to pal licho, szaleńcom w wojsku i policji na legalu dają broń, ba niejednokrotnie odznaczają nawet, gdy taki delikwent zastrzeli kobietę z nożem bo jest niebezpieczna i czuł się zagrożony z kolegami, kij że mieli i pały i paralizatory, ale to ona miała przewagę liczebną, bo była jedna a oni w 3 byli sami.rastro pisze:No faktycznie... czyli jest tak jak myślałem, trzeba znajomości, gdybyś był niestabilny emocjonalnie, albo sąd twierdził że jesteś bandytą... . Ja tam jednak wolę żeby przestępcy i czubki nie ganiały z bronią po mieście.Takeda pisze: 1. Znajomości się przydają, bo nie jest łatwo i tanio być chociażby w kole łowieckim, czy przejść badania albo dostać pozwolenie mimo wyroku itp
W 2016 mogłem mieć za 1k pln jakiś bajkał nie pomnę jaki, warunek na legalu, koszt całkowity 17k pln, a gdyby ktoś z mojej rodziny był w kole łowieckim to by mnie to kosztowało 6k pln i żadnych ambon czy innych cudów do zrobienia. Tutaj znajomości się przydają, nie miałem więc zrezygnowałem. W końcu na dobry łuk nic nie trzeba. Z wiatrówki co najwyżej wybijesz oko i to nawet jak ma trochę więcej niż te 17 J, a z łuku zabijesz, a nikt się nie czepia, że go masz.