Rum krzysiowy
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Rum krzysiowy
Czy będzie jakaś różnica w efektach organoleptycznych produktu, przy pierwszej destylacji (do zera) na potstillu: powoli, na małym grzaniu a szybko, na mocnym grzaniu?
Surówki otrzymane w pierwszy i drugi rzucie całkiem niezłe - nie walą jakimś strasznym bimbrem, powiedziałbym nawet, że aromat jest całkiem przyjemny. Pierwsza odpoczęła już w szklanym baniaku dwa miesiące. Teraz kolej na pierwszą destylację trzecego rzutu i będzie mozna przystapić do drugiej destylacji całości. A potem podział na części i leżakowanie z różnymi dodatkami.
Następną serię chcę zrobić już tylko z melasy, bez dodatków cukru.
Surówki otrzymane w pierwszy i drugi rzucie całkiem niezłe - nie walą jakimś strasznym bimbrem, powiedziałbym nawet, że aromat jest całkiem przyjemny. Pierwsza odpoczęła już w szklanym baniaku dwa miesiące. Teraz kolej na pierwszą destylację trzecego rzutu i będzie mozna przystapić do drugiej destylacji całości. A potem podział na części i leżakowanie z różnymi dodatkami.
Następną serię chcę zrobić już tylko z melasy, bez dodatków cukru.
-
- Posty: 4907
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Rum krzysiowy
Będzie. Szybko to się na setkę biega.
To jedno.
Ja dawno zrezygnowałem z ciągnięciem do zera podczas pierwszego przebiegu.
Pisałem już o tym.
Nie dość że tracisz czas to zaciągasz pogony.
A odbiór jest znikomy.
To była stara szkoła dziadków. Pierwsze do zera a drugim podział.
Zacząłem dzielić frakcje w obydwu destylacjach i dobre wychodziło.
Lepszy kawałeczek kruchej kiłbasy swojskiej jak kilo grilowej z biedronkk po 5,99
To jedno.
Ja dawno zrezygnowałem z ciągnięciem do zera podczas pierwszego przebiegu.
Pisałem już o tym.
Nie dość że tracisz czas to zaciągasz pogony.
A odbiór jest znikomy.
To była stara szkoła dziadków. Pierwsze do zera a drugim podział.
Zacząłem dzielić frakcje w obydwu destylacjach i dobre wychodziło.
Lepszy kawałeczek kruchej kiłbasy swojskiej jak kilo grilowej z biedronkk po 5,99
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
-
- Posty: 4907
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Rum krzysiowy
W temacie nastaw z winogron jak rozpuszczalnik.
https://alkohole-domowe.com/forum/topic22190.html
Tutaj kolega ma podobne dylematy.
Tam masz odpowiedz moja i link do mojego opisu.
https://alkohole-domowe.com/forum/topic22190.html
Tutaj kolega ma podobne dylematy.
Tam masz odpowiedz moja i link do mojego opisu.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 maja 2020, 22:11 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Rum krzysiowy
Dzięki, ale wiele nowego się nie dowiedziałem. Np. jaka będzie różnica w efektach przy szybkiej i wolnej destylacji. Na odcinanie przegonów już w pierwszym przebiegu sam wpadłem, odcinam dość obficie, bo na zaoszczędzeniu kielonka czy dwóch mi nie zależy. Czy odpędzać do zera, czy rezygnować z resztek, to wydaje mi się mniej istotne. Miałem czas, to goniłem do końca.
Może inaczej - czy przy pierwszym gonie można odebrać "serce", np. w zakresie 70 - 50%, którego potem nie trzeba drugi raz gonić, tylko odstawić do leżakowania? Jeśli dobrze zrozumiałem twoje wywody, to robisz "pierwsze serce" szeroko, ale nie do końca, i dalej je przerabiasz z podziałem na liczne frakcje, a pierwszy pogon zostawiasz do przeróbki na czysty spiryt?
