Rum z melasy z buraków cukrowych
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Rum z melasy z buraków cukrowych
Witam
Postanowiłem zrobić wreszcie nastaw z tej melasy którą mnie uraczono. Nie obeszło sie bez kłopotów. Rozcieńczyłem cześć melasy z zimną wodą, tak że cukromierz wskazywał około 21Blg. Wsypałem droższe, fermiole ( chyba nie pomyliłem nazwy) tak jak w instrukcji. Odczekałem trzy dni i nic nie zaczęło pracować. Ponieważ te drożdże maiły już półtora roku to pomyślałem, że są przeterminowane i kupiłem drożdże Cobra 8 i wsypałem do nastawu, następnie wyjechałem i zajrzałem do nastawu dopiero po 10 dniach. Cukromierz nadal wskazywał 21Blg, czyli nic nie ruszyło. Miałem już wylewać nastaw, gdy trzy dni później zaczął pracować. Pochodził około 10 dni i przestał .Blg końcowe było około 6-7. Podczas całej fermentacji zapach był przyjemny, przypominał podpiwek lub ciemne piwo. Przegotowałem go raz i zostawiłem, bo mam jeszcze druga porcje melasy, wiec drugie gotowanie chciałem zrobi na całości. Niestety drugi nastaw , też nie chce mi ruszyć . Stoi już przeszło tydzień, drożdże tez Cobra 8. Tym razem ponieważ miałem więcej melasy, BLG wyszło około 25-26. Myślałem sobie, że jak wlałem prawie 40% objętości melasy to brak jest tlenu w nastawie. Kręciłem go więc mieszadełkiem do farby i wiertarką chyba z 15 minut , ale to nic nie pomogło. Od jakiś dwóch dni pyknie coś w rurce fermentacyjnej, raz na pół godziny i to wszystko. Dodam jeszcze ze nastaw stoi w temperaturze otoczenia około 25'.
Ma ktoś może jakiś pomysł dlaczego fermentacja tak zwleka i nie chce ruszać?
Postanowiłem zrobić wreszcie nastaw z tej melasy którą mnie uraczono. Nie obeszło sie bez kłopotów. Rozcieńczyłem cześć melasy z zimną wodą, tak że cukromierz wskazywał około 21Blg. Wsypałem droższe, fermiole ( chyba nie pomyliłem nazwy) tak jak w instrukcji. Odczekałem trzy dni i nic nie zaczęło pracować. Ponieważ te drożdże maiły już półtora roku to pomyślałem, że są przeterminowane i kupiłem drożdże Cobra 8 i wsypałem do nastawu, następnie wyjechałem i zajrzałem do nastawu dopiero po 10 dniach. Cukromierz nadal wskazywał 21Blg, czyli nic nie ruszyło. Miałem już wylewać nastaw, gdy trzy dni później zaczął pracować. Pochodził około 10 dni i przestał .Blg końcowe było około 6-7. Podczas całej fermentacji zapach był przyjemny, przypominał podpiwek lub ciemne piwo. Przegotowałem go raz i zostawiłem, bo mam jeszcze druga porcje melasy, wiec drugie gotowanie chciałem zrobi na całości. Niestety drugi nastaw , też nie chce mi ruszyć . Stoi już przeszło tydzień, drożdże tez Cobra 8. Tym razem ponieważ miałem więcej melasy, BLG wyszło około 25-26. Myślałem sobie, że jak wlałem prawie 40% objętości melasy to brak jest tlenu w nastawie. Kręciłem go więc mieszadełkiem do farby i wiertarką chyba z 15 minut , ale to nic nie pomogło. Od jakiś dwóch dni pyknie coś w rurce fermentacyjnej, raz na pół godziny i to wszystko. Dodam jeszcze ze nastaw stoi w temperaturze otoczenia około 25'.
Ma ktoś może jakiś pomysł dlaczego fermentacja tak zwleka i nie chce ruszać?
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Rum z melasy z buraków cukrowych
Witam.
Odświeżę trochę temat. Mnie nastaw z melasy buraczanej tak pracował że przez rurkę kipiał przez pierwszych kilka dni ...
