylat, później śliwki i znowu słabszy destylat i na końcu bałagan. Łącznie uzyskałem jakieś 7,5 litra surówki o mocy około 60 procent. Na początku gotowania trochę martwiłem się o przypalanie wsadu, jednak na szczęście bezpodstawnie. Moim zdaniem największy wpływ na przypalanie ma nieprzerobiony cukier, który karmelizuje na dnie. Z moich obserwacji wynika też, iż moc grzania nie ma wielkiego wpływu na tempo kapania. Kiedy ustaliłem sobie odbiór na około 1/3 mocy palnika nie było widać znacznej różnicy po podkręceniu na maksymalną wielkość.
IMG_20180908_013113_Easy-Resize.com.jpg
Po skończonym gotowaniu i opłukaniu wodą, widoczne resztki usunąłem palcem.
Na początku z surówki było czuć miłe śliwki, które po kilku dniach niestety prawie zanikły. Po kilku dniach i wygospodarowaniu czasu wolnego rozcieńczyłem surówkę pół na pół wodą i znowu na gaz. Tym razem martwiąc się o zanik aromatów śliwkowych nie używałem wewnętrznych sit. Po zagotowaniu całości znowuż zacząłem odbierać na malutkim gazie kropelkowo przedgony. Wyszło ich około 60 gramów. Później zwiększyłem tempo grzania i zacząłem odbierać środek. Moc początkowa to około 80 procent, tempo odbioru to około 100 ml. na 3 minuty i 50 sekund.
IMG_20180914_231410_Easy-Resize.com.jpg
"spławik" zawyża o 5 kresek, skalowane na sklepowej 40.
I tu zaczęły się problemy bo dostałem kataru i nie za bardzo czułem co leci. Całość odbierałem do około 40 procent. Uzyskałem wyrób końcowy o mocy około 65%, rozcieńczyłem go wodą do 60% co dało łącznie 4,8 litra.
Po kilku dniach i odzyskaniu powonienia zacząłem zaglądać do białej damy. I tutaj rozczarowanie :( Czuć młody wyrób, jakieś zapachy owocowe, gdzieś w oddali czai się jakaś śliwka trochę pogonów (możliwe iż za długo odbierałem). Po kolejnym tygodniu jest jakby trochę lepiej. Mniej owoców i pogonów, trochę mocniejsza śliwka. Poczekam jeszcze trochę i zrobię w 100 ml. buteleczkach dębienie różnymi rodzajami płatków. A później testy i ewentualne kupażowanie. Kusi mnie też zrobienie opiekanej gałązki śliwy i zastosowanie dokłądnie jak dębu. Ale to za czas jakiś, niech się w butelce układa na razie takie, jakie jest.
No to się troszkę rozpisałem... Ale mam nadzieję iż dotrwaliście do końca a nie zasnęliście.
Dołóżcie proszę swoje spostrzeżenia i uwagi :czytaj:
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Adaszcz31
200
Posty: 226
Rejestracja: piątek, 16 mar 2018, 10:49
Krótko o sobie: Nie ma nic piękniejszego niż realizować i spełniać marzenia
Ulubiony Alkohol: Rakija, Burbon....
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: Adaszcz31 »

U mnie też już po robocie. Ze 130 kg węgierki staropolskiej wyszło: 1l 85%,3 l 75%,2l 68%, 1l 55%, 0,7l 45% i 2l pogonu. Białe co mi sìę pojawiło na szczęście nic nie zepsuło bo smak i zapach jest ok. Szczególnie 75%. Ortodox pędzony dwa razy bez refluksu.

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: wawaldek11 »

Domito - końcowy aromat zależy od gatunku i stopnia dojrzałości śliwek. Najlepsze są dojrzałe węgierki - stara odmiana. Zrobiłem kiedyś z dużej, słodziutkiej, deserowej śliwki i wyszła nijaka w porównaniu z węgierkową. Może czas pozytywnie wpłynie na aromaty. Ja swoich nie spijam na świeżo, a po roku czy dwóch ;)
Pozdrawiam,
Waldek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”