Może inaczej - czy przy pierwszym gonie można odebrać "serce", np. w zakresie 70 - 50%, którego potem nie trzeba drugi raz gonić, tylko odstawić do leżakowania? Jeśli dobrze zrozumiałem twoje wywody, to robisz "pierwsze serce" szeroko, ale nie do końca, i dalej je przerabiasz z podziałem na liczne frakcje, a pierwszy pogon zostawiasz do przeróbki na czysty spiryt?
-
- Posty: 4907
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Rum krzysiowy
Pogon drugi zbieram. Kiedyś bawiłem się selekcje ale tyle tych baniakó się zbierało że przestało to mieć sens.
Jak chcesz zbierać pogony do przerobu to zbieraj drugi.
Z pierwszym sercem dobrze zrozumiałeś.
Z pierwszego jest za dużo syfu.
Ucinam przy 20 i koniec.
Odbiór jest tak wolny i smrodliwy i szkoda czasu. I wylewam resztę.
W drugim też koncze przy 20..
Inaczej. Jak mi drugim gonie zaczyna spadać z 60% to już ttaktuję to jako pogon. To jest oczywiście pijalne, ale zbieram to aż będzie na wsad.
I trakuję to jako surówkę.
Teraz: albo dolewasz te poserce do pierwszego po trochu wzmacniając wsad całkiem dobrym towarem.
Albo zbierasz na pełny wsad i robisz jak drugi raz.
W dobrą stronę zmierzasz. Podoba mi się.
Co lepsze w łóżku jedna dwudziestka czy dwie sześdziesiątki?
Wieczorem opisze jeszcze co innego jaki mam pomysl. W nowym temacie.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak chcesz zbierać pogony do przerobu to zbieraj drugi.
Z pierwszym sercem dobrze zrozumiałeś.
Z pierwszego jest za dużo syfu.
Ucinam przy 20 i koniec.
Odbiór jest tak wolny i smrodliwy i szkoda czasu. I wylewam resztę.
W drugim też koncze przy 20..
Inaczej. Jak mi drugim gonie zaczyna spadać z 60% to już ttaktuję to jako pogon. To jest oczywiście pijalne, ale zbieram to aż będzie na wsad.
I trakuję to jako surówkę.
Teraz: albo dolewasz te poserce do pierwszego po trochu wzmacniając wsad całkiem dobrym towarem.
Albo zbierasz na pełny wsad i robisz jak drugi raz.
W dobrą stronę zmierzasz. Podoba mi się.
Co lepsze w łóżku jedna dwudziestka czy dwie sześdziesiątki?
Wieczorem opisze jeszcze co innego jaki mam pomysl. W nowym temacie.
Pozdrawiam serdecznie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Rum krzysiowy
Trochę skomplikowane, ale rozumiem koncepcję. Realizację zostawię na następny rum. Ten dokończę tak, jak zacząłem.
Do rumu to odnosi się tak samo, jak do owocówek i zbożówek? Melasa to specyficzny surowiec, nie wgłębiałem się co prawda w szczegóły składu, ale właśnie dlatego nie jestem pewien, czy czegość istotnego nie straci się przy takim cięciu.
Do rumu to odnosi się tak samo, jak do owocówek i zbożówek? Melasa to specyficzny surowiec, nie wgłębiałem się co prawda w szczegóły składu, ale właśnie dlatego nie jestem pewien, czy czegość istotnego nie straci się przy takim cięciu.
Do czytania dwie sześćdziesiątki. Przy dwudziestce jest za ciemno.rozrywek pisze:Co lepsze w łóżku jedna dwudziestka czy dwie sześdziesiątki?
-
- Posty: 4907
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
-
- Posty: 3806
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Rum krzysiowy
Na początku odbierałem nie do końca i uważałem, że szkoda zachodu, prądu i czasu. Teraz całkowicie zmieniłem zdanie. Po co dolewać do drugiej destylacji wody z kranu aby uzyskać te 18-20% jak można mieć w pełni aromatyczny wkład bez rozcieńczania. W ostatniej fazie odpędu jest bardzo mało alkoholu ale najwięcej aromatu. Wylanie tego do kibla jest grzechem śmiertelnym.