Wlałem 8 litrów melasy, dolałem gorącej wody w kranu prawie 20 litrów i mieszałem żeby się rozpuściło(2 kegi plastikowe po piwie 30 litrowe zrobiłem). Drożdże dałem Browin Turbo Rum 2 opakowania i 1 opakowanie Coobra Rum Yeast - po połowie do 2 baniaków. Stało to w kuchni gdzie jest około 22 stopni. Melasę rozrobiłem wieczorem a drożdże dodałem przed południem następnego dnia bo dopiero wtedy wystygło do 30 stopni. Blg pokazywało 28 ale wydaje mi się że mogło być wyższe. Po 2 tygodniach wlałem w szklankę na test : cierpkie, trochę gorzkie, bardzo ostre i zero słodyczy. Bardzo mocno walące alkoholem i jak by lekko lakierem. A że jeszcze pyknie od czasu do czasu w rurkę to czekam żeby puścić to na destylację i zobaczyć co z tego wyjdzie. Jako trunek w tym momencie uważam za całkowicie nie pijalny. Jak nie wyjdzie nic pijalnego to chociaż nowy sprzęt się wyczyści
Poczekam jeszcze i jak nie przestanie plumkać to po sylwestrze sprawdzę Blg i co by nie pokazało poleci na testowanie.
Zrobione 6 grudnia więc powinno na tych drożdżach już przerobić wszystko. -Trochę długo plumka. Myślicie że trzeba to klarować ?
Ja melasę jak nic nie pomyliłem to po 0,78zł za kilogram płaciłem. Więc jak będzie do niczego to i jak po kieszeni nie dostane.
Odświeżę trochę temat. Mnie nastaw z melasy buraczanej tak pracował że przez rurkę kipiał przez pierwszych kilka dni ...
Wlałem 8 litrów melasy, dolałem gorącej wody w kranu prawie 20 litrów i mieszałem żeby się rozpuściło(2 kegi plastikowe po piwie 30 litrowe zrobiłem). Drożdże dałem Browin Turbo Rum 2 opakowania i 1 opakowanie Coobra Rum Yeast - po połowie do 2 baniaków. Stało to w kuchni gdzie jest około 22 stopni. Melasę rozrobiłem wieczorem a drożdże dodałem przed południem następnego dnia bo dopiero wtedy wystygło do 30 stopni. Blg pokazywało 28 ale wydaje mi się że mogło być wyższe. Po 2 tygodniach wlałem w szklankę na test : cierpkie, trochę gorzkie, bardzo ostre i zero słodyczy. Bardzo mocno walące alkoholem i jak by lekko lakierem. A że jeszcze pyknie od czasu do czasu w rurkę to czekam żeby puścić to na destylację i zobaczyć co z tego wyjdzie. Jako trunek w tym momencie uważam za całkowicie nie pijalny. Jak nie wyjdzie nic pijalnego to chociaż nowy sprzęt się wyczyści
Poczekam jeszcze i jak nie przestanie plumkać to po sylwestrze sprawdzę Blg i co by nie pokazało poleci na testowanie.
Zrobione 6 grudnia więc powinno na tych drożdżach już przerobić wszystko. -Trochę długo plumka. Myślicie że trzeba to klarować ?
Ja melasę jak nic nie pomyliłem to po 0,78zł za kilogram płaciłem. Więc jak będzie do niczego to i jak po kieszeni nie dostane.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Rum z melasy z buraków cukrowych
Wyszło z ok 45 litrów tego czegoś z melasy 11 litrów 40% surówki do przerobu. Gotowane na PS z wypełnieniem ze zmywaków i 10cm zwiniętej drobniutkiej siatki miedzianej.70cm rury. Drugie nalanie do kega ok 15 litrów melasy + dolewka innych winek i wydajność większa od razu -12 litrów ok 42%. Czuć to wszystko trudno powiedzieć czym... W zapachu kwiatowo-lakierowe-gorzałowe ale to pewnie dużo dało ciągnięcie poniżej 10% na papudze. Gotowane na 2x2kw, odbiór na jednej grzałce 2kw. Zmieszane wszystko razem i zobacze co wyjdzie po drugim gotowaniu. Już na mniejszej mocy odbiór będzie. Grzałki mają plamki jak by ich przyłapało. Syfu w pojemnikach na dnie ok 1,5litra w każdym.
