Skrobia kukurydziana

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

stefunk
150
Posty: 183
Rejestracja: sobota, 30 lis 2019, 12:53
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy

Post autor: stefunk »

Góral filtracja po aabrateku to grzech? Bo w innych wątkach piszą, że jednak poprawia
alembiki
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Skrobia kukurydziana

Post autor: .Gacek »

Filtracja kiepskiej jakości cukrówki to nie grzech, ale poprawnie przeprowadzona destylacja zboża lub owoców na świetnym sprzęcie to kastrowanie aromatów i tego wyjątkowego smaczku dla danego produktu...
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Skrobia kukurydziana

Post autor: Góral bagienny »

Wydają kupę kasy na wypasione sprzęty i po co :scratch:. Żeby przez węgiel przepuszczać :o
Z aabratka ma wyjść dobry towar, skoro nie wychodzi to coś nie tak :scratch:.
Producent znany sprawdzony no to: Maszyna gra i gwizda tylko operator p...a.
Po co robić z zboża skoro węgiel zabije aromaty :scratch: Cukrówkę nastawiać ;)
Pozdrawiam Góral ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

zor-ro1970
100
Posty: 118
Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Skrobia kukurydziana

Post autor: zor-ro1970 »

Góral poprostu ta skrobia dla bydla daje tak ohydny alkohol jak i melasa cukrowa że bez węgla się nie obejdzie. Sprzedawca twierdzi że to skrobia a to MALTODESTRYNA
Ostatnio zmieniony czwartek, 30 sty 2020, 15:51 przez zor-ro1970, łącznie zmieniany 1 raz.

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Skrobia kukurydziana

Post autor: eldier »

Skrobia dla bydła? Hmm ciekawe jak ją uzyskują? Może jakiś metoda chemiczna? Albo jakieś inne dodatki? Minerały, nie wiem?
Przerobiłem swego czasu sporo śruty, którą karmione było bydło i spirytusik pierwsza klasa :) Mieszanka pszenżyta, owsa, jęczmienia i pszenicy.
Jedynie mam zastrzeżenie do częściowego refluksu, ostatnio gdzieś już czytałem takie spostrzeżenia, ale nie było czasu żeby wtrącić swoje 3 grosze.
Otóż swego czasu zrobiłem odpęd kilku zacierów, później surówka do kotła, wody na 20% i jedziemy. Stabilizacja, przedgony i ustawiam refluks tak, żeby było kolo 80% - no syf straszny, to już końcówka przedgonu lepsza była, surówka była lepsza... Odebrałem chyba ze 2 czy 3 butelki i mówię walić, rezygnuje z refluksu i jadę tak jak Pan Bóg przykazał - no poezja, "bimber" najwyższej klasy, dość oczyszczone, ale wyraźne zbożowe aromaty, lekka słodycz. Ale gdzie ja to podziałem, czy już wypiłem, czy gdzieś rozdałem, czy stoi w jakiś zapomnianych butelkach - no po prostu nie wiem... :bezradny: Normalnie, gdzie me flaszki się podziały? Pamiętacie jeszcze? Ja ostatnio przy sprzątaniu znalazłem płytkę :) Ehhh...
Jednak wiem co się stało z tymi flaszkami odebranymi z refuksem, przynajmniej przez jakiś czas wiedziałem... Liczyłem że się ułoży z czasem, po miesiącu nic, bez zmian... Pół roku albo lepiej, jest jakby światełko w tunelu ale nadal syf... Później może 2 lata, może dłużej, ale nadal ten okropny niezidentyfikowany posmak, który był wyczuwany nawet w zapachu, nawet nie trzeba było próbować... Zostawiłem, nawet bez żadnej etykiety, bo przecież wiem gdzie stoi. A co dalej z tym się stało? Nie wiem? Przemeblowanie w chałupie, jakieś remonty itp i wszystko poginęło - ale na pewno ja tego nie wypiłem. Mam nadzieję, że jeśli już to trafiło na sąsiada co zawsze przynosi paskudną ciecz zaprawioną malinowym lub wiśniowym sokiem bliżej nieokreślonej marki, jednak o perfidnym chemicznym posmaku.
A więc konkludując tą przydługą historię moich zbożowych perypetii, albo ja gdzieś popełniłem błąd, albo utrzymywanie refluksu tak, żeby na wylocie było koło 80% przy przerobie surówki nie daje zbyt dobrych rezultatów. Dodam, że to chyba na aabratku było, z dość pokaźnym wypełnieniem. Albo spirytus - wg mnie najlepszy, najpierw odpęd, a później klasyczna rektyfikacja z zachowaniem wszystkich prawideł - no może z dopuszczalnym małym skokiem w wiadomym miejscu :) Albo całkowicie prosta destylacja bez udziwnień. Temat półkowych i alembików jest mi obcy i póki co niech tak pozostanie ;)
Temat skrobi też jest mi obcy, bo śrutę podkradam z karmnika dla ptaków :D A więc mam za free, ale ciiii!

Pozdrawiam i życzę samych udanych "przetworów", czy to ze skrobi czy to ze zboża :)

Zbyszek T
200
Posty: 248
Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
Podziękował: 23 razy
Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Skrobia kukurydziana

Post autor: Zbyszek T »

Pierwszy odpęd - pot-still - ciągnięty do końca, do mętnego destylatu. Kolumna wypełniona do połowy, miedzią.

Drugi odpęd - rozcieńczenie do 25% - kolumna wypełniona 2 zmywaki - reflux minimalny - najpierw kropelkowo odbiór przedgonów - później destylacja serca.

Na moim sprzęcie w taki sposób uzyskuje trunek o mocy około 82-88%, który idealnie się nadaje do w miarę krótkiego leżakowania i picia (np. po 3 miesiącach z wiórkami dębowymi).

Nie ma żadnych dziwnych smaków i aromatów. Jest porządny desylat, mniej aromatyczny niż potstilowy, ale i szybciej zdatny do picia, nie musi lat leżeć. To bardziej na whisky w stylu łagodnym irlandzkim.

Przemek88
10
Posty: 16
Rejestracja: wtorek, 20 wrz 2016, 09:17
Re: Skrobia kukurydziana

Post autor: Przemek88 »

hm chyba czuje się wywołany do tablicy. Zacznijmy od tego czy ja pisałem że robię Whisky albo Burbon żeby mi zależało na aromatach i smaku? jak by tak było to bym robił z słodu albo z zwykłej qq. W tym przypadku to był eksperyment co wyjdzie z tego produktu który jest dodatkiem do paszy a nie zbożem z przeznaczeniem na czysty 96%. Góralu a czy ja napisałem że coś się nie udało albo źle poszło? że od razu mówisz że operator p...a? Chyba się troszkę z tym określeniem zagalopowałeś moim zdaniem. Po rozcieńczeniu towar był ok ale chciałem zobaczyć smak po węglu jak opisał to zor-ro, eksperymentowanie chyba polega na tym że chcemy sprawdzić czy czegoś się nie da zrobić lepiej. I po co ten komentarz o wydawaniu kupy kasy na sprzęt? co dupka za szczypała że ktoś ma droższą zabawkę? zaczynałem od zwykłego aabratka potem franz ulepszał jak się $ odłożyło. Co do filtracji to chyba każdego indywidualna sprawa czy chce czy nie chce. Zapraszam do testowania owego produktu i późniejszego komentowania uzyskanego wyniku. Pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”