Zarówno rum, zboźówki jak i owocówki staram się odbierać jak najdłużej. Może nie jestem takim fanatykiem jak kwik44, który faktycznie odbiera do 100 stopni, ale odbieram do 99,6- 99,8.
A ja Panowie dokladnie odwrotnierozrywek pisze:
Ja dawno zrezygnowałem z ciągnięciem do zera podczas pierwszego przebiegu.
Na początku odbierałem nie do końca i uważałem, że szkoda zachodu, prądu i czasu. Teraz całkowicie zmieniłem zdanie. Po co dolewać do drugiej destylacji wody z kranu aby uzyskać te 18-20% jak można mieć w pełni aromatyczny wkład bez rozcieńczania. W ostatniej fazie odpędu jest bardzo mało alkoholu ale najwięcej aromatu. Wylanie tego do kibla jest grzechem śmiertelnym.
Zarówno rum, zboźówki jak i owocówki staram się odbierać jak najdłużej. Może nie jestem takim fanatykiem jak kwik44, który faktycznie odbiera do 100 stopni, ale odbieram do 99,6- 99,8.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2360
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Rum krzysiowy
Poprostu zapach pogonów . Ale coraz częściej wolę jednokrotną destylacje, zachowując w ten sposób sporo aromatu, i nie ma za dużo nut alkoholu.
K.
K.
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 maja 2020, 19:20 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Rum krzysiowy
Początek nowej serii: 5 l. melasy paragwajskiej, 1 kg cukru Dark Muscovado, woda do 30 litrów, rozmieszane na gorąco. Po schłodzeniu i napowietrzeniu zadałem drożdżami piwnymi "Belgijskie pagórki" firmy Fermentum Mobile. Dlaczego takie? Otóż są to drożdże dedykowane do mocnych i aromatycznych piw typu belgijskiego, produkują bardzo dużo estrów i fenoli w czasie fermentacji oraz znoszą duże stężenie alkoholu - do 12%. Ponieważ stopień odfermentowania nie jest najwyższy (około 75%), w samej końcówce fermentacji planuję dodać drożdże S. bayanus, aby dojadły resztki cukru. Z drożdży przygotowałem starter na ekstrakcie słodowym, aby namnożyć komórki, gotowe do pracy. Drożdże ruszały bardzo leniwie, dopiero po 30 godzinach pojawiły się oznaki fermentacji w postaci piany na powierzchni nastawu.
W następnych etapach powtórka tego, co poprzednio - czyli dwukrotnie dodatek do dundru po 2,5 l. melasu oraz po 3 kg cukru (w odmianie muscovado) i fermentacja tymi samymi drożdżami.
Zmieniłem koncepcję kupażowania kolejnych gonów - mianowicie oba pierwsze będą połączone, aby mieć produkt lepszej jakości, a drugie i trzecie będą przerabiane razem. W związku z tym to, co naprodukowałem poprzednio, stoi w baniakach już kilka miesięcy i muszę powiedzieć, że węchowo to coraz bardziej przypomina rum, chociaż nie przeszło jeszcze drugiej przeróbki.
W następnych etapach powtórka tego, co poprzednio - czyli dwukrotnie dodatek do dundru po 2,5 l. melasu oraz po 3 kg cukru (w odmianie muscovado) i fermentacja tymi samymi drożdżami.
Zmieniłem koncepcję kupażowania kolejnych gonów - mianowicie oba pierwsze będą połączone, aby mieć produkt lepszej jakości, a drugie i trzecie będą przerabiane razem. W związku z tym to, co naprodukowałem poprzednio, stoi w baniakach już kilka miesięcy i muszę powiedzieć, że węchowo to coraz bardziej przypomina rum, chociaż nie przeszło jeszcze drugiej przeróbki.
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Rum krzysiowy
Po dłuższej przerwie:
1. Zrobionych pięc fermentacji. 1+4 oraz 2+ 5 przegnane drugi raz, stoją w damach. Dużo tego nie wyszło - 4 x 4 litry ok. 60%. każda porcja leżakowana z dodatkiem: płatki dębu naturalne 4 g, płatki dębu średnio opalone 8 g, oloroso 20 g, burbon 20 g. Afakty aromatyczne zmieniły się już 1 dnia.