Mimo zapachu jak kiedyś była marna wódka to nie ma wcale zapachu bimbru i o ile zapach nie zachęca do próbowania to smak już o wiele lepszy od zapachu. Powiedział bym że jak by nie było co pić to y weszło i świeże.
Zobaczymy co da przerób i jak poleży troche. Czy będzie pijalne ...
Przedgony odebrane z pierwszego gotowania 350ml, z drugiego 270ml. z pierwszego można było mniej ale poszło tyle.
Mimo zapachu jak kiedyś była marna wódka to nie ma wcale zapachu bimbru i o ile zapach nie zachęca do próbowania to smak już o wiele lepszy od zapachu. Powiedział bym że jak by nie było co pić to y weszło i świeże.
Zobaczymy co da przerób i jak poleży troche. Czy będzie pijalne ...
Przedgony odebrane z pierwszego gotowania 350ml, z drugiego 270ml. z pierwszego można było mniej ale poszło tyle.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Rum z melasy z buraków cukrowych
Witam . Ja swoja melasę przerobiłam w listopadzie 2020, juz nie pamiętam dokładnie ale jak po kilku miesiącach fermentacji destylowałem to miało jeszcze jakie 12-13blg. Produkt koncowy rozcieńczyłem do 60%, acha gotowałem dwa razy na moim PS miedzianym z 1,2m wypełnieniem zmywakami. Zlałem do butelek i zdębiłem. Jak ostatnio wąchałem to w dalszym ciągu czuć dość ostry smak- zapach. Oczywiście podejrzewam ze kolą znalazło by wielu chetnych , ale mnie jakoś nie pociąga. W porównaniu do ŁKZWJ o podobnym wieku to jest raczej kiepskie. Na pewno nie popelinie drugi raz tego "RUMU". Nic postoi kolejny rok znowu powącham i potem kolejny. Może wreszcie dojrzeje, na szczęście mam do picia ŁKZWJ który jest według mnie nawet dobry (na czysto tylko z lodem).
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 32
- Rejestracja: sobota, 1 lut 2020, 11:30
- Ulubiony Alkohol: Bourbon
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Rum z melasy z buraków cukrowych
Hejo, odświeżę trochę temat.
Mam dostęp do melasy buraczanej, po przeczytaniu tego artykułu wiem, że nic ciekawego z tego nie wyjdzie.
Czy ktoś ma doświadczenie z robieniem spirytusu z takiej melasy?
Nie zależy mi na spirytusie lux, to ma być spirytus na lato do nalewek.
Co sądzicie? Uda się zrobić spirytus z melasy buraczanej do wiśniówki tak by nie waliła burakiem ?
Mam dostęp do melasy buraczanej, po przeczytaniu tego artykułu wiem, że nic ciekawego z tego nie wyjdzie.
Czy ktoś ma doświadczenie z robieniem spirytusu z takiej melasy?
Nie zależy mi na spirytusie lux, to ma być spirytus na lato do nalewek.
Co sądzicie? Uda się zrobić spirytus z melasy buraczanej do wiśniówki tak by nie waliła burakiem ?
Ostatnio zmieniony wtorek, 26 kwie 2022, 10:09 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2587
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Rum z melasy z buraków cukrowych
Powinien być nie gorszy niż z cukrówki, jeżeli robisz na kolumnie. Kolumna wytnie wszystko.mash! pisze:Mam dostęp do melasy buraczanej, po przeczytaniu tego artykułu wiem, że nic ciekawego z tego nie wyjdzie.
Co sądzicie? Uda się zrobić spirytus z melasy buraczanej do wiśniówki tak by nie waliła burakiem ?