2. Szósta fermentacja nie ruszyła. Nie wiedziałem dlaczego, dopóki nie zmierzyłem pH - sam kwas. Próbuję to ratować wodorotlenkiem potasu.
3. Mam na razie 20 l. pogonu i nie bardzo mam pomysł, co z nim zrobić - na prostym potstillu nie bardzo idzie z niego coś odzyskać, a czystego alkoholu jest w nim jeszcze pewnie sporo litrów.
1. Zrobionych pięc fermentacji. 1+4 oraz 2+ 5 przegnane drugi raz, stoją w damach. Dużo tego nie wyszło - 4 x 4 litry ok. 60%. każda porcja leżakowana z dodatkiem: płatki dębu naturalne 4 g, płatki dębu średnio opalone 8 g, oloroso 20 g, burbon 20 g. Afakty aromatyczne zmieniły się już 1 dnia.
2. Szósta fermentacja nie ruszyła. Nie wiedziałem dlaczego, dopóki nie zmierzyłem pH - sam kwas. Próbuję to ratować wodorotlenkiem potasu.
3. Mam na razie 20 l. pogonu i nie bardzo mam pomysł, co z nim zrobić - na prostym potstillu nie bardzo idzie z niego coś odzyskać, a czystego alkoholu jest w nim jeszcze pewnie sporo litrów.
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Rum krzysiowy
Podejrzewam, że płatki burbon i oloroso nie są najwyższej jakości. Nie ma jak sprawdzić ich jakości, więc można wepchnąć dowolne śmieci - z beczek do bólu wyługowanych na jakieś budżetowe trunki. Czytałem gdzieś, że zamiast dac pojedyncza porcję na 6 tygodni, lepiej dać podwójną na tydzień, efekty są lepsze. Ale tak po prawdzie, to moje pierwsze próby, więc nie wiem, co powinno wyjść.
Po dwóch miesiącach oddzieliłem płatki. Najlepszy efekt, o dziwo, wykazuje porcja z niewielkim dodatkiem dębu naturalnego. Łagodna w aromacie, najbardziej przypominająca rum. Barwa lekko żółtawa. Porcja z płatkami średnio palonymi ciemna w kolorze, o intensywnym zapachu. Porcje z płatkami burbon i oloroso jasniejsze w kolorze, o intensywnym, bimbrowym aromacie - w ogóle nie czuć w zapachu różnicy między nimi, nie wyczuwam także efektów, które miały wnieść. Planuję jeszcze roczne leżakowanie, zanim podejmę decyzję, co dalej z tym zrobić.Krzysztof63 pisze:.... Dużo tego nie wyszło - 4 x 4 litry ok. 60%. każda porcja leżakowana z dodatkiem: płatki dębu naturalne 4 g, płatki dębu średnio opalone 8 g, oloroso 20 g, burbon 20 g. Efekty aromatyczne zmieniły się już 1 dnia.
Podejrzewam, że płatki burbon i oloroso nie są najwyższej jakości. Nie ma jak sprawdzić ich jakości, więc można wepchnąć dowolne śmieci - z beczek do bólu wyługowanych na jakieś budżetowe trunki. Czytałem gdzieś, że zamiast dac pojedyncza porcję na 6 tygodni, lepiej dać podwójną na tydzień, efekty są lepsze. Ale tak po prawdzie, to moje pierwsze próby, więc nie wiem, co powinno wyjść.
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Rum krzysiowy
Nowa wniesie tylko efekty mniej lub bardziej palonej dębiny. Też myślałem o beczce, ale żeby osiągnąć inne efekty, trzeba stosować różne smakowe płatki. Ostatecznie wygląda to tak, że do 5-litrowej butli wlałem 4 litry rumu, żeby też utleniał się powoli, ponadto odcedzając płatki, napowietrzyłem drugi raz zawartość. Teraz już tylko czas może działać, a trzeba pamiętać, że nawet w tropiku porzadnie starzony rum musi postać w beczce conajmniej kilka lat.