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: sobota, 1 lut 2020, 11:30
- Ulubiony Alkohol: Bourbon
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Rum z melasy z buraków cukrowych
Samej melasy nie wąchałem, nie mam jej u siebie. Znajomy rolnik kupuje to w dużych mauzerach 1000l i w jakieś formie podaje bydłu, poinformował tylko, że w jego opinii czuć to burakiem.
Mój sprzęt to Keg 50, katalizator 40 cm wypełniony sprężynkami miedzianymi (około 25 cm) i kolumna 120 cm wypełniona zmywakami, głowica aabratek.
Mój sprzęt to Keg 50, katalizator 40 cm wypełniony sprężynkami miedzianymi (około 25 cm) i kolumna 120 cm wypełniona zmywakami, głowica aabratek.
Ostatnio zmieniony środa, 27 kwie 2022, 13:32 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 32
- Rejestracja: sobota, 1 lut 2020, 11:30
- Ulubiony Alkohol: Bourbon
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Rum z melasy z buraków cukrowych
Wybaczcie post pod postem , ale nie umiem znaleźć opcji edytuj post.
Po początkowych problemach z fermentacja , było za zimno i nie chciało ruszyć , przeniosłem z piwnicy do mieszkania i jest okej.
Zastanawia mnie jedna rzecz , nastaw bardzo ładnie pchnie , kojarzy się z takim kakao do picia z automatów do kawy, naprawdę bardzo przyjemnie , czekoladowo.
Zastanawiam się czy to ma szanse dostać się do destylatu gdyby puścić to jak rum zamiast rektyfikacji.
Po początkowych problemach z fermentacja , było za zimno i nie chciało ruszyć , przeniosłem z piwnicy do mieszkania i jest okej.
Zastanawia mnie jedna rzecz , nastaw bardzo ładnie pchnie , kojarzy się z takim kakao do picia z automatów do kawy, naprawdę bardzo przyjemnie , czekoladowo.
Zastanawiam się czy to ma szanse dostać się do destylatu gdyby puścić to jak rum zamiast rektyfikacji.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: sobota, 1 lut 2020, 11:30
- Ulubiony Alkohol: Bourbon
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Rum z melasy z buraków cukrowych
Oki, kurczę strasznie dziwna ta fermentacja.
Drożdże dodałem we wtorek 03.05 koło godziny 11, drożdże aktywne enovini, około 20l melasy , rozcieńczone do 20 blg, wyszło łącznie koło 110l nastawu, poszły 3 paczki drożdży i około 25g pożywki.
Fermentor stał w piwnicy w około 15-16 stopniach, przez dwa dni nie działo się nic , w czwartek popołudniu przeniosłem do mieszkania - około 21 stopni, w piątek rano była już delikatna piana, w sobotę już dużo piany .
Piana wygląda inaczej już zwykle , jest bardzo drobno pęcherzykowa, wygląda jak pianka na cappuccino, po zamieszaniu pieni się jeszcze bardziej.
Martwi mnie spadek blg, praktycznie nie spadło nic. W fermentorze jest też cisza , żadnego „syczenia”, żadnego „mrugania” piany . Czy wszystko jest okay ? Dodać nowe drożdże , czy czekać i sprawdzać ?
Drożdże dodałem we wtorek 03.05 koło godziny 11, drożdże aktywne enovini, około 20l melasy , rozcieńczone do 20 blg, wyszło łącznie koło 110l nastawu, poszły 3 paczki drożdży i około 25g pożywki.
Fermentor stał w piwnicy w około 15-16 stopniach, przez dwa dni nie działo się nic , w czwartek popołudniu przeniosłem do mieszkania - około 21 stopni, w piątek rano była już delikatna piana, w sobotę już dużo piany .
Piana wygląda inaczej już zwykle , jest bardzo drobno pęcherzykowa, wygląda jak pianka na cappuccino, po zamieszaniu pieni się jeszcze bardziej.
Martwi mnie spadek blg, praktycznie nie spadło nic. W fermentorze jest też cisza , żadnego „syczenia”, żadnego „mrugania” piany . Czy wszystko jest okay ? Dodać nowe drożdże , czy czekać i sprawdzać ?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 9 maja 2022, 12:31